Przyszłość Marka Sancheza na MetLife Stadium w rękach Tony'ego Sparano. 50-letni szkoleniowiec jest nowym koordynatorem ofensywy New York Jets.
Sparano na tym stanowisku zastąpił Briana Schottenheimera, którego ofensywa została sklasyfikowana na dalekim 25 miejscu w NFL. Jednym z powodów tak słabej postawy Jets i braku gry w fazie playoffs była słaba gra Marka Sancheza. Quarterback w tym sezonie zdobył 26 przyłożeń (rekord kariery), ale zanotował również 26 strat (interceptions i fumbles). Jednym z zadań Sparano będzie przygotowanie Sancheza do czwartego sezonu w NFL. Jednak Sanchez może również opuścić klub z Nowego Jorku, czego nieoficjalnie domagają się koledzy z zespołu.
"Musimy sięgnąć po innego quarterbacka, który uczyni Sancheza lepszego w praktyce. Jest leniwy i zadowolony z siebie ponieważ wie, że nie usiądzie na ławce rezerwowych" - ocenił Sancheza jeden z graczy Jets.
W obronie byłego rozgrywającego USC Trojans stanął m.in. weteran Nick Mangold.
"Jeszcze nigdy nie spotkałem gracza, który pracowałby tak ciężko jak Mark. W pełni go popieram i sądzę, że cała szatnia również".
Przed Sparano wielkie wyzwanie. Drużyna jest skłócona i całkowicie zawiodła w minionym sezonie zasadniczym. Sparano jest jednym ze zwolenników efektywnej gry biegowej, w której Jets całkowicie zawiedli.
Źródło: si.com/espn.com