National Football League jest bardzo nieprzewidywalna i zdarzają się przypadki, kiedy drużyna, która sezon wcześniej wygrała raptem trzy lub cztery mecze, przeradza się w faworyta do Super Bowl w ciągu jednego roku. Dzisiejsza lista Top 5 prezentuje takie "zwroty o 180 stopni" w porównaniu z poprzednim sezonem, historie tak niemożliwe, że aż musiały się wydarzyć. Zapraszam do czytania i komentowania.
5. New Orleans Saints z sezonu 2006
Listę otwierają Saints z rozgrywek 2006. Rok wcześniej drużyna przez skutki huraganu Katrina musiała grać mecze u siebie... w San Antonio i Baton Rouge. Doprowadziło to do katastrofalnego bilansu 3-13. W Nowym Orleanie przyszedł wtedy czas na zmiany. Zaczęto od trenera. Nowym opiekunem drużyny został Sean Payton, były asystent Billa Parcelsa w Dallas. Następnym krokiem było znalezienie nowego rozgrywającego. Na rynku dostępnych było wówczas kilku dobrych rozgrywających jak Daunte Culpepper, Kurt Warner i Drew Brees. Ekipa z Nowego Orleanu zdecydowała się na usługi Breesa. Były rozgrywający San Diego Chargers był tuż po operacji ramienia. Breesa rozchwytywali Chargers i Dolphins, jednak ostatecznie Dolphins woleli zaoferować kontrakt Culpepperowi, a Brees stał się zawodnikiem ekipy z Louisiany.
Kolejną cegiełkę do sukcesu sezonu 2006 New Orleans Saints dołożyli w Drafcie. Z numerem 2. wybrali biegacza z USC, Reggiego Busha. W kolejnych rundach do drużyny dołączyli safety Roman Harper, guard Jahri Evans i skrzydłowy Marques Colston. Każdy z nich okazał się wartościowym dodatkiem do drużyny, a w przyszłości stali się graczami na miarę Pro Bowl.
Sezon 2006 Saints rozpoczęli od dwóch niespodziewanych zwycięstw nad Cleveland Browns i Green Bay Packers na wyjeździe. Trzeci mecz Święci rozegrali u siebie. Louisiana Superdome został zniszczony w czasie huraganu Katrina w sierpniu 2005, a później służył jako schronienie dla ludzi, których domy zostały zniszczone przez tornado. W trakcie sezonu 2005 oraz zimy i wiosny 2006 stadion remontowano i było wiadomo, że w sezonie 2006 Saints będą mogli wrócić do Superdome. Ponowne otwarcie stadionu Saints to jedno z najbardziej pamiętnych wydarzeń minionej dekady NFL. New Orleans Saints pokonali rywali z dywizji, Atlanta Falcons 23:3.
Saints zakończyli sezon 2006 z bilansem 10-6, poprawili się aż o 7 zwycięstw w porównaniu z sezonem 2005. Pamiętnymi meczami tych rozgrywek był wspomniany przed chwilą mecz z Falcons, porażka 31:38 po zaciętym meczu z ówczesnymi mistrzami, Pittsburgh Steelers, a w playoffach udało się pokonać u siebie Philadelphia Eagles 27:24. Dzięki temu zwycięstwu New Orleans Saints po raz pierwszy w swojej historii awansowali do finału NFC. Na ich drodze stanęli Chicago Bears. W mroźnym, śnieżnym meczu Saints zostali pokonani 39:14. Akcja meczu należała jednak do graczy z Louisiany. Drew Brees rzucił krótkie podanie na bok do Reggiego Busha, a ten wykorzystał swoją szybkość, minął kilku rywali i zdobył 88-jardowe przyłożenie.
