UPDATE command denied to user 'nflzosnsstrona'@'10.14.20.140' for table 'nfl24_settings' NFL 24 - Twoje centrum informacji o lidze NFL i Futbolu Amerykańskim - Artykuły: Droga do perfekcji
Nazwa użytkownika
Hasło

Zapamiętać?
Zapomniane Hasło?
Szukaj:


UPDATE command denied to user 'nflzosnsstrona'@'10.14.20.140' for table 'nfl24_articles'
  Droga do perfekcji
Dwa zespoły nadal nie doznały porażki, o tej porze roku nie zdarzyło sie to jeszcze nigdy w NFL.

New Orleans Saints ostatnie dwa mecze z nienajsilniejszymi rywalami wymęczyli, z kolei Inadianapolis Colts łatwo wygrywają z silnymi rywalami.

Wszysycy zgodnie podkreślają, że w tym sporcie nie chodzi o 16-0 w sezonie regularnym, ale o to, żeby być niepokonanym post-season i dlatego nie powinniśmy być zdziwieni jeżeli obie ekipy dadzą odpocząć swoim gwiazdom przed playoffs.

Kolejny pasjonujący tydzień za nami, ale tak jak już pisałem, pozostały nam w tym sezonie już tylko takie.

1. Rekordowy pojedynek

Colts pokonali Broncos w meczu, w którym (w wyniku którego) byliśmy świadkami kilku historycznych wydarzeń.

Zwycięstwo Colts nad Broncos było ich 22 z rzędu w regularnym sezonie (rekord NFL) oraz 114 w tej dekadzie (również rekord) - tak na marginesie denerwują mnie wszechobecne wybory "wszystkiego dekady", z tego też powodu zatytułowałem mój ostatni wpis "Okładką roku" nie dekady, choć myślę, że z pewnością miałaby szanse.

Po drugiej stronie barykady Brandon Marshall, który rozpoczynał ten sezon obrażony na wszystko co miało związek z wyrazami: Denver i Broncos, rozegrał najlepszy mecz w karierze, łapiąc 21 podań (rekord NFL), na 200 jardów i 2 TD - co najlepsze przepowiedział to w pewnie sposób, deklarując przed meczem, że będzie to jego najlepszy występ w karierze. I był.

Ale nie wystarczyło to na pokonanie Colts, zaczynam się coraz bardziej zastanawiać czy jest coś w tej lidze co może wystarczyć na pokonanie Colts? Zwłaszcza po dwóch ostanich występach Saints.

Chyba tylko Chargers, którzy nie dość, że są ostatnio w niesamowitym "gazie", to na dodatek są najmniej "leżącym" rywalem Colts, zwłaszcza w playoffs.

2 Ci drudzy niepokonani.

Wiem, że NFL to z pewnością nie łyżwiarstwo figurowe, gdzie licza się oceny za styl, ale dwa ostatnie mecze Saints nie wyglądały za dobrze.

Wiem, że Saints są w chwili obecnej jedną z 2 najlepszych drużyn w footballu, wiem, że mają szanse zostać jedną znajlespzych w historii, albo przynajmniej zakończyć sezon z najlepszym wynikiem jaki jest możliwy do osiągnięcia.

Ale musicie przyznać, że Saints wygrywający cudem z Washington Redksins, a także męczący się z Atlanta Falcons grającymi bez swojego qurterbacka i running backa, muszą budzić wątpliwości w obliczu zbliżających się playoffów, w których udział podobnie jak Colts i Vikings mają zapewniony.

Może to podświadome zwolnienie tempa, rozluźnienie w starciu ze słabszymi rywalami?

3. Męki Patriots.

Mówcie co chcecie, niech gazety piszą co chcą, niech Bill Belichick powtarza po tysiąc razy, że skupia się tylko na kolejnym meczu, ale jak dla mnie gołym okiem widać, że złe rzeczy dzieją się w obozie Patriots.

Po tym jak coach BB odesłał 4 spóźnialskich do domu przed jednym z treningów, Adalius Thomas wyraził w zdecydowanych słowach co myśli o decyzji trenera, mówił między innymi, że nie jest przedszkolakiem, który potrzebuje kar wychowawczych (to były akurat łagodne słowa). Oficjalna krytyka Belichcika wydostała sie pierwszy raz na zewnątrz odkąd sięgam pamięcią.

Kolejny spóźnialski Randy Moss, w niedzielę wyszedł tak obrażony na boisko, że nie był w stanie zrobić nawet "sztycha"!

Prawda jest taka, że po odejściu Bruschiego, Vrabela, Harisona czy nawet Seymoura, Patriots zostali "pozbawieni zębów". Brakuje lidera, którym Tom Brady nie może być, mimo, że się stara, jednak on nie jest w stanie natchnąć defensywy do lepszej gry. To jest w stanie zrobić tylko zawodnik, który w każdym downie daje z siebie wszystko, ryzykując zdrowie byleby tylko nie dopuścić do udanego zagrania rywali w ofensywie.

Poza tym nie potrafię sobie wyobrazić Toma zwracającego uwagę np. Mayo czy Guytonowi, że robią coś nie tak, że powinni się bardziej przykładać do gry. Do tego potrzebni i stworzeni są wojownicy jak Bruschi czy pozostali wyżej wymienieni.

Mówi się, że Belichick traci kontrolę nad szatnią, moim zdaniem nigdy jej nie miał, bo najzwyczajniej nie musiał, mając w szatni weteranów, którzy budzili respekt pozostałych zawodników (a których również w części sam się pozbył) nie musiał przejmować się szatnią.

