NFL nigdy nie zwalnia tempa, co potwierdziła dziewiąta już kolejka najlepszej futbolowej ligi świata. Ale w tej serii spotkań nie tylko futbol był najważniejszy. Chyba, że nosi się koszulkę Giants albo Aarona Rodgersa.
NFL salutuje
NFL każdego tygodnia przypominam nam, że tu nie chodzi tylko o sport. Przez cały październik zawodnicy i trenerzy przywdziewali różowe akcesoria jednocząc się ze wszystkimi paniami, w celu walki z rakiem piersi. Różowe wstążki, okazjonalne monety i całą gamę innych produktów wystawiono na aukcje, z których dochód przeznaczono na wsparcie American Cancer Society. Akcja pod kryptonimem „A Crucial Catch” (hasło nawołuje do regularnego badania kobiet powyżej 40 roku życia, co pozwoli na szybkie wykrycie choroby) odnosi co roku umiarkowany sukces. Według nieoficjalnych danych wyszperanych przeze mnie w internecie, dochód z akcji w 2009 roku wyniósł milion dolarów.
Jak było w roku ubiegłym i obecnym nie wiadomo. Niemniej, miniony październik miał wartość szczególną ze względu na utratę przez NFL Myry Kraft – żony właściciela New England Patriots Roberta Krafta. Myra Kraft zmarła 20 lipca na raka.
W listopadzie NFL nie zwalnia tempa i salutuje komu innemu - żołnierzom i armii amerykańskiej. „NFL Salute to Service” odzwierciedla ogromny szacunek jaki Amerykanie żywią wobec własnych sił zbrojnych, rozsianych po całym świecie i walczących, jak to można zwięźle określić: „o pokój i demokrację, wyzwalając uciśnione narody od tyranii”. NFL każdego tygodnia nadaje transmisje do wielu baz wojskowych dzięki specjalnemu kanałowi przeznaczonemu tylko do tego jednego celu. Listopadowa jesień przywita widzów na stadionach specjalnymi banerami, będącymi tłem dla licznych ceremonii upamiętniających poświęcenie i wolę walki żołnierzy.
Od 2010 roku NFL razem z Fundacją Pata Tillmana przyznaje Stypendium Wojskowe dla osoby będącej przykładem wytrwałości Tillmana w czasie służby. W tym roku wyróżniony zostanie oficer Marynarki Wojennej D’onior Felton, który obecnie studiuje medycynę na Uniwersytecie Georgia. Począwszy od czwartkowej rywalizacji (10 listopada) pomiędzy San Diego Chargers i Oakland Raiders, a kończywszy na Monday Night Football, kibice zgromadzeni na trybunach ułożą specjalne kartoniady upamiętniające bohaterów Ameryki.
Najbardziej znaną postacią łączącą NFL ze służbą wojskową jest wspomniany Pat Tillman. Urodzony w Kalifornii Tillman grał na pozycji linebackera w Arizona State University. W 1998 roku przystąpił do draftu i trafił do Cardinals pozostając w stanie Arizona, co nie było później bez znaczenia. Tillmana wszem i wobec uznano za zbyt niskiego i wolnego, i dlatego jego nazwisko padło dopiero w siódmej rundzie naboru. Ten jednak szybko udowodnił wszelkim niedowiarkom, że zasługuje na zdecydowanie więcej i z miejsca stał się liderem formacji defensywnej. Tillman został rekordzistą w ilości tackli w całej historii Cardinals, pomimo gry na pozycji safety . Dzięki świetnej grze trafił do drużyny sezonu w 2000 roku i odrzucił propozycję gry dla St. Louis Rams (dziewięć mln dolarów za pięć lat gry), bo byli zbyt dobrzy. Tillman preferował wyzwania i pozostał wierny czerwono-białym barwom Kardynałów.
W końcu nadszedł 11 września 2001 roku i zamachy terrorystyczne na Pentagon i World Trade Center. Pod wpływem tych wydarzeń Tillman zrezygnował z gry w futbol i razem z młodszym bratem Kevinem zaciągnął się do armii przedłużając rodzinną tradycję wojennego patriotyzmu. Nową rodziną futbolisty został 75 pułk Rangersów. – Sądzę, że on jest kwintesencją definicji patrioty – powiedział o Tillmanie ówczesny senator stanu Arizona, John McCain.
