Skończyło się na strachu. Przewieziony do szpitala z podejrzeniem zawału serca, szkoleniowiec Mike Smith szybko wraca do treningów Atlanty Falcons.
"Czuje się zdecydowanie lepiej, niż jeszcze wczoraj" - przyznał w poniedziałek Smith po 40-minutowym treningu Sokołów.
52-letni Smith poddał się badaniom w szpitalu w Charlotte, po wygranym 31-23 meczu z miejscowymi Carolina Panthers. Falcons po bardzo słabej pierwszej połowie, zagrali koncertowo w drugiej i przybliżyli się do fazy playoffs.
"Nie chcę o tym rozmawiać" - mówi Smith zapytany o wyniki badań. "Wolałbym pomówić o tym jak chłopaki zagrali w drugiej połowie, oraz o tym, że nie mamy zbyt dużo czasu na przygotowanie do spotkania z Jacksonville".
W najbliższy czwartek Falcons podejmą w Georgia Dome Jaguars. Obecnie Falcons legitymizują się bilansem 8-5.
Smith powrócił do Atlanty w poniedziałek wieczorem prywatnym odrzutowcem właściciela Falcons - Arthura Blanka.
Źródło: si.com