Sezon 2006 był najlepszym w wykonaniu Saints do czasu sezonu 2009, kiedy to drużyna z Nowego Orleanu wygrała w Super Bowl. Brees zaliczył najlepszy w dotychczasowej karierze sezon. Rzucał ze skutecznością 64,3% na 4418 jardów i był pod tym względem liderem w całej lidze. Reggie Bush miał bardzo udany debiutancki sezon, przebiegł ponad 500 jardów, a także złapał 88 podań na 742 jardy. Miał łącznie dziewięć przyłożeń, sześć dołem, dwa górą i jedno po akcji powrotnej. Niespodziewanie bardzo dobrze wypadł skrzydłowy wybrany w ostatniej rundzie Draftu, jako przedostatni w całym naborze, Marques Colston. Złapał 70 podań na 1038 jardów i osiem przyłożeń. W ataku czołowym biegaczem był Deuce McAllister, który miał 1057 jardów i 10 przyłożeń. W obronie wybijali się defensywny liniowy Will Smith, który miał 10,5 sacka i wymusił trzy straty, cornerback Mike McKenzie, który zanotował dwa przechwyty i Scott Shanle, który miał najwięcej powstrzymań w drużynie.
4. New England Patriots z sezonu 2001
Na czwartym miejscu pamiętna kampania New England Patriots z sezonu 2001. Rok wcześniej w pierwszym roku pracy Billa Belichicka, Patriots osiągnęli słaby bilans 5-11. Niespodziewano się po nich wiele w sezonie 2001. Wówczas w NFL było 31 drużyn, więc dywizje różniły się od tych, jakie są teraz. W AFC West rywalami Patriots byli Bills, Jets, Dolphins i Colts.
Sezon dla Patriotów rozpoczął się fatalnie. Przegrali pierwsze dwa mecze, a w trzecim meczu podstawowy rozgrywający, Drew Bledsoe doznał kontuzji żeber i doszło do krwotoku wewnętrznego. Bledsoe był niekwestionowanym liderem drużyny, wyborem numer 1 z Draftu 1993, a w dodatku przed sezonem podpisał nowy kontrakt, w ramach którego zarobić miał 100 milionów dolarów. Wiadomo było, że kilka spotkań będzie musiał grać któryś ze zmienników. Innymi rozgrywającymi w składzie Patriots byli mało znani i słabi Damon Huard i Tom Brady. Trener Belichick postawił na Brady'ego i reszta jest już historią.
Odkąd Brady przejął stery nad drużyną osiągnął bilans 11-3. Miał 18 przyłożeń i 12 przechwytów. Tom Brady nie musiał dokonywać cudów na boisku, za plecami miał dobry duet biegaczy Antowaina Smitha i Kevina Faulka. Smith zdobył ponad 1100 jardów i 12 przyłożeń dołem, Faulk był specjalistą od łapania podań i często grał przy trzecich próbach. Ponadto do pomocy Brady miał dwóch niezłych skrzydłowych. Troy Brown złapał 101 podań na 1199 jardów i pięć przyłożeń, a David Patten miał niecałe 800 jardów i cztery razy notował touchdown.
W playoffach pierwszą przeszkodą byli Oakland Raiders. Mecz przeszedł do historii jako "Tuck Rule Game", zostanie także na zawsze zapamiętany z powodu fatalnych warunków atmosferycznych, padającego gęsto śniegu i mrozu. Najbardziej pamiętnym momentem meczu była czwarta kwarta. Patriots przegrywali 10:13 i byli w posiadaniu piłki. Brady cofnął się, by podawać, ale został uderzony przez byłego kolegę z uniwersytetu Michigan, Charlesa Woodsona, stracił piłkę, a tą przejął Greg Biekert. Do końca meczu było mniej niż dwie minuty. Sędziowie zdecydowali się jednak obejrzeć powtórkę zagrania. Arbiter Walt Coleman stwierdził, że Brady rozpoczynał podanie i wykonywał ruch ręką. Według zasad NFL oznacza to, że w przypadku starty piłki zagranie jest zatrzymane i uznane jako niecelne podanie. Patriots kontynuowali drive i Adam Vinatieri zdobył wyrównujące trzy punkty. W dogrywce powtórzył swój wyczyn i dał Patriotom zwycięstwo i awans do finału AFC.
