Pierwsza niedziela z futbolem amerykańskim w wydaniu NFL nie zawiodła. Ci wszyscy, którzy z wypiekami oczekiwali na inaugurację 93. sezonu National Football League zostali wynagrodzeni za swoją cierpliwość. Zapraszam na podsumowanie niedzielnych spotkań week 1 w NFL.
Rozgrywający debiutanci
W pierwszym tygodniu sezonu 2012 na boisko w pierwszym składzie swoich drużyn wyszło aż pięciu rozgrywających wybranych w tegorocznym Drafcie. Nigdy wcześniej ta liczba nie była tak wysoka. Andrew Luck i Robert Griffin III tuż po Drafcie byli pewniakami do gry. Ryan Tannehill wybrany z numerem 8. do Miami również nie mógł długo pozostawać na ławce. Brandon Weeden z Cleveland ma 29 lat i zwlekanie z daniem mu szansy w NFL byłoby pomyłką. Russell Wilson to gracz niezwykle utalentowany i gdyby nie to, że mierzy jedynie 178 cm, to nie byłby wybrany z numerem 75. do Seattle, lecz byłby trzecim rozgrywającym wybranym w Drafcie. Ci młodzi zawodnicy musieli udowodnić, czy ich talent jest rzeczywiście wystarczający, by grać w NFL.
Przegląd formy debiutantów zacznijmy od RG3. Jego Redskins mierzyli się w pierwszym tygodniu z New Orleans Saints na wyjeździe. Rywal niewygodny, ze świetną ofensywą, solidną obroną oraz podbudowany ostatnimi okolicznościami wokół bounties. To, że Griffin III i Redskins nie byli w tym meczu faworytami, to nie powiedzieć nic. Mecz zaczął się jednak świetnie dla absolwenta Baylor University. Pierwsze jego siedem podań znalazło adresata. W pierwszym zagraniu drugiego posiadania ofensywnego wybrany z numerem 2. rozgrywający pięknie podał do Pierre'a Garcona, który pozostawił za sobą całą obronę Saints i zdobył 88-jardowe przyłożenie.
Do końca ważyły się losy tego spotkania. Redskins wygrali w prawdziwym dreszczowcu. Próba comebacku Saints zakończyła się przechwyceniem podania Drew Breesa równo z końcem czasu gry. W całym meczu Griffin III miał 320 jardów i dwa przyłożenia. Na plus postawa running backa Alfreda Morrisa. Wybrany w szóstej rundzie Draftu biegacz to nowy pupil trenera Mike'a Shanahana, który uwielbia stosować rotację na tej pozycji. Jego 96 jardów i dwa przyłożenia dadzą mu pewną pozycję w składzie na następny mecz.
Gorzej od RG3 wypadł debiut Andrew Lucka. Numer 1 tegorocznego naboru w barwach Colts ma dużo słabszych kolegów do pomocy, niż RGIII w Waszyngtonie. Luck miał momenty bardzo dobrej gry, ale jeśli defensywa pozwala Chicago Bears na zdobycie 41 punktów, to żaden rozgrywający nie ma łatwo, a co dopiero debiutant. Luck nie wypadł jednak źle. Jedno przyłożenie, 309 jardów i trzy interception to dorobek absolwenta Stanford.
W barwach Bears duet Cutler - Marshall wymienił dziewięć podań na 119 jardów i przyłożenie. Dużą pomocą był także Alshon Jeffery. Debiutant z drugiej rundy Draftu zanotował touchdown, którym ostatecznie położył Colts na łopatki. Brian Urlacher zagrał w meczu. Miał dwa zatrzymania, ale widać było, że trenerzy go oszczędzają.
