Clint Eastwood popiera Baracka Obamę? Tak twierdzą Republikanie, którym nie spodobała się rola aktora w reklamie Chryslera wyemitowanej podczas XLVI Super Bowl.
Eastwood w spocie snuje opowieść w o firmie General Motors, która bardzo mocno odczuła światowy kryzys finansowy. Amerykański koncern z siedzibą w Detroit jest sercem przemysłu samochodowego w Stanach Zjednoczonych. Republikanie krytykują Eastwooda za ukryte poparcie partii demokratycznej i urzędującego prezydenta Baracka Obamy, który miałby doprowadzić do poprawy sytuacji finansowej koncernu poprzez rządowe dotacje (Chrysler otrzymał 12 mld dolarów pożyczki. Spłacił całość, ponadto uzyskując 200 mln dolarów zysku w ciągu ostatnich trzech miesięcy 2011 roku).
Według Karla Rove, jednego z doradców podczas prezydentury George'a W. Busha, Eastwood wyraźnie wskazał Amerykanom na kogo powinni głosować w wyborach. - Należę do grona fanów Eastwooda i przyznaję, że spot reklamowy jest świetny. Jednak taki rodzaj uprawiania polityki jest czysto chicagowski. Korporacje reklamują się za pieniądze podatników - burzy się Rove.
Sam zainteresowany zaprzecza oskarżeniom twierdząc, że jego politycznego punktu widzenia nie powinno się scalać ze stanowiskiem obecnego prezydenta.
Źródło: tvn24.pl