Spośród 12 meczów rozegranych w niedzielę kilka zapowiadało się na prawdziwe hity, a część z nich będzie mieć kluczowe znaczenie w końcowym rozrachunku sezonu zasadniczego. Zapraszam na podsumowanie dwunastej już niedzieli z NFL w tym sezonie.
Bitwa o Południe
Dywizja NFC South na początku sezonu zapowiadała się tak, że Falcons zdominują rozgrywki w niej, Buccaneers będą grać przeciętnie, Panthers przeżywali kryzys i mieli tylko jedną wygraną, a Saints po czterech meczach legitymowali się bilansem 0-4. Teraz południowa dywizja NFC zaczyna się zacieśniać, Bucs i Saints przez ostatnie kilka tygodni należeli do najlepszych ekip w lidze, podczas gdy Falcons ponieśli swoją pierwszą porażkę i omal nie przegrali ze słabymi Cardinals.
Starcie Buccaneers i Falcons było jednym z najciekawszych meczów week 12. Obie drużyny szły łeb w łeb. Do przerwy było 10:10 i obie ekipy zdobyły po jednym kopnięciu z pola i przyłożeniu po akcji biegowej. W trzeciej kwarcie przebudził się Julio Jones. Skrzydłowy Falcons dwa tygodnie temu doznał urazu kostki, tydzień temu z tego powodu mało grał przeciwko Cardinals i teraz do samego końca jego występ przeciwko Bucs nie był pewny. Jednak Jones zagrał i właśnie w trzeciej kwarcie zdobył TD po 80-jardowej akcji. Buccaneers odpowiedzieli dwoma FG Connora Bartha.
Korsarze próbowali comebacku, drugie przyłożenie zdobył Doug Martin i celnie swoją próbę wykonał Barth. Falcons nie dali jednak się rozszaleć młodym przeciwnikom. Michael Turner zdobył touchdown i Sokoły wyszły na prowadzenie 24:23, którego nie oddali do końca spotkania. Matt Ryan po fatalnym spotkaniu tydzień temu odbił się od dna zdobywając 353 jardy i przyłożenie.
Falcons mają już bilans 10-1 i pewnie prowadzą w konferencji NFC. Buccaneers obecnie legitymują się bilansem 6-5, muszą odpierać ataki rozpędzonych Saints i walczyć o miejsce w Wild Card w NFC do samego końca.
Bitwa o Północ
W dywizji NFC North sprawa pierwszego miejsca wciąż jest otwarta. Packers i Bears przed 12. kolejką mieli bilans 7-3, a tuż za ich plecami czaili się Vikings z bilansem 6-4. Dlatego tak ważnym dla obu drużyn meczem był pojedynek na Soldier Field.
Chicago Bears podejmowali Minnesotę Vikings. Dla Niedźwiedzi dobrą wiadomością był powrót Jay'a Cutlera, a wśród graczy Wikingów kontuzji nie wyleczył Percy Harvin i zabrakło go na boisku. Zarówno Bears, jak i Vikings czeka teraz trudny koniec sezonu i wygrana była bardzo ważna.
Mecz miał być wyrównany, ale okazało się, że został rozstrzygnięty do przerwy. Bears prowadzili 25:3 i tempo gry pozostawiało wiele do życzenia. Dla Bears dwa TD wybiegał Michael Bush, jeden dołożył Matt Spaeth, a także dwa razy celnie trafił Robbie Gould. Ponadto formacja specjalna zdobyła dwa punkty po udanym fake field goal przy podwyższeniu. Jedyne punkty dla Wikingów zdobył kopacz Blair Walsh.
W drugiej połowie sędziowie anulowali przyłożenie Mistrala Raymonda, safety Vikings, który odzyskał piłkę po fumble i wykonał akcję powrotną na przyłożenie. Wcześniej jednak Matt Forte dotknął kolanami murawy i nie mogło być mowy o stracie. Na osłodę Wikingom pozostało przyłożenie Kyle'a Rudolpha. Mecz zakończył się pewną wygraną 28:10 na korzyść Niedźwiedzi.