W finale AFC w drugiej kwarcie kontuzję odniósł Brady. Na szczęście wyleczył się już Bledsoe i mógł wystąpić w meczu. Zagrał świetnie i dał awans do Super Bowl XXXVI. Przed Super Bowl zdania o tym, kto zagra w finale były podzielone. Bill Belichick zdecydował się jednak na Brady'ego za zasługi w sezonie regularnym. Naprzeciwko Patriots wystąpili wielcy faworyci St. Louis Rams z fantastyczną ofensywą z Kurtem Warnerem, Marshallem Faulkiem, Torrym Holtem i Isaaciem Brucem. Patriots zaskoczyli cały futbolowy świat i dopełnili historii Kopciuszka, wygrali 20:17 po kopnięciu z gry w ostatnich sekundach meczu.
Patriots nie tylko poprawili się o sześć zwycięstw w porównaniu do sezonu 2000, ale do tego zdobyli Super Bowl. Brady rozpoczął swój marsz ku elicie rozgrywających NFL, ale w sezonie 2001 większość sukcesu Patriots zawdzięczają nie jemu, a dobrej grze w obronie. Szczególnie dobrze grała secondary. Cornerback Ty Law przejął trzy podania i zdobył po akcjach powrotnych z nimi dwa przyłożenia. Drugi cornerback, Otis Smith przejął pięć podań i także dwa z nich zamienił na przyłożenia. Safety Lawyer Milloy był liderem drużyny w zatrzymaniach i miał dwa przechwyty. Trzeci cornerback Terrell Buckley dołożył trzy przechwyty. Weteranami i liderami formacji obronnej byli linebacker Tedy Bruschi i defensywny liniowy Willie McGinest.
3. Indianapolis Colts z sezonu 1999
Na trzecim miejscu uplasowali się Colts z sezonu 1999. Dowodzeni przez Peytona Manninga, który rozgrywał wówczas swój drugi sezon w NFL poprawili się aż o 10 zwycięstw w porównaniu z sezonem 1998.
Sukces nie byłby możliwy bez fantastycznej ofensywy. Zacznijmy od Manninga. Młody rozgrywający w pierwszym roku gry miał bardzo dobre statystyki, zdobył 3739 jardów, co było debiutanckim rekordem aż do sezonu 2011 pobitym przez Cama Newtona. Manning miał 26 przyłożeń, ale także 28 razy jego podania były przechwytywane. Do pomocy miał świetnego skrzydłowego Marvina Harrisona, tight enda Kena Dilgera, a za jego plecami szalał Marshall Faulk. Colts zakończyli sezon z bilansem 3-13.
Przed sezonem 1999 wydawało się, że Colts nie osiągną dużo więcej, tym bardziej, że Faulk pokłócił się z zarządem drużyny i został wymieniony z St. Louis Rams za wybór z drugiej i piątej rundy Draftu. Colts w wyniku słabego bilans 3-13 mieli bardzo wysoki, czwarty numer w Drafcie. Użyli go na biegacza, który miał zastąpić Faulka. Był nim Edgerrin James. Ten wybór okazał się strzałem w dziesiątkę. James w debiutanckim sezonie przebiegł 1553 jardy, zdobył 13 przyłożeń dołem, a także złapał 62 podania i cztery z nich zamienił na przyłożenie.
Colts rozpoczęli od pokonania Buffalo Bills, ówczesnych rywali z dywizji. W RCA Dome wygrali 31:14, a Manning miał dwa przyłożenia. Oba padły łupem Marvina Harrisona. Tydzień później Colts grali z kolejnymi rywalami z dywizji, Patriots. Mimo, że Manning już w pierwszej połowie zdobył trzy przyłożenia i Colts prowadzili 28:7, to przegrali mecz 28:31. W drugiej połowie Manning rzucił jeden przechwyt, a Patriots zagrali koncertowo i odrobili starty z nawiązką. Po czterech meczach drużyna z Indianapolis miała bilans 2-2, ale później nadeszła seria 11 zwycięstw z rzędu. Fantastycznym spotkaniem był mecz przeciwko Dolphins 5 grudnia 1999. Był to jeden z ostatnich meczów w karierze Dana Marino, legendarnego rozgrywającego Delfinów. Mecz zakończył się zwycięstwem Colts 37:34, mimo że Manning miał tylko jedno przyłożenie i dwa przechwyty, z czego jeden został zamieniony przez Sama Madisona na sześć punktów. Zwycięstwo dało ostatnie kopnięcie Mike'a Vanderjagta w końcówce czwartej kwarty.
