UPDATE command denied to user 'nflzosnsstrona'@'10.14.20.23' for table 'nfl24_settings'
NFL 24 - Twoje centrum informacji o lidze NFL i Futbolu Amerykańskim
No Huddle: Nasze polskie Super Bowle
Dodane przez Wojciech Augusiewicz dnia Luty 08 2013 20:05:02
Miniona niedziela była dla każdego fana futbolu amerykańskiego wyjątkowa. W Nowym Orleanie był przecież rozgrywany finał najważniejszych rozgrywek futbolowych na świecie – Super Bowl. Nie ma na świecie drugiego tak medialnego i ważnego dla tak szerokich mas wydarzenia, nie tylko sportowego. Ale zaledwie dzień wcześniej odbył się kolejny już mecz z gatunku naszych, polskich, Super Bowli, a przynajmniej futbolowe wydarzenie w kraju z zachowaniem odpowiednich proporcji. Bo na pewno nie ma wątpliwości, że takie wydarzenia jak SuperFinał, Euro-American Challenge, czy wspomniana wyżej SuperArena w Łodzi zyskują coraz poważniejszą rangę i to nie tylko w świecie polskiego futbolu, ale sportu w ogóle.
Niecałe siedem tysięcy osób zgromadzonych w Atlas Arenie (pojemność 13 tysięcy) to nie jest może szczyt marzeń organizatorów, ale na pewno kolejny ważny, o ile nie milowy krok, w rozwoju futbolu amerykańskiego w Polsce. Przecież od dopiero dwóch-trzech lat proces profesjonalizacji tej dyscypliny przebiega w pełnym tego słowa znaczeniu, a mecze ligowe nabierają blasku, nie tylko dzięki podniesieniu poziomu gry (przybywają przecież coraz lepsi zawodnicy z zagranicy, szczególnie USA, którzy mogą doskonale uczyć naszych krajowych graczy), ale także całej oprawy około meczowej. Rośnie również frekwencja i zainteresowanie, zarówno kibiców, jak i mediów, co w przypadku tych drugich jest szczególnie ważne, bo przecież lepiej do potencjalnych następnych fanów tego sportu nie da się dostrzec, niż właśnie dzięki kreowaniu go w mediach.
Jednak ani mecze ligowe, ani nawet wzrost zainteresowania mediów nie wystarczą, by ten sport odpowiednio w naszym kraju wypromować. Dopiero właśnie takie wydarzenia, jak wspomniane wyżej mecze, sprawiają, że fascynacja futbolem zaczyna zdecydowanie wzrastać. Te kilka, czy nawet kilkanaście tysięcy meczów obecnych dotąd na odpowiednio każdym kolejnym z powyższych meczów wyniesie z niego nie tylko podstawową wiedzę o zasadach sportu, ale także jakieś pamiątki i wspomnienia, a być może także pewne zainteresowanie. Jeśli chociaż co drugi, czy nawet co trzeci z nich spojrzy potem i poszuka dodatkowych informacji o tej dyscyplinie, a potem wybierze się na spotkanie ligowe u siebie w mieście – to już będzie to wielki sukces marketingowy każdego z takich wydarzeń.
Amerykanie doskonale wiedzą przecież co robią. Nie ma na świecie drugich takich specjalistów od marketingu, z takimi zdolnościami perswazyjnymi. Co prawda u nich futbol posiada już tak mocną pozycje, że na mecze będą przychodzić komplety widowni, a SuperBowl obejrzy ogromna liczba osób. Czy gdyby jednak spotkanie o Vince Lombardi Trophy było rozgrywane w atmosferze zwykłego meczu futbolowego, doczekałoby się aż takiej widowni, a sam sport bił by popularnością baseball, a o dwie długości wyprzedzał dużo mniej popularne od tych dwóch koszykówkę i hokej? Prawdopodobnie nie. Ludzie, kibice lubią być do sportu, szczególnie w jego początkowych fazach, zachęcani w sposób także pozasportowy. W Stanach, po ponad 50 latach rozgrywania meczu o Super Bowl w takiej formule, jaką widzimy obecnie, zamienił się on w wielkie wydarzenie, które swoimi efektami ogarnia cały kontynent i wtarga do pozostałych zakątków na świecie.
W Polsce futbolowi amerykańskiemu daleko jest do rangi, jaką posiada za oceanem. Oczywiście, potrzeba jeszcze wiele pracy i wiele czasu, aby, i o ile, ta dyscyplina sportu zyska chociaż jakąś część widowni, obecnie skłaniającej się do innych sportów, jak piłka nożna, tenis, siatkówka czy koszykówka. Ale idąc przykładem amerykańskim kluczem będzie właśnie organizowanie takich spotkań, na poły pokazowych, na poły poważnych spotkań na wysokim poziomie. SuperFinał raz do roku to oczywiście fenomenalny pomysł, a umieszczenie meczu na Stadionie Narodowym okazało się absolutnym strzałem w dziesiątkę. Jednak wydaje mi się, że jeden taki mecz do roku to zdecydowanie za mało. Stąd Euro-American Challenge i SuperArena to kolejne trafne ruchy ze strony Polskiego Związku Futbolu Amerykańskiego. Dobrze też, że meczom tym towarzyszy obowiązkowy piknik dla fanów i potencjalnych fanów tej dyscypliny, dzięki czemu nie tylko lepiej ją poznają, ale także może do niej się zachęcą.
