Quo Vadis?
Ślubujemy : „obniżać poziom sportowy oraz nie wspierać organizacji współzawodnictwa sportowego” – władze pierwszoligowych klubów polskiej ligi futbolu amerykańskiego.
Futbol amerykański jest najprężniej rozwijającą się dyscypliną sportową w naszym kraju. W ciągu sześciu lat powstało 19 zespołów, do których wkrótce dojdą kolejne. I kolejni zawodnicy, ale tylko polscy. W przyszłym sezonie nie zobaczymy praktycznie ani jednego obcokrajowca na naszych futbolowych pastwiskach. Władze klubów przegłosowały wynikiem 7:1 wniosek o zmniejszenie ilości zagranicznych zawodników na murawie. Od przyszłego sezonu na boisku w tym samym momencie może znajdować się w każdej drużynie tylko 1 (słownie: jeden) zawodnik będący obywatelem USA, Meksyku, Japonii, Kanady oraz Starego Kontynentu! W minionych rozgrywkach na boisku mogło przebywać trzech takich graczy. Konia z rzędem temu, kto zrozumie czym kierowano się przy głosowaniu.
To właśnie przybysze zza Oceanu wpajają nam zasady futbolowego rzemiosła, które dla wielu już nie jest durną rąbanką ludzi w zbrojach. Oczywistym jest, że nie wszystkie zespoły mogą sobie pozwolić na zatrudnienie takiego delikwenta. Rozumiem, że na niektóre drużyny padł blady strach - przyjdzie paru geniuszy (jak na polskie warunki), którzy zdemolują każdego przeciwnika bez kiwnięcia palcem.
Dlaczego wyrównywanie poziomu odbywa się kosztem atrakcyjności całej ligi, która i tak każdym dniem walczy o swój byt? Czy którakolwiek z polskich ekip będzie w stanie rywalizować w Europie bez zaciągu ze Stanów Zjednoczonych? Widocznie większość uważa, że na naszych boiskach biegają wirtuozi nie mniej utalentowani. Z całym szacunkiem ale polscy futboliści umiejętnościami nie dorastają graczom amerykańskim do pięt.
Na dobrą sprawę przed głosowaniem nie przeprowadzono praktycznie żadnej dyskusji. Lowella Husseya (prezes The Crew), głównego przeciwnika nowych przepisów, postawiono przed faktem dokonanym. Nie pomogły nawet apele prezesa Polskiego Związku Futbolu Amerykańskiego – Jędrzeja Stęszewskiego. Ot, jak w „Piłkarskim Pokerze”. Załatwmy wszystko przy zielonym stoliku i jakoś to będzie. Tamci są źli. My jesteśmy lepsi.
Skompromitowane władze twarzy nie uratują na pewno brakiem ograniczeń pod względem liczby zatrudnienia takich zawodników. Totalny absurd. Kto przyjedzie do nas tylko po to, żeby uczyć żółtodziobów i grzać ławę, bo jest tylko jedno miejsce na murawie?
Spójrzmy prawdzie w oczy. Bez Amerykanów nasza liga praktycznie nie istnieje. Dość prywatnych wojenek. Czas spoważnieć panowie. Futbol w naszym kraju zrobił wielki krok wstecz. Teraz potrzebujemy dwóch do przodu. Tylko kto je wykona jeżeli dla zdecydowanej większości klubów liczy się tylko swój własny interes?
Felieton jest prywatnym zdaniem jednego z redaktorów portalu NFL24.pl. Nie jest on oficjalnym stanowiskiem całej redakcji.