Colts z bilansem 13-3 wywalczyli przewagę własnego boiska w playoffach. Rozpoczęli grę od Divisional Round, a na ich drodze stanęli Tennesse Titans. Był to pierwszy w historii mecz playoffów w Indianapolis. Mecz był bardzo zacięty aż do 68-jardowego przyłożenia po biegu Eddiego George'a w trzeciej kwarcie. W końcówce meczu przyłożenie po biegu zdobył Peyton Manning, ale Colts nie odrobili wszystkich strat i przegrali 16:19. Peyton Manning nie zaliczy tego meczu do udanych. Debiut w playoffach wypadł słabo, Manning podawał w 19 na 42 próbach. Ogólnie rzecz biorąc sezon w jego wykonaniu był bardzo dobry. W swoim drugim roku gry zmniejszył liczbę przechwytów niemal o połowę, z 28 w sezonie 1998 do 15 w sezonie 1999. Miał 26 przyłożeń. Głównym adresatem jego podań był Marvin Harrison, który złapał 115 podań na 1633 jardy i 12 przyłożeń. Dużą pomocą okazał się wspomniany wcześniej Edgerrin James, a po cztery przyłożenia mieli także tight end Marcus Pollard i skrzydłowy Terrence Wilkins.
Ten sezon pokazał, że w NFL nadchodzi nowa siła i że Peytona Manninga czekają bardzo dobre lata gry w lidze. Rzeczywiście tak się stało. Poza sezonem 2001 Colts grali w playoffach nieprzerwanie do sezonu 2010. W tym czasie żadna inna drużyna nie miała tylu zwycięstw. W tym czasie Peyton Manning zdobył trzy nagrody MVP, a Colts wystąpili w dwóch Super Bowl wygrywając jeden.
2. Miami Dolphins z sezonu 2008
Na miejscu drugim niesamowita odbudowa Dolphins z sezonu 2008. Drużyna z Florydy w sezonie 2007 wygrała zaledwie jeden mecz i to dopiero w 14. kolejce spotkań. Dolphins mieli wówczas problemy niemal z każdą pozycją na boisku. Na pozycji rozgrywającego występowali wówczas na zmianę 37-letni Trent Green, debiutant John Beck i Cleo Lemon, który wcześniej przewijał się przez practice squad kilku drużyn w NFL i najwyżej występował w meczach przedsezonowych. Podstawowy biegacz, Ronnie Brown opuścił pół sezonu z powodu kontuzji, a najlepszy skrzydłowy, Marty Booker, nie przekroczył 600 jardów. W obronie Dolphins pozwalali przeciwnikom na zdobycie średnio ponad 27 punktów na mecz.
Przed rozgrywkami 2008 w Miami postanowiono zaprowadzić nowy ład. Na początku zatrudniono Billa Parcelsa na stanowiska prezydenta wykonawczego do spraw futbolowych. Nowym menadżerem generalnym został Jeff Ireland. Trenerem mianowano Tony'ego Sparano, byłego asystenta Parcelsa w Dallas. Z numerem 1. w Drafcie wybrano Jake Longa, left tackle z Michigan. Wielu kibiców domagało się wybrania rozgrywającego Matta Ryana, na którego ostatecznie zdecydowali się Falcons. W Miami pożegnano się z dwoma symbolami drużyny: linebackerem Zachem Thomasem i Jasonem Taylorem. Pozyskano jeszcze takich graczy jak guard Justin Smiley, defensywny liniowy Randy Starks, tight end Anthony Fasano, a co najważniejsze quarterback Chad Pennington.
