Nadchodząca sobota będzie pierwszym prawdziwym testem dla kilku zespołów. Oregon-Michgan State, Stanford-USC czy Notre Dame-Michigan to tylko część bardzo interesującej drugiej kolejki rozgrywek NCAA.
Pierwszy tydzień rozgrywek ligi akademickiej jest już historią. Mogliśmy obejrzeć kilka interesujących spotkań, ale ostatecznie wszyscy najwięksi faworyci odnieśli zwycięstwa. Jednak osobiście muszę przyznać, że uniwersytety Alabamy oraz Florida State zawiodły mnie swoją postawą. Spodziewałem się imponujących zwycięstw nad znacznie słabszymi zespołami. Szczególnie niepokojąca jest sytuacja w Alabamie, gdyż wciąż nie wiemy kto będzie pierwszym rozgrywającym. Blake Sims rozegrał cały mecz z West Virginią, ale po tym występie jestem w pełni przekonany, że Crimson Tide nie mają najmniejszych szans na mistrzostwo z Simsem jako starterem, dlatego tez jak najszybciej swoją szansę powinien otrzymać znacznie bardziej utalentowany Jake Coker i tak też się stanie w najbliższą sobotę. Nick Saban już zapowiedział, że obaj zawodnicy zagrają przeciwko mało wymagającemu rywalowi-Florida Atlantic.
Jako, że w tym roku rankingi nie mają już żadnego znacznie, a system BCS już nie istniej po każdym tygodniu rozgrywek w „Sobotnim Menu” będę wskazywał, które zespoły moim zdaniem najbardziej zasługują na grę w playoff i podobnie jak komitet wybierającym za kryteria przyjmuję:
-bilans zwycięstw i porażek
-trudność terminarza
-rozmiar zwycięstw i porażek
-talent poszczególnych zespołów
-ogólne wrażenia
Po pierwszym tygodniu w Playoff powinny zagrać uniwersytety:
- Georgia Bulldogs- po bardzo efektownym zwycięstwie nad Clemson Tigers nie miałem żadnych wątpliwości kogo umieścić na pierwszym miejscu. Todd Gurley zdobył 198 jardów i trzy przyłożenia stając się natychmiast głównym kandydatem do nagrody Heisman. Poza tym byłem pod wrażeniem gry w debiucie rozgrywającego Hutsona Masona. Jednak największym pozytywem w grze Bulldogs była defensywa. Po fatalnym zeszłym sezonie Georgia pozwoliła Clemson zdobyć tylko 21 punktów całkowicie dominując drugą połowę. Jeżeli zespół Marka Richta utrzyma taką formę powinien wygrać konferencję SEC.
- Florida State- oczywiście Seminoles nie zagrali najlepszego spotkania z Oklahoma State. Jameis Winston podawał na dwa INT i widoczny był brak zrozumienia z nowymi skrzydłowymi. Jednak wciąż wydaję mi się, że Seminoles są niezwykle utalentowanym zespołem, który nie przegra w sezonie zasadniczym żadnego spotkania. Winston na pewno w kolejnych spotkaniach będzie grał dużo lepiej, a kluczem do sukcesu jest częstsze wykorzystywanie Tight Enda, Nicka O’Leary.
- Texas A&M- przed czwartkowym meczem z South Caroliną sądziłem, że Aggies wygrają w tym sezonie maksymalnie siedem spotkania, ale jak wiele może zmienić jeden mecz. Oczywiście należy pamiętać, że to tylko jedno zwycięstwo i jeśli miałbym stawiać na to swoje pieniądze to z pewnością postawiłbym, że na koniec sezonu Aggies nie będą w tej czwórce, ale na ten moment nie mam innego wyboru. Kevin Sumlin jest doskonałym trenerem ofensywnym i Kenny „Thrill” Hill na pewno zaliczy udany sezon, ale odnoszenie zwycięstw nie będzie możliwe bez dobrej defensywy..
- Oregon- mam dziwne przeczucie, że ostatni raz umieszczam Ducks w tym rankingu(o tym w zapowiedzi sobotnich spotkań). Jednak na ten moment Oregon zasługuje na czwartą pozycję. Efektowne zwycięstwo, dobra postawa ofensywy oraz bardzo solidny Marcus Mariota spowodowały, że to właśnie Oregon zajmuje czwartą pozycję.