Dużym błędem Wikingów była za częsta gra górą. Christian Ponder mimo świetnego meczu przeciwko Lions dwa tygodnie temu i przerwy w week 11, nie jest aż tak dobrym QB by rzucać przeciwko Bears bardzo skutecznie. Drugoroczniak z Florida State podawał aż 43 razy, ale tylko 22 jego podania znalazły adresata. Duża w tym wina skrzydłowych, którzy upuszczali wiele piłek. Mało wykorzystywany był Adrian Peterson, który mimo tego wybiegał 108 jardów.
Po stronie zwycięzców na pochwały zasługują skrzydłowy Brandon Marshall, który złapał 12 piłek na 92 jardy i linebackerzy Roach (7 tackli, wymuszone fumble) i Briggs (7 tackli).
Rewanże za Divisional Round
Mecze rozegrane o 22:25 i 2:00 polskiego czasu zapowiadały się na hity. 49ers grali z Saints, a Packers mierzyli się z Giants. W obu przypadkach były to rewanże za zeszłoroczne mecze w Divisional Round.
Styczniowe spotkanie pomiędzy San Francisco a Nowym Orleanem na Candlestick Park było jednym z najlepszych w całym poprzednim sezonie. Pamiętna końcówka i zwycięstwo 36:32 dla gospodarzy przejdą do historii National Football League.
Obecnie obie drużyny znajdują się w różnych położeniach. 49ers są najlepszą ekipą swojej dywizji, ale zamieszenie jakie powstało na pozycji rozgrywającego w drużynie nad zatoką przykuwa uwagę mediów bardziej, niż dobra postawa w ostatnim meczu przeciwko Chicago Bears. Saints po początku sezonu z bilansem 0-4 zaczęli wreszcie grać swoje i m.in. pokonali Atlanta Falcons.
W meczu w Superdome rozgrywającym Niners był Colin Kaepernick. Były QB Nevady po świetnym meczu przeciwko Chicago Bears cały tydzień trenował z pierwszym składem. Po wielu mniej lub bardziej potwierdzonych doniesieniach okazało się wreszcie, że trener Harbaugh postawi na niego kosztem bardziej doświadczonego Alexa Smitha. Wiele mediów było zdziwionych tą postawą trenera 49ers. Smith rozgrywa swój najlepszy sezon w karierze, a ponadto wydawało się, że po tak wielu chudych latach w San Francisco jego kariera nabierze rozpędu.
Starcie w Superdome było zacięte. Obie drużyny wymieniały się zdobywanymi przyłożeniami. Jako pierwsi TD zanotowali 49ers, a jego autorem był Kaepernick po biegu do end zone w pierwszej kwarcie. Drew Brees i spółka odpowiedzieli składnym drivem zwieńczonym przyłożeniem tight enda, Davida Thomasa. W drugiej kwarcie gospodarze zaczęli coraz bardziej dochodzić do głosu. Najpierw podanie Breesa do Colstona dało siedmiopunktowe prowadzenie, a później CB Patrick Robinson przechwycił podanie Kaepernicka. Nie udało się jednak tej szansy wykorzystać, co zemściło się na Świętych przed samym końcem pierwszej połowy. Podanie Breesa przejął linebacker Ahmad Brooks i popędził z piłką do pola punktowego, zdobywając przyłożenie. Do szatni obie ekipy schodziły przy wyniku 14:14.
