New York Jets: QB Mark Sanchez vs Tim Tebow
Oczywiście czym byłby sezon bez kontrowersji w zespole Rex Ryana, który jeśli nie zagwarantuje Super Bowl (czynił to dwukrotnie) to sprowadzi do zespołu kontrowersyjnego i wzbudzającego bardzo wiele emocji w mediach zawodnika, jakim na pewno jest Tim Tebow. Warto przypomnieć, że Jets mają za sobą fatalny sezon zakończony bilansem 8-8. W dodatku podczas ostatniego spotkania z Miami jeden z kapitanów, Santonio Holmes w kluczowym momencie... obraził się na resztę zespołu. Był to również najsłabszy rok samego Sancheza, który w swoich pierwszych dwóch sezonach, mimo nierównej gry doprowadzał Jets do finałów konferencji AFC. Wyrobił sobie markę zawodnika na którego w postseason można liczyć. Zupełnie inaczej wyglądał zeszły rok z perspektywy Tebowa, który mimo bilansu 8-8 doprowadził Broncos do playoff i co więcej pokonał w nich Pittsburgh Steelers po dogrywce. Wspaniały sezon zakończyła dopiero porażka z New England Patriots. Były zawodnik Florida Gators zasłynął ze wspaniałych comebacków i mimo fatalnego procentu celnych podań oraz chyba jeszcze gorszej techniki, Tebow wygrywał. Jeden z takich powrotów Broncos zanotowali przeciwko... New York Jets. Jednak w tym roku sytuacja wygląda inaczej. Nie ma wątpliwości, że jeśli porównujemy umiejętności czysto futbolowe to Sanchez mimo swoich słabości jest zdecydowanie lepszym rozgrywającym. Zarówno jeśli weźmiemy pod uwagę celność, siłę oraz technikę podań. Były QB USC również znacznie lepiej czyta grę. Na pewno pewności siebie może mu również dodać przedłużenie umowy na kolejne trzy lata i znaczna podwyżka. Ale... czy w zeszłym roku Tebow nie miał być słabszy od Kylea Ortona? Wyobraźmy sobie sytuację, że Jets zaczynają sezon tak słabo jak w zeszłym roku Denver. Możemy być pewni, że presja mediów i fanów na wstawienie Tebowa będzie kilkukrotnie większa niż miało to miejsce w Denver.
Mimo to uważam, że niezależnie od sytuacji, to Sanchez powinien być starterem z jedenego bardzo prostego powodu... jest o klasę lepszym quaterbackiem niż Tim Tebow.
Miami Dolphins: QB Matt Moore vs David Garrard vs Ryan Tannehill
Z punktu widzenia umiejętności tych rozgrywających, jest to prawdopodobnie najciekawsza rywalizacja. Matt Moore w zeszłym sezonie był starterem w Miami i spisał się bardzo przyzwoicie. Szczególnie jeśli zwrócimy uwagę na akcje typu play-action kończone długimi podaniami, których Moore miał wiele w zeszłym sezonie. Niestety większe problemy miał z czytaniem gry i precyzją. A te dwa aspekty są kluczowe w systemie West Coast, którym przed tym sezonem wproawdza nowy trener Joe Philbin oraz OC Mike Sherman. Kolejnym kandydatem jest David Garrard, który najlepsze lata swojej kariery spędził w Jacksonville Jaguars. Jednak kontuzja pleców wykluczyła go z gry w zeszłym sezonie. Plusem jest fakt, że Garrard ma w tym systemie największe doświadczenie spośród całej trójki. Dlatego też to właśnie on wyglądał najlepiej na treningach do tej pory. Trzecim kandydatem jest rookie Ryan Tannehill na którym na pewno będzie spoczywać największa presja ze względu na wybór w pierwszej dziesiątce draftu, na co były QB Texas A&M na pewno nie zasługiwał. Jesli chodzi o pozytywy to na pewno trzeba przypomnieć, że Mike Sherman jeszcze w zeszłym sezonie trenował Tannehilla w Texas A&M. Natomiast wielkim minusem jest liczba spotkań rozegranych na pozycji QB. W całej karierze ma ich tylko... 19. Do Aggies został zrekrutowany jako... Wide Receiver.
Moim faworytem w tym momencie jest Matt Moore i na pewno to on jest na tę chwilę numerem jeden, ale z każdym tygodniem będzie rosło prawdopodobieństwo debiutu Tannehilla.
Chicago Bears: WR Alshon Jeffrey vs Devin Hester
Bardzo ciekawa walka o role trzeciego Wide Receivera. Oczywiście zdecydowaną jedynką jest Brandon Marshall, a dwójką Earl Bennett. Jeffrey przed swoim ostatnim sezonem w South Carolina był uważany za najlepszego WR w NCAA, ale bardzo słaby sezon spowodowany kontuzjami oraz fatalną grą rozgrywających GameCocks zmniejszył jego wartość w oczach drużyn NFL.
Lovie Smith stoi przed bardzo ciężkim wyborem, ale moim zdaniem powinien wybrać Jeffreya, a Hester dzięki temu mógłby być bardziej efektywny w special teams.
New England Patriots: LB Donte Hightower vs Brandon Spikes
Walka dwóch młodych linebackerów. Hightower po świetnym sezonie w Alabamie został wybrany w pierwszej rundzie draftu. Natomiast Spikes w 2010 został wybrany w drugiej rundzie. Obecnie Bill Bellichick planuje w defensywie ustawienie 4-3 co powoduje, że będą walczyć ze sobą o pozycję startera.
Moim faworytem w tej rywalizacji jest Hightower.
