UPDATE command denied to user 'nflzosnsstrona'@'10.14.20.140' for table 'nfl24_settings' NFL 24 - Twoje centrum informacji o lidze NFL i Futbolu Amerykańskim - Artykuły: Podsumowanie week 12
Nazwa użytkownika
Hasło

Zapamiętać?
Zapomniane Hasło?
Szukaj:


UPDATE command denied to user 'nflzosnsstrona'@'10.14.20.140' for table 'nfl24_articles'
  Podsumowanie week 12
Co raz bliżej ostateczne rozstrzygnięcia w NFL. Każdego tygodnia mamy zmiany prowadzenia w dywizjach i kolejne „mecze o wszystko”. Tydzień 12 w NFL obfitował w kilka kluczowych rywalizacji. Było naprawdę ciekawie.

Wielcy niedoceniani


Nie wierzyłem w nich. Przez wszystkie tygodnie ciągle szukałem dziury w całym dyskredytując ich poczynania. Przyznaję: myliłem się. Chicago Bears zagra w playoffach. Zwycięstwo nad Filadelfią Eagles jest ważne nie tylko z perspektywy pewności siebie. W obliczu porażki Green Bay (o tym niżej), Bears umacniają się na pozycji lidera i mogą spokojnie wierzyć w jej utrzymanie.
Bears byli po prostu lepsi od Orłów. Przez długi okres czasu Eagles nie potrafili odpowiedzieć na bardzo dobrą grę defensywną gospodarzy. Co prawda Michael Vick zdobył 2 przyłożenia, ponad 330 jardów oraz intereception (pierwsze od 2006 roku - jeszcze w barwach Falcons), lecz rozgrywający przyjezdnych obudził się dopiero w ostatniej kwarcie przy stanie 31-13 kiedy to nastąpiło rozluźnienie w szeregach Bears. Vick na pewno był w cieniu fantastycznego występu Jay’a Cutlera, który czterokrotnie obsługiwał partnerów podaniem w end zone. Swój dobry występ potwierdził w statystykach także Matt Forte (117 jardów w czternastu biegach) oraz defensive end Julius Peppers. Były zawodnik Carolina Panthers w dotychczasowych spotkaniach spisywał się naprawdę dobrze. Brakowało tylko zatrzymań QB, których uzbierał 5. Teraz dołożył szóste oraz wymusił fumble na rywalu (po raz czwarty w tegorocznych rozgrywkach). W dużej mierze od Peppersa zależy los Bears w dalszej części sezonu.
Porażka Orłów niczego nie zmienia w układzie sił w NFC East. Na czele nadal Filadelfia, a tuż za nimi Giants. Eagles powinni utrzymać prowadzenie jeśli tylko Michael Vick, Colt McCoy czy Trent Cole potwierdzą swoją wysoką formę w kolejnych meczach (Texans, Cowboys, Giants). Tylko czy Eagles mogą zajść naprawdę daleko z Vickiem? Trzydziestoletni QB gra imponująco. Zdobywa mnóstwo jardów, przyłożeń, jest niczym pociąg TGV napędzany zbiorową ekstazą publiczności. Ale gdy minie ogólny zachwyt i ludzie przestaną pisać panegiryki na jego cześć (zniżka formy musi nastąpić), to czy będzie w stanie się podnieść? Vick jest fajny, ale młodzieżowa fantazja na dłuższą metę nikomu nie pomogła.

Nie licząc Bears, kolejną niedocenianą ekipą w NFL są San Diego Chargers. Po kiepskim początku sezonu (2-5) wygrali 4 kolejne mecze i gonią Kansas City Chiefs. Łupem rozpędzonych Chargers padli zmagający się z problemami kadrowymi Indianapolis Colts. Tym razem to nie Philip Rivers, a doskonała defensywa poprowadziła ekipę Norva Turnera do zwycięstwa. Nie każdy zespół potrafi przechwycić 4 podania Peytona Manninga w Indianpolis. – Defensywa grała wspaniale – powiedział po meczu Rivers. – Wielkim osiągnięciem jest zdobycie dwóch przyłożeń przez formację defensywną. A liderem defensywy Chargers jest Don Rivera. Defensywny koordynator dołączył do San Diego w 2007 r. i pozwolił Manningowi wygrać tylko 1 z pięciu meczów. Niezwykłe? Nie do końca. Nadchodzi najlepszy czas dla Chargers i Riversa, który wygrał wszystkie 19 meczów (jako starter) rozpoczynających się z początkiem grudnia. Drżyjcie przeciwnicy San Diego.