O meczu nie mam nawet ochoty pisać, Patriots przeżywali potworne męki z Panthers, na szczęście w obliczu zwycięstw Dolphins i Jets, którzy na dzień dzisiejszy są w lepszej formie niż Pats, udało się wygrać i zachować prowadzenie w dywziji.

Aha, kolejny świetny mecz Welkera, który zanotował już ponad 100 złapanych podań w tym sezonie.

4. December Team kontra AntyGrudniowa Drużyna

San Diego Chargers wygrali 8 mecz z rzędu w tym sezonie i 16 z rzędu w grudniu.

Ostatnią porażkę w miesiącu kończącym rok Chargers odnieśli w 2005 roku!

Czy z taką drużyna mogli wygrać, bojący się grudnia jak diabeł święconej wody, Dallas Cowboys Football Team ? Nie mogli, tym bardziej, że Chargers po słabym początku sezonu, po którym zanosiło się, że mogą mieć problemy z awansem do playoffs, grają ostatnio niesamowicie.

Philip Rivers plus znowu grożny LaDainian Tomlinson sieją postrach wśród wszystkich defensyw w lidze.

Cowboys nie dość, że stracili prowadzenie w dywizji na rzecz Eagles, to na dodatek stracili swojego najlepszego obrońcę (nie wiadomo jak na długo, ale uraz wyglądał poważnie, nikt nie zwozi takich Gladiatorów jak DeMarcus Ware na noszach z boiska bez powodu).

Plus jest taki, że Eagles pokonali Giants, którzy dzięki temu nie dogonili Cowboys.

Tak sobie myślę, że skoro Jerry Jones jest jednym z najbardziej wpływowych ludzi w amerykańskim sporcie, skoro liga pozwoliła mu mieć w jego arenie największy "telewizor" świata, który łamie przepisy ligi, to może udałoby mu się załatwić, żeby w grdudniu liga NFL miała przerwę...?

5. Derby


Wiem, że to nie derby, wiem, że w Stanach nawet chyba nie znają takiego słowa, albo znają ale oznacza ono co innego, jednak mecze Eagles z Giants zawsze kojarzą mi się z pojedynkiem derbowym.

Zwłaszcza te rozgrywane pod koniec sezonu, gdy na szali jak co roku jest jak najwyższa pozycja w NFC East i walka o playoffs.

Giants nie mogli wygrac tego meczu, nie przy tylu prostych błędach, które skutkowały stratą piłki. Zwłaszcza fumble Eli Manninga, który zapomniał, że nie jest Michalem Vikciem (do Vicka jeszcze wrócimy) było bolesne, a co najlepsze (oczywiście dla wszyskich, którzy nie są fanami G-Mans) wywołało "tę charakterystyczną minę" quarterbacka nowojorczyków.

Na dodatek Brandon Jacobs przebrał się w strój zawodnika z nr 43 w barwach Eagles i w swoim stylu pustoszył defensywę - tym razem Giants.

Oczywiście Giants nadal nie są bez szans na playoffs, ale każdy kto widział tabelę NFC East, wie jak ważna to było porażka.

Eagles zmierzają po tytuł najsilniejszej dywziji w NFL - co roku 3 zespoły walczą z niej o udział w playoffs.

No i Andy Reid, reaktywował Vicka, który zanotował kolejny TD, zdobyty po biegu z blieskiej odległości.

6. Wypadek przy pracy?

Wygląda na to, że porażka Vikings z Cardinals była zwykłą wpadką, która nie oddaje prawdziwej wartości obu teamów (co zdaje się potwierdzać niespodziewana porażka Cards z 49ers).

Vikings, którzy mimo początkowych trudności pewnie pokonali Bengals, są już pewni, że zagrają co najmniej jeden mecz w styczniu (jak mnie właśnie oświecił Wojak, każda drużyna zagra mecz w styczniu, ostatni week wypada 3 stycznia, ale wiecie o co mi chodzi) i jeżeli są Vikings z pojedynku z Bengals, a nie tymi z Cards, to na jednym meczu w styczniu z pewnością się nie skończy.

Bengals zaczęli dobrze, zapowiadały się ponownie kłopoty dla Favre'a i spółki.

Ochocinco zanotował nawet TD, po którym niestety nie zaprezentował żadnej "cieszynki" -może wydoroślał albo skończyła mu się kasa (w sumie nie wiem co bardziej prawdopodobne), ale wraz z upływem meczu ekipa z Cincy nie była w stanie odebrać zwycięstwa Vikes.

7. End od season ?

Jeżeli porażka Cardinals z 49ers była niespodzianką to w takim razie to co wydarzyło się w czwartek można określić chyba tylko mianem mega-sensacji !

Steelers przegrali z Browns. Walczący (albo właśnie może nie walczący) jak o życie o playoffs zawodnicy z Pittsburgha przegrali z ekipą, której jedynym zmartwieniem w tym sezonie pozostaje walka o pierwszy numer w przyszłorocznym drafcie.

Browns właśnie zrobili krok w przeciwnym kierunku, pewnie nie myśleli, że 13 punktów wystarczy na Steelers, ale patrząc na euforię kibiców i zawodników z Cleveland chyba jednak nie żałują tego zwycięstwa, w końcu każdemu należy się coś od życia.

Nie wiem co przeskrobał Roethlisberger, ale 8 sacków zafundowanych przez Browns, byłoby w stanie zburzyć nawet tego londyńskiego Big Bena...


Kopiowanie jakichkolwiek tekstów lub materiałów ze strony bez zgody administratorów jest zabronione
UPDATE command denied to user 'nflzosnsstrona'@'10.14.20.140' for table 'nfl24_settings'UPDATE command denied to user 'nflzosnsstrona'@'10.14.20.140' for table 'nfl24_settings'