UPDATE command denied to user 'nflzosnsstrona'@'10.14.20.23' for table 'nfl24_settings' NFL 24 - Twoje centrum informacji o lidze NFL i Futbolu Amerykańskim Zapowiedź week 12
Dodane przez Piotr Bera dnia Listopad 25 2012 00:57:36
Usiądźmy wygodnie w fotelach, zapnijmy pasy i odlećmy razem z 12. kolejką NFL. Bo naprawdę warto.


Treść rozszerzona
Usiądźmy wygodnie w fotelach, zapnijmy pasy i odlećmy razem z 12. kolejką NFL. Bo naprawdę warto.

Mecze, które zaczynają się o 19:00 czasu polskiego:

Minnesota Vikings (6-4) - Chicago Bears (7-3)

Mecze wewnątrz dywizji to zawsze ciekawe starcia tym bardziej kiedy mówimy o starciach wewnątrz dywizji NFC North. Dla Vikings jest to mecz o być albo nie być w tegorocznych playoffach. Przegrana z Bears mocno osłabiłaby ich szanse na udział w drugiej części sezonu patrząc na ich kalendarz, który prezentuje się naprawdę ciężko, gdyż poza Bears, z którymi to Vikings zmierzą się jeszcze podczas 14 tygodnia NFL, będą musieli stawić czoła dwukrotnie drużynie Packers, Rams i Texans. Jednym z plusów drużyny z Minnesoty może być fakt, że poprzedni tydzień spędzili oni na odpoczynku i treningach.

Bears, którzy w minionym tygodniu sromotnie przegrali z San Francisco 49ers 32:7, mają nadzieję na lepszy występ w tym tygodniu. Pomóc im w tym ma powracający po tygodniu przerwy i wstrząśnieniu mózgu, rozgrywający Jay Cutler, który przeszedł wszystkie testy po wstrząśnieniu mózgu. Na papierze to również Bears wyglądają lepiej, szczególnie jeśli spojrzymy na statystyki defensywne, w których drużyna z Chicago mieście się w Top10.
Oakland Raiders (3-7) vs. Cincinnati Bengals (5-5)

Spotkanie, w którym raczej nic wielkiego i niespodziewanego nie powinno się wydarzyć, niż wysoka wygraną drużyny z Cincinnati. Raiders przedłużą swoją passę trzech kolejnych przegranych o kolejną porażkę, a Bengals dodadzą kolejną, trzecią z rzędu wygraną.
Defensywa Raiders jest jedną z najgorszych w lidze, która pozawala swoim przeciwnikom na największe zdobycze punktowe (32.2 oddane punkty na mecz). Nadzieją na jakiekolwiek pewne punkty dla Raiders jest jak zwykle Sebastian Janikowski, który w tym sezonie z pola nie trafił tylko raz.



Pittsburgh Steelers (6-4) vs. Cleveland Browns (2-8)

Kolejny mecz wewnątrz dywizji, tym razem AFC North. Nie będzie to jednak tak ciekawe starcie jak Vikings vs. Bears, będzie to raczej mecz bez większej historii, z którego nawet osłabieni Steelers powinni wyjść zwycięską ręką. W przeciągu dwóch tygodni drużyna z Pittsburgha straciła dwóch rozgrywających z powodu kontuzji. Najpierw kontuzji ramienia i żeber doznał Ben Roethlisberger, by tydzień później w przegranym 13:10 meczu z Ravens kontuzji doznał Byron Leftwich. W tym tygodniu Steelers poprowadzi Charlie Batch i nawet on powinien wystarczyć na pokonanie kiepsko spisujących się w tym sezonie Browns.

Nadzieją drużyny ze stanu Ohio może być pierwszoroczny running back Trent Richardson, który w tym sezonie wybiegał już 670 jardów i zdobył łącznie 6 przyłożeń. Richardson to również ulubiony cel kolejnego pierwszoroczniaka, rozgrywającego Brandona Weedena.
Warto zwrócić uwagę na nowe nabytki Steelers, w szczególności na skrzydłowego Plaxico Burressa - więcej w tym temacie TUTAJ.

Ciekawym faktem towarzyszącym temu spotkaniu jest to, że władze Browns przygotowały małą niespodziankę swoim fanom. Każdy z nich przy wejściu na stadion dostanie... białą flagę!