Pod wodzą Penningtona, który w sezonie 2007 był prześladowany przez urazy, Dolphins rozpoczęli sezon bilansem 2-4. Pamiętne spotkanie odbyło się w trzecim tygodniu przeciwko Patriots u siebie. Wtedy pierwszy raz Dolphins zastosowali formację Wildact. Tony Sparano powiedział: "Naszymi najlepszymi graczami w ofensywie byli obaj biegacze: Ronnie Brown i Ricky Williams, więc szukałem sposobu jak mieć na ich na boisku w tym samym czasie." W Wildcat "rozgrywającym" był Ronnie Brown, obok niego ustawiał się Williams, a Chad Pennington ustawiony był jako skrzydłowy. Formacja ta jest pełna "trick plays". Ronnie Brown zdobył z tej formacji cztery przyłożenia po biegach i jedno po podaniu do Fasano. 'Phins wygrali 38:13, a Wildcat zaczął być kopiowany przez inne drużyny NFL.
Później ekipa z Miami zaliczyła cztery wygrane z rzędu, które przerwała porażka z Patriots. Jednak po tej porażce Delfiny przebudziły się na nowo i nie przegrały już do końca sezonu regularnego. Zakończyli go z bilansem 11-5, wygrali swoją dywizję i awansowali do playoffów. Trener Sparano wygrał nagrodę Trenera Roku, a Chad Pennington zdobył nagrodę za Najlepszy Powrót Roku. Co ciekawe, była to jego druga taka nagroda w karierze. Pierwszą zdobył w sezonie 2006 w barwach Jets. Pennington miał 19 przyłożeń i tylko siedem przechwytów w całym sezonie. Ronnie Brown został wybrany do Pro Bowl i zdobył 10 przyłożeń dołem. W obronie brylował Joey Porter, zdobywca 17,5 sacków.
Dolphins zagrali w playoffach po raz pierwszy od sezonu 2001 i tak samo jak wtedy ich rywalami w Wild Card Round byli Baltimore Ravens. Historia powtórzyła się także jeśli chodzi o rezultat spotkania. Dolphins odpadli po porażce 27:9. Decydującym momentem meczu była 64-jardowa akcja powrotna Eda Reeda po przechwycie zamieniona na TD. To właśnie straty najbardziej przeszkodziły Delfinom w sukcesie w playoffach. W sezonie regularnym popełnili ich tylko 16, a w meczu z Ravens aż 5. Pennington miał cztery przechwyty, a dodatkowo piłkę stracił Brown. Mimo tej porażki sezon 2008 dla kibiców Dolphins zawsze będzie pamiętny i długo wspominany.
1. St. Louis Rams z sezonu 1999
Największy zwrot o 180 stopni przypada St. Louis Rams z sezonu 1999. Być może nie poprawili się aż o 10 spotkań jak Colts czy Dolphins, ale dokonali czegoś, co wydawało się niemożliwe. Szczególnie po tym, co stało się w preseason. Pozyskany za dużą cenę rozgrywający Trent Green doznał kontuzji kolana, która wykluczyła go z gry na cały sezon. To nie wróżyło dobrze Rams, którzy poprzedni sezon zakończyli z bilansem 4-12. Miejsce Greena zajął rezerwowy Kurt Warner.
Warner nie był znany w NFL. W latach 1995-1997 grał w Arena Football League dla Iowa Barnstormers, drużyny z własnego stanu. Wcześniej Warner dorabiał sobie sprzedając w sklepie spożywczym. W lecie 1998 wyjechał do NFL Europe by grać dla Amsterdam Admirals. Pobyt w Holandii zaowocował przenosinami do St. Louis, gdzie w sezonie 1998 był trzecim rozgrywającym za Tonym Banksem i Stevem Bono. W momencie gdy kontuzję odniósł Green, oprócz Warnera w składzie był debiutant Joe Germaine, dlatego trener Dick Vermeil postawił na Warnera, który bardziej znał drużynę.
