W rozegranym w Austin w stanie Texas meczu reprezentacji juniorskich (U19) Stanów Zjednoczonych i Reszty Świata Amerykanie zwyciężyli jednym przyłożeniem.Zespół USA tworzyli absolwenci szkół średnich, którzy już wkrótce będą występowali w składach drużyn najznamienitszych programów akademickich takich jak Texas, Wisconsin, Nebraska, Stanford, Notre Dame, Auburn etc.
35-osobowy skład drużyny Reszty Świata został uformowany z zawodników z piętnastu krajów. Gracze Ci na zgrupowaniu przedmeczowym ćwiczyli ze sobą po raz pierwszy.
W tegorocznym meczu drużyna reprezentująca Stany Zjednoczone straciła pierwsze przyłożenie od 2009 roku, czyli momentu jej powołania do życia.Przebieg meczu udowodnił, że zawodnicy z tak odległych krajów jak Samoa Amerykańska, Austria czy Japonia mogą nawiązać wyrównaną walkę ze swoimi, zwykle, dużo bardziej doświadczonymi rywalami z USA.
Gdy na koniec trzeciej kwarty Amerykanie prowadzili 21:6 wydawało się, że bez problemów pokonają rywali. Drużyna Reszty Świata rozpoczęła dramatyczną pogoń, ale nie była w stanie doprowadzić do remisu i to gospodarze wygrali zasłużenie 21:14.
"Niczego nie można porównać do tego wydarzenia. To było fantastyczne doświadczenie kulturowe, które pozwoliło nam zagrać z drużyną złożoną z graczy z całego świata" – powiedział po meczu trener Amerykanów Darren Allman.
"Moi zawodnicy zagrali twardo od pierwszego do ostatniego gwizdka. Jestem z nich bardzo dumny," – podsumował Greg Marshall, trener Reszty Świata.
Zdjęcie: Shawn Hubbard Photography
Źródło: PZFA.pl
