UPDATE command denied to user 'nflzosnsstrona'@'10.14.20.93' for table 'nfl24_settings' NFL 24 - Twoje centrum informacji o lidze NFL i Futbolu Amerykańskim - News: Wywiad z Jakubem Głogowskim
Nazwa użytkownika
Hasło

Zapamiętać?
Zapomniane Hasło?
Szukaj:


Reklama

  Ostatnie artykuły
Ostatni artykuł:
"Targowisko" czas zacząć!!!

Polecamy również:
- No Huddle: Futbol amerykański, a rywalizacja międzynarodowa
- 2013 Mock Draft 1.0 - Tomasz Piątek
- 2013 Mock Draft 1.0 - Paweł Śmiałek
- 2013 Mock Draft 1.0 - Michał Gutka
- No Huddle: Odbić się od dna
Więcej artykułów znajdziecie TUTAJ

Facebook

UPDATE command denied to user 'nflzosnsstrona'@'10.14.20.93' for table 'nfl24_news'
  Wywiad z Jakubem Głogowskim
PLFA"Dla nikogo wynik 80-0 nie jest dobry. Takie rozstrzygnięcia demotywują słabsze zespoły, zawodników, trenerów, a nawet sponsorów. Co więcej, to nudzi kibiców" - mówi w specjalnym wywiadzie dla NFL 24 wiceprezes Giants Wrocław - Jakub Głogowski.

Na stronie internetowej Gigantów można wyczytać, że klub założono w tym roku. Odcinacie się od The Crew?

Jakub Głogowski: ciężko użyć słowa „odcinamy się”, bo grając w lidze i otrzymując licencję bazujemy na dorobku formalnym The Crew. Mówiąc krotko: The Crew stało się formalnie częścią klubu Giganci Wrocław, co też idealnie opisuje sytuację klubu.

Jesteście obecnie najbardziej medialną ekipą w Polskiej Lidze Futbolu Amerykańskiego, choć nie zagraliście nawet meczu i oczywiste jest, że znajdujecie się na świeczniku.

- Jeśli faktycznie tak jest w okresie, który w futbolu amerykańskim w Polsce wcześniej był martwy, to chyba powinienem bać się co będzie w sezonie, ale z drugiej strony można się było do tego przyzwyczaić w czasach The Crew. To jest efekt ciężkiej pracy, więc takie opinie traktujemy jako komplement.

Osiągnęliście już porozumienie z większymi sponsorami?

- Muszę w tym miejscu wymienić firmę Rvip oferującą ekskluzywne taksówki oraz drugiego sponsora strategicznego – ProgresMedia. 2/3 budżetu na ligę już posiadamy. Oczywiście trwają rozmowy z innymi sponsorami. Nazw nie chcę podawać, aby nie zapeszać, ale mam nadzieję, że miło wszystkich zaskoczymy. Uczymy się układać budżet pod konieczne wydatki i realizujemy te założenia.

Czym dokładnie zaskoczycie?

- Tym, że się uda. Kluby w Polsce powinny być w całości finansowane przez komercyjnych sponsorów. Trzeba znaleźć osoby, które uwierzą w ten sport, tak jak daleko nie szukając - Pan Tarczyński. Jednak uważam, że nie możemy oprzeć klubu na jednym sponsorze, bo sytuacja na rynku zmienia się jak w zegarze, dlatego działamy wielotorowo. Jeśli inne zespoły nie powiększą budżetu, to Warszawa, Gdynia i Wrocław będą dominować przez kolejne lata. Mamy do zaoferowania coraz lepszy produkt, który ludzie widzą i trzeba to wykorzystać.

Przejdźmy do samej nazwy klubu. Były inne propozycje?

- Propozycji było wiele. Zawodnicy mieli pełne prawo do wnoszenia swoich pomysłów, był nawet moment w którym chcieliśmy znaleźć nazwę łączącą nas z Wrocławiem, a ściślej mówiąc herbem. Niestety Orly i Lwy w PLFA już są. Zaczęliśmy szukać dalej. Padały nazwy Kruki, Tytani…

Tytani już istnieją.

- Drużyn w Polsce jest tyle, że coraz trudniej wymyślić nazwę, której nie ma. Giganci byli nazwą dostępną, pewnie dlatego, że żadna z powstających ekip nie zdecydowałaby się grać pod taką nazwą.

