Półmetek sezonu zasadniczego za nami. Najciekawiej jest w dywizjach NFC South i AFC South. Randy Moss zagrał przeciwko swoim niedawnym kolegom. Brett Favre być może zakończył karierę przez potężny cios w szczękę. Słabi okazują się mocni w ósmej kolejce spotkań, a LaDainian Tomlinson znów zapisał się złotymi zgłoskami w kartach historii NFL.
Home sweet home
Randy Moss nie miał dobrego dnia na Foxboro. Jego byli koledzy z drużyny podwajali i potrajali Mossa pozwalając mu na złapanie tylko jednej piłki. New England Patriots obnażyli wszelkie słabości Wikingów i bezproblemowo wygrali 28-18. Ekipie Brada Childressa nie pomogło nawet dłuższe o 11 minut posiadanie piłki. Patriots w tym aspekcie ustępują przeciwnikom, których założeniem taktycznym jest jak najdłuższe niedopuszczenie Toma Brady do futbolówki. Trzeba zmienić strategię. I Bretta Favre. Quarterback został znokautowany potężnym uderzeniem w szczękę przez Myrona Pryora i musiał przedwcześnie opuścić boisko. Piłkę przejął Tarvaris Jackson i zdołał zdobyć touchdown oraz 33 jardy biegiem. Wszystko wskazuje na to, że Favre nie wybiegnie w najbliższą niedzielę na boisko, po raz 292 z kolei. Jackson daje zespołowi więcej szaleństwa, mobilności i improwizacji. Właśnie tego potrzebuje drużyna z Minneapolis.
Dla Patriotów dwa przyłożenia zdobył BenJarvus Green-Elis. 25-letni biegacz ma na swoim koncie już 6 TD i 370 wybieganych jardów. To jest prawdziwe odkrycie sezonu razem z innym Patriotą – Dannym Woodheadem, który także dołożył swoje trzy grosze. Jednakże, na największe uznanie zasługuje defensywa. Młoda, złożona z czterech debiutantów formacja (Deaderick, Cunningham, Spikes i McCourty), po raz kolejny zagrała na naprawdę wysokim poziomie. W przeciwieństwie do defensywy Vikings. Rok temu pierwsze miejsce pod względem ilości sacks (48), teraz przedostatnie (6). Brad Childress nie ma pomysłu na ten zespół, czego dowodem jest rozwiązanie kontraktu z … Randy Mossem.
Silna NFC South
Bardzo ważny mecz na własnym obiekcie wygrali aktualni mistrzowie. Drew Brees poprowadził Saints do wiktorii nad Steelers, tym samym utrzymując swój zespół w walce o postseason. Z bilansem 5-3, Święci zajmują trzecią lokatę w NFC South. Saints pokazali w niedzielny wieczór mistrzowski charakter zdobywając 2 przyłożenia w ostatniej kwarcie spotkania. Pokonanie Stalowych do łatwych zadań nie należy, co tym bardziej zasługuje na uznanie. Ten mecz powinien stać się punktem zwrotnym dla obrońców tytułu. W końcu uwierzą w siebie i możliwość obrony pierścienia.
Wśród pokonanych znów wyróżnił się Rashard Mendenhall. 23-letni running back jest liderem formacji ofensywnej Pittsburgha. Bez tego gracza Steelers tracą połowę swojej wartości.
Skoro wspomniałem o NFC South, to nie sposób przeoczyć rewelacji rozgrywek – Tampa Bay Buccaneers. Przed tygodniem trener Korsarzy, Raheem Morris, dość buńczucznie ogłosił, że to jego drużyna jest najlepsza w NFC. Po zwycięstwie 38-35 nad Cardinals, Buccaneers przewodzą konferencji razem z Giants i Falcons. Niewątpliwie ojcem sukcesu jest właśnie Morris. Jako specjalista od defensywy główny nacisk kładzie na grę tej formacji. Posiadając jeden z najlepszych duetów cornerbacków w lidze – Ronde Barber i Aqib Talib - Bucs zajmują pierwsze miejsce w liczbie przechwytów (14). Ofensywę prowadzi rozwijający się Josh Freeman (278 jardów i touchdown przeciwko Cardinals) oraz pierwszoroczniacy: running back - LeGarrette Blount (120 jardów i 2 przyłożenia) i wide receiver Mike Williams (ponad 100 jardów i TD). Nie chcę umniejszać niewątpliwego sukcesu drużyny z Tampy, lecz zwycięstwa nad Browns, Panthers, Bengals, Rams i Cardinals nie są niczym szczególnym. W rywalizacji z zespołami wagi ciężkiej (Steelers, Saints) Bucs zdobyli tylko 19 pkt tracąc aż 69! Już za tydzień wycieczka do Atlanty i mecz na szczycie konferencji. Falcons po tygodniu przerwy do spotkania podejdą wypoczęci i na luzie. I to oni będą zdecydowanymi faworytami tej batalii.
Za silni na słabość
Skazywani na pożarcie przed sezonem Detroit Lions i St. Louis Rams radzą sobie co raz lepiej w National Football League. Lwy we własnej hali pokazały pazury Czerwonoskórym, a Barany zmiażdżyły Pantery.
