Za nami piąty tydzień zmagań Canadian Football League. Zaledwie jedno spotkanie zakończyło się różnicą więcej niż trzech punktów. Pierwszą wygraną w sezonie zaliczyli zawodnicy Winnipeg, na dobre tory powracają Lions, a drugą porażkę z rzędu zaliczyli Rougriders. Zapraszam na podsumowanie. Edmonton Eskimos 22 – Winnipeg Blue Bombers 23
Winnipeg Blue Bombers sezon rozpoczęli dość pechowo. W pierwszych trzech spotkaniach ofensywa prowadzona przez Bucka Pierce’a wyglądała dość słabo. Wprowadzenie zmiennika również nie dało dużej poprawy. Spotkanie z Eskimos to pierwszy mecz tegorocznego sezonu, który niebiesko-złoci rozegrali na swoim boisku. Lepiej zaczęli je goście, którzy do końca pierwszej połowy wypracowali sobie dziesięciopunktową przewagę. W drugiej połowie gospodarze zaczęli odrabiać straty i na krótko przed zakończeniem spotkania udało się ustanowić wynik na 21:23. Obronić wynik udało się dzięki dobrej grze defensywnej. Eskimosom pozwolili na zdobycie tylko singla. Dla Blue Bombers to pierwsza wygrana w tym sezonie i dobry prognostyk na następne potyczki.
Toronto Argonauts 23 – Montreal Alouettes 20
Na Percival Molson Memorial Stadium odbyła się jedna z najbardziej zaciętych rywalizacji wśród drużyn całej Canadian Football League. Zarówno Argos jak i Alouettes przed meczem legitymowali się bilansem dwóch zwycięstw oraz dwóch porażek. Spotkanie nie zawiodło oczekiwań. Od początku widać było wspaniałą współpracę Raya Rice’a ze skrzydłowym Chadem Owensem. Zaowocowało to dwoma widowiskowymi przyłożeniami w pierwszej połowie. Po drugiej stronie dobrze wyglądała komunikacja Anthony’ego Calvillo zarówno z biegaczami oraz skrzydłowymi. Niski wynik to zasługa formacji defensywnych, które zatrzymywały wiele akcji zmuszając do zdobywania field goali. Na kilkanaście sekund przed końcem spotkania Als próbowali wyrównać i doprowadzić do dogrywki przez kopnięcie z 54 jardów. Próba się nie powiodła i z rywalizacji zwycięsko wyszli Argos.
Hamilton Tiger-Cats 35 - Saskatchewan Roughriders 34
Spotkanie Roughies z Tiger-Cats to powrót dwóch byłych zawodników na Mosaic Stadium w Reginie. Barwy Saskatchewan reprezentowali w przeszłości Henry Burris oraz Andy Fantuz. Spotkanie od początku odbywało się na zasadzie cios za cios. Na pierwsze przyłożenie Riders goście odpowiedzieli pościgiem do wyrównania na 14:14. W trzeciej kwarcie ofensywa zielono-białych odskoczyła na 18 punktów i dwa kolejne dołożyła na początku czwartej. Ostatnia część gry to totalna dominacja Henry’ego Burrisa. Rozgrywający rzucił podania na trzy przyłożenia i wyprowadził drużynę na mało bezpieczną dwupunktową przewagę. Roughriders poprowadzili akcję ofensywną, która nie zdołała dotrzeć do pola punktowego. Próba zdobycia field goala z 47 jardów nie powiodła się i goście wywożą dwa punkty ze stolicy prowincji Saskatchewan.
B.C. Lions 34 – Calgary Stampeders 8
Żadna z drużyn, które w sobotę rywalizowały w Calgary nie może powiedzieć o dobrym rozpoczęciu sezonu. Lions pomimo dwóch wygranych na początku sezonu zaliczyli dwie bolesne porażki. Stamps wygrali pierwsze spotkanie, zaliczyli dwie porażki i po ciężkim spotkaniu z dogrywką pokonali Saskatchewan. W spotkaniu zdecydowanie panowała defensywa Lwów, która skutecznie blokowała ataki gospodarzy. Zaowocowało to przechwytem piłki, wymuszeniem fumble’a oraz wieloma blokadami podań. Przy dobrej postawie obrony nie zawiodła formacja ataku. Travis Lulay rzucił trzy podania na przyłożenie i zapewnił pewną wygraną.
Simon van der Berg
Źródło: własne
