Jest rzeczą niesprawiedliwą, że zespół który 'przegrywa' swój sezon z bilansem 7-9, w fazie Wild Card zostaje nagrodzony możliwością grania przed własną publicznością. Jednak takie są zasady panujące w lidze, a sam komisarz Godell, jednoznacznie nie mówi o wprowadzeniu zmian, gdyż jak stwierdził w ubiegłą środę, chce zobaczyć jak przebiegać będą playoffy w tym roku. Innymi słowy, Godell chce sprawdzić jak poradzi sobie drużyna z Seattle.
Czy więc Seahawks powtórzy historię Cardinals z 2008 roku (z bilansem 9-7), kiedy spisywany na stratę już w pierwszej fazie playoffów, zespół z Arizony doszedł do samego finału?
Przeciwnik Seahawks w sobotę rozegra swój 3 mecz w przeciągu ostatnich 12 dni. Poprzednie spotkania Saints rozgrywali z Buccaneers oraz z Falcons, można się więc spodziewać, że całkowicie wypoczęci nie będą. Ułatwiać meczu na pewno nie będą im również fani Seahawks - Qwest Field na którym zostanie rozegrane dzisiejsze spotkanie należy do jednych z najgłośniejszych, a tym samym do najtrudniejszych w całej lidze. Jeśli Saints staną na wysokości zadania i pokonają swoich przeciwników, będzie to ich pierwsze zwycięstwo w fazie playoff na wyjeździe. Ponadto Święci są w tym sezonie 'skłonni' do tracenia piłek w ataku, jako dowód można podać choćby 22 INT Breesa w tym sezonie. Jeśli więc Seattle (a pod tym pojęciem rozumiem także lokalnych fanów) w defensywie będą w stanie zmusić Saints do kilku pomyłek, to kto wie, może i będą w stanie wygrać ten mecz?
Można spojrzeć na statystyki obu drużyn i zapytać o czym piszę, skoro 3-cia ofensywa tego sezonu spotka się z obroną sklasyfikowaną na miejscu 27. Jednak nie zapominajmy, że mówimy o fazie playoff, a ta lubi rządzić się swoimi prawami.
Obydwie drużyny spotkały się już w tym sezonie w Superdome (New Orlean), przy czym zadowoleni mogli być tylko gospodarze, którzy rozgromili Seahawks 34-19. W pojedynku tym rozgrywający Seahawks Hasselbeck rozegrał swoje najlepsze spotkanie tego sezonu zaliczając 366 jardów. Jednak i dla Breesa spotkanie to było najlepsze w tym sezonie - 382 jardy, 4 przyłożenia i 2 przechwyty, mogą zrobić wrażenie.
O ile jednak QB Saints jest pewny swojego występu w dzisiejszym meczu, tak Hasselbeck, który w pojedynku w Tampa Bay doznał urazu biodra, swojego występu pewnym być nie może. Jego zmiennik, Charlie Whitehurst, w ostatnim decydującym o awansie do fazy playoff spotkaniu zaliczył dobre spotkanie notując 192 jardy, 1 przyłożenie bez żadnego przechwytu. Święci muszą się więc przygotować pod grę obu rozgrywających, jednak zważając na fakt, że Hasselbeck wygrał ostatnie 4 domowe spotkania w fazie playoff, będą zadowoleni jeśli spotkanie zacznie jego zmiennik.
Saints na domiar złego mają również swoje problemy ze składem. Najlepszy ich biegacz tego sezonu, Chris Ivory, oraz lider z 2009 roku Pierre Thomas, niedawno powrócili po kontuzjach i nawet jeśli byliby w stanie zagrać w tym meczu (w środę Saints ogłosili, że Thomas opuści playoffy w tym roku), wątpię by Sean Payton ryzykował zdrowie swoich zawodników.
Nadchodzący mecz niesie ze sobą mnóstwo pytań i choć sam wątpię w zwycięstwo Seahawks, na odpowiedź przyjdzie mi czekać jeszcze kilkanaście godzin. Zachęcam więc gorąco do obejrzenia meczu, w którym wbrew oczekiwaniom, walka o wynik może trwać do ostatniego gwizdka.
Napisz do autora:
pawel.onak@nfl24.pl