To nie była miła noc dla Billa Bellichicka. Szkoleniowiec New England Patriots swoją frustrację po przegranym meczu wyładował na sędzim. Trenera Patriotów najprawdopodobniej czeka surowa kara za naruszenie cielesności arbitra.Patriots przegrali w niedzielę z Baltimore Ravens 30:31 i z bilansem 1-2 zajmują dopiero trzecią lokatę w dywizji AFC East. Mecz obfitował w wiele przewinień i błędów sędziowskich, które sprowokowały Bellichicka do chwycenia sędziego za rękę tuż po zakończeniu spotkania. Bellichick zatrzymał arbitra w celu wymówienia stosownego monologu, jednakże sędzia był niewzruszony i opuścił murawę bez zamienienia z trenerem ani jednego słowa.
"Bill po prostu chciał usłyszeć kilka wyjaśnień. Nikt nie chciał go słuchać" - powiedziało źródło zbliżone do klubu.
"Nie mam zamiaru wypowiadać się na ten temat. Widzieliście mecz i 30 przewinień" - grzmiał Bellichick na konferencji prasowej.
Podczas meczu na murawę rzucono dokładnie 24 flagi, z czego 10 na niekorzyść Patriots.
Równie wściekły jak Bellichick był Vince Wilfork żądający bliższego przyjrzenia się ostatniemu, dającemu Krukom zwycięstwo, 27-jardowemu kopnięciu z pola Justina Tuckera. Jego zdaniem futbolówka nie zmieściła się pomiędzy słupkami. Z Vilforkiem zgadzają się m.in. Brandon Spikes i Devin McCourty.Niemniej nie wszyscy futboliści Patriots w ostrych słowach wypowiadają się na temat pracy wykonanej przez sędziów.
"Nie mam nad tym żadnej kontroli. Po prostu staram się wykonywać swoją pracę" - stwierdził Tom Brady.
Nadal nie wiadomo jaka kara czeka Bellichicka. W grę wchodzi wysoka grzywna lub zawieszenie na co najmniej jedno spotkanie.
Foto: sports.yahoo.com
Źródło: si.com






