Czwarty tydzień zmagań nie zapowiada się może zbyt intrygująco, ale z pewnością nie zabraknie fantastycznych emocji. Zapraszamy na zapowiedź week 4
Mecze, które zaczynają się o 19:00 polskiego czasu:
Green Bay Packers – Chicago Bears
Na Soldier Field w Chicago miejscowi Bears podejmą wielkich rywali z dywizji Green Bay Packers. Goście ze stanu
Wisconsin sezon rozpoczęli dość słabo. Aaron Rodgers jest w kiepskiej formie, Eddie Lacy zmaga się urazami, a wśród skrzydłowych jedyną pomocą dla rozgrywającego jest Jordy Nelson. Defensywa też nie należy do najbardziej szczelnych i popełnia proste błędy. Porażkę z Seahawks można było przewidzieć, ale z Lions już nie. Kibice mają powody do zmartwień, choć ich rozgrywający na portalach społecznościowych zapewnia, że sytuacja jest pod kontrolą. Ich rywale z Chicago także w tym sezonie gra w kratkę, ale mają już dwa zwycięstwa. Można stwierdzić, że mecz z Bills to był wypadek przy pracy, a z 49ers szczęście. Jednak wygrana z Jets była bezdyskusyjna. Trudno stwierdzić w jakiej formie są podopieczni Marca Trestmana. Niby wszystko wygląda świetnie. Jay Culter gra poprawnie, gracze odpowiedzialni za zdobywanie punktów czy jardów prezentują się bardzo dobrze (Matt Forte, Alshon Jeffery, Martellus Bennett, Brandon Marshall). Niestety dla fanów Bears słabiej wygląda tradycyjnie już defensywa, a na domiar złego wielu kluczowych zawodników zmaga się kontuzjami. Moim zdaniem Packers mimo, że nie są faworytem tego spotkania wreszcie się przebudzą i wygrają z zespołem z Chicago.
Buffalo Bills – Houston Texans
Obydwa zespoły dobrze rozpoczęły sezon. W ostatniej kolejce jednak zarówno Texans jak i Bills odnieśli porażki, odpowiednio z Giants i Chargers. Zespół z Houston wydawał się w tym spotkaniu faworytem. Giants nie wyglądali na drużynę, która może pokonać dobrze dysponowanych Texans. Jak jednak wiemy dziś zespół z Nowego Jorku od tego czasu rozpoczął dobrą grę i pewnie pokonał właśnie zespół z Teksasu, a także ostatnio Redskins. Podopieczni Billa O’Briena oprócz dobrych wyników nie zasługują jednak na wiele pochwał. Rozgrywający Ryan Fitzpatrick gra na miarę swoich możliwości czyli przeciętnie. Jedynym pewnym punktem w ofensywie jest jeden z najlepszych RB Arian Foster. Gra górą niestety dla fanów Texans nie wygląda już tak dobrze. Defensywa mimo swojego potencjału prezentuje się słabo i pozwala na dużo swoim przeciwnikom, a rywale, z którymi grali Texans nie byli zbyt wymagający. Bills natomiast bardzo dobrze zagrali zwłaszcza w meczu z Bears (swoje też zrobiła słabiutka defensywa rywali). Mecz z Chargers pokazał jednak miejsce w szeregu drużynie z Buffalo. Stać ten zespół na sprawienie niespodzianki, ale raczej nie na taką, aby wygrywać z najlepszymi czy awans do playoff. Fakt bardzo solidnie gra EJ Manuel, Sammy Watkins i gracze defensywni Preston Brown, Leodis McKelvin, Aaron Williams, ale to chyba za mało na rywalizacje z Patriots. Porównując obydwa zespoły stawiam na Bills, którzy mają trochę więcej jakości od Texans.
Tennessee Titans – Indianapolis Colts
Mecz dwóch rywali z dywizji AFC South nie zapowiada się zbyt ciekawie. Colts są wielkim faworytem tej rywalizacji. Mimo słabego początku sezonu i porażek z Broncos, a także z Eagles ciągle są w grze o playoff, choć trzeba przyznać, że do poprawienia jest dziurawa jak ser szwajcarski obrona. Titans no cóż…zdania nie zmienię póki co. Ten zespół jest po prostu bardzo nijaki, ani dobry ani słaby i jak co roku nic nie osiągnie. Jedynymi jasnymi punktami są rozgrywający Jake Locker, cała OL i TE Delanie Walkera. Defensywa niby nie traci wielu punktów, ale też nie pomaga odnosić zwycięstw. Typuje bezproblemowe zwycięstwo Colts.
