
Dla fanów, mecz zaczyna się zwykle dużo wcześniej, na okolicznych parkingach, gdzie przy grillu i piwie roztrząsa się szanse obu teamów i wspomina najlepsze spotkania ubiegłych sezonów. To sympatyczna tradycja i zawsze łączy kibiców obu stron. Tego dnia najstarsi kibice wspominali czasy gdy Cardinals byli chicagowskim zespołem. Grali oni wówczas na Comiskey Park (obecny U.S. Cellular – siedziba Chicago White Sox). Bears mieli wtedy swój dom na Wrigley Field i najczęściej było tak, że kibice Sox byli kibicami Cardinals a fani Cubs kibicowali Bears. Nie był to jednak długi okres w historii sportu Wietrznego Miasta. Rozmawiałem z mym pracodawcą, który jako młody chłopak mieszkał wówczas w historycznej dzielnicy Pullman, czyli na południu miasta i twierdzi on, że Cardinals nigdy nie cieszyli się wielką popularnością wśród Chicagowian, więc wielkiego sentymentu w związku z pobytem Arizona Cardinals na Soldier Field nie będzie.

Sam mecz rozpoczął się w dość leniwym tempie, pomimo dobrej pogody panującej w tym dniu w Chicago. Wieczorem ochłodziło się do 28 C, wilgotność wynosiła tylko 35%, a wiatr nie przeszkadzał futbolistom. Stadion wypełniony niemal do końca – nic tylko grać. Niestety, kibice Bears zawiedli się na swym teamie po raz kolejny. W I połowie wystąpiły pierwsze składy oby zespołów. Ze względu na kontuzje nie zobaczyliśmy w akcji następujących zawodników: Bears – Hanie, Steltz, Wright, Bullocks, Roach, Urlacher i Bennett; Cardinals – Fitzgerald, Roberts, Schofield, Hayes, Mougey i Patrick.
W obu drużynach przedsezonowe spotkania mają jeszcze wiele wyjaśnić ale chyba najbardziej interesująca jest kwestia kto zagra jako pierwszy rozgrywający w Cardinals. Zobaczyliśmy na Soldier Field wszystkich kandydatów ale oczywiście podam tylko statystyki tych dwóch głównych. D. Anderson zaczął i zagrał bardzo dobrze: rzucił 7 celnych podań (12 prób) na odległość 94 jardów. jedno z tych podań zostało zamienione na przyłożenie. Jego rating – 111.1. Później w akcji oglądaliśmy faworyzowanego M. Leinarta. Oto jego statystyki: 9-10, 84 jardy, 1 TD. Rating – 135.0. W dalszym ciagu nie ma żelaznego kandydata na tę pozycję (według opinii trenera Arizończyków) ale szanse Andersona podobno bardzo wzrosły po tym meczu.
Co na tej pozycji oglądaliśmy wśród gospodarzy? Bardzo marny show w wykonaniu Cutlera: 10-20, 129 jardów, 4 sack, 2 int i rating zaledwie 31.0. Po liderze Bears na pole gry wyruszył pierwszoroczniak Dan LeFevour i spisał się nadspodziewanie dobrze. Proszę tylko porównać poniższe liczby ze statystyką Cutlera: 10-12, 100 jardów, 0 int , 0 sack, 1 TD, rating 129.2! LeFevour pochodzi z przedmieść Chicago (konkretnie z Downers Grove – uroczego podmiejskiego miasteczka, w którym miałem przyjemność mieszkać przez kilka lat), nie muszę więc opisywać jaką popularnością cieszy się ten zawodników wśród miejscowych kibiców. W czasie gdy formacją ofensywną dowodził LeFevour, gospodarze uzyskali korzystny wynik z przeciwnikami. Najlepsza akcja to sprytne podanie do J.Iglesisa zakończone przyłożeniem. Ten ostatni to drugoroczniak, który sobotnim występem chyba zapewnił sobie miejsce w 53 osobowym składzie na sezon regularny.

A receiverzy Arizony? Fitzgeralda zastąpił S. Williams i zrobił to bardzo dobrze. Złapał 5 podań na 79 jardów i wywalczył przyłożenie. Oprócz niego aktywny był M. Komar – 6 rec. 76 jardów. Na pozycji RB wśród gości wyróżnił się T. Hightower: 8 akcji na 62 jardach a z gospodarzy najlepszy na tej pozycji był C. Taylor: 5 indywidualnych akcji i 36 pokonanych jardów. Defensorzy: Arizona – R. Johnson (6 tackles) i Chicago – P. Tinoisamoa (6 tackles). Nieźle spisywał się L.Briggs w barwach bears ale doznał kontuzji,która wyeliminowała go z meczu.
Jak ważną formacją jest special team przekonaliśmy się bardzo wyraźnie podczas tej sobotniej konfrontacji. R. Gould nie wykonał dwóch kopnięć za 3 punkty (raz został zablokowany) a special team gości przechwycił 2 podania Cutlera. Można więc powiedzieć, że te cztery zagrania zadecydowały o zwycięstwie Cardinals.
Na pomeczowej konferencji prasowej trener Bears L. Smith bił się w piersi przepraszając za nieudolność swoich graczy i zapewniał, że pozstałe 2 tygodnie do sezonu regularnego pozwolą wyeliminować wszystkie błędy zespołu. Wydaje się, że nie przekonał swą wypowiedzią nikogo spośród obecnych w sali konferencyjnej.
W ostatnim tygodniu preseason Bears zagrają już w czwartek w Cleveland z miejscowymi Browns a na inaugurację rozgrywek podejmą Detroit Lions. Także w czwartek ostatni mecz rundy przygotowawczej rozegrają Cardinals. Podejmą oni Washington Redskins a na otwarcie sezonu pojadą do St. Louis.
Jacek Urbańczyk – Chicago, IL.
Dział Amerykański PZFA
jacek1123@yahoo.com