Faworytem do wygrania konferencji jest Oklahoma, ale jak pokazują ostatnie lata faworyt rzadko wygrywa Big 12 i w tym roku sytuacja może się powtórzyć, gdyż QB Trevor Knight rozegrał w swojej karierze zaledwie jedno udane spotkanie. Na zapowiedź konferencji Big 12 zaprasza Paweł Śmiałek.
Jeszcze nie tak dawno wydawało się, że konferencja Big 12 zupełnie przestanie istnieć. Po odejściu z konferencji Nebraski do Big Ten oraz Texas A&M do SEC pozostało w niej zaledwie 10 uniwersytetów, bardzo prawdopodobne było również odejście Oklahomy i Texasu, a to byłby pocałunek śmierci dla konferencji. Jednak Sooners i Longhorns postanowili, że zostaną w Big 12. Główny powód? Oczywiście kwestie finansowe. Od tego czasu uniwersytety rywalizują ze sobą na boisku, ale poza nim ściśle ze sobą współpracują. Bez wątpienia od lat trzonem Big 12 są te dwa uniwersytety, ale w ostatnich latach do walki o mistrzostwo włączyło się również Baylor i w tym roku wydaje się, że kwestia mistrzostwa rozstrzygnie się właśnie między tymi trzema szkołami.
Głównym faworytem jest Oklahoma, ale zarazem jest to także kandydat do nagrody najbardziej przereklamowanego zespołu w NCAA. Czwarte miejsce w rankingu BCS jest oparte przede wszystkim na występie w Sugar Bowl i pokonaniu Alabamy. To właśnie wtedy QB Trevor Knight rozegrał swój mecz życia i teraz wielu ekspertom wydaje się, że będzie grał na tym poziomie przez cały sezon. Jednak osobiście sądzę, że jest to błędne założenie. Knight przez cały zeszły sezon rywalizował o rolę startera z Blakem Bellem i przez znaczną część sezonu przegrywał tę rywalizację, mimo faktu, że Bell grał na niskim poziomie. Zaraz po Sugar Bowl trener Stoops ogłosił, że starterem na ten sezon zostaje Knight, a Bell zostanie przeniesiony na pozycję Tight End, ale na kilka dni przed sezonem okazuje się, ze Knight spisuje się na tyle słabo na treningach, że Bell również trenuje z pierwszym zespołem jako Quaterback. Ten fakt tylko potwierdza, że sytuacja rozgrywającego Sooners nie jest całkowicie rozstrzygnięta.
Najpewniejszym punktem w ofensywie powinien być WR Sterling Shepard, który dzięki swojej dynamice może zaliczyć bardzo udany sezon, również dużym potencjałem dysponuje OT Darryl Williams. Fakt, że tylko tych dwóch zawodników zasługuje na uwagę potwierdza \tezę, że wyobrażenie o potencjale ofensywy Sooners jest znacznie przesadzone. Bob Stoops miał nadzieję, że zespół wzmocni freshman RB Mixon, ale został on zawieszony na cały sezon. Także Dorial Grenn-Beckham, który przeniósł się z Missouri nie będzie mógł grać w tym sezonie.
Inaczej wygląda sytuacja w defensywie, która jest wypełniona utalentowanymi zawodnikami. Linia defensywna może być najlepsza w NCAA. Liderem w tej formacji jest Charles Tapper, ale trio Grissom, Ndule, Phillips nie odbiega od niego wiele pod względem talentu. Na pewno efektywną pracę Front 4 będzie dobrze wykorzystywał kapitan Erik Striker.
Jednak nie tylko potencjał poszczególnych zawodników powoduje, że Sooners są głównym kandydatem wygrania konferencji.. Również bardzo łatwy terminarz. Z najtrudniejszymi przeciwnikami Oklahoma gra u siebie. Biorąc to pod uwagę trudno jest znaleźć potencjalne zagrożenie poza meczem 8 listopada z Baylor oraz wyjazdem do Texas Tech. Jednak zespół Oklahomy przez lata nauczył nas, że przegrywa w najmniej oczekiwanym momencie. Jeśli tak się stanie i w tym roku, Big 12 może nie mieć przedstawiciela w Playoff.
Najpoważniejszym rywalem w tym roku dla Oklahomy będzie Baylor. Na kolejny sezon powrócił jeden z najlepszych rozgrywających w NCAA Bryce Petty, który w trakcie swego pobytu na uniwersytecie osiąga wręcz niewiarygodne statystyki. Oczywiście w znacznej mierze jest to spowodowane systemem w jakim gra. Nie ulega wątpliwości, że Art Briles stworzył wręcz perfekcyjne schematy ofensywne z których chętnie korzystają nawet trenerzy w NFL. Ulubionym celem Petty’ego będzie Antwan Goodley, który powinien w tym roku osiągnąć świetne statystyki. Nie można również zapominać o doskonałej grze biegowej. Bears w zeszłym roku zdobyli samymi biegami 47 przyłożeń!
