To był największy comeback w historii występów Manninga w National Football League, przebijający 21-punktowy powrót z zaświatów przeciwko Tampa Bay Buccaneers w 2003r. Czterokrotny MVP sezonu zasadniczego poprowadził Mustangi do niesamowitej wygranej na terenie największego przeciwnika z własnej dywizji AFC West. Broncos schodzili do szatni przy prowadzeniu Chargers 24:0. To dopiero piąty taki przypadek w dziejach NFL gdy jeden zespół prowadził przed przerwą 24 punktami. Fani na Qualcomm Stadium szaleli z radości, Philip Rivers i Antonio Gates punktowali defensywę Broncos i bezlitośnie korzystali ze strat piłki gości. Jednakże, druga połowa należała tylko do Broncos.
Manning w trzeciej i czwartej kwarcie celnie podawał 13 razy na 14 prób, zdobył 167 jardów i trzy przyłożenia (Eric Decker, Brandon Stokley, Demaryius Thomas). Broncos grali fantastycznie po obu stronach boiska, punktując nie tylko z przodu, ale i z tyłu. W trzeciej kwarcie defensive back Tony Carter wbiegł z piłką do end zone Chargers po 65-jardowej akcji po fumble. W ostatniej kwarcie wyczyn ten powtórzył Chris Harris po 46-jardowym interception.
Wielki powrót, ale czy to kogokolwiek powinno dziwić? Broncos podchodząc do tego meczu zdobyli w czwartych kwartach aż 58 pkt przy tylko 6 straconych. Mało zabrakło do wygranej w Atlancie, niewiele przeciwko Houston Texans. Przy odrobinie szczęścia Denver mogli zasiadać na szczycie konferencji AFC z bilansem 5-1.
Jednakże tego wspaniałego zwycięstwa Broncos nie byłoby bez fatalnej gry Chargers i Philipa Riversa. Quarterback rzucił cztery interception i dwukrotnie wypuścił futbolówkę z rąk. Dwie straty doprowadziły do natychmiastowego przyłożenia, kolejny błąd do serii ofensywnej dającej Broncos touchdown. To niewybaczalne, zwłaszcza gdy błędy Riversa były po prostu koszmarne.
O ile Broncos punktują rywali w decydującej fazie meczu, o tyle to Chargers są punktowani i nie potrafią dowieźć prowadzenia do ostatniego snapa. Tak było tydzień temu w Nowym Orleanie, tak było tym razem na swoich włościach. W obozie Chargers ogromna frustracja, gdyż nikt nie wie co się stało i dlaczego. I tak jest od 2010r.
A Peyton Manning może się cieszyć z 47. game-winning drive w karierze. Tyle samo miał Dan Marino.
I kwarta:
- 32-jardowe kopnięcie z pola Nicka Novaka (3:0)
- 15-jardowe przyłożenie Antonio Gatesa po podaniu Philipa Rivers (10:0)
II kwarta
- Przyłożenie Quentina Jammera po 80-jardowej akcji po interception (17:0)
- 11-jardowe przyłożenie Antonio Gatesa po podaniu Philipa Riversa (24:0)
III kwarta
- 29-jardowe przyłożenie Demaryiusa Thomasa po podaniu Peytona Manninga (7:24)
- 65-jardowa akcja Tony'ego Cartera powrotna po fumble (14:24)
IV kwarta
- 7-jardowe przyłożenie Erica Deckera po podaniu Peytona Manninga (21:24)
- 21-jardowe przyłożenie Brandona Stokleya po podaniu Peytona Manninga (28:24)
- przyłożenie Chrisa Harrisa po 46-jardowej akcji po interception (35:24)
Foto: Peyton Manning odniósł wielkie zwycięstwo na boisku rywala/ sports.yahoo.com