Zmartwychwstanie Rodgersa, 88 punktów w Nowym Orleanie, pogrom Bills, siedem godzin w Miami czy bilans 0-7 nowych trenerów. Działo się bardzo dużo a była to dopiero rozgrzewka. Już dzisiaj w nocy startuje Week 2. Zapraszamy na zapowiedź Thursday Night Football.
Na początek będziemy świadkami starcia Cincinnati Bengals, którzy na własnym stadionie, podejmą Baltimore Ravens. Pojedynek wewnątrz dywizji AFC North będzie istotny, zwłaszcza w obliczu remisu, który padł przed tygodniem w Cleveland. Oba zespoły mają, sobie i innym, coś do udowodnienia.
Andy Dalton zaczął pierwszy mecz niemrawo, od przechwytu w pierwszej próbie. Z biegiem czasu złapał rytm a jego współpraca ze skrzydłowymi wyglądała dużo lepiej. W najbliższym spotkaniu na problemy z koncentracją nie będzie mógł sobie pozwolić, ani on, ani linia ofensywna. Formacja obronna drużyny Ravens zdominowała swoich przeciwników pokazując, jaka drzemie w niej siła. Rozgrywający Bills był powalany sześciokrotnie a dwa jego podania zostały przechwycone przez zawodników z secondary. Dalton często gubi się pod presją wiec powinien spodziewać się trudnej rywalizacji. Z defensywą Kruków ciężkie życie miał nie tylko rozgrywający, ale i biegacze. Pozwolili zdobyć przeciwnikom zaledwie 83 jardy w 22 próbach. Bengals mają w składzie utalentowanego Joe Mixona, który sprawia znacznie lepsze wrażenie niż w debiutanckim sezonie. Zagrał bardzo dobre zawody notując średnio 5,6 jarda na bieg a jednocześnie był drugim odbierającym w drużynie tuż za A.J. Green’em. Przed drugoroczniakiem pierwszy poważny test.
Spotkanie w Baltimore od początku do końca było zdominowane przez gospodarzy. Atak prowadzony przez znakomicie dysponowanego Joe Flacco był zróżnicowany. Doświadczony rozgrywający zaprezentował arsenał, jakim dysponuje, korzystając z dziewięciu różnych zawodników. Trzej czołowi skrzydłowi – Crabtree, Brown i Snead okazali się pewną bronią w czerwonej strefie notując po przyłożeniu. Z dobrej strony Ravens zaprezentowali się również w grze dołem dokładając kolejne trzy akcje w pole punktowe. Statystycznie ich formacja ofensywna wygląda rewelacyjnie, ale w starciu z najbliższym rywalem będzie znacznie trudniej. Obrona przeciwników postawi znacznie twardsze warunki. Faktem jest, że przeciwko grze górą osiągnęli jeden ze słabszych wyników w pierwszej kolejce pozwalając by Andrew Luck rzucił ponad 300 jardów w rekordowych dla siebie 39 celnych próbach. Trzeba jednak przyznać, że z każdym kolejnym posiadaniem szło mu trudniej. Bengals bezapelacyjnie muszą poprawić się w tym aspekcie gry, bo taka dyspozycja jak w meczu z Colts będzie wodą na młyn dla Flacco. Największą siłę podopieczni Marvina Lewisa pokazali w run defens oddając średnio tylko 3,4 jarda. Postawa lepsza niż w przypadku Ravens i może mieć niebagatelne znaczenie. Kenneth Dixon, który przeciwko Buffalo Bills miał najwięcej pracy i zaprezentował się zdecydowanie najlepiej doznał kontuzji kolana a uraz wyklucza go z gry, na co najmniej kilka tygodni.
Obie drużyny wygrały w pierwszym tygodniu rozgrywek. Każda zrobiła to w innym stylu. Bengals mozolnie nabierali tempa by ostatecznie odwrócić wynik na swoją korzyć. Postarają się udowodnić, że trudny początek o niczym nie świadczy. Ravens przejechali się po Bills w pojedynku, który w żadnym wypadku nie jest miarodajny. Zechcą potwierdzić, że defensywa nie jest ich jedynym atutem a Ozzie Newsome może marzyć o trzecim mistrzostwie.
- Zapowiedź MNF – Seahawks @ Bears - 17 września 2018
- Zapowiedź Week 2 – Jaguary mają rachunki do wyrównania - 16 września 2018
- Zapowiedź TNF – o fotel lidera AFC North - 13 września 2018
- Zapowiedź MNF - 10 września 2018
- Zapowiedź Week 1 – czas rozwiać wątpliwości - 9 września 2018
Ważną sprawą przed tym meczem jest fakt w jakich okolicznościach skończyło się ostatnie spotkanie między nimi, kiedy to Bengals można powiedzieć nieco upokorzyli Ravens w ostatniej akcji, eliminując ich z play off co było dla nich mega bolesne. Moim zdaniem należy spodziewać się bardzo twardego meczu, opartego na sile fizycznej i małej różnicy punktowej.Ravens już rozprawili się z Bills, którzy zajęli ich miejsce w styczniu a teraz los dał im od razu okazję rewanżu na Bengals, ale o wygraną tutaj będzie jednak o wiele trudniej. Oby było się bez kontuzji natomiast zółtych flag to będzie sporo. Szanse 51-49% bo mecz w Cincinnati.
Jednak tygrysy gora. Typ trafiony. Dobrze zaczeli sezon.
Wynik właściwie ustalony już do przerwy, statystycznie Bengals jeśli zdobędą 25 punktów wygrywają w 93% swoich meczów. Trzeba przyznać, że to był pokaz siły, AJ Green zaliczył swój rekord. W drugiej połowie gra siadła ze względu na uraz Mixona, Dalton chciałby już ten mecz zakończyć w 3 kwarcie a Ravens trochę powalczyli. Żeby nie było różowo – z kontuzjami zeszli C Price, CB Kirkpatrick, SS Williams, DT Johnson i jeszcze to kolano Mixona…lekarze będą mieli pełne ręce roboty i na to jest 10 dni przed wyjazdem do Caroliny.