Jednak jak zawsze w przypadku tego zespołu dużym znakiem zapytania jest defensywa. Jak słaba jest ta formacja pokazał w zeszłorocznym bowlu Blake Bortless. Czy w tym roku będzie poprawa? Jest to bardzo wątpliwe. Dlatego możemy kolejny raz oczekiwać wysokich wyników w meczach Baylor.
Terminarz Baylor każdego roku jest mało wymagający. Jest to jeden z niewielu uniwersytetów, który nie spotyka się z wymagającymi zespołami poza swoją konferencją. Proszę sobie wyobrazić, że w 2018 Baylor zmierzy się z takimi potentatami jak Texas-San Antonio czy Lamar. Ciekawe czy ktokolwiek zna jakiegoś zawodnika w NFL, których ukończył te szkoły. Jednak w tym roku kluczowy będzie oczywiście mecz 8 listopada na wyjeździe z Sooners.
Trzecim sztandarowym zespołem Big 12 jest oczywiście Texas. Longhorns rozpoczynają nowy rozdział w swojej historii i ma go napisać Charlie Strong, były trener Louisville Cardinals. Strong na pewno ma zupełnie inną osobowość niż jego poprzednik Mack Brown. Już na początku zasygnalizował zawodnikom, że to on będzie ustalał zasady. Na pewno cechuje go duża szczerość, gdyż natychmiast stwierdził, że w tym roku Texas nie ma szans na mistrzostwo i trudno się z takim stwierdzeniem nie zgodzić.
Zeszły rok dla Longhorns był z wielu powodów nieudany, ale główna wina leży po stronie defensywy. Tackle, tackle, tackle, tackle, tackle, tackle…tackle to chyba najczęściej powtarzane słowo na treningach, gdyż w zeszłym roku oglądając mecze Texasu tej części gry w Futbol nie było w defensywie. Aby zobaczyć na jakim niskim poziomie była defensywa Longhorns wystarczy obejrzeć mecz z BYU. Zobaczymy czy tegoroczna defensywa kierowana przez Linebackera Jordana Hicksa będzie w stanie to zmienić.
W ofensywie możemy się spodziewać dużego nacisku na grę biegową, gdyż Texas ma wielu świetnych Running Backów. Przede wszystkim Malcolma Browna i Jonathana Graya. Obaj powinni w tym sezonie zdobyć ponad 1000 jardów.
Bilans Longhorns w tym sezonie jest dużą niewiadomą, ale wynik 9-3 będzie można uznać za duży sukces Stronga.
A jak prezentują się pozostałe zespoły?
West Virginia ma być może najmocniejszy zespół od momentu przystąpienia do Big 12, ale… nie będzie mieć to żadnego znaczenia, bo terminarz WVU wygląda przerażająco. Nie zdziwię się jeśli przegrają nawet 9 spotkań, a to może oznaczać koniec ery Dany Holgersena,
W dobrym kierunku zmierza natomiast uniwersytet Texas Tech. Red Raiders rozpoczęli zeszły sezon fenomenalnie, ale końcówka sezonu nie była już tak imponująca. Kliff Kingsbury ma bardzo dobry wpływ na swój zespół i po dwóch latach widać efekty pracy. W tym roku ponownie możemy spodziewać się dużej ilości zdobywanych punktów. QB Davis Webb idealnie pasuje do ofensywny spread implikowanej przez Kingsbury’ego.
Uniwersytet Oklahoma State bardzo trudno ocenić, bo chyba nawet ich trenerzy nie wiedzą na co stać ich zawodników. Cowboys rozpoczynają sezon z Florida State, a to dla tak niedoświadczonego zespołu może okazać się bolesną lekcją.
Natomiast mecze Kansas State będą się cieszył dużą popularnością wśród scoutów NFL, gdyż zarówno RB/WR Tyler Lockette, jak i DE Ryan powinni za rok znaleźć miejsce w lidze zawodowej.
Podsumowując, jeżeli miałbym wybrać zespół, który wygra w tym roku wygra te konferencję to wskazałbym Oklahomę, a to jak pokazują ostatnie lata oznacza, że Sooners Big 12 na pewno…nie wygrają.
Paweł Śmiałek
- Jim Harbaugh przyszłym trenerem Michigan Wolverines? - 26 września 2014
- Sobotnie Menu - 26 września 2014
- Sobotnie Menu - 19 września 2014
- Burzliwy tydzień w futbolu akademickim. - 18 września 2014
- Sobotnie Menu - 12 września 2014
Ja po cichu kibicuję Baylor bo Petty jest lepszy od Knighta i Bella razem wziętych. No i fajnie jest oglądać dużo punktów:) Mimo, że nie popisali się w ostatnim bowlu mogą być znów czarnym koniem zawodów. Oklahoma State jest faktycznie największą niewiadomą w tym roku lecz Cotton Bowl przegrany bo przegramy to nie był przypadek i przypominam, że w drodze do niego zniszczyli właśnie Baylor