Trzy gwiazdki w herbie to celowe zamierzenie?

- To oczywiście kolejna „kontrowersja”- używam tego słowa w cudzysłowie, bo śmieszy mnie jakakolwiek rozmowa wokół tej kwestii. Nazwa i logo powstawały w momencie planowania fuzji z Devils. Do niej jak wiemy nie doszło, a we Wrocławiu nadal istnieją dwa kluby. To jednak nie zmienia faktu, że mamy u siebie w drużynie osoby, które zdobywały mistrzostwa w Crew i Devils, i po prostu zasługują na to, żeby pamiętać o tej przeszłości. Te gwiazdki to tylko symbol zdobycia mistrzostwa w przeszłości

W środowisku mówi się, że to jest oznaka Waszej pychy i buty. Może jest to niepotrzebne?

- Jeśli ktoś czepia się trzech gwiazdek w naszym logo, to znaczy że już nie ma czego się czepiać. Jeśli ktoś nie ma większych problemów do roztrząsania to mogę mu szczerze współczuć. Ja wiem, że nigdy zarówno zarząd, jak i zawodnicy nie pracowali tak ciężko, a to sezon i boisko zweryfikuje czy zrobiliśmy to jak należy.

Kto jest twórcą logotypu?

- Logo jest projektem grafika z firmy ProgresMedia, z którą współpracujemy. Ten grafik zrobił także logotyp dla nowego „polskiego lamborghini”- samochodu Arinerra. Zna się na swojej pracy i jestem w pełni zadowoleni z efektów

Podczas imprezy Monster Jam, na której nastąpiła Wasza prezentacja, pojawiło się hasło „Wiemy, że nas słychać”. To jest wasze motto na najbliższe miesiące?

- Ten slogan nawiązuje do Gigantów i ich kroków. Może ktoś uznać, że to był przytyk ze względu na wiele kontrowersji wokół tego zespołu, ale wg mnie to hasło jest krótkie, treściwe i dobrze pasuje do naszej drużyny.

Jaka jest grupa docelowa widowni Gigantów? Pozostajecie w kręgu hiphopowym i przedziale wiekowym do ok. 30 roku życia?

- Ścisły związek ze środowiskiem hiphopowym zaczął zanikać w ostatnich latach. O ile na początku „otoczka hiphopowa” miała sens i pomagała wypromować zespół, tak teraz to byłoby to za mało. Grupą docelową pozostają osoby w przedziale wiekowym 13-30, ludzie starsi są kibicami np. piłki nożnej i trudno zmienić ich nawyki.

Ponadto pojawiły się głosy, że popełniamy błąd niszcząc markę jaką jest The Crew. Tylko, że w mojej opinii marką we Wrocławiu jest Śląsk, a dla nas po prostu nadszedł czas zmian. Pisanie, czy mówienie o rozpoznawalności „marki” The Crew, Devils czy jakiejkolwiek innej drużyny w Polsce lub o futbolowej tradycji to przejaw braku znajomości znaczenia tych słów oraz naszych realiów. Pozostało nam jeszcze sporo lat pracy.

Nie oznacza to jednak odcięcie się od środowiska hip-hopowego. Dalej współpracujemy z Waldemarem Kastą, Wice Wersą, czy grupa DwaEm Media, bo ten sport i muzyka zawsze muszą iść w parze.

Sama nazwa klubu i prezentacja podczas monster trucków to był świetny pomysł.

- Pokaz był strzałem w 10 dla nas i organizatorów. Futbol i monster trucki to typowo amerykańskie rozrywki, bo sport rozumiem jako rozrywkę dla kibiców. Idealnie odzwierciedla to zachowanie kierowców, którzy zachowywali się wobec nas partnersko i robili sobie z nami zdjęcia, tak samo jak my z nimi. Na Monster Jamie było naprawdę wielu Amerykanów, którzy dziwili się, że w Polsce gra się w futbol. W pewnym momencie podszedł do mnie pan w okolicach pięćdziesiątki i pytał się o futbol w Polsce. Opowiedziałem, że mamy 30 drużyn, z czego 4 w warszawie. Odpowiedział mi na to, że ze ma syna który jest liniowym w dywizji III w USA i chętnie przyjdzie na mecz w przyszłym sezonie. Ta sytuacja pokazuje, że nawet jeśli ktoś nie przyjdzie na mecz we Wrocławiu, to przybędzie do Stolicy czy Trójmiasta. Każda impreza, na której pojawiają się futboliści powinna być rozumiana jako promocja sportu i dyscypliny.