Tuż za pierwszą czwórką: Oklahoma, Alabama, Michigan State, Baylor, LSU, USC.
Najprawdopodobniej już za tydzień ten ranking będzie zupełnie inaczej wyglądał, gdyż w tym tygodniu będziemy mogli obejrzeć kilka niesamowicie interesujących spotkań. Czas na ich zapowiedź:
Oregon-Michigan State: kickoff 00:30(czasu polskiego)
Pojedynek dwóch zespołów znajdujących się w Top 10 rankingu AP i zdecydowanie najciekawiej zapowiadający się mecz w sobotnim kalendarzu. Oba zespoły będą miały bardzo wiele do udowodnienia. Jednak wydaję się, że to dla MSU jest ważniejsze spotkanie ze względu na niską ocenę konferencji Big Ten. Michigan State nie może przegrać wysoko tego spotkania, a ewentualne zwycięstwo spowoduje, że natychmiast staną się głównym kandydatem do gry w Playoff. Z kolei Oregon każdego roku w większości spotkań dominuje, ale ma duże problemy z zespołami, które grają fizyczny futbol z silną defensywą. Ostatnie dwie porażki ze Stanford nie są przypadkiem, a Spartans prezentują wręcz identyczny styl.
Aby odnieść zwycięstwo Michigan State będzie musiało wywierać presję na rozgrywającym Marcusie Mariocie. Najlepszym sposobem osiągnięcia takiego celu jest blitz, a to jest specjalność defensywy MSU, ale w tym meczu Spartans będą chcieli przynajmniej na początku wywierać presję tylko czterema zawodnikami w obawie przed szybkością skrzydłowych Ducks. W związku z tym wiele będzie zależeć od lidera defensywy Shaliqa Calhouna. Jeżeli MSU osiągnie swój cel Mariota będzie miał problem z odnalezieniem odpowiedniego timingu ze swoimi mało doświadczonymi skrzydłowymi.
Przed tym meczem wiele się mówi o Marcusie Mariocie i słusznie, gdyż jest to utalentowany zawodnik z przyszłością w NFL, ale nie można zapominać o rozgrywającym Spartans Connorze Cooku, który z każdym meczem spisuje się coraz lepiej. Już w zeszłym sezonie stał się pewnym punktem zespołu i teraz jego doświadczenie oraz opanowanie będzie kluczowe na bardzo trudnym terenie w Oregon.
Uważam, że Ducks rozpoczną ten mecz bardzo dobrze zdobywając przynajmniej dwa przyłożenia w pierwszej kwarcie, ale myślę, że z upływem czasu fizyczna gra MSU zacznie odnosić sukces i zdobywać przewagę nad szybkością zawodników Oregon i to Spartans sprawią dużą sensację wygrywając na wyjeździe. Niesamowicie interesująco zapowiada się pojedynek skrzydłowego Tony Lippetta z Ifo Ekpre-Olomu.
Stanford-USC- kickoff 21:30
Oba zespoły rozpoczęły sezon od efektownych zwycięstw nad słabymi przeciwnikami. Teraz przyszedł czas na prawdziwy test i pierwszy pojedynek w konferencji PAC-12. W ostatnich latach niespodziewanie rywalizację między tymi zespołami zdominowało Stanford, ale teraz USC ma wyjątkową szansę na rewanż. Na pewno zwycięstwo byłoby idealnym rozpoczęciem kariery trenerskiej dla Steve Sarkisiana.
Już w pierwszym meczu można było zauważyć wpływ Sarskisian na ofensywę USC, która przeciwko Fresno State rozegrała 105 akcji ofensywnych( w zeszłym roku ofensywa średnio 66 akcji ofensywnych na mecz). Taki wynik jest imponujący i tylko potwierdza, że rozgrywający Cody Kessler wciąż się rozwija i staje się liderem zespołu. Bez wątpienia tak dobrą grę ułatwia mu utalentowany skrzydłowy Nelson Agholar. Oczywiście trudno się spodziewać, aby defensywa Stanford pozwoliła USC na zdobycie tak wielu jardów jak Fresno State, ale w tym roku Cardinal mają wielu nowych zawodników. Do NFL trafili m.in. Shane Skov, Trent Murphy czy Brent Gardner i nie jest możliwe efektywne zastąpienie tak dobrych zawodników, w tak krótkim czasie.