Carolina Panthers – Baltimore Ravens
Do ciekawego starcia dojdzie natomiast w meczu między Ravens, a Panthers. Obydwie drużyny mają bilans 2-1, a więc jak dotychczas bardzo dobrze się prezentowały. Zwłaszcza niespodzianką jest dyspozycja zespołu z Karoliny Północnej. Eksperci typowali tą drużynę do ostatniego miejsca w swojej dywizji, a tymczasem Cam Newton i spółką mają apetyty na playoff. Słabo wygląda gra dołem, ale na szczęście QB Panthers ma w składzie Kelvina Benjamina i Grega Olsena. Tradycyjnie dobrze wygląda gra obronna, gdzie na pochwałę zasłużyli Antoine Cason, Luke Kuechly i Thomas Davis. Ravens celują w tym sezonie w zwycięstwo w AFC North i powrót do playoffów. Zadanie może być trudne, bo rywale Steelers czy Bengals także prezentują się dobrze. Solidnie spisuje się Joe Flacco widać, że znów jest głodny sukcesów i wraz z byłą gwiazdą Panthers Steve’m Smithem chcą prowadzić zespół do ponownych triumfów. Świetnie prezentuje się także defensywa. Na największe pochwały zasłużyli rookie C.J. Mosley, Daryl Smith, Matt Elam czy Darian Stewart. Widać, więc, że siła gry obronnej Ravens to para safety i linia linebackerów. Moim zdaniem na swoim stadionie „Kruki” powinny pokonać „Pantery” z Charlotte.
Detroit Lions – New York Jets
Zespół z Detroit wbrew moim przewidywaniom dobrze gra w tym sezonie, choć nie obyło się bez wpadki w spotkaniu z Panthers. Wyśmienicie jak zwykle spisuje się duet Matthew Stafford – Calvin Johnson. Nieoczekiwanie słabo prezentuje się gra dołem, zwłaszcza, że podstawowym running backiem jest Reggie Bush. 29 letni zawodnik jest jednak wyraźnie bez formy. Bardzo dobrze spisuje się defensywa, która była prawdziwą piętą achillesową w poprzednim sezonie. Na pochwałę zasłużyli DeAndre Levy, Stephen Tulloch (kontuzja), Isa Abdul-Quddus i C.J. Mosley. Jeśli zespół będzie grał tak dobrze jak w ostatnim meczu z Packers to zespół powinien tym razem awansować do postseason. New York Jets tradycyjnie już ma kłopot z grą w ofensywie. W miarę solidnie wygląda gra Erica Deckera czy Chrisa Ivory, ale to jak piłkę rozgrywa Geno Smith woła o pomstę do nieba. Na nieszczęście dla kibiców jego zastępcą jest Michael Vick co także nie wniesie wiele nowej jakości w grze ofensywnej. Trzeba poczekać na przyszły rok, gdzie prawdopodobnie Jets mogą znowu wybrać QB. Gorzej niż na Smitha trafić już chyba nie można? Dobrze jak zwykle gra defensywa, gdzie brylują Antonio Allen, Dawan Landry, David Harris i Sheldon Richardson. Niestety wszystkie wysiłki psuje ofensywa, z tego też względu nie wydaje mi się, żeby mogli pokonać Lions.
Tampa Bay Buccaneers – Pittsburgh Steelers
Obydwa zespoły przed sezonem miały apetyty na awans do playoff. W tej chwili bliżej są tego Steelers, którzy mimo gry w kratkę prezentują się solidnie. Zespół Mike’a Tomlina bardzo dobrze wygląda w ofensywie . Ben Roethlisberger prezentuje się jak za dawnych lat, a do pomocy ma RB Le’Veona Bella i WR Antonio Browna, którzy sieją prawdziwy postrach w szeregach przeciwnika. Defensywa gra solidnie, choć zdarzają się błędy w defensywie. Prawdziwą perełką w obronie są linebackerzy, na czele z młodymi Jarvisem Jonesem i Ryanem Shazierem. Zwłaszcza ostatni mecz z Panthers pokazał, że Steelers mogą być groźni dla najlepszych. Całkowicie odmienna sytuacja jest w drużynie Buccaneers. Pod wodzą nowego HC Lovie Smitha gra miała się poprawić, a raczej się pogorszyła. Defensywa jest w rozsypce i tak naprawdę pozwala na wszystko przeciwnikom, pokazał to wyraźnie mecz z Falcons. Rozgrywający McCown gra słabo, skrzydłowi wyglądają jeszcze gorzej. Tak naprawdę nie można nikogo pochwalić. Patrząc obiektywnie na Steelers i Buccaneers to nie mam wątpliwości, że faworytem są gospodarze.