Weeden i jego Browns długo mieli szansę na wygraną z Philadelphia Eagles, ale to Orły wygrały 17:16. Rudowłosy rozgrywający Cleveland niezbyt dobrze będzie wspominał swój debiut. Skuteczność na poziomie 34%, cztery przechwyty i ledwie 118 jardów to nie to, czego Browns szukali w Drafcie. Trent Richardson, inny debiutant z Cleveland, 19 razy biegł z piłką, ale zdobył jedynie 39 jardów. Browns mogli wygrać tylko dlatego, że cztery przechwyty miał także Michael Vick, rozgrywający drużyny z Filadelfii. Jeden z nich został zamieniony przez obronę Browns na przyłożenie, co dało prowadzenie w połowie czwartej kwarty. Vick jednak zrehabilitował się i w końcówce zdobył przyłożenie dające wygraną.
Ryan Tannehill również zagrał kiepsko. Jego trzy przechwyty w sześć minut odebrały Dolphins szansę w starciu z Texans. Arian Foster wybiegał dwa przyłożenia i Houston wygrało 30:10. Dolphins jedyne punkty zdobyli dzięki formacji specjalnej. Kopnięcie Dana Carpentera oraz akcja powrotna po puncie Marcusa Thigpena to wszystko, na co było stać gospodarzy tegorocznego Hard Knocks. Za tydzień szansa na rehabiltację w meczu z Oakland Raiders.
Russell Wilson miał wzloty i upadki podczas debiutu w NFL. Grając przeciwko bardzo dobrej, choć bardzo niedocenianej obronie Cardinals podawał na 153 jardy, wybiegał 20. Miał jedno przyłożenie po podaniu oraz przechwyt. W końcówce prowadził świetny drive, z którym nieraz zdobywał pierwsze próby już przy trzeciej lub czwartej próbie. Ostatecznie poprowadził Seahawks do piątego jarda przed polem punktowym.
Jego ostatnie podanie nie zostało jednak złapane przez Braylona Edwardsa, choć piłka przeszła między dłońmi skrzydłowego. Wydarzeniem meczu był kolejny zwrot akcji w rywalizacji Kolb - Skelton. John Skelton grał słabo, podawał celnie tylko w 50% przypadków i zanotował przechwyt. W końcówce meczu odniósł jednak kontuzję kostki i zmienił go Kevin Kolb. Zmotywowany Kolb poprowadził serię ofensywną, która dała jak się później okazało zwycięskie przyłożenie.
Jets i Vikings zaskakują
Wynik 48:28 to wbrew pozorom nie rezultat starcia np. Green Bay Packers i New Orleans Saints. To wynik jakim zakończył się mecz New York Jets z Buffalo Bills. Niewielu spodziewało się takiego rezultatu. Nie dość, że obie drużyny dysponują świetną obroną, to Jets przez cały preseason zdobyli tylko dwa przyłożenia, i to dopiero w ostatnim meczu kiedy na boisku grali zmiennicy zmienników.
Mark Sanchez zanotował trzy przyłożenia, w tym dwa do debiutanta Stephena Hilla. Tebow na boisku pojawiał się rzadko, a w statystykach zaznaczył się głównie tym, że złapał piłkę po onside kick Bills w końcówce meczu. Defensywa Jets stanęła na wyskościa zadania. Darrelle Revis, Antonio Cromartie i Kyle Wilson po razie przechwytywali podanie Ryan'a Fitzpatricka, a Cromartie wykonał z futbolówką 40-jardową akcję powrotną na przyłożenie. Po trzech kwartach Jets prowadzili 41:14 i wielu kibiców na Ralph Wilson Stadium zaczęło opuszczać swoje miejsca.
Ofesywa Jets, tak jak obrona, funkcjonowała dobrze przez cały mecz. Linia Bills z najlepiej opłacanym obrońcą ligi, Mario Williamsem, reklamowana jako jedna z najlepszych w NFL, ani razu nie zsackowała Sancheza. Nie wiadomo tylko co jest większym zaskoczeniem. Słaba gra linii defensywnej Bills, czy dobra gra linii ofensywnej Jets. Bohaterem Jets Jeremy Kerley, zdobywca przyłożenia po podaniu Marka Sancheza oraz drugiego po akcji powrotnej po puncie. Ostatni return na przyłożenie po puncie Jets zdobyli... 10 lat temu.