Otrzymaliście sygnały większego zainteresowania w kilkanaście dni po imprezie?

- Niedawno ruszyła strona internetowa, która już ma prawie 3000 odwiedzin. Natomiast w dzień imprezy uruchomiliśmy profil na Facebooku i szybko udało nam się uzbierać 1000 fanów. Zainteresowanie ta drużyna naprawdę istnieje

Co sądzisz o występie Devils podczas meczu Śląska Wrocław z Lechią Gdańsk?

- Kolejny bardzo dobry krok dla futbolu. Ktoś może pomyśleć, że robimy wymianę ciosów, ale obie ekipy pracują dla dobra tego sportu. We Wrocławiu są nadal dwie drużyny, więc obie będą się promować.

Jakie są relacje Giants z Devils i zawodnikami, którzy postanowili pozostać w diabelskich barwach?

- Oczywiście na początku dochodziło do spięć. Każdy podczas zawieruchy dotyczącej fuzji miał swoje powody by przyjąć takie czy inne stanowisko, lecz teraz wszystko ucichło. Każdy przygotowuje się do nowego sezonu, mam nadzieję, że potyczki internetowe są już za nami.

Będziecie razem współpracować w trakcie sezonu?

- Ciężko powiedzieć. Po pierwsze zostało zbyt dużo czasu, a po drugie Devils i Giants będą zawsze szły odmiennymi drogami promocji i marketingu. Pewnie tak zostanie. Która droga jest lepsza okaże się za kilka lat. Na pewno derby Wrocławia znów będą najważniejszym wydarzeniem futbolowym w Polsce, poza finałem, który odbędzie się na Stadionie Narodowym, bo tego przyćmić się nie da. Ale z drugiej strony może i VII Superfinał będzie meczem derbowym.

Liczysz na powtórkę z Bielawy?

- Z punktu widzenia Wrocławia tak. Z drugiej strony nie widzę finału w Warszawie bez drużyny ze stolicy.

Jedną z ciekawszych kwestii dotyczących Gigantów jest grupa taneczna Sista Crew. Zatańczą jeszcze dla Was?

- Sista Crew oczywiście istnieją, ale na meczach Gigantów na pewno nie będą tańczyć pod tym szyldem, bo taka sytuacja byłaby pozbawiona sensu. Tak naprawdę jeszcze nie wiemy jakie cheerleaderki wystąpią na naszych meczach.

Już wiemy, że czeka nas mecz w europejskich pucharach. Planujecie organizację imprezy masowej czy pozostajemy przy 999 biletach?

- Jak najbardziej masowa. Liczymy na kilka tysięcy osób na trybunach.

To możliwe?

- Przy dobrej promocji z dobrym przeciwnikiem, 2-3 tys. to jak najbardziej realna liczba.

W udzielonym dla NFL24 wywiadzie wspominałeś o oczekiwanej premierze filmu dokumentalnego o The Crew. Doczekamy się tego projektu?

- Bartek prowadzący projekt niestety zginął. Tego filmu nikt przejąć nie mógł, bo Bartek był takim wizjonerem, że nikt nie można zrozumieć do końca tego, co chciał pokazać w tym niedokończonym filmie.

Prawie jak Gaudi i barcelońska La Sagrada Familia.

- Mniej więcej. Ten film jest ukończony z lukami, które tylko Bartek mógł uzupełnić. Był perfekcjonistą i wiemy, że ten film byłby rewelacyjny. Ciężko wyczuć kiedy zostanie wydany. Chciałbym ukazać ten film jako hołd dla Bartka i jego pracy.

Niedawno dwunastu graczy Devils zasiliło Wasze szeregi. Jak wygląda sprawa z Mottem Gaymonem, którego nie widziałem na liście?

- W rosterze na stronie brakuje zawodników amerykańskich z bardzo prostego powodu. To będzie niespodzianka.

Mamy spodziewać się wielkiego szoku?

- Myślę, że paczka, która zagra dla Gigantów wzbudzi szacunek wśród wszystkich drużyn.

To będą nowe nazwiska w Polsce?

