Jako pierwsi do finału zakwalifikowali się Argos, którzy na obcym boisku w Montrealu pokonali Alouettes. W pierwszej połowie świetnie spisywała się defensywa Als, która już na samym początku wymusiła stratę piłki. Obraz gry zmienił się dopiero w drugiej połowie, kiedy fantastycznymi biegami wykazał się Chad Kackert. Als nie złożyli broni i do ostatniej minuty prowadzili akcję ofensywną. Ostatnie podanie okazało się jednak niecelne. W finale zagrają Argos, będąc jednocześnie jego gospodarzem.
W drugim półfinale niemałą niespodziankę sprawili gracze Calgary Stampeders. Przed spotkaniem mało kto stawiał na ich wygraną. Aż 10 na 11 ekspertów typowało zwycięstwo B.C. Lions, a bukmacherzy za wygraną Stamps płacili ponad 3 zł. Na nic jednak zdały się przewidywania. Stampeders zaczęli z wysokiego C. Już w drugiej zagrywce od rozpoczęcia meczu na czystą pozycję wyszedł Marquay McDaniel, a podaniem obsłużył go Kevin Glenn. Jeszcze w pierwszej kwarcie ten sam rozgrywający rzucił interception, które przerodziło się w przyłożenie dla Lions. To jednak nie powstrzymało mistrzowskich zamiarów Calgary. Do końca nie oddali prowadzenia i są drugim finalistą setnego Grey Cup.
Warto odnotować, że do finału weszły dwie drużyny, które nie zajęły pierwszego miejsca w swoich dywizjach po sezonie zasadniczym. Taka sytuacja miała ostatni raz miejsce w 2007 roku, kiedy to triumfowali Roughriders.
Setny Grey Cup już w niedzielę 25 listopada. Spotkanie w Rogers Centre w Toronto oglądać będzie komplet publiczności. Więcej o nadchodzącym finale w weekend będziecie mogli przeczytać na łamach NFL24.pl!
Szymon Łągiewka