W Atlancie duże nadzieje wiązane z Julio Jonesem z pewnością nie są na wyrost. Sześć chwytów na 108 jardów i dwa przyłożenia i tak w pełni nie oddają dominacji tego skrzydłowego nad obroną Chiefs. Matt Ryan podawał na 299 jardów, trzy przyłożenia i sam wybiegał jeszcze jedno. Oprócz dwóch Jonesa adresatem jednego był Tony Gonzalez. W woim pierwszym meczu przeciwko drużynie z Kansas City, w której spędził 11 lat, weteran zdobył 53 jardy.
W meczu drużyn, o których prawie się nie słyszy Vikings pokonali Jaguars 26:23 po dogrywce. Mecz obfitował w emocje i niesamowite zwroty akcji.
W pierwszej połowie Blaine Gabbert i ofensywa Jaguars wyglądała zaskakująco dobrze. Vikings byli nieporadni w ataku i obronie. Dopiero ostatni drive pierwszej połowy pokazał, żę Christian Ponder się rozwinął, a ofensywa Vikings jest lepsza niż przed rokiem. Pod presją czasu Wikingowie poprowadzili świeny drive zakończony przyłożeniem Adriana Petersona. Do przerwy to Jaguars prowadzili 9:7.
Na początku trzeciej kwarty Peterson powtórzył swój wyczyn i zdobył drugie przyłożenie. AP w ogóle nie wyglądał jak gracz, który dziewięć miesięcy temu zerwał wszystkie więzadła w kolanie i mógł opuścić część tego sezonu. Wybiegał 84 jardy i dwa przyłożenia. W trzeciej i czwartej kwarcie obie drużyny zdobyły jeszcze po dwa kopnięcia z pola i na kilka minut przed końcem spotkania Vikings prowadzili 20:15.
Wtedy doszło do najbardziej emocjonujących wydarzeń w całym spotkaniu. Gabbert pod presją grał bardzo dobrze i celnie podawał w kluczowych sytuacjach. Ofensywa Jaguars znalazła się 39 jardów od end zone, a do końca meczu było 27 sekund. Gabbert rzucił dalekie podanie w kąt end zone, a tam skrzydłowy Cecil Shorts złapał piłkę i zdobył przyłożenie. Podwyższenie za dwa punkty dało Jaguarom prowadzenie 23:20, a na zegarze zostało 20 sekund.
Vikings potrzebowali kopnięcia z pola, by wyrównać, a do dyspozycji mieli tylko kopacza-debiutanta, Blaira Walsha, którego rekord w NCAA wynosi 55 jardów.
Minnesota wykonała akcję powrotną do 31 jardu na własnej połowie. Christian Ponder najpierw podał na 26 jardów do Devina Aromashodu, a później na sześć jardów do Kyle'a Rudolpha. Piłka była na linii 38 jarda od end zone Jaguars, a do końca były cztery sekundy. Oznaczało to, że Walsh podszedł do 55 jardowej próby. Debiutant kopnął bezbłędnie dając dogrywkę w nieprawdopodobnych okolicznościach.
W dogrywce Walsh powtórzył swój wyczyn, tym razem z 38 jardów. Według nowych zasad dogrywki zdobycie trzech punktów nie kończy jednak meczu. Obie drużyny muszą mieć piłkę, a dogrywka kończy się "nagłą śmiercią" tylko po przyłożeniu. Jaguars musieli wyrównać lub zdobyć touchdown, by wygrać. Defensywa Vikings stanęła jednak na wysokości zadania i zatrzymała Gabberta i spółkę. Wikingowie wygrali u siebie pierwszy raz od 5. tygodnia sezonu 2011 i wlali w serca swoich fanów bardzo dużo optymizmu.
Minnesota Vikings vs Jacksonville Jaguars? Jak dla mnie najbardziej emocjonujący mecz pierwszego tygodnia w NFL.
