UPDATE command denied to user 'nflzosnsstrona'@'10.14.20.23' for table 'nfl24_settings' NFL 24 - Twoje centrum informacji o lidze NFL i Futbolu Amerykańskim Podsumowanie Monday Night Football
Dodane przez piontas dnia Grudzień 18 2012 07:41:11
Zapraszamy na podsumowanie MNF.


Treść rozszerzona
Niedzielne „Danie główne” za Nami i przychodzi czas na obejrzenie MNF. Patrząc na to, kto był na rozpisce spotkań, to można śmiało stwierdzić, że kibice nie zostali rozpieszczeni w tym tygodniu rozgrywek. Jets z iluzoryczną (jeszcze) szansą na playoffy, przyjechali do Tennessee z nadzieją na przedłużenie sobie i kibicom sezonu. Gospodarze od jakiegoś czas nie liczą się już w wyścigu o Super Bowl.

W pierwszej odsłonie meczu, byliśmy świadkami zaledwie trzech drivów, z czego ostatni zakończony został chwilę po wznowieniu gry, w kwarcie drugiej. Pierwsi przy piłce byli gospodarze. Żmudnie prowadzona seria zagrań ofensywnych, raz górą, a raz dołem doprowadziła Lockera i jego kolegów z ofensywy na 37 jard przed polem punktowym Jets. Titans, postanowili pokusić się o pierwsze punkty w tym meczu, przy pomocy swojego kickera. Bardzo dobrze zagrał Muhammad Wilkerson i zablokował uderzenie na bramkę kopacza gospodarzy.



Pierwszą zmianę wyniku na tablicy świetlnej mogliśmy zobaczyć po drivie gości. Sanchez, nastawiony przede wszystkim na akcje góra, doprowadził na 11 jard swoją drużynę. Podopieczni Rexa Ryana musieli zadowolić się jednak udanym uderzeniem na bramkę z pola.

Na przełomie pierwszej i drugiej kwarty mieliśmy, krótką wymianę punt za punt, aż przychodzi 9 minuta i 6 sekunda, a w głównej roli występuję Chris Johnson. 94-jardowy bieg na TD. Łącznie w całym meczu, 27-latek wybiegał 122 jardy przy 21 próbach.

Jets, chcieli „zaskoczyć” rywali i Sancheza zastąpił Tebow. Nikogo chyba nie zdziwiło, że goście zaczęli przeprowadzać akcje dołem. Drugi rozgrywający Odrzutowców i Joe McKnight wzięli ciężar gry na siebie. Na nic to się jednak zdało i po niecałych 3 minutach, trzeba było oddać piłkę przeciwnikowi za pomocą punta.

Ryan, postanowił wrócić do swojego pierwszego QB, a ten w pierwszym zagraniu po powrocie na boisko, rzuca przechwyt. Piłka trafiła prosto w dłonie Jasona McCourty’ego. Gospodarze nie potrafili jednak wykorzystać „prezentu” i zaczęła się seria krótkich drivów, z jednej jak i z drugiej strony. Do końca pierwszej połowy, gra toczyła się w środkowej części boiska.

Druga połowa spotkania zaczęła się równie fatalnie dla przyjezdnych, jak skończyła pierwsza. Sanchez próbuje podać piłkę na znaczną odległość, a ta pada łupem, już drugi raz w tym meczu, 25-letniego CB, którego wspomniałem powyżej.

O ile w obronie Titans grają dobrze, to w ataku jest zupełnie inaczej. Kolejny drive i kolejny punt.

Po niefrasobliwie wykonanym Puncie, Jets przeprowadzają, w końcu serie zagrań, której zwieńczeniem, jest podanie na TD. Akcja duetu Sanchez-Cumberland przynosi prowadzenie dla gości.

Podrażniony Locker i jego koledzy z ofensywy, szybko podnoszą się po ciosie i zaraz po tym jak przyjezdni mogli cieszyć się z prowadzenia, to mina im zrzedła. Tym razem postanowił o sobie przypomnieć młody rozgrywający gospodarzy i samodzielnie, po 13-jardowej akcji, zameldował się polu punktowym Jest.

Do końca meczu wynik już nie uległ zmianie: Jets 10 – 14 Titans.

Warto jeszcze wspomnieć, że Mark Sanchez, w ostatniej kwarcie meczu zanotował jeszcze dwa przechwyty. Tym razem przytomnie zachowywał się Michael Griffin i powtórzył wyczyn swojego młodszego o dwa lata, kolegi z pierwszej i drugiej kwarty. Ostatni przechwyt bolał zapewne najbardziej, ponieważ 27-letni FS, piłkę przechwycił tuż przed swoim własnym polem punktowym.

Przegrywając mecz, Jets przegrali sezon. Jakakolwiek szansa na playoffy i poprawienie humoru kibicom spełzła na niczym. Sanchez, notuje trzeci mecz w swojej karierze z ilością czterech przechwytów. Goście potrzebują chyba trzęsienia ziemi w szatni, albo jak kto woli przewietrzenia.

Titans, jako drużyna, która w większości aspektów gry znajduje się w trzeciej dziesiątce, nie miała co marzyć o wyjściu z dywizji i chyba długo nie wyjdą patrząc na to jakich mają przeciwników. Dwa ostatnie mecze, to konfrontacje z Packers i Jaguars, więc o ile trudno będzie powalczyć o korzystny rezultat z ekipą, prowadzoną do boju przez Aarona Rodgersa, to o wygraną z Jaguarami można się śmiało pokusić.

Foto: Mark Sanchez należy do najgorszych rozgrywających w tym sezonie/ motorsports.daedalusautomotive.com

Autor: Tomasz Piątek