UPDATE command denied to user 'nflzosnsstrona'@'10.14.20.116' for table 'nfl24_settings' NFL 24 - Twoje centrum informacji o lidze NFL i Futbolu Amerykańskim Podsumowanie Thursday Night Football
Dodane przez piontas dnia Październik 19 2012 19:00:00
Kolejny tydzień zmagań w NFL przed Nami. Zapraszam na podsumowanie TNF.


Treść rozszerzona
Pierwszym spotkaniem 7 tygodnia rozgrywek był mecz Seattle Seahawks – San Francisco 48ers. Mecz dwóch ofensyw bazujących na akcjach dołem, mecz przede wszystkich świetnie spisujących się formacji defensywnych. Jakże do tego podsumowania pasują słowa napisane przez Piotra Berę w zapowiedzi TNF. Pozwolę sobie na cytat: „Jeśli czegoś możemy być pewni, to na pewno walki o każdy jard, gryzienia trawy i niskiego wyniku. Seahawks w tych rozgrywkach oddają średnio 15,5 pkt na mecz, a San Francisco 15,7. Dużej liczby fajerwerków w ofensywie nie należy się spodziewać.” Proroctwo na podstawie statystyk nie zawiodło i tym razem.

Mecz tego typu drużyn, to niezwykle trudne wyzwanie dla rozgrywającego. Szczelnie ustawione zasieki przez defensywę przeciwników uniemożliwiają komfortowe przeprowadzenie akcji górą i trzeba liczyć na swoich kolegów z pozycji RB. Tak właśnie wyglądał ten mecz. O ile przed samym spotkaniem można było mówić o starciu bardzo dobrych defensyw, to trzeba odnieść wrażenie, że nie była to tylko konfrontacja z cyklu defence vs defence, ale też Lynch vs Gore.

Obaj biegacze mieli bardzo dużo roboty w tym spotkaniu, ale też byli odpowiednio wspierani przez kolegów z drużyny. Więc śmiało można przyznać, że był to mecz z cyklu tych „wybieganych”.

Łącznie, drużyny w akcjach dołem zdobyły 315 jardów, przy 262 jardach górą. Nie ma czemu się dziwić, San Francisco i Seattle to kolejno pierwsza i siódma ekipa pod względem zdobyczy jardów biegiem w NFL. Zgoła odmiennie wyglądają statystyki jardów zdobytych górą. 49ers zajmują 27 lokatę w tej klasyfikacji, a Seahawks 31.

Pechowo mecz zaczął się dla 23-letniego Malcolma Smitha. Podczas akcji powrotnej drużyny 49ers po kickoffie, młody zawodnik nabawił się kontuzji i nie pojawił się już na boisku w tym spotkaniu.

Pierwszy driver San Francisco i mozolnie zdobywane boisko. Nie mogliśmy się spodziewać innego obrazka. Im bliżej redzone gości, tym trudniej było o jakąkolwiek zdobycz terenu. Po niespełna 5 minutach piłkę trzeba było „oddać” Seahwaks za pomocą puntu. Russell Willson przy dziesięciu zagraniach ofensywnych, podszedł tak blisko pola punktowego gospodarzy, że umożliwił oddanie celnego uderzenia na bramkę. Po nieco ponad 10 minutach gry pierwsza zmian wyniku na tablic świetlnej i 3 punkty pojawiły się po stronie drużyny z Seattle.

Podrażnieni gospodarze nie pozostali dłużni i już w kolejnym drivie, także zanotowali udane uderzenie na bramkę w wykonaniu Davida Akersa.

Wynikiem 3-3 skończyła się pierwsza kwarta i mówiąc szczerze, nie można było liczyć na zbyt wiele udanych akcji ofensywnych w kolejnych kwartach.

Druga odsłona, to przede wszystkim gra jard za jard i punt za punt. Należy jednak wspomnieć o kolejnym udanym uderzeniu na bramkę kickera Seahawks, co umożliwiło ponownie objąć prowadzenie przyjezdnym. Jak się przytrafiały udane field goale, to musiał być i nieudany. Przy próbie 51-jardowej Steven Hauschka się pomylił i nie zwiększył prowadzenia do sześciu oczek.

To byłoby na tyle, jeżeli chodzi o zdobywanie punktów przez ekipę prowadzoną przez Pete Carrolla.

Dopiero w trzeciej odsłonie spotkania kibice zgromadzeni na Candlestick Park zobaczyli udaną akcję przeprowadzoną górą. Radości zgromadzonym na trybunach sympatykom 49ers dostarczył Delanie Walker. Po 12-jardowej akcji, 28-letni gracz z pozycji TE, zameldował się w redzone Seahawks. Punkty potrzebne gospodarzom jak tlen, na pewno w pewnym stopniu uspokoiły Jima Harbaugh i pozwoliły pierwszy raz w tym spotkaniu na objęcie prowadzenia.

Zaraz po tym chciał odpowiedzieć Russell Willson, ale piłka podawana przez niego trafiła prosto w ręce Dashona Goldsona.

Do końca mecz wyglądał tak samo. Cały czas trwała zażarta walka o każdy jard, a w czwartej kwarcie tylko drużyna gospodarzy zapunktowała, celnym uderzeniem na bramkę przeciwników.

Mecz skończył się wynikiem: Seattle Seahawks 6 – 13 San Francisco 49ers


Podsumowując, mecz wyglądał tak jak tego mogliśmy się spodziewać. Ciągła presja wywierana na QB uniemożliwiała prowadzenie pewnej gry górą. Większość akcji była przeprowadzona dołem. Gore od Lyncha okazał się lepszy tylko i wyłącznie w ilości zdobytych jardów [131 do 103-przyp.red]. Żadnemu z tych topowych RB nie udało się zapunktować.

Seahawks zabrakło zimnej krwi podczas łapania podań. Kilka piłek rzuconych przez Willsona, można było spokojnie łapać, ale błędy, które popełnili skrzydłowi wcale nie pomagały drużynie gości i młodemu rozgrywającemu.

Tak jak typowali bukmacherzy. Zwycięstwo odnieśli gospodarze i z pięcioma zwycięstwami przewodzą w dywizji NFC West.

Zdjęcia:
Frank Gore i Marshall Lynch. Obaj Panowie uwijali się jak w ukropie, aby zapewnić kolejne próby swojej drużynie (źródło: www.thenewstribune.com)