Hity tygodnia
Pojedynek San Francisco 49ers z Green Bay Packers zapowiadano jako najciekawszy mecz weekendu. Najlepsza defensywa w NFL po stronie czerwono-złotych oraz najlepsza ofensywa w NFL po stronie Packers to prawdziwy pojedynek wagi ciężkiej. Obie ekipy to tegoroczni faworyci do Super Bowl.
Mecz zaczął się lepiej dla Niners, którzy po dwóch kwartach prowadzili 16:7. Równo z końcem pierwszej połowy David Akers spróbował kopnięcia z pola z odległości 63 jardów. Dotychczasowy rekord życiowy kopacza 49ers wynosił 57 jardów. Akers podszedł do piłki, kopnął z całych sił, a ta odbiła się od poprzeczki i wpadła do bramki. 63 jardy to rekord NFL, a Akers dołącza do takich graczy jak Tom Dempsey, Jason Elam i Sebastian Janikowski, którym ta sztuka się udała.
Randall Cobb wyrasta na nową gwiazdę w Green Bay. Zaczynający swój drugi sezon skrzydłowy złapał dziewięć podań Aarona Rodgersa na 77 jardów, a także wykonał akcję powrotną po puncie na przyłożenie. Nieźle wypadł też Jermichael Finley, tight end, który złapał siedem podań i miał przyłożenie. Na tym można jednak zakończyć pochwały graczy Green Bay. W grze biegowej Packers zdobyli mizerne 45 jardów, z czego większość Rodgers będąc pod presją, kiedy ratował się biegiem.
W defensywie Packers szalał A.J. Hawk, autor 14 zatrzymań, i Charles Woodson, wszechstronny cornerback, który miał pięć zatrzymań, 1,5 sacka i wymusił stratę.
Alex Smith i ofensywa 49ers zaskakująco dobrze radziła sobie przeciwko ulepszonej obronie Packersów. Rozgrywający drużyny Jima Harbaugh miał skuteczność podań na poziomie 20/26 i zdobył 211 jardów i dwa przyłożenia. Jeszcze lepiej wyglądała gra biegowa Niners. Frank Gore, Kendall Hunter, Alex Smith i Colin Kaepernick złożyli się 186 jardów, a Gore zdobył przyłożenie, które odebrało szanse na wygraną Packers.
Para linebackerów NaVorro Bowman i Patrick Willis nie zwalnia tempa. Rok temu obaj znaleźli się w drużynie All-Pro i w tym sezonie to oni są liderami świetnej formacji obronnej w San Francisco. Willis miał sześć zatrzymań, a Bowman aż 11, a do tego dołożył przechwyt w końcówce meczu, który zatrzymał próbę comebacku Packers.
Na minus praca sędziów. Gdyby ten mecz potoczył się trochę inaczej, to 49ers mogliby mieć ogromne pretensje do arbitrów. Przy akcji powrtonej Cobba na touchdown zawodnik Packers wyraźnie blokował gracza 49ers w plecy, co jest nielegalne i odebrałoby przyłożenie. Harbaugh rzucił czerwoną flagę, ale sędziowie mimo tego w powtórce nie dopatrzyli się niczego i przyznali Packers sześć punktów. Co ciekawe, sami najpierw rzucili flagę, ale później orzekli, że przewinienia nie było. To zmusiło trenera San Francisco do challenge'a.
Ostatnim razem gdy Steelers odwiedzali Mile High Stadium rozgrywającym Broncos był Tim Tebow, a mecz toczył się o awans do drugiej rundy playoffów. Teraz była to inauguracja sezonu, a rozgrywającym był pozyskany z Indianapolis Colts, Peyton Manning.
Jeśli ktoś po meczu Denver Broncos z Pittsburgh Steelers powiedziałby mi, że Peyton Manning 19 miesięcy nie grał w futbol, to chyba bym nie uwierzył. 19 celnych podań na 26 prób, dwa przyłożenia, 253 jardy i rating na poziomie 129,2 to statystyki Manninga.