Uważam, że dla Trojans ten mecz rozgrywany jest w idealnym momencie. Defensywa Stanford wciąż próbuję się zgrać i kluczem do sukcesu Stanford będzie gra Kevina Hogana, a jeżeli miałbym wybierać między tymi rozgrywającymi to zdecydowałbym się na Kesslera. Dlatego, też typuje do zwycięstwa USC. Jednak Trojans muszą uważać w Special Teams na Ty’a Montgomery, który w każdym momencie może zdobyć przyłożenie.
Notre Dame-Michigan- kickoff 01:30
Te dwa uniwersytety rywalizują ze sobą od wielu lat, ale niestety ten mecz jest ostatnim zaplanowanym pojedynkiem przynajmniej do 2024, a być może i dłużej. Jest to olbrzymia strata dla wszystkich fanów NCAA. W sobotnim spotkaniu szanse na wygraną obu zespołów są równe. Dlatego o sukcesie może zadecydować gra rozgrywających. Obaj rozpoczęli sezonie udanie. Zwłaszcza Evertt Golson przeciwko Rice zaprezentował się imponująco zdobywając łącznie pięć przyłożeń. Tym samym pokazując, że efektywnie wykorzystał rok przerwy od futbolu. Jednak w w sobotę Golsona czeka znacznie trudniejszy test. Wolverines mają niedoświadczone, ale utalentowane secondary oraz najlepszych linebackerów w Big Ten. Także Gardner zagrał dobrze przeciwko App. State, ale gwiazdą tego meczu był WR/TE Devin Funchess, zdobywca trzech przyłożeń. Myślę, że Fightin Irish nie znajdą skutecznego sposobu na zatrzymanie Funchessa, dlatego typuje minimalne zwycięstwo Michigan. Należy także pamiętać o piątce zawieszonych zawodników Notre Dame, o czym pisaliśmy w zapowiedzi sezonu.
Ohio State-Virginia Tech- kickoff 02:00
Buckeyes są zdecydowanym faworytem tego pojedynku, ale kibiców OSU ten mecz może kosztować wiele nerwów. Będzie to drugi występ niedoświadczonego rozgrywającego J.D Barretta, który przeciętnie zaprezentował się w swoim debiucie przeciwko Navy. Poza tym linia ofensywna Ohio State jest najsłabszym punktem zespołu, a Virginia Tech na pewno będzie w stanie to wykorzystać. Wystarczy sobie przypomnieć zeszłoroczny mecz z Alabamą, aby zobaczyć jak dominująca może być linia defensywna Hookies.
Nie spodziewajmy się w tym meczu dużej ilości punktów, bo również Hookies mają nowego rozgrywającego w osobie Mike’a Brewera i w ostatnich latach to właśnie ofensywa jest najsłabszym punktem zespołu. Uważam, że będzie to bardzo wyrównany mecz do ostatnich sekund, ale ostatecznie przewaga własnego boiska pomoże Ohio State odnieść drugiej zwycięstwo w sezonie. Jednak aby tak się stało defensywa nie może kolejny raz pozwolić przeciwnikowi zdobyć prawie 400 jardów samymi biegami.
Paweł Śmiałek
- Jim Harbaugh przyszłym trenerem Michigan Wolverines? - 26 września 2014
- Sobotnie Menu - 26 września 2014
- Sobotnie Menu - 19 września 2014
- Burzliwy tydzień w futbolu akademickim. - 18 września 2014
- Sobotnie Menu - 12 września 2014
Ja widzę na dziś w play off Michigan State. Meczu Oregonu nie widziałem ale Spartans wyglądali naprawdę imponująco w pierwszym meczu (mimo słabego rywala ale Oregon też grał ze słabeuszem) i moim zdaniem Cook może się włączyć do walki o Heismana jak utrzyma ten poziom. Po meczu z Ducks będziemy mądrzejsi. Też stawiam na USC w pojedynku ze Stanford. Ciekawie na papierze wyglądał mecz Ole Miss vs Vanderbilt ale to już przeszłość bo Commodores tak dali ciała w pierwszym pojedynku, że nie daję im większych szans z Rebels.