Za nami bardzo emocjonujące finały konferencji. Do wielkiego finału awansowały dwie fantastyczne defensywy prowadzone przez świetnych i ambitnych trenerów. Cowboys Stadium czeka ze zniecierpliwieniem na tak elitarne grono.
Green Bay Defense
Jay Cutler jest wrogiem publicznym nr 1 w Chicago. Odmowa wyjścia na boisko w trzeciej kwarcie tak ważnego meczu, nie przystoi tak drogiemu rozgrywającemu. Bears za Cutlera oddali do Denver Broncos Kyle’a Ortona, 2 wybory w pierwszej rundzie draftu i jeden pick w trzeciej. Przypominam to, bo Lovie Smith naprawdę uwierzył w nieprzeciętne umiejętności QB. Ale… ale Cutler naprawdę ma duże problemy z kolanem. Niestety w dobie wielkich pieniędzy i sukcesu za wszelką cenę, ludzkie zdrowie schodzi na dalszy plan. Mało ludzi zdaje sobie z tego sprawę, ale jeśli Cutler powróciłby na boisko i zdecydowanie pogorszył swój stan, to beknąłby lekarz. Medyk nie ma żadnego prawa pozwolić na grę zawodnikowi, który zmaga się z poważniejszym urazem, a jeszcze nie słyszałem, żeby jakakolwiek kontuzja kolana nie była lub nie mogła być poważna. Lovie Smith wiedział, że więcej da mu w pełni zdrowy rezerwowy quarterback, niż gracz, który nie da rady uciec przed presją zawodnika pokroju Claya Mathewsa. Warto się zastanowić przed szafowaniem bezmyślnymi wyrokami. Cutler ma wiele za uszami i niekoniecznie widzowie muszą wpadać w ekstazę na jego widok… ale wątpię, żeby jakikolwiek miękki gracz wytrzymał w NFL 5 lat na tak newralgicznej pozycji.
Center Steelers, Maurkice Pouncey także opuścił przedwcześnie boisko. Nie słyszałem wyrzutów.
Dziwna to była rywalizacja. W pierwszej połowie Green Bay nie dało żadnych szans gospodarzom. Aaron Rodgers dobrze kreował swoich partnerów, James Starks biegał, a Greg Jennnings biegał od linii do linii łapiąc wszystko co się dało. Wielkie słowa uznania należą się świetnej defensywie, która notabene wygrała ten mecz dla Packers. Defensywa Doma Capers’a tylko raz na trzynaście prób dała się oszukać podczas zdobywania third down.
Podobne słowa można powiedzie o formacji obronnej Bears kierowanej przez wszędobylskiego Briana Urlachera. Cały mecz stał pod dyktando bardzo dobrej i efektywnej defensywy (za wyjątkiem pierwszej serii zagrywek Packers).
Ostatni raz Lovie Smith wprowadził trzech QB w czwartej kolejce. Wtedy Bears zostali zdemolowani przez Giants. Jak napisał Jacek Urbańczyk - C. Hanie był nr 3 w tym spotkaniu i od początku był na tzw. „żółtej” liście jako „inactive”. Nie mógł więc wcześniej skorzystać z jego usług trener, bowiem pełnił on rolę tzw. „emergency QB”. Gdyby L. Smith wprowadził wcześniej na boisko C. Hanie, Bears nie mogliby już powrócić do Collinsa lub Cutlera. Błąd trenerów Bears polegał więc na złym ustawieniu listy QBs. – Zdumiewające. Lovie Smith nie wiedział kogo posiada w swoim zespole. Ja na drewnianego 39-letniego Collinsa postawiłbym w sytuacji skrajnie beznadziejnej. Wzięty z trzeciego szeregu Caleb Hanie był blisko doprowadzenia do furii rzeszy Cheeseheads zgromadzonych na trybunach.
Undrafted rookie bohaterem finału konferencji NFC? Jak najbardziej. Sam Shields wykorzystał zbyt dużą pewność siebie Cutlera, a następnie zakończył mecz kolejnym przechwytem. Packers znów wygrywają mecz dzięki interception. Znów z minuty na minutę, Rodgers prezentował się słabiej. Ta defensywa potrafi zdziałać naprawdę wiele.
Akcja meczu: przechwyt i przyłożenie B.J. Raji. Unbelievable.
Zabrakło im czasu
New York Jets naprawdę mogli wygrać ten mecz. Pittsburgh Steelers całkowicie pokpili sprawę w drugiej połowie i powinni za to słono zapłacić. Sami tydzień wcześniej świetną postawą w drugiej odsłonie ograli Ravens, a teraz popełnili ten sam błąd co Kruki. Fani Stalowych muszą wierzyć, że taka sytuacja już się nie powtórzy.
Całkowita dominacja gospodarzy w pierwszej połowie zaskoczyła chyba nie tylko mnie. Wystarczy wspomnieć o 95 jardach wybieganych przez najlepszego Stalowego wieczoru, Rasharda Mendenhalla. 23-letni running back wygrał Steelers ten mecz. Bez dwóch zdań – nie posądzajcie mnie o niedocenianie linii ofensywnej. Utrata Markice’a Pouncey to wielka strata ale urodzony w Niemczech Doug Legursky spisał się co najmniej poprawnie (z wyjątkiem safety dla Jets).
10 celnych podań na 19 prób, 133 jardy i 2 przechwyty. Statystyki Bena Roethlisbergera nie powalają, wręcz są kiepściutkie. Ale kto oglądał ten mecz wie, że Big Ben odwalił kawał dobrej roboty. Rozgrywający Steelers potrafi poruszać się po za kieszenią wtedy gdy zespół tego potrzebuje.
To samo tyczy się Sancheza. Młody quarterback przesypia sezon nie pokazując nic szczególnego ale w najważniejszym momencie nie zawodzi. Pokonał Colts, Patriots i był blisko poskromienia na Heinz Field Steelers. Ekstremalnie trudna droga przerwana przed linią mety. Sanchez nie ma się czego wstydzić i spokojnie spogląda w przyszłość. On po prostu pasuje do Jets.
Rex Ryan obudził się trochę za późno. Znając go wyciągnie wnioski z porażki i postara się za rok awansować do wymarzonego finału.
Super Bowl dwóch utytułowanych zespołów. Steelers po raz siódmy? Packers po raz czwarty? Wróżyć z fusów nie będę. Głosuję na dogrywkę.
napisz do autora: piotr.bera@nfl24.pl