Spotkanie to miało 2 oblicze. Przez pierwszą część meczu (pierwszą i drugą kwartę) to Tigers lepiej radzili sobie na boisku. Seahawks nie potrafili zdobyć żadnego punktu, mimo konsekwentnej gry i zdobywania wielu first downów.
W drugiej kwarcie, sytuacja zmieniła się o 180 stopni. Tigers, którzy po dwóch przyłożeniach i jednym podwyższeniu za 2 punkty, prowadzili do przerwy 14-0, nie potrafili odnaleźć się w 2 części spotkania. Przypominało to trochę pierwsze spotkanie tego sezonu rozgrywane w Krakowie, kiedy to po pierwszej połowie Tygrysy prowadzili wysoko z Silesią Miners, a w drugiej części gry nie szła im za dobrze. Tym razem nie było jednak happy endu dla drużyny z Grodu Kraka.
Seahawks, odmienieni po przerwie, popełniali już mniej błędów w ofensywie, konsekwentnie zdobywając kolejne przyłożenia. Na szczególną uwagę zasługuje defensywa Seahawks, która nie dała najmniejszych szans ofensywie Tigers. Running Back Seahawks - Sebastian Krzysztofek był nie do zatrzymania w 3, a szczególnie w 4 kwarcie.
Mecz zakończył się wynikiem 14-35 dla Seahawks.
Kluczowym momentem meczu, było zdobycie drugiego przyłożenia dla Seahawks i podwyższenie za 2 puntky (zdjęcie poniżej).
Sytuacja po tej kolejce w tabeli PLFA wygląda bardzo ciekawie. O playoffy powalczą w dalszym ciągu 4 drużyny: Seahawks, Eagles (którzy odnieśli zwycięstwo w spotkaniu z Silesią Miners), Kozły (drużyna pokonała Zagłębie Steelers 21:44) oraz Tigers. Wrocławskie drużyny Devils i Crew zapewniły sobie już występ w playoffach.
Kluczowe dla tabeli będą spotkania z udziałem drużyny z Poznania, która to u siebie podejmować będzie właśnie Kraków Tiegrs (19.VI) oraz z Warsaw Eagles (4.VII).
Największą niespodzianką sezonu jest zdecydowanie słaba postawa mistrza PLFA: Sielsii Miners. Drużyna jako jedyna w lidze rozegrała już wszystkie spotkania sezonu regularnego i zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli z bilansem 1-6.
Pełną galerię ze spotkania Tigers - Seahawks znajdziecie TUTAJ
Źródło: własne