Miami Dolphins – Oakland Raiders
Pierwszy mecz w tym sezonie, który odbędzie się w stolicy Wielkiej Brytanii. Wiadomo fajna otoczka i fajna zabawa. Nie wydaje mi się jednak, żeby kibice zobaczyli jakiś porządny football. Dolphins grają bardzo chimerycznie. Raz dobrze, wygrywając z Patriots, a raz słabo jak z Chiefs i Bills. Tak naprawdę nie wiem co sądzić o zespole z Florydy. Defensywa wygląda jeszcze solidnie. Ofensywa jednak to prawdziwe przeciwieństwo formacji obronnej. Będę bronił tutaj rozgrywającego Ryana Tannehilla, który nie ma do dyspozycji żadnego solidnego skrzydłowego, bo chyba nie możemy uznać za takich Mike’a Wallace czy Briana Hartline’a. Samą grą dołem spotkań Dolphins nie wygrają. Raiders poniósł w tym sezonie już trzy porażki. Trzeba jednak przyznać, że w ostatnim meczu z Patriots prawie sprawili niespodziankę. Widać, że co raz lepiej prezentuje się Derek Carr. Nie bardzo mogę kogoś oprócz młodego QB wyróżnić. To nie będzie ciekawy mecz i dobra reklama NFL w Europie, ale jeśli miałbym na jakiś zespół stawiać, to jednak to są Dolphins.
Mecze, które zaczynają się o 22:05 i 22:25 polskiego czasu.
Jacksonville Jaguars – San Diego Chargers
Mecz z jednym wielkim faworytem. Jedynym problemem Chargers będą kontuzje ich running backów, którzy są bardzo ważną bronią dla Philipa Riversa. Na szczęście przeżywający drugą młodość Antonio Gates i młoda gwiazda Keenan Allen powinni sobie poradzić z Jaguars. Patrząc na zespół z Jacksonville trzeba zauważyć, że Gus Bradley buduje zespół od zera i wiele wody upłynie jeszcze, gdy drużyna zacznie grać na miarę oczekiwań. Dobrze wygląda gra w ofensywie. Dużą rolę odgrywają tu dwaj WR Allen Hurns i Allen Robinson. W ostatnim meczu mogliśmy nareszcie zobaczyć Blake’a Bortlesa i pokazał się On z dobrej strony. Jeśli ma być przyszłością Jaguars to powinien uczyć się na boisku, a nie patrzeć zza linii bocznej co wyprawia Chad Henne. Pokazanie się dobrej strony rozgrywającym jest o tyle trudne, że ich OL jest strasznie dziurawa co sprawia, że decyzje na boisku są często wymuszone przez błędy kolegów z drużyny, którzy odpowiadają za ich ochronę na boisku. Stawiam oczywiście na Chargers i nie przewiduje niespodzianki.
Philadelphia Eagles – San Francisco 49ers
Jeden z ciekawszych spotkań w tej kolejce NFL. Eagles będą chcieli udowodnić, że ich zwycięstwa nie były dziełem
przypadku, a 49ers pokazać, że ciągle można ich uznać za faworyta rozgrywek. Będzie to mecz ofensywy z defensywy. Eagles mając w składzie Nicka Folesa, LeSeana McCoy’a, Jeremy’ego Maclina, Darrena Sprolesa, Zacha Ertza i Jordana Matthewsa musi prezentować najwyższą jakoś w ataku. QB zespołu z Filadelfii ma prawdziwy komfort pracy i nikt nie musi tu płakać po odejściu DeSeana Jacksona. Jedynym problemem Eagles jest defensywa, która do najczelniejszych nie należy. Będzie chciał to wykorzystać Colin Kaepernick i jego dość słaba linia ataku. Na swoje szczęście Eagles nie dysponują szczelną defensywą co znacznie ułatwi zadanie 49ers. Jeśli drużyna z Filadelfii potrafi mieć problemy z Redskins to mecz z 49ers powinien być dla nich prawdziwym testem. Moim zdaniem zespół z Kalifornii podrażniony pechową porażką na swoim nowym stadionie z Bears nie będzie chciał popełnić kolejnego błędu i wygra z Eagles.
Atlanta Falcons – Minnesota Vikings
Bez zawieszonego Adriana Petersona – Vikings mają wielki problem w ofensywie. Kontuzje ma podstawowy rozgrywający i zespół musi liczyć na niedoświadczonego debiutanta. Skrzydłowi także nie powalają na kolana. Jedynym jasnym punktem jest gra obronna i widać tu rękę nowego HC. Falcons prezentują się w ostatnim czasie wyśmienicie. Zwycięstwa z rywalami z dywizji dodały zespołowi pewności siebie. Jeśli zespół będzie tak dobrze wyglądał w ataku i poprawi grę obronną to nie widzę powodu, by Falcons nie awansowali do playoff. Najpierw czeka ich jednak mecz z Vikings, którzy dysponują lepszą defensywą niż Buccaneers, ale mimo to powinni sobie z nią także poradzić.