Tillman zginął podczas jednej z misji w Afganistanie od przypadkowego strzału w plecy,
oddanego przez innego amerykańskiego żołnierza, o czym nie poinformowano opinii publicznej przez kilka lat. Numery 40 i 43, w których grał dla Cardinals i Sun Devils zastrzeżono. Tillman otrzymał pośmiertnie Srebrną Gwiazdę (jedno z najwyższych wyróżnień wojskowych w USA). Patrick „Pat” Tillman wpisał się na długa listę 1200 zawodników NFL, którzy uczestniczyli przez dziesiątki lat w konfliktach zbrojnych.
MVP
Aaron Rodgers ciągle jest wielki. Od 16 tygodnia (w 14 wstrząśnienie mózgu i absencja w 15 tygodniu) zeszłorocznych rozgrywek Rodgers jest po prostu fenomenalny. W obecnym sezonie ma na koncie już 24 przyłożenia, ponad 2,6 tys. jardów i tylko trzy przechwyty. Jego rating wynosi 129,1 i przebija najlepsze osiągnięcie w historii ligi – w 2004 roku Peyton Manning zakończył sezon ze współczynnikiem 121,1 oraz rozegrał cztery perfekcyjne mecze (158,3). Nagrody dla najlepszego zawodnika sezonu Rodgersowi chyba nikt nie odbierze i laur MVP po raz drugi w historii i z rzędu zostanie przyznany jednomyślnie.
Rodgers tym razem swoje wielkie umiejętności pokazał przed 70-tysięczną widownią na Qualcomm Stadium w San Diego. Cztery podania w end zone – wszystkie do innego receivera. Żaden inny zespół nie posiada tak mocnego korpusu skrzydłowych jak Packers, nawet New England Patriots. Green Bay pozostaje nadal niepokonane w swoim marszu po drugi z kolei tytuł.
W drogę po najcenniejszą indywidualną nagrodę wybiera się również Eli Manning. Młodszy z braci Manningów znów utarł nosa Tomowi Brady, tak jak podczas Super Bowl XLII w Glendale w Arizonie. Wtedy Manning razem z Davidem Tyree (nr 85) pamiętną akcją doprowadził Gigantów do niespodziewanego zwycięstwa. Teraz futbolówka znów poszybowała do numeru 85 – Jake’a Ballarda.
Eli zawsze pozostawał w cieniu swojego starszego brata. Nawet podczas wspomnianego finału, komentatorzy często ich porównywali, a realizator z uporem maniaka wychwytywał każdą zmianę na twarzy Peytona zasiadającego w jednej z lóż honorowych. W tym sezonie Peytona na boiskach NFL nie oglądamy, ale Eli zastępuje go jak na Manningów przystało. 15 przyłożeń, ponad 2,3 tys. jardów, 6 interception i rating 98,8. Te osiągnięcia bledną przy Rodgersie, ale Eli jeszcze nigdy nie kończył sezonu z tak wysokim współczynnikiem. Ba! To wręcz zdumiewająca forma, gdy przypomnimy sobie zeszłoroczne 25 przechwytów. Eli wie, że Giants muszą po dwóch latach posuchy awansować do playoffs detronizując m.in. Filadelfię Eagles.
A gdyby tak wyróżnić running backa? Fred Jackson i LeSean McCoy nadają się do tego idealnie. Pierwszy to prawdziwa bestia i dzięki niej Bawoły stratowały już pięciu rywali. Łącznie ok. 1200 jardów i 6 przyłożeń. Jak przy nim wygląda futbolista Eagles? Ponad 1000 jardów i 11 przyłożeń. Kogo wybieracie?
Rollecoaster
Patriots powtórnie schodzą z boiska ze spuszczonymi głowami. Za tydzień wielka batalia z New York Jets, którzy ograli bez problemów największą rewelację rozgrywek czyli Buffalo Bills. AFC East to jak dotąd najbardziej zacięta dywizja w lidze i w każdej kolejce jesteśmy świadkami sporego przetasowania. Bills, Jets i Patriots legitymizują się bilansem 5-3. Na razie status quo zostanie zachowane, ale wszystkie znaki wskazują na Jets lub Patriots. Bawoły zachwycają, lecz czy zdołają utrzymać fantastyczną formę i nie przejmą się tym niepowodzeniem? Za tydzień ekipa Chana Gailey spotka się w Teksasie z Dallas.