Mam naprawdę dobre wiadomości dla fanów obu ekip. Lions do zwycięstwa poprowadził powracający po urazie Matthew Stafford. Wybrany rok temu z nr 1 draftu rozgrywający, zdobył 4 przyłożenia i 212 jardów. Z tego aż 3 TD zapisał na konto nr 2 naboru w 2007r. – Calvin Johnson. Kolejne przyłożenie dołożyli: nr 2 tegorocznego naboru – Ndamukong Suh oraz drugoroczniak Brandon Pettigrew (pierwsza runda w 2009) – i już mamy mieszankę wybuchową. Zapomniałbym o innym rookie – Jahvidzie Bestcie. W mieście chyba najbardziej dotkniętym przez kryzys gospodarczy, futbol odbija się od dna i już za 2-3 lata, Lions są pewniakiem do playoffs.
Natomiast St. Louis Rams walczą o postseason już teraz. Z bilansem 4-4 zajmują 9 pozycję w NFC. Barany osiągają dojrzałość w ciągu 360 dni. Wygląda na to, że Barany w NFL dorastają trochę szybciej. Sam Bradford (nr 1 tegorocznego naboru) przeciwko Panthers rzucał ze skutecznością 78%. 2 przyłożenia, blisko 200 jardów i pewność siebie, dają Rams wszystko to, czego oczekuje się od nr 1. Absolwent Oklahoma State na dzień dzisiejszy ma rating 75,9. Dla porównania współczynniki Matthew Stafforda i Marka Sancheza w zeszłym sezonie wynosiły, odpowiednio 63 i 61. Bradford nie rzucił interception w trzecim kolejnym meczu. W ostatnich trzech latach St. Louis wygrali łącznie 6 spotkań. Teraz na swoim koncie mają już 4 wiktorie, z czego wszystkie w Edward Jones Dome.
Lions i Rams przyszłością NFL? Jak najbardziej.
Słów kilka o Washington Redskins. W końcówce meczu z Lions, Mike Shanahan zdecydował się posadzić Donovana McNabba na ławce. Desperacja? Były Orzeł prezentuje się naprawdę przeciętnie (7 TD oraz 8 INT) i nie zanosi się na zmianę tego stanu rzeczy. McNabba zmienił Grossmann. Efekt? Sack, fumble i touchdown. Z jednej strony Redskins ograli Eagles, Packers i Bears; a z drugiej ulegli Rams i Lions. Ciężkie jest życie fana Redskins.
Walka w AFC South
Jeszcze 4 tygodnie temu pisałem o niepewnej pozycji Davida Garrarda. Jacksonville zatrudnili Trenta Edwardsa jako backup wobec niepewnego 32-latka. W ósmej kolejce Garrard zdobył 4 TD i 260 jardów. Rating 157,8. Perfekcja. Tak jak występ Mike-Sims Walkera czy Maurice’a Jones-Drew. Jak wszystko potrafi się zmienić. Tak jak w Dallas. Pisałem o nich tydzień temu. Teraz wspomnę tylko o właścicielu Cowboys. Jerry Jones przeprosił fanów za beznadziejne wyniki, jednocześnie zapewniając o bezpiecznej posadzie Wade’a Phillipsa. Prawdziwy teatr.
Dywizja AFC South jest jedyną, w której żaden zespół nie ma ujemnego bilansu. W czubie znajdują się Indianapolis Colts, których wyższość musieli uznać Houston Texans. Druga lokata dla Titans.
To i owo
- Oakland Raiders znów gromią. Po bezdyskusyjnym zwycięstwie nad Broncos, teraz łupem Najeźdźców padli Seattle Seahawks. W ostatnich dwóch meczach Raiders zdobyli 92 pkt
- NY Jets nie zdobyli ani jednego pkt w przegranym meczu z Green Bay Packers. Rex Ryan po tej porażce musi zejść na ziemię. Sanchez w ostatnich dwóch meczach rzucił 4 przechwyty i jedno przyłożenie
- LaDainian Tomlinson drugim po Walterze Paytonie zawodnikiem, który zdobył 13 tys. jardów biegiem i 4 tys. jardów po złapanych piłkach
- Ostatni raz cztery wyjazdowe mecze otwarcia, Miami Dolphins wygrali w 2003 r.
- San Francisco 49ers lepsi w londyńskim meczu od Denver Broncos. Tim Tebow zdobył swoje drugie przyłożenie w lidze, a 49ers na pozycji QB poprawdził Troy Smith.
- Ben Roethlisberger został drugim rozgrywającym Steelers (za Terrym Bradshawem), który rzucał piłkę na łączną odległość 20 tys. jardów
- Były trener Indianapolis Colts, Tony Dungy został uhonorowany w przerwie meczu z Texans. Szkoleniowiec został wprowadzony do Galerii Sław klubu
- Dan Carpenter z Miami Dolphins trafił 5 field-goali w drugim, kolejnym meczu. Jest czwartym kopaczem w historii NFL, który tego dokonał
napisz do autora: piotr.bera@nfl24.pl