Druga połowa ustawiła właściwie dalszy przebieg meczu. Swój pierwszy drive w niej 49ers zakończyli przyłożeniem. Kaepernick podał do Franka Gore'a, a ten zdobył 6-jardowy TD. Chwilę później podanie Breesa nie zostało złapane przez Marquesa Colstona, a podbitą piłkę przejął safety Donte Whitner, który wykonał akcję powrotną na przyłożenie. 49ers wyszli na prowadzenie 28:14, a dwa z rzędu podania Breesa zakończyły się przechwytemi i akcją powrotną na TD. Saints próbowali nawiązać walkę. Brees podał do FB Collinsa, który zdobył przyłożenie, ale na nic więcej nie było już stać gospodarzy. W ostatniej odsłonie meczu celne kopnięcie i trzy punkty dla Niners dołożył David Akers i goście wygrali 31:21.
Colin Kaepernick podał na 231 jardów, jedno przyłożenie i jeden przechwyt przy skuteczności 16/25. Dodatkowo wybiegał 27 jardów i przyłożenie. Alex Smith cały mecz oglądał zza lini bocznej. Ciekaw jestem co uczyni dalej trener Harbaugh z tą sytuacją, ale póki co wydaję się, że Kaepernick wygryzł doświadczonego Smitha z pierwszego składu.
Tradycyjnie świetnie zagrała obrona San Francisco. Patrick Willis miał 10 zatrzymań i pół sacka, Ahmad Brooks pięć zatrzymań, 1,5 sacka oraz przechwyt, po którym zdobył TD, a nie do zatrzymania byli również Aldon Smith i Justin Smith.
Jednym ze spotkań, które szczególnie zwracały uwagę w kalendarzu 12. tygodnia było starcie Green Bay Packers z New York Giants. Była to szansa do rewanżu dla Packers, którzy w zeszłym sezonie doznali niespodziewanej porażki już w swoim pierwszym spotkaniu w playoffach, właśnie przeciwko Giants. Packersi przystępowali wówczas do tego spotkania z bilansem 15-1, ale przegrali i stali się pierwszą w historii NFL ekipą, która mimo bilansu 15-1 nie wygrała choć jednego spotkania w postseason.
Giants potrzebowali zwycięstwa. W NFC East jeszcze nic nie jest pewne, a za plecami Gigantów czają się Redskins i Cowboys. Nowojorczycy dobrze zaczęli mecz. Długi bieg Ahmada Bradshawa ustawił sytuację &goal, którą wykorzystał drugi biegacz, Andre Brown i zdobył przyłożenie. Packers natychmiast odpowiedzieli ładnym, 61-jardowy podaniem Aarona Rodgersa do Jordy Nelsona. Od tego czasu na placu gry dominowali jednak gospodarze. Eli Manning podał do Ruebena Randle na 16 jardów i TD jeszcze w pierwszej kwarcie, a w drugiej podobny wyczyn powtórzył z Victorem Cruzem. Przed końcem połowy Giants zdobyli jeszcze jedno przyłożenie Ahmada Bradshawa oraz trzy punkty po kopnięciu Lawrence'a Tynesa. Packers odpowiedzieli trzema punktami Masona Crosby'ego. Po dwóch kwartach nowojorczycy prowadzili aż 31:10 i pewnie kroczyli po wygraną.
Druga połowa była mniej emocjonująca od pierwszej. Kibice oglądali w niej tylko jedno przyłożenie autorstwa Hakeema Nicksa, które tylko powiększyło rozmiary porażki Green Bay. Eli Manning podawał z 53% skutecznością na 249 jardów i trzy przyłożenia. Obrona Giants pięć razy zsackowała Aarona Rodgersa. W czwartej kwarcie Packers dali zagrać zmiennikowi Rodgersa, Grahamowi Harrellowi. Dzięki wygranej Giants mają bilans 7-4 i są spokojniejsi o swoją pozycję w NFC East. Packers z takim samym bilansem będą musieli odpierać ataki Bears i Vikings na północy NFC.
