Ndamukong Suh, czyli filar obrony Detroit Lions powrócił do kolegów z drużyny w poniedziałek, po dwumeczowym zawieszeniu za faul w spotkaniu z Green Bay Packers 24. listopada.Jak informuje The Detroit Free Press, Suh w poniedziałek nie rozmawiał z mediami, ani nie wydał żadnego oficjalnego stanowiska komentujące to wydarzenie. Natomiast trener, Jim Schwartz przyznał, że rozmawiał ze swoim zawodnikiem i nie spodziewa się, aby zachowanie Ndamukonga wpłynęło na jego grę do końca sezonu.
"Oczywiście jest zdrowy i dobrze się prezentuje. Jest szczęśliwy z powrotu i skupia się na Oakland Raiders." – powiedział Schwartz.
"On jest bardzo dumnym człowiekiem. Chce zrobić wszystko, aby pomóc zespołowi, więc będę zaskoczony jeśli takie coś znowu się wydarzy."
Suh to jeden z zawodników, którzy są odpowiedzialni za reputacje Lions tzw. „bad boys”. Drużyna Detroit podczas jego nieobecności pokonała Minnesota Vikings oraz przegrała z New Orleans Saints.
Stracili wtedy odpowiednio 28 i 31 punktów, ale wraz z jego powrotem wracają nadzieje na Wild-card.
Lions są teraz pod „ogniem” krytyki i większość osób postrzega ich, jako graczy nieczysto grających oraz faulujących po gwizdku. W związku z tym ich trener wprowadził politykę zero tolerancji dla tych, którzy nie potrafią się dostosować do przepisów.
"Na pewno jako trener nie chcesz, aby zawodnicy bali się grać, chcąc uniknąć kary. Jako trener chcesz, aby walczyli twardo jak to tylko jest możliwe. Chcesz by zachowywali się mądrze po gwizdku, ale także przed przerwaniem gry - tego właśnie odczekujemy od Ndamukonga." – powiedział Schwartz.
Źródło: NFL.com
