Ryan Clark, safety Steelers i reprezentant unii zawodników w rozmowach z NFL, twierdzi, że liga nie chce porozumienia z graczami i lockout może być nieunikniony.,,Zdaje mi się, że NFL wykonuje świetną robotę, udając, że coś robi. Zawsze kiedy składają jakieś oferty - zazwyczaj śmieszne oferty - to są one w rodzaju: przyjdźcie do pracy, a my damy wam po dolarze. I to już jest ich zdaniem oferta: za każdym razem starają się, żeby w pasku na dole ekranu w ESPN leciała informacja, że coś robią. Ale nigdy nie widzicie tam cyfr, nigdy szczegółów" - mówił w wywiadzie radiowym, wyraźnie zdenerwowany Clark.
,,NFL mówi nam, że traci pieniądze, więc my, jako unia zawodników, mówimy: pokażcie nam rozliczenia, bo chcemy, żeby ta liga szła w dobrym kierunku. Pokażcie nam księgi z rachunkami, a coś razem wymyślimy. Nie, nie - nie mogą nam nic pokazać, nie ma szans. W tym jest cały problem."
,,Roger Goodell mówi, że pracuje dla zawodników, ale kiedy przyszedł czas na przedłużenie jego kadencji, nikt nie pytał mnie o zdanie. Nikt nie zadzwonił i nie spytał: Ryan, czy to ok, czy tego faceta chcecie na tej posadzie? Więc on chyba nie pracuje jednak dla nas. Nie mam nawet jego numeru telefonu w komórce. Mam numer D. Smitha, bo on pracuje dla nas. Nie mam numeru Rogera. Może teraz on zadzwoni do mnie, bo będzie zły albo będzie kazał mi przylecieć do Nowego Jorku...",,Dla mnie to smutne, bo nie idzie w żadną stronę. Nie ma jednak szans, żebyśmy się wycofali i dali im to, czego chcą i nie wygląda na to, że oni chcą dać nam to, czego my chcemy. Więc ja chętnie zostanę siedzącym w domu tatą, który udziela się w telewizji i radiu" - zakończył Clark.
Źródło: sportsradiointerviews.com