Tampa Bay Buccaneers: RB LeGarrette Blount vs Doug Martin
Blount po tym jak został zawieszony za uderzenie zawodnika Boise State na cały sezon nie został w wybrany w drafcie i tak naprawdę Bucs niezbyt wiele się po nim spodziewali. Jedank Blount udowodnił przez ostatnie dwa lata, że warto było dać mu szansę. W pierwszym sezonie zdobył ponad 1000 jardów natomiast w drugim prawie 800. Teraz czeka go walka z absolwentem... Boise State o pozycję startera.
Moim zdaniem Martin ma większy potencjał i już teraz większe umiejętności. Dlatego oczekuję, że Blount w tym sezonie straci swoją pozycję i to juz na samym początku.
Arizona Cardinals: QB Kevin Kolb vs John Skelton
Gdy Cardinals w zeszłym sezonie zatrudnili Kevina Kolba uznano to za wielki sukces i wielu sądziło, że Kolb może być bardzo dobrym rozgrywającym przez wiele lat, ale zapomniano o jednym, a mianowicie o tym, że tak naprawdę Kolb nie ma dużego doświadczenia w NFL. Zaliczając poprzedni sezon ma na swoim koncie zaledwie 16 spotkań. Również fakt, że został zatrudniony tuż przed sezonem spowodował, iż nie miał czasu poznać całkowicie ofensywy. Sam sezon był dla Kolba bardzo nieudany. Przez większość czasu prześladowały go kontuzje, a gdy już grał zawodził. Zupełnie inaczej prezentował się John Skelton, który jeszcze przed sezonem walczył o miejsce w składzie, ale gdy Kolb nie mógł grać Skelton świetnie go zastąpił, prowadząc zespół Kena Wisenhunta do wielu zwycięstw m.in przeciwko Dallas Cowboys. Dzięki tej postawie Skelton zyskał szacunek pozostałych zawodników i najprawdopodbniej chcieliby, aby to właśnie Skleton był starterem.
Ale to Kolb jest obecnie faworytem do wygrania tego pojedynku. Głównie przez bardzo wysoki kontrakt otrzymany przed poprzednim sezonem. Teraz były QB Eagles miał czas na zapoznanie się ze wszystkimi schematami i lepiej żeby go dobrze wykorzystał. W innym wypadku jego kariera w Arizonie może się szybko skończyć.
Tennessee Titans: QB Matt Hasselbeck vs Jake Locker
Jest to pojedynek doświadczenia z młodością. Hasselbeck ma za sobą wiele udanych sezonów w Seattle, a i zeszły rok w Titans może uznać za udany mimo kontuzji. Natiomiast Locker ma przed sobą drugi sezon kariery w NFL. Były rozgrywający Washington Huskies ma na pewno bardzo duży potencjał. Szczególnie patrząc na jego grę w NCAA, gdzie prowadził swój zespół do wielu zwycięstw. Trener Tennessee, Mike Munchak planuje podzielić snapy w preseason 50-50. Pokazuje to jak wyrównana będzie ta walka. Jednak może się okazać, że najwięcej będzie zależało od... Kennyego Britta oraz innych WR. Jeśli ta formacja będzie wystarczająco mocna, Munchak może się zdecydować na Lockera, który na pewno ma silniejsze ramię. Jeśli natomiast Titans postawią wyłącznie na Chrisa Johnsona i grę biegową, zwycięzcą może zostać Hasselbeck ze względu na doświadczenie.
Osobiście uważam, że Munchak powinien zdecydować się na Lockera, który może być bardzo solidnym rozgrywającym jeśli dostanie szansę.
Seattle Seahawks: Matt Flynn vs Tavaris Jackson vs Russel Wilson
Trzech na papierze równych rozgrywających, ale osobiście nasuwa mi się jedno pytanie: czy można zaufać jednemu z nich w stu procentach? Myślę, że nie. Powodów jest wiele. Jesli chodzi o byłego rozgrywającego LSU Tigers Matta Flynna, to już w NCAA nie byl uznanawany za gwiazdę. Jego główną rolą była ochrona piłki, gdyż praktycznie całą pracę wykonywała defensywa. Na jego szczęście został wybrany w drafcie przez Green Bay Packers i tak jak kiedyś Rodgers uczył się od Favrea, tak teraz taką samą szansę miał Flynn i na pewno można stwierdzić, że ją wykorzystał. Szczególnie patrząc na fenomenalny występ podczas ostatniej niedzieli zeszłorocznego sezonu przeciwko Detroit Lions. Tavaris Jackson po bardzo słabych występach w Vikings otrzymal kolejną szansę w Seahawks. W zeszłym sezonie zanotował przeciętne statystyki podając na trochę ponad 3000 jardów przy 60% skuteczności. Trzecim kandydatem jest Russel Wilson dla którego będzie to pierwszy sezon NFL i to powoduje, że nie daję mu dużych szans na wygranie tej rywalizacji. Ogromny minusem byłego QB Wisconsin Badgers jest jego wzrost, gdyż mierzy tylko 181 cm, a to na warunki NFL jest niewystarczające. Jednak gdyby na chwilę zapomnieć o wzroście Wilsona, możemy zobaczyć rozgrywającego, którego atletyzm, siła i celność podań są na miarę NFL.
Jednak w tym momencie wydaję mi się, że zwycięzcą zostanie Matt Flynn i jeśli całkowicie nie zawiedzie w meczach przedsezonowych, wysokość jego kontraktu zmusi trenera Petea Carolla na postawienie właśnie na niego.
Paweł Śmiałek