- Pół na pół. W tym miejscu chciałbym zakończyć temat pytań o Akiego Jones’a i Marka Philmore’a. Pojawiają się one wszędzie i w końcu trzeba zamknąć sprawę. Aki po latach spędzonych w Polsce stwierdził, że pora zmienić otoczenie i wyjechał do Szwecji. Jednocześnie pozostaje z nami w kontakcie i pomaga nam w szkoleniu młodych zawodników. Natomiast Mark swoimi umiejętnościami przewyższał wielu graczy, którzy przylecieli z USA do Europy. Dla niego Stary Kontynent poza klubami grającymi w Eurobowl to strata talentu. Mark chce wziąć udział w testach co CFL i AFL i gorąco mu w tym kibicuje. Zasługuje na to jak nikt inny. Polska Liga była dla niego za mała.

SuperFlagbol przetrwa bez Akiego Jonesa?

- Prawie wszyscy zawodnicy występujący w tej lidze osiągnęli wiek wymagany do gry w PLFA i będą grac w naszym składzie B. Obecnie odpuściliśmy temat, bo preferujemy utworzenie sekcji juniorskiej Gigantów.

W padach?

- Oczywiście. Jest pomysł utworzenia takiej ligi w przedziale wiekowym U-16 czy U-18. Istnieje już projekt rozgrywek.

Znamy wyniki losowania grup EFAF. Liczycie na wyjście z grupy?

Gdybyśmy nie liczyli na sukces, to nie zgłosilibyśmy się do rozgrywek. Mamy dwóch bardzo ciężkich przeciwników, ale pracujemy ciężko jak nigdy i chcemy wygrać!

Zagracie w europejskich pucharach i lidze o najwyższe cele. Czeka Was duża rotacja w składzie?

- Dla nikogo wynik 80-0 nie jest dobry. Takie rozstrzygnięcia demotywują słabsze zespoły, zawodników, trenerów, a nawet sponsorów. Co więcej, to nudzi kibiców. Sezon będzie dla nas bardzo ciężki. Damy graczom odpocząć. Istnieją tu dwie strony medalu: jedna żeby nie wygrywać zbyt wysoko, a druga, że czeka nas bardzo ciężki terminarz i musimy pogodzić ze sobą różnego rodzaju rozgrywki.

Będziemy perfekcyjnie przygotowani taktycznie do całego sezonu. Sztab trenerski już dziś ma w głowie pomysł jak rotować graczami, jakich kiedy używać, kto ile ma zagrać, kiedy odpocząć.

Mamy na tyle szeroki roster, że jest z czego czerpać. Wszyscy zawodnicy składu A nagrają się w sezonie 2012 do woli. Nie będzie tak jak bywało do tej pory w drużynach PLFA 1, że część zawodników przestała cały sezon na sideline, bo grali cały czas starterzy. Pamiętajmy też o kontuzjach, o harmonogramie gier PLFA, którego jeszcze nie znamy. Jest wiele zmiennych. Do tego nasz plan sięga na kolejne lata. My musimy ogrywać młodych zawodników, którzy za rok, dwa być może będą starterami i zastąpią tych, którzy zakończą z różnych powodów kariery.

Foto: źródło Facebook
Rozmawiał Piotr Bera

Forum

Reklama

Ankieta
Czy drużyna Baltimore Ravens wejdzie do playoffów w nadchodzącym sezonie po takich roszadach w składzie?

Raczej nie

Tak

Nie

Raczej tak


INSERT command denied to user 'nflzosnsstrona'@'10.14.20.93' for table 'nfl24_online'
Aktualnie online
· Gości online: 0

· Użytkowników online: 0

· Łącznie użytkowników: 963
· Najnowszy użytkownik: Cycu

Polecane Strony
Współpracujemy z:
PZFA.PL
Radio eLO RMF
Kraków Football Kings
Statua Sportu

Polecamy strony:
Cougars Szczecin
Europlayers
Lakros.me
Wyniki

Chcesz rozpocząć współpracę z naszym portalem? Napisz na redakcja@nfl24.pl

Kopiowanie jakichkolwiek tekstów lub materiałów ze strony bez zgody administratorów jest zabronione
UPDATE command denied to user 'nflzosnsstrona'@'10.14.20.93' for table 'nfl24_settings'UPDATE command denied to user 'nflzosnsstrona'@'10.14.20.93' for table 'nfl24_settings'