Wszędzie dobrze ale w domu najlepiej

Żadna inna drużyna w NFL nie jest tak mocna na własnym boisku jak Atlanta Falcons. Sokoły po ciekawym meczu pokonały 20-17 Packers udowadniając mistrzowskie aspiracje. Wszyscy w Atlancie wiedzą, że trzeba wygrywać każdy mecz zapewniając sobie przewagę własnego boiska aż do Super Bowl. A tam czeka ich kolejny zadaszony obiekt – Sokoły uwielbiają polować przy sprzyjających wiatrach…
Matt Ryan i Aaron Rodgers dali nam pokaz niesamowitych umiejętności (szczególnie sytuacja 4&10 i TD Nelsona). Obaj w najtrudniejszych momentach czwartej kwarty poprowadzili swoje zespoły do zdobyczy punktowych. Obaj zanotowali występ niedaleki od doskonałości pomimo bardzo dobrej gry defensywnej. Zwłaszcza Rodgers wykorzystywał błędy obrony zdobywając pierwsze próby wybiegając przez A gap. Charakterystyczna dla tego meczu była głęboko ustawiona defensywa Sokołów. Zdało to częściowo egzamin i pozwoliło na pokonanie tak bardzo wymagającego przeciwnika.
W przeciwieństwie do Rodgersa i Ryana z presją nie poradzili sobie sędziowie. Rozjemcy pomylili się w dwóch kluczowych seriach ofensywnych. Przy czwartej próbie i dwóch jardach do przejścia dla Falcons, Ryan posłał futbolówkę do Tony’ego Gonzaleza, której tight end nie opanował, lecz sędziowie byli innego zdania. Chwilę później Falcons zdobyli TD. Następny błąd nastąpił pod koniec meczu kiedy Packers wprowadzili piłkę do gry sekundę po czasie na wznowienie akcji.
To był pokaz wielkiego futbolu w Georgia Dome.

NFC West - ?

Mecz na szczycie Chiefs (AFC West) - Seahawks (NFC West) przyniósł sporą dawkę emocji i sporo przyłożeń przy dziurawych defensywach. Kansas z furiatem na ławce w postaci Todda Haley przyjechał do Seattle na smaczną, niedzielną kolację nad jeziorem Waszyngtona. Matt Casell serwował (4 przyłożenia i 233 jardy), a Dwayne Bowe zamawiał (3 TD i 170 jardów) danie szefa kuchni, na którą chrapkę miał także Jaamal Charles (TD i 173 jardy biegiem) więc w restauracji „Seahawks end zone” było naprawdę tłoczno.
Seattle zagrało koszmarnie. W każdym aspekcie. 22 jardy w dwunastu próbach biegowych? 19 minut posiadania piłki? Nie wspominając o Hasselbecku zapominającym jak się prowadzi zespół… Starsza generacja QB powoli odchodzi na zasłużoną emeryturę.
Po tym meczu wpadła mi do głowy pewna myśl. Dwayne Bowe z nagrodą MVP? Dlaczego nie? Z czternastoma przyłożeniami prowadzi wśród skrzydłowych, zdobył mnóstwo pierwszych prób (44) i zajmuje piąte miejsce pod względem liczby uzyskanych jardów (885). Skrzydłowemu Chiefs brakuje trochę do rekordu Mossa z 2007r. (23 TD), lecz jeszcze nie wszystko stracone. Biorąc pod uwagę kalendarz, Bowe powinien spokojnie dobić do granicy 20 TD. Bajka o kopciuszku z Kansas trwa dalej.

NFC West… najgorsza dywizja w lidze. Jedynym smaczkiem tej grupy jest postać Sama Bradforda. Nr 1 tegorocznego draftu pobił swój rekord życiowy podając futbolówkę na 300 jardów, z czego 3 zamienione na TD. Nawet w najśmielszych snach nikt nie przypuszczał, że absolwent Oklahomy już w pierwszym sezonie będzie należeć do czołówki QB w NFL. Nie mając wybitnych jednostek w korpusie WR i linii ofensywnej, Bradford w kieszeni czuje się bardzo komfortowo.
Rams prowadzili w Denver już 33-13 i pozwolili Broncos na zdobycie 20 pkt w czwartej kwarcie. Dopiero wtedy obudził się Kyle Orton. Quarterback trzykrotnie podawał na przyłożenie (2 do Lloyda, 1 do Royala) ale nie był liderem tego zespołu. Orton bije swoje rekordy statystycznie ale to za mało. Broncos mają defensywę jeszcze gorszą od Seahawks.

NFC West to na razie wielka niewiadoma. Przed sezonem wszyscy stawiali na San Francisco 49ers, a ekipa Mike’a Singletary spisuje się bardzo kiepsko i pewnie wygrała tylko z jeszcze gorszymi Cardinals. Walka o awans rozstrzygnie się pomiędzy Rams i Seahawks. Stawiam na Sama Bradforda.

To i owo:

- Pittsburgh Steelers szczęśliwie pokonali Buffalo Bills. Stalowi męczyli się przez większą część spotkania zadając ostateczny cios dopiero w dogrywce.
- Andre Johnson (Texans) i Cortland Finnegan (Titans) usunięci z boiska za żałosną bójkę. Szczególnie Johnson zachował się karygodnie. Kapitan zespołu walczącego o awans do PO powinien świecić przykładem. Nie obejdzie się bez zawieszeń. Infantylizm wtórny istnieje w NFL.
- Leslie Frazier odniósł pierwsze zwycięstwo. Tymczasowy trener Minnesoty Vikings oskalpował Washington Redskins. Adrian Peterson opuścił boisko z powodu urazu. Nie wiadomo jak poważna jest ta kontuzja. Brett Favre rozegrał 300. mecz w karierze pod rząd.
- Running back Peyton Hillis ma na swoim koncie już 11 przyłożeń. Brakuje mu sześciu do pobicia rekordu Cleveland Browns z 1958 i 1965 roku

Na podsumowanie meczów, które odbyły się w Święto Dziękczynienia zapraszamy TUTAJ.

napisz do autora: piotr.bera@nfl24.pl

Kopiowanie jakichkolwiek tekstów lub materiałów ze strony bez zgody administratorów jest zabronione
UPDATE command denied to user 'nflzosnsstrona'@'10.14.20.140' for table 'nfl24_settings'UPDATE command denied to user 'nflzosnsstrona'@'10.14.20.140' for table 'nfl24_settings'