[Szczur]

Biorąc pod uwagę miłość na linii SF-SEA i dodając wagę tego spotkania to wcale mnie nie dziwi taki odpał. Spodziewałem się nawet większych emocji bokserskich w tym meczu.
Swoją drogą trzeba przyznać, że Sherman tym zbiciem piłki w endzone zamknął gęby szczekaczom z SF w najlepszy możliwy sposób.

Jeśli chodzi o kickoffy to i tak trochę oberwały po przesunięciu linii wykopu. Dla mnie kick returny to były, są i miejmy nadzieję będą, najciekawsze momenty gry, oby ich likwidacja pozostała jedynie w sferze planów. Podoba mi się natomiast pomysł zwiększenia liczby drużyn w PO, poprzez zniesienie bye week dla 2-ek i dołączenie 2 kolejnych ekip do playoffs. W ten sposób zyskalibyśmy 2 mecze wild card weekend, jak najbardziej popieram.

[Sothis]

No ciśnienie ze mnie zeszło i wreszcie znalazłem czas żeby coś naskrobać.

Pats-Broncos - nie licząc rywalizacji na linii Tomek-Peyton oraz faktu, że mecz decydował o awansie do SB (takie drobnostki hehe) tak naprawdę mecz bez historii i jeden z 2-3 najnudniejszych w PO ( i nie chodzi o to, że Pats przegrali).
Kiedy Welker skasował Taliba od razu wróciły demony sprzed roku i finału AFC z Ravens. Szczerze od tego momentu moje nadzieje prysły. Przed meczem pisałem, że kluczowa będzie gra Vereena, Blounta i Taliba. No i tak: Vereen zagrał na dobrym poziomie, ale cudów z tego nie było. Talib jak wyżej. A Blount??tutaj wielki ukłon w stronę Broncos kompletnie wyłączyli grę biegową PATS co moim zdaniem było jednym z 2 czy 3 powodów ich zwycięstwa. Inna sprawa, że Pats mimo wszystko podejmowali mało prób biegowych. Kolejna czynnik na + dla Denver to niesamowita ochrona Peytona, który tak naprawdę niemalże przy każdej próbie miał taki spokój i tyle czasu, że mógł w jednej ręce gazetę mieć i czytać , a drugą rzucać. Masakra kompletna klapa obrony Pats. Kolejna porażka to gra Ryana. Peyton mógł śmiało rzucać w miejsce gdzie Ryan niby krył, bo chyba przez cały mecz nie miał żadnej skutecznej obrony. Dodajmy do tego bez sensowną czwartą próbę w bodajże trzeciej kwarcie, nieudane podwyższenie za 2 pkt Vereena (bardzo kluczowa akcja), super taktycznie rozwiązane długie "drivy" Denver i mamy to co przesądziło o wyniku. Tak naprawdę Denver przez 90% meczu kompletnie go zdominowali i Pats nie mieli większych szans. Pomimo powyższego nie było pogromu Pats walczyli do samego końca i gdyby Vereen podwyższył za 2 pkt mogłoby być ciekawie do ostatniej chwili. Była pogoń, była walka ale to jednak przy tak przetrzebionym składzie za mało na Broncos. Inna sprawa, że Tomek ze dwie czy trzy akcje zawalił kompletnie przerzucając piłkę(akcja z Edelmanem gdzie ten wychodził na TD). Nie lubię Peytona (przez to źle życzę Denver do którego nic tak naprawdę nie mam), ale go szanuje i uważam, że zasłużył na ten finał. Gdyby nie te zasr.... kontuzje i jedna porażka za dużo w regular(uważam, że u siebie Pats by wygrali) byłoby pewnie inaczej, no ale gdyby babcia miała wąsy.....Gratulacje dla Denver.


49ers-Seahawks - oooo tutaj mecz nieporównywalnie ciekawszy i bardziej emocjonujący. Jak Wilson na początku upuścił piłkę pomyślałem "jednak Niners tak jak stawiałem". Ale czym dalej w mecz coraz lepsza gra Seahawks. Jak zwykle niezawodny "skittles" Lynch i genialnie ratujący się z gry"pod presją" Wilson. Niesamowicie mobilny jest ten chłop. Do tego "12th man" i decydująca akcja Shermana. Dobrze grał "kopernik" dopóki nie musiał rzucać decydujących piłek. Swoją drogą ten QB nie przekonuje mnie w regular, ale jak dochodzi do PO ma tą mentalność zwycięscy i potrafi pociągnąć SF. Brakuje mu trochę doświadczenie i mimo wszystko umiejętności gra górą. Ale wydaje mi się , że wcześniej czy później SF wygrają SB. Tak naprawdę w meczu zadecydowały detale i chyba atut własnego boiska. Szkoda mi SF, ale kibicowałem Seattle i cieszę się, że oni zagrają w New Jersey. Bardzo cenię i lubię P. Carrola i mam nadzieję, że wygra SB.


No właśnie już tylko tydzień i SB.
Jako "anty-Manning family" kibicowałbym każdemu (poza drużynami z NY) w rywalizacji z Peytonem. Ale tutaj dla mnie sytuacja duża fajniejsza bo w sumie lubię Seattle za tych niesamowitych kibiców, za budowanie drużyny nie koniecznie na czołowych numerach draftu no i za trenera. Więc "legion of the boom" do boju. CO do SB napiszę coś szerzej pod koniec tygodnia.

[WaltJones]

http://www.buzzfeed.com/m...the-most-likabl


Powód nr. 23 mówi wszystko...

[oceansizer]

Jak dla mnie nie trzema powodu nr 23, 11, 3, 4, czy 15, by stwierdzić, że każdy chciał by mieć w swojej ekipie takiego Shermana. To , że kiddo ma niewyparzony język nie odbiera mu prawa do tego, ze jest w istocie jednym, jak nie najlepszym CB w lidze.
Za chwilę Superbowl i trzeba opowiedzieć się za którymś zespołem. Nie kocham LOB, ale nie lubię donkeys, więc jasne dla mnie jest, że kibicują Shermanowi i spółce. Pozdrawiam i mimo moich sympatii i antypatii niech wygra lepszy:)