Przed sezonem pozyskano jeszcze Marshalla Faulka z Colts. W Drafcie wybrano skrzydłowego Torry'ego Holta z numerem 6, który stworzył dobry duet z Isaaciem Brucem. Ogólnie rzecz biorąc, otoczenie jakie miał Warner było naprawdę dobre. Niewiadomą była postawa Warnera. Ten jednak szybko rozwiał wszelkie wątpliwości. Drużyna z St. Louis rozpoczęła sezon od sześciu zwycięstw pod rząd. Później przyszły dwie porażki z Lions i Titans. Następnie Rams znowu wygrali siedem meczów z rzędu, a serię przerwała porażka w ostatniej kolejce z Eagles. Rams z bilansem 13-3 mieli przewagę własnego boiska z playoffach.
Sukces Rams zawdzięczają przede wszystkim ofensywie, która dzięki bardzo widowiskowej grze zyskała pseudonim "Greatest Show On Turf". W całym sezonie 1999 drużyna nie przegrała meczu u siebie w Trans World Dome. W 12 meczach przekraczała granicę 30 zdobytych punktów. W playoffach Rams rozegrali dwa skrajnie różne mecze. Najpierw w Divisional Round pokonali Vikings 49:37, a mecz obfitował w przyłożenia i widowiskowe akcje. W finale NFC czekał ich jednak mecz z Tampa Bay Buccaneers, których główną siłą była defensywa. Mecz był bardzo brzydki, brutalny, pełen nieudanych zagrań ofensywnych i dominacji obrony. Rams uciekli jednak spod topora, wygrali 11:6 i awansowali do Super Bowl. Mecz finałowy przeszedł do historii jako jeden z najlepszych finałów wszechczasów. Na zawsze będzie zapamiętany jako "The Tackle Game" lub "One Yard Short".
Miałem już okazję opisać ten porywający mecz w artykule Top 5 - Najlepsze Super Bowli zajął w tym zestawieniu drugie miejsce. MVP meczu został Kurt Warner, który ustanowił rekord ilości jardów w Super Bowl. Miał ich aż 414. Cały sezon Warnera przypominał historię niczym z bajki o Kopciuszku. Mało znany gracz zdobył nagrodę MVP Super Bowl i MVP sezonu regularnego. Rzucił w nim na ponad 4300 jardów i miał aż 41 przyłożeń. Ważną postacią był również Marshall Faulk, który zdobył 1381 jardów dołem i miał po akcjach biegowych siedem przyłożeń. Dodatkowo złapał 87 podań na 1048 jardów i pięć razy meldował się z nimi w end zone. Był drugim graczem w historii, który w tym samym roku miał ponad 1000 jardów zdobytych po biegach i po chwytach. Duet Holt - Bruce zapewnił razem 129 chwytów, 18 przyłożeń i 1953 jardy. X-faktorem ofensywy były Az-Zahir Hakim, który jako slot receiver złapał 36 podań na 677 jardów i 8 przyłożeń. Dodatkowo wykonywał akcje powrotne i dołożył dzięki nim jedno przyłożenie.
St. Louis Rams zasługują na pierwsze miejsce w tym zestawieniu, ponieważ poprawili swój bilans o dziewięć zwycięstw, dokonali tego z rezerwowym rozgrywającym, a dodatkowo zdobyli mistrzostwo. Kurt Warner wyrobił sobie markę w NFL i według mnie zasługuje w przyszłości na dołączenie do Hall Of Fame. Marshall Faulk, który jest już członkiem HoF, miał jeden z najlepszych sezonów w historii NFL, a cała drużyna "wysłała" do Pro Bowl siedmiu zawodników.
W ostatniej chwili na liście nie znaleźli się: Indianapolis Colts z sezonu 1992, Pittsburgh Steelers z sezonu 2004
zdjęcia: ffspin.com / sonsofzabka.tumblr.com / blog.cleveland.com / ramview.com