Sunday Night Football
New Orleans Saints – Dallas Cowboys
Na deser niedzielnych zmagań pozostawiono spotkanie w Dallas. Miejscowi Cowboys zmierzą się z Saints. Pewnie mało kto powiedziałby przed sezonem, że po trzech kolejkach to zespół z Dallas będzie miał lepszy bilans od czarno-złotych. Trzeba przyznać jednak, że zwycięstwa z Rams czy Titans można było jeszcze jakoś wkalkulować. Mecz z Saints już tak łatwy nie będzie. Zwłaszcza, że Cowboys dysponują bardzo słabą defensywą i Tony’m Romo. Wiadomo w składzie jest Dez Bryant czy DeMarco Murray, ale wątpię by to starczyło na Saints, którzy dość pechowo przegrali dwa pierwsze mecze. Widać, że problem jest w grze w obronie i DC musi szybko ugasić ten pożar. Nawet ostatnie zwycięstwo z Vikings pokazało, że problem wciąż pozostał. Zwłaszcza beznadziejna jest linia linebackerów, od której wszystkie kłopoty się zaczynają. Na szczęście QB Saints jest legendarny Drew Brees, na którego zawsze można liczyć. New Orleans Saints to zespół o wiele lepszy od Cowboys i kolejnej dziwnej porażki czarno-złotych nie przewiduje.
Monday Night Football
New England Patriots – Kansas City Chiefs
Trochę nudnie zapowiada się spotkanie podczas MNF. Od początku sezonu rozczarowuje cała drużyna Patriots. Tom Brady gra słabo, nie pomaga mu przy tym tragiczna OL. Ani gra dołem, ani gra góra nie wychodzi zespołowi z Nowej Anglii. Przy tym całej beznadziejności, na całe szczęście dobrze wygląda defensywa, gdzie brylują Rob Ninkovich, Chandler Jones czy Jerod Mayo. Chiefs mają problem z kontuzjami. Niepewni występu są Tamba Hali, Jamal Charles. To znacznie zmniejsza szansę zespołu z Kansas na zwycięstwo, które i tak były bardzo małe. Myślę, że w Kansas City musiałby się zdarzyć mały cud, żeby miejscowi przy tak słabym ataku zdołali wygrać z Patriots.
Typy redaktorów NFL24:
Kuba Kaczmarek | Mateusz Freś | Kuba Tłuczek | Tomasz Piątek | Kamil Kowalewski | Dariusz Ankiewicz | Paweł Śmiałek | |
GB @ CHI | GB | GB | CHI | CHI | CHI | CHI | CHI |
BUF @ HOU | HOU | BUF | HOU | HOU | HOU | HOU | HOU |
TEN @ IND | IND | IND | IND | IND | IND | IND | IND |
CAR @ BAL | BAL | BAL | BAL | BAL | BAL | BAL | BAL |
DET @ NYJ | DET | DET | DET | DET | DET | DET | DET |
TB @ PIT | PIT | PIT | PIT | PIT | PIT | PIT | PIT |
MIA @ OAK | MIA | MIA | MIA | MIA | MIA | MIA | MIA |
JAX @ SD | SD | SD | SD | SD | SD | SD | SD |
ATL @ MIN | ATL | ATL | ATL | ATL | AT | ATL | AT |
PHI @ SF | SF | SF | SF | PHI | SF | PHI | SF |
NO @ DAL | NO | NO | NO | NO | NO | NO | NO |
NE @ KC | NE | NE | NE | NE | NE | NE | NE |
Bilans: | 8 – 7 | 9 – 6 | 9 – 6 | 10 – 5 | 7 – 8 | 9 – 6 | 11 – 4 |
Mateusz Fręś
- NFL 2015: Zapowiedź week 12 i MNF - 29 listopada 2015
- Zapowiedź Thanksgiving Games - 25 listopada 2015
- NFL 2015: Zapowiedź week 10 i MNF - 14 listopada 2015
- NFL 2015: Zapowiedź week 8 i MNF - 31 października 2015
- NFL 2015: Zapowiedź week 7 i MNF - 24 października 2015
Według mnie Eagles to wygrają. Niners są w regresie i to będzie ich słabszy sezon, bez playoffów. Z różnych powodów. W Londynie prawdziwy gniot dostali kibice. Saints z Cowboys, zapowiada się fascynująco. Może być nawet tam 80 punktów, a szansę na zwycięstwo wg mnie obie drużyny mają porównywalne. GB z Chicago jak zawsze ciekawy powinien być.