ChicagoBears.com senior writer Larry Mayer przeprowadził wywiad z general managerem Jerry Angelo, w którym zostały poruszone kwestie kontraktów Matta Forte i Lance'a Briggsa.
Larry Mayer: Jaki są najnowsze informacje dotyczące przedłużenia umowy z Mattem Forte?
Jerry Angelo: Obie strony przez ostatnie tygodnie bardzo cięzko pracowały nad tym mając na celu uzyskanie porozumienia. Niestety, ale nie jesteśmy w stanie tego zrobić. Teraz chcemy skoncentrować się na sezonie i nie chcemy mieć żadnego typu spraw, które skupiałyby na sobie naszą uwagę. Nie zamykamy drzwi, ale teraz chcemy się skupić na sezonie. Chcemy, aby Matt przez całą swoją karierę grał jako Bear. To było naszym celem zanim rozpoczęliśmy negocjacje.
LM: Lance Briggs rozmawiał z mediami w poniedziałek o tym jak poprosił o pozwolenie na odejście po podpisaniu w 2008 sześcioletniego kontraktu, wartego 36 mln $. Co myśli Pan o tej sytuacji?
JA: Lance chciał wygłosić oświadczenie i zrobił to. Rozmawialiśmy na osobności. Rozumiem, gdzie on jest teraz, a on rozumie gdzie my jesteśmy. Chciałbym o tym już nie mówić, ponieważ to nie są sprawy, o których powinniśmy dyskutować publicznie. Wiem, że Lance rozumie, że teraz koncentrujemy się na sezonie. Jest bardzo dobrym zawodnikiem dla nas i nadal nim będzie. Chcielibyśmy , aby całą karierę grał jako Chicago Bear. Jednak nadszedł czas na koncentracje i przygotowywanie do sezonu, a nikt lepiej o tym nie wie niż Lance.
LM: Biorąc pod uwagę sytuację z kontraktami, czy jest Pan zaniepokojony o Forte lub Briggsa, którzy mogliby być nie do końca skoncentrowani na footballu?
JA: Nie. Oni są skupieni w 100 procentach. Nie kwestionuje tego. Oni są przykładem tego jak powinno się podchodzić do tej pracy, do training camp oraz do pozostałych rzeczy, które robią będąc na Halas Hall i treningach na boisku. Nie mamy absolutnie żadnych problemów z ich zachowaniem. Obaj są profesjonalistami.
LM: Co myśli Pan o podpisaniu umowy z safety Brandon Meriweatherem po tym jak został zwolniony z New England Patriots?
JA: Mamy kolejnego dobrego zawodnika. W całej lidze jest duży nacisk położony na pozycję safety i to właśnie na nas wymusiło taki ruch. Czujemy się tak jakbyśmy znaleźli kolejnego wartościowego zawodnika. Nie możesz znaleźć safety na ulicy kiedy musisz mieć pewność, że masz na miejscu odpowiedniego człowieka na tą pozycje. Nie zamierzamy odpoczywać. Czuliśmy się dobrze mając czterech safety. Jednak czterech safety jest to trochę za mało. Mając pięciu masz pięć możliwości. Większość zespołów ma 10 DB, a ty chciałbyś mieć chociaż połowę. Jednak ta pozycja jest najbardziej kontaktowa, taka jest pozycja safety. Poczuliśmy jakbyśmy mieli kolejnego wartościowego gracza, który może być dla nas zabezpieczeniem.
LM: Meriweather to piąty były No. 1 draft pick swojego byłego zespołu, z którym podpisaliście kontrakt od rozpoczęcia training camp. Czy to odzwierciedla nową filozofię czy może jest to zbieg okoliczności?
JA: To zbieg okoliczności. Nie zaczynamy procesu oceny zawodnika od tego gdzie przeszedł po draft'cie. Tak naprawdę nie jest to z tym związane. Nie w taki sposób to robimy. Jednak dokonując oceny szukamy talentów i No. 1 draft picks posiadają talent. To jest ze sobą powiązane. Czuliśmy się dobrze oceniając tych graczy. Większość z nich wymaga od siebie więcej i nam się to podoba. Podoba mi się też to, że polubili Chicago w sensie przywrócenia ich kariery na odpowiednie tory lub tak jak w przypadku Chrisa Spencera kontynuowania tutaj kariery. Mieliśmy innych zawodników, z którymi rozmawialiśmy, ale nie byli tacy silni jak ci gracze. Chcemy zmotywowanych zawodników, gdy przyjadą do tego budynku chcemy czuć ich obecność. Nasi trenerzy są wspaniałymi nauczycielami, ale czasami jest to po prostu sprawa tego jak zawodnik sam siebie redefiniuje.
LM: Zwykle jeden lub dwóch undrafted free agents dopełnia 53-osobowy roster Bears. Jednak w tym roku jest, aż pięciu, którzy zasłużyli na miejsce w składzie. Jak to pan wyjaśni?
JA: To wydarzenie bez precedensu, nigdy nie widziałem, żeby coś takiego się wydarzyło. Jesteśmy dobrą drużyną. To nie jest tak, że mamy nowy sztab szkoleniowy, który nie zna drużyny. To świadczy o tym, że posiadamy dobry scouting, trenerów mających duże umiejętności, którzy będą uczyć oraz rozwijać zawodników, gdy zauważą, że chłopaki posiadają cechy, których poszukujemy, a potem bierzemy pod uwagę charakter i talent tych graczy. To byliby bardzo dobrzy zawodnicy nawet gdyby byliby college free agents. Przybyliby tu głodni i gotowi do ciężkiej pracy. Wiedzieliby, że los jest przeciwko nim. Jednak ci chłopcy pokonaliby przeciwności losu.
Źródło: ChicagoBears.com