Zapraszamy na podsumowanie Thursday Night Football.
Szósty week w NFL wystartował. Meczem jaki przyszło nam zobaczyć jako pierwszy w tym tygodniu było starcie Giants z Bears. Ekipa z Nowego Jorku przyjechała na Soldier Field z zamiarem odbudowania się po fatalnych wynikach w pierwszych pięciu meczach. Starcie z drużyną Chicagowskich Niedźwiedzi miało być pierwszym zwycięstwem w sezonie i dać szansę na udział w fazie playoff. Natomiast podopieczni Marca Trestmana po dwóch porażkach z rzędu (kolejno: Lions, Saints), dostali możliwość rehabilitacji w meczu u siebie z jedną z najgorszych drużyn w tym roku. Nic tylko taką szansę wykorzystać.
Mecz zaczął się w sposób do którego Eli Manning zdążył nas przyzwyczaić podczas tegorocznej kampanii. Dwa pierwsze drive’y ekipy z Nowego Jorku i dwa przechwyty po ewidentnych błędach rozgrywającego Giants, który posyłał piłki prosto w ręce CB Bears: 1 INT Zacka Bowmana, 2 INT Tima Jenningsa.
Na szczęście dla gości, tylko jeden z tych „prezentów” wykorzystali gospodarze. Podczas pierwszego posiadania piłki, Cutler i spółka postanowili zaryzykować przy czwartej próbie, co nie przyniosło zamierzonego efektu. Z kolei drugi INT został zamieniony bezpośrednio na punkty przez Jenningsa.
Po takim kuble zimnej wody jaki sprawił QB Giants sztabowi szkoleniowemu i kibicom przyjezdnych, Manning zaczął grać na normalnym dla siebie poziomie.
Każdy z kolejnych drive’ów obu ekip kończyła zdobycz punktowa. Jacobs i Randle po stronie Giants, a dla Bears dwa razy punktował duet „Marshall’N Cutler”. Pierwszą połowę meczu zamykał jeszcze kicker gospodarzy udanym uderzeniem na bramkę z pola.
Na przerwę obie ekipy schodziły do szatni przy wyniku: Giants 14 – 24 Bears
Punktowanie w trzeciej kwarcie zaczęli gracze Chicago, dokładniej Robbie Gould, a kończyli zawodnicy z Nowego Jorku w osobie Brandona Jacobsa, dla którego formalnością był 1-jardowy bieg na TD. Śmiało można było stwierdzić, że goście wrócili do gry i nie zamierzali się poddawać.
Wszystko wskazywało na to, że Manning poprowadzi Giants do zwycięstwa podczas drive’u w czwartej odsłonie meczu, kończąc tym samym fatalną serię pięciu porażek z rzędu, ale i tym razem rozgrywający się nie popisał i zanotował kolejny przechwyt w tym meczu. Drugi raz przytomnie zachował się Tim Jennings.
W czwartej kwarcie nie byliśmy świadkami jakiejkolwiek akcji punktowej.
Mecz zakończył się wynikiem: Giants 21 – 27 Bears
Tom Coughlin i jego podopieczni notują fatalny sezon. Bilans 0-6 mówi sam za siebie. Nic tylko współczuć kibicom z niebieskiej części Nowego Jorku. Manning notuje stratę za stratą. Obrona gra bardzo nierówno. Warto zadać pytanie: Czy to konie ery Coughlina w Giants?
Gospodarze grali swoje i mimo kilku absencji w składzie radzili sobie bardzo dobrze. Cutler, jak przystało na niego, kilka razy miał coś do powiedzenia sędziemu, ale też zagrał dobre zawody i nie zanotował żadnej straty, jak to miało miejsce chociażby tydzień temu.
Za tydzień do Nowego Jorku przyjeżdża ekipa z Minnesoty, a gracze z Chicago zagrają w stolicy USA.
- „What is wrong with you?”, czyli rzecz o tym… - 21 kwietnia 2016
- DZIEŃ DOBRY FOOTBALL #326 - 21 listopada 2015
- DZIEŃ DOBRY FOOTBALL #280 - 11 września 2015
- Chip Kelly i jego pomysł na Eagles w sezonie 2015 - 8 września 2015
- DZIEŃ DOBRY FOOTBALL #261 - 23 sierpnia 2015
Moim zdaniem – poza spotkaniem otwarcia w Arlington – był to najlepszy mecz Giants w tym sezonie (co oczywiście nie znaczy, że dobry). Ruszyła gra biegowa, obrona w drugiej połowie grała przyzwoicie, nawet tak krytykowan linia ofensywna często stawała na wysokosci zdania.
Ta porażka to w największym stopniu niestety wina Manninga (ciekawe, czy Eli ustanowił jakiś rekord rzucając 2 przechwyty, zanim jego vis-a-vis w ogóle wszedł na boisko). Trzeci – efektywnie skończył mecz – a przecież 2 lata temu można było poczytać i posłuchać – trochę na wyrost – rozważań, czy Eli jest najbardziej „clutch” rozgrywającym w historii…
Co do Coughlina. Na nfl.com jest artykuł sugerujący, że decyzja będzie należała tylko do niego. Wcale mnie to nie dziwi, zważywszy na to jaką organizacją są Giants. Myślę jednak, że kibice, patrząc na ten sezon oraz wiek Couglina, chcieliby jednak świeżej krwi w przyszłym roku…
Ups. Cutler oczywiście wszedł na boisko po pierwszym przechwycie. Usprawiedliwia mnie tylko to, że trwało to krótko i nie skończyło się punktami, więc mogłem tego nie zauważyć… 😀
Taka ciekawostka: Chicago jest jedynym zespołem w tym roku który nie oddał zadnego punktu w 4 Kwarcie.
trochę inaczej … Chicago są dotychczas jedynym zespołem, przeciwko któremu nie udało się zdobyć TD w 4 kwarcie 😉
Giants zagrali przyzwoity mecz, niestety zawiódł rozgrywający. Chicago zrobiło swoje i wygrało, głównie dzięki Marshall’owi i Jennings’owi. Słabiej niż przed tygodniem wypadł Jeffery, ale miał do złapania trudne piłki, więc trochę go to usprawiedliwia. Niestety, ale w tym sezonie niedźwiedzie mają problem z powstrzymaniem akcji biegowych przeciwników, podobnie było w meczu w Giants. Poza tym znów jeden z zawodników Bears został kontuzjowany(Williams), jednak zastępujący go Bostic spisał się całkiem nieźle. Warto też zauważyć, że Cutler podaje do większej liczny zawodników niż rok temu, swoje jardy zdobył nawet Fiammetta!