Niestety, właśnie tutaj leży największy problem futbolu amerykańskiego w Polsce. Zasady nie są bowiem powszechnie znane i raczej mało kto orientuje się w nich, nawet w stopniu podstawowym, w naszym kraju. Na pierwszy rzut oka wydają się one zaś dosyć skomplikowane, a na pewno trudniejsze w przyswojeniu niż piłki nożnej czy siatkówki. Dlatego tym większy nacisk trzeba kłaść na wyjaśnianie przepisów gry, bo nawet najbardziej efektowny sport po pewnym czasie może znużyć, jeśli nie wiemy, o co tak naprawdę w nim chodzi. A będąc szczerym – jeżeli chcesz zrozumieć podstawy futbolu, oglądając swój pierwszy mecz w życiu (a przecież do takich osób są przede wszystkim adresowane opisywane tu wydarzenia futbolowe w Polsce) potrzebujesz chociaż śladowej pomocy drugiej osoby, orientującej się w tym wszystkim lepiej. Dlatego też przy okazji promocji w mediach, powinna pojawić się większa liczba spotów wyjaśniających całą filozofię tego sportu, a w czasie spotkania więcej miejsce powinni komentatorzy poświęcać właśnie tłumaczeniu zasad – w sposób dokładniejszy. Na marginesie mam wrażenie, że w czasie meczów ligowych popełniany jest właśnie ten podstawowy błąd – komentator skupia się (o ile takowy w ogóle jest) często na przedstawianiu suchych faktów, zamiast przytaczać dokładniejsze przepisy gry. Oczywiście nie zawsze i nie wszędzie, ale póki co trzeba przede wszystkim na to kłaść największy nacisk.
Wracając jednak do głównego wątku, czyli „naszych polskich superbowli” – to właśnie one decydują o zainteresowaniu mediów tą dyscypliną w ogóle. Owszem, pojawiają się, i to coraz częściej, transmisje z niektórych spotkań ligowych, ale w Internecie, a programy o futbolu w telewizji pojawiają się naprawdę od wielkiego dzwonu. Tymczasem zarówno przy okazji SuperFinału, SuperAreny czy EAC media w kraju zaczęły zauważać, że coś w tym kierunku zaczyna się dziać i powstaje kolejna, coraz bardziej profesjonalna dyscyplina w tym kraju. Pojawiają się programy, transmisje telewizyjne, wywiady, artykuły w prasie i na portalach. Tworzenie takiego ruchu i „zamieszania” wokół tego sportu jest właśnie tym, czego akurat teraz mu potrzeba.
Zresztą, spójrzmy na to z punktu zwykłego kibica, który nie ma nawet pojęcia co to jest futbol amerykański i jedynie słyszał, że być może istnieje nawet w Polsce liga. Gdy w poprzednich latach finały naszych rozgrywek miały miejsce na, bądź co bądź, podrzędnych boiskach, nie wywoływało to zapewne poważnych wrażeń na takich osobach. Gdy jednak jedna, czy druga z nich nie tylko zaczyna dowiadywać się na długo przed meczem o podstawowych zasadach gry, a potem widzi mecz na Stadionie Narodowym , czy Atlas Arenie i to w wykonaniu dwóch najlepszych polskich drużyn, a nawet reprezentacji Polski, widzi profesjonalizm i zaczyna, być może podświadomie, traktować tę dyscyplinę dużo poważniej, aniżeli jako zwykłe amatorskie grywanie sobie w wolnym czasie grupki chłopaków. Mecz na takich stadionach i w takich okolicznościach zobowiązuje, ale i powoduje samo postrzeganie dyscypliny jako dużo bardziej profesjonalnej, a co za tym idzie – wartej zainteresowania.
Oczywiście, żeby nie było wątpliwości – nie mam pretensji do miejsc rozgrywania poprzednich spotkań w ramach SuperFinału, czy też braku spotkań takiej rangi w poprzednich latach. Wręcz przeciwnie – to właśnie wcześniejsze działania utorowały polskiemu futbolowi drogę na najlepsze i największe sportowe areny w kraju – czy to na Narodowy czy Atlas Arenę. Brawa należą się za to za idealne wykorzystanie momentu do jeszcze większego wypromowania tego sportu.
Jaki kraj, taki Super Bowl. Amerykański Super Bowl notuje oglądalność w wysokości 110 milionów osób rok w rok, a bilety na stadion są wyprzedane na długo przed pierwszym gwizdkiem. Nasze polskie Super Bowle gromadzą widownie od 7 do 20 tysięcy osób na stadionie, a w ogólnym rozrachunku zapewne około 50 tysięcy widzów. Biorąc jednak pod uwagę fakt istnienia jakichkolwiek rozgrywek w Polsce od zaledwie 7 lat, to i tak mamy do czynienia z milowymi krokami w kierunku wielkiego rozwoju. Nie tylko mamy swój SuperFinał na Stadionie Narodowym, ale i reprezentację kraju. Pomijając fakty sportowe, każdy taki mecz jest wielką promocją dla tego sportu – więc oby więcej, przy każdej możliwej okoliczności.
Wojciech Augusiewicz
1. SuperFinał VIII na Stadionie Narodowym w Warszawie był największym wydarzeniem w historii futbolu amerykańskiego w Polsce / nfl24.pl
2. Natomiast SuperArena w Łodzi kolejnym milowym krokiem w rozwoju tej dyscypliny /halolodz.pl