Na co jeszcze warto zwrócić uwagę:
- Bardzo wyrównany mecz oglądali kibice na Sun Life Stadium w Miami, gdzie Dolphins mierzyli się z Seattle Seahawks. Wygraną 24:21 Delfinom zapewnił kopacz Dan Carpenter równo z końcem spotkania. Niespodziewane emocje zapewnili także organizatorzy meczu. W trakcie spotkania nagle włączyły się zraszacze do trawy.
- Chiefs przegrali dziesiąty mecz w tym roku. Broncos wygrali 17:9, mimo że po pierwszej kwarcie przegrywali 6:0. Peyton Manning zdobył dwa przyłożenia, a pod nieobecność Willisa McGahee grę biegową pociągnął Knowshon Moreno, zdobywca 85 jardów.
- Jacksonville Jaguars i Cleveland Browns wygrywają swoje mecze. Jedne z najsłabszych drużyn w NFL pokonały odpowiednio Tennessee Titans i Pittsburgh Steelers. Chad Henne nie zagrał tak dobrze jak z Houston tydzień temu, ale skuteczność 17/26 na 261 jardów i dwa przyłożenia zapewniły Jaguarom wygraną.
Charlie Batch nieskutecznie zastąpił Roethlisbergera i Leftwicha rzucając trzy przyłożenia.
- Colts wygrywają z Bills 20:13. Para Luck - Wayne nadal gra świetnie. Tym razem doświadczony skrzydłowy złapał osiem podań młokosa ze Stanford na łączną sumę 102 jardów. Ciekawy obrazek można było oglądać pod koniec meczu. Cheerleaderki Colts dołączyły do akcji Chuck Strong i postanowiły dać ogolić swoje głowy przed kamerami.
- Cardinals rozpoczęli mecz z Rams z trzecim już w tym sezonie rozgrywającym. Ryan Lindley rzucił jednak aż cztery przechwyty, z czego dwa CB Baranów, Janoris Jenkins, zamienił na przyłożenia. Rams nie przegrali w tym sezonie meczu w dywizji. Cardinals są pierwszą w hisotrii NFL drużną, która po starcie 4-0 przegrała siedem spotkań z rzędu.
- Eli Manning zdobył 200. przyłożenie w karierze. Jest w tej kategorii liderem w historii New York Giants. Gratulujemy.
- Baltimore Ravens niemiłosiernie męczyli się z San Diego Chargers. Najpierw szczęśliwie doprowadzili do dogrywki przy stanie 13:13, a w niej dopiero na niewiele ponad minutę przed końcem zdobyli zwycięskie kopnięcie z pola.
- Klątwa Maddena? Chyba nie w tym roku. Calvin Johnson potrzebuje jeszcze 592 jardów w pięciu meczach, by pobić rekord w ilości jardów zdobytych w jednym sezonie przez skrzydłowego.
Wszystkie wyniki niedzielnych spotkań (gospodarze na drugim miejscu):
Minnesota Vikings - Chicago Bears 10:28
Oakland Raiders - Cincinnati Bengals 10:34
Pittsburgh Steelers - Cleveland Browns 14:20
Buffalo Bills - Indianapolis Colts 13:20
Tennessee Titans - Jacksonville Jaguars 19:24
Denver Broncos - Kansas City Chiefs 17:9
Seattle Seahawks - Miami Dolphins 21:24
Atlanta Falcons - Tampa Bay Buccaneers 24:23
Baltimore Ravens - San Diego Chargers 16:13 (OT)
St. Louis Rams - Arizona Cardinals 31:17
San Francisco 49ers - New Orleans Saints 31:21
Green Bay Packers - New York Giants 10:38
Michał Gutka
Zdjęcia:
1. Jacquizz Rodgers zdobywa przyłożenie dla Falcons. (pro32.ap.org)
2. Pod wodzą Jay'a Cutlera Bears wygrali bardzo ważny mecz przeciwko Vikings. (sports.yahoo.com)
3. Colin Kaepernick dał 49ers drugie zwycięstwo przeciwko bardzo dobremu rywalowi. (blogs.thescore.com)