Początek meczu lepiej wyglądał dla Steelers, którzy do przerwy prowadzili 10:7. W trzeciej kwarcie Broncos wyszli na swoje pierwsze prowadzenie w tym meczu. Manning podał krótko do Demaryiusa Thomasa, który dzięki kilku blokom swoich kolegów z ofensywy oraz dużej szybkości zdobył 71-jardowe przyłożenie.
W czwartej kwarcie Steelers odzyskali prowadzenie dzięki podaniu Bena Roethlisbergera do Mike'a Wallace'a. Manning odpowiedział bardzo dobrym drivem, który zakończył podaniem do Jacoba Tamme na przyłożenie. W tym momencie Broncos prowadzili 22:19. Później Matt Prater dołożył trzy punkty po kopnięciu z pola.
Steelers potrzebowali przyłożenia, by wygrać. Roethlisberger podawał do Emmanuela Sandersa, ale skrzydłowy został uprzedzony przez Tracy'ego Portera, który wykonał z futbolówką akcję powrotną na przyłożenie i ustalił wynik meczu na 31:19 dla Broncos.
Na co jeszcze warto zwrócić uwagę:
- Dwaj debiutanci New England Patriots wybrani w pierwszej rundzie Draftu to solidny fundament na przyszłość. Chandler Jones zsackował Jake'a Lockera i wymusił stratę, którą linebacker Dont'a Hightower zamienił na przyłożenie. Patriots wygrali bardzo pewnie z Tennessee 34:13.
- Lions walczący o życie przeciwko St. Louis Rams? To prawda. Stafford z trzema przechwytami przeciwko młodej obronie Baranów nie wyglądał dobrze. Dopiero jego podanie na 10 sekund przed końcem dało zwycięskie przyłożenie i wynik 27:23. Mimo porażki St. Louis ma powody do optymizmu na ten sezon.
- Greg Schiano zwycięski. Debiut byłego trenera Rutgers wypadł bardzo okazale. Jego Buccaneers pokonali rywali z dywizji, Carolinę Panthers, 16:10. Szczególnie dobrze wyglądała obrona biegu po stronie Bucs. Cam Newton, DeAngelo Williams i Mike Tolbert wybiegali razem mizerne 10 jardów.
- Peyton Manning miał więcej jardów zdobytych po biegach, niż Chris Johnson. Ponadto podanie do Thomasa było przyłożeniem numer 400 w karierze Manninga. Gratulacje.
- Randy Moss żyje. Skrzydłowy powrócił do NFL po rocznej przerwie i złapał w meczu z Packers cztery podania i miał jedno przyłożenie.
- Strajk sędziów w NFL musi zakończyć się jak najszybciej. Zmiennicy popełniają duże błędy, które mogą zaważyć na wyniku spotkań. Nie ma się jednak co dziwić, jedna grupa sędziowska została "zapożyczona" z amatorskiej ligi futbolowej w Teksasie, gdzie gra się w sześcioosobowych drużynach. Brrr...
Wszystkie wyniki niedzielnych spotkań (gospodarze na drugim miejscu):
Indianapolis Colts - Chicago Bears 21:41
Philadelhpia Eagles - Cleveland Browns 17:16
St. Louis Rams - Detroit Lions 23:27
Miami Dolphins - Houston Texans 10:30
Atlanta Falcons - Kansas City Chiefs 40:24
Jacksonville Jaguars - Minnesota Vikings 23:26 (OT)
Washington Redskins - New Orleans Saints 40:32
Buffalo Bills - New York Jets 28:48
New England Patriots - Tennessee Titans 34:13
Seattle Seahawks - Arizona Cardinals 16:20
San Francisco 49ers - Green Bay Packers 30:22
Carolina Panthers - Tampa Bay Buccaneers 10:16
Pittsburgh Steelers - Denver Broncos 19:31
Autor: Michał Gutka
Zdjęcia:
1. Robert Griffin III wspaniale rozpoczął karierę w stolicy USA. (blogs.thescore.com)
2. Stephen Hill to nowa broń w arsenale Marka Sancheza (sport.yahoo.com)
3. David Akers tonie w objęciach kolegów po rekordowym kopnięciu. (blog.sfgate.com)