Prawdziwa huśtawka nastrojów to domena kibiców Baltimore Ravens. Przez lata Kruki nie potrafiły ani razu pokonać Pittsburgh, aż w końcu nadszedł 2011 rok i klasyczny sweep. Flacco w dwóch ostatnich pojedynkach przeciwko Steelers zdobył ponad 520 jardów i 4 przyłożenia. Flacco zawsze obrywał za niepewną grę przeciwko najlepszym, a w tym sezonie zadaje kłam tym twierdzeniom grając gorzej ze słabeuszami.
Tebowmania nadal trwa. Denver ograli dość pewnie największego z ligowych rywali na ich własnym terenie i jakby to nie zabrzmiało… włączyli się do walki o awans do następnej fazy rozgrywek. Pod batutą młodego rozgrywającego Broncos wygrali już drugi mecz, więc rezygnacja z ulubieńca kibiców jest nierealna. Tebow w Oakland zagrał naprawdę dobrze i co najważniejsze – skończył mecz bez żadnego interception. Ja jednak zwrócę uwagę na coś innego. Po pierwszym przyłożeniu dla Broncos, na boisko doszło do przepychanek, a Tebow szybko doskoczył do zawodników i ze spokojną miną rozdzielał antagonistów. Tebow jak niektórzy przywódcy polityczni jest w klubie legitymizowany poprzez charyzmę i to widać na jednym z wielu ujęć prezentujących Tima w objęciach kolegów.
Mam dwie informacje dla fanów Oakland Raiders. Ta dobra nazywa się Carson Palmer. Fakt, były quarterback Bengals w dwóch meczach ma na koncie 6 INT, ale to nie do końca jego wina. Jestem przekonany, że z tygodnia na tydzień będzie coraz lepiej i każdy kto oglądał mecz z Broncos, musiał kilka razy po prostu przyklasnąć. Drugi touchdown dla Raiders to istny majstersztyk, tak samo jak trzeci. Palmer ma wielki potencjał i może to jest ten czas kiedy znów będzie wielki? Potrzeba tylko cierpliwości. Tylko, że Raiders Nation słyszą to od 2002 r.
Czas na drugą informację. Oakland średnio w meczu popełnia 10,5 przewinień. W ostatnim meczu flagi przeciwko The Silver and Black fruwały nawet piętnastokrotnie. To jednak nic nowego. Warto prześledzić, które miejsce zajmowali Najeźdźcy pod względem ilości penalties od 2003 roku: 32, 17, 32, 30, 31, 29, 27, 32.
Czas na powrót do podstawówki i porządną naukę przepisów.
Na co jeszcze warto zwrócić uwagę:
- San Francisco 49ers z bilansem 7-1. Are you kidding me? Jim Harbaugh jest pierwszym trenerem debiutantem po Jimie Mora (Atlanta Falcons w 2004 r.), który od 1970 roku w zaledwie ośmiu meczach poprawił aż o pięć zwycięstw bilans zespołu z sezonu poprzedniego (rok temu 2-6).
- Andy Dalton z nagrodą ofensywnego debiutanta października. Kto mógł się spodziewać, że najmniej medialny z rozgrywających dostępnych w drafcie zostanie najlepszym przedstawicielem rocznika 2011? We wrześniu najlepszy był Cam Newton, ale to Dalton może zagrać w playoffach. Statystyki w minionym miesiącu: 909 jardów, 6 TD i skuteczność na poziomie 63%. Brawo Andy!
- Natomiast najlepszym defensorem wśród żółtodziobów został Aldon Smith z 49ers. 12 tackles, 6,5 sacks, wymuszona strata, safety i zbite podanie wydatnie pomogły ekipie z Bagdadu nad Zatoką
- Drew Brees pobił rekord Drew Breesa. Jako pierwszy quarterback w dziejach przekroczył barierę 3 tys. jardów po dziewięciu kolejkach. Poprzedni rekord wynosił 2,985 jardów. Jeszcze jedno. Brees zdobył touchdown w 36 meczu z rzędu. Rekordzista Johnny Unitas dokonał tego 46 razy.
- Miami zmiażdżyło Kansas City Chiefs na Arrowhead Stadium. Matt Moore bez interception, “śmierdzący” Reggie Bush wybiegał prawie 100 jardów. Świat się kończy.
Foto:
1. Pat Tillman pozostanie na zawsze w pamięci fanów NFL
2. Niesamowity chwyt Davida Tyree w trakcie Super Bowl XLII przeszedł do historii
3. Jake Ballard pogrążył New England Patriots tak jak Tyree
4. Czy Andy Dalton utrzyma bardzo wysoką formę do końca sezonu?
napisz do autora: piotr.bera@nfl24.pl