Ciągłe powtarzanie, że futbol w Polsce rozwija się w dość szybkim tempie jest truizmem. Ale jak inaczej można mówić o tym zjawisku, jeśli jeden z zawodników PLFA wygrywa plebiscyt na najbardziej popularnego sportowca swojego regionu?
Futbolowy plebiscyt
Z konkursami i głosowaniami bywa różnie. Wyniki jednych są bardziej skretyniałe od innych (patrz: Maciej Kurzajewski i Tele Tydzień), lecz na pewno nie można im odmówić dość jasnego przekazu społecznego. O ile plebiscyty ogólnokrajowe potwierdzają dominujący spadek intelektualny treści przekazywanych w telewizji czy radiu, o tyle media regionalne są ostatnim bastionem ludzi ciekawych i mających do zaoferowania coś więcej, niż Taniec z Gwiazdami. Tym bardziej trzeba docenić Bartosza Zalejskiego z The Crew Wrocław.
Defensive lineman wicemistrzów Polski uzyskał tytuł najbardziej popularnego sportowca regionu Zgorzeleckiego, przyznanego przez portal informacyjny zinfo.pl. Sukces Zalejskiego zasługuje na jeszcze większą uwagę jeśli wspomnę o pozostawionym w polu koszykarzu PGE Turów Zgorzelec – Bartoszu Bochno. Zawodnik profesjonalnego klubu i aktualnie drugiej siły Polskiej Ligi Koszykówki, w tyle za amatorem, graczem dyscypliny nie będącej w naszym kraju sportem! Wynik ten można odebrać dwojako.
Pierwszy: zainteresowani futbolem w Polsce mają bzika na jego punkcie i potrafią się zmobilizować zawsze i wszędzie niezależnie od inicjatywy, byleby o nim mówiono i pisano. Nieważne czy na Zalejskiego głosowała cała rodzina, rodzina znajomych i rodzina znajomych ich znajomych. Zalejski wpisał się w annały historii regionu i w nich już pozostanie. Kolejny kroczek w popularyzacji fa wykonany.
Drugi: To tylko obnaża słabość koszykówki w Polsce interesującej się wyłącznie Marcinem Gortatem. Po za naszym jedynakiem w NBA, dyscyplina wymyślona przez dr Jamesa Naismitha nie ma racji bytu. W koszykówkę na najwyższym poziomie gra się tylko w mniejszych miastach (z pierwszej 10 najludniejszych miast Polski tylko w Poznaniu i Warszawie, niedługo także we Wrocławiu). Mieszkańcy dużych miast uprawiają swój własny ogródek i nie oglądają się za siebie.
Dlaczego o tym wspominam? Bo futbol ma szansę pójść zupełnie inną drogą, niż koszykówka. Dla porównania, futbol amerykański zawitał do dziewięciu najbardziej zaludnionych miast kraju. Tylko w Gdańsku cierpimy na deficyt futbolu. Utworzenie zespołów w dużych ośrodkach to połowa sukcesu. Nad resztą trzeba zapracować nie tylko grą, ale przede wszystkim marketingiem i PR, w czym futbolowy Dolny Śląsk bije na łeb i szyję całą resztę kraju. Inna sprawa, że nawet do kosza brakuje nam wiele ale kto wie co będzie za kilkanaście/dziesiąt lat?
Futbol zauważono nie tylko w Dolnośląskiem. W Białymstoku walkę o prymat stoczył Tomasz Żukowski. Futbolista Lowlanders większego sukcesu w plebiscycie Gazety Współczesnej nie odniósł, lecz kto podejmie rękawice przeciw Tomaszowi Frankowskiego jest z góry na straconej pozycji.
Zapracowani Lowlanders
Wielkie zmiany w stolicy Podlasia. Do zimnego Białegostoku przywędrował prosto z gorącej Florydy Wayne Anderson Jr. 44-letni Amerykanin zostanie pierwszym szkoleniowcem zespołu. - Ściągnięcie trenera z zagranicy to uwieńczenie długiej ku temu ścieżki zespołu. Na tę decyzję wpływ miało podjęcie współpracy z nowym sponsorem, jakim w sezonie 2011 jest producent napojów energetycznych MPower. – Powiedział prezes klubu, Rafał Bierć. Anderson jest pierwszym trenerem z prawdziwego zdarzenia w Lowlanders. -Naszym największym problemem jest brak trenera, tak naprawdę wciąż bazujemy na własnym doświadczeniu, materiałach wideo, czy też meczach amerykańskich drużyn. Nie możemy też poprzestawać w poszukiwaniu sponsorów, no i nie zaniedbywać rekrutacji i „ogrywania” nowych graczy. Będzie co robić. – Stwierdził po ostatnim meczu poprzedniego sezonu wiceprezes Michał Maksimowicz.
Oczekiwania wobec Andersona są duże i na pewno jego poczynania znajdą się pod lupą. Pierwszy test już 18-20 marca. Do Białegostoku znów zawitają Żubry z Mińska. - Podjęcie Żubrów w meczu sparingowym uwidoczni, jak bardzo jesteśmy przygotowani na nadchodzący, kolejny już sezon w PLFA. – potwierdza wagę spotkania Bierć.
Czy Anderson pomoże Mieszkańcom Nizin w utrzymaniu się w PLFAI? Tego oczywiście jeszcze nie wiemy ale Bierć jest pewny swego: - Nie da się ukryć, że zasługujemy na utrzymanie. Udowodniliśmy już nie raz, że jesteśmy zbyt dobrzy na PLFA II i nasze miejsce jest wśród najlepszych w kraju.
Inne wieści:
- Kolejny transfer do The Crew. Do Jakuba Płaczka i Łukasza Omelańczuka dochodzi Mateusz Szefler. Były running back Kozłów z Poznania w zeszłym sezonie zagrał w sześciu meczach i przebiegł z piłką prawie 300 jardów (średnio 7,6 jarda na akcję) zdobywając touchdown. Pałeczkę po Szeflerze przejmuje Michał Studziński (240 jardów, 3 przyłożenia, 6,7 jarda na akcję).
- 5 marca o godz. 14:30 przy ul. Sportowej 4 w Będzinie, Zagłębie Steelers podejmą Gliwice Lions.
- Futbolowa inicjatywa w Gnieźnie. Powstała Gniezno Futbol League ma na celu „dobrą zabawę i cotygodniowe, przyjemne i aktywne spędzanie czasu wolnego.” Trzymamy kciuki!
Masz pytania, sugestie, pomysły, zażalenia? Chcesz wiedzieć więcej nt. swojej ukochanej drużyny w PLFA? A może chcesz się podzielić swoimi spostrzeżeniami dotyczącymi futbolu w Polsce? Jeśli na którekolwiek z powyższych pytań odpowiedziałeś twierdząco, to nie krępuj się i napisz wiadomość na: piotr.bera@nfl24.pl