Atlanta Falcons (9-1) vs. Tampa Bay Buccaneers (6-4)

Gorący jak ogień Buccaneers, którzy wygrali ostatnie cztery spotkania z rzędu podejmą przed własną publicznością jedną z najlepszych drużyn w ich dywizji, konferencji i lidze. Falcons w tym sezonie przegrali tylko raz, dwa tygodnie temu z Saints i nie zanosi się na kolejną porażkę, nawet gdy ich rozgrywający Matt Ryan rzuca 5 przechwytów w zeszłotygodniowym meczu z Cardinals.

Odmienność stylów obu drużyn jest duża. Z jednej strony mamy Bucs, którzy biegają, biegają, by na końcu podać piłkę. Z drugiej zaś Falcons, którzy biegają tylko wtedy kiedy jest to konieczne. Czy rozpędzeni Buccaneers dadzą radę Falcons? Statystki przemawiają za drużyną ze stanu Georgia, rozum podpowiada jednak, że w tym meczu wszystko się może zdarzyć. Będziemy świadkami bardzo ciekawego widowiska.

Denver Broncos (7-3) vs. Kansas City Chiefs (1-9)

Tylko się zastanówmy. Przed sezonem powiedzielibyśmy, że będzie to mecz decydujący o pierwsze miejsce w dywizji AFC West. Niesamowite ile niespodzianek przyniósł nam ten sezon. Tak czy inaczej Chiefs walczą o "zachowanie twarzy" i kolejną wygraną w tym sezonie, jednak mogą o tym zapomnieć, bo na pewno nie uda im się to w tym tygodniu. Dlaczego? Bo Broncos nie przewidują już żadnych przegranych w tym sezonie, a ich rozgrywający Peyton Manning dzielnie kroczy po kolejny w swojej karierze tytuł MVP sezonu.

Nic innego jak wysoka wygrana Broncos nie może stać się faktem.

Buffalo Bills (4-6) vs. Indianapolis Colts (6-4)

Jeszcze kilka lat temu bez problemu wytypowalibyśmy zwycięzcę tego pojedynku i zapewne wszyscy jednoznacznie wskazalibyśmy na Colts, jednak nie tym razem. Teraz wybór nie jest taki prosty. Colts to poważny kandydat do playoffów pomimo ostatniej wysokiej przegranej z Patriots 59:24.

Bills w zeszłym tygodniu rozprawili się z młodymi Dolphins 19 do 14 i w końcu pokazali na co ich stać. Powoli przebudza się także ich największa gwiazda defensive end Mario Williams, który jeśli tylko da radę "ograć" left tackle Colts, Anthony'ego Castonzo i kilka razy powalić Andrew Lucka na ziemię, może zmienić losy tego spotkania. Gdy dodamy do tego prawdopodobny powrót do gry weterana, running backa Freda Jacksona, może okazać się, że to jednak Bills mają więcej atutów do wygrania tego spotkania.

Colts łatwo nie sprzedadzą swojej skóry. Duet Luck-Reggie Wayne to jeden z lepszych duetów QB-WR w tym sezonie. Łącznie zdobyli już 1003 jardy i 3 przyłożenia.

Seattle Seahawks (6-4) vs. Miami Dolphins (4-6)

Nie to chciał zobaczyć młody rozgrywający Miami Dolphins Ryan Tannehill. W jednym z najważniejszych momentów swojego pierwszego sezonu w NFL rzuca on pięć przechwytów i tylko jedno przyłożenie w ostatnich dwóch spotkaniach. Dalsza gra w taki właśnie sposób może przekreślić jego nadzieję na tegoroczne playoffy. Kiepski występ Reggiego Busha w meczu z Bills nie mógł przytrafić się w gorszym momencie. Jeśli utrzyma on taki poziom, nadzieję fanów Dolphins "legną w gryzach". Jedynym plusem dla Miami jest fakt, że mecz odbędzie się w Miami. Seahawks to faworyci tego meczu i kolejna wygraną pomoże im piąć się w górę w walce o miejsce w playoffach. Przegraną Miami praktycznie pozbawi ich tych szans.

Tennessee Titans (4-6) vs. Jacksonville Jaguars (1-9)

Czy Chad Henne powtórzy swój zeszłotygodniowy wyczyn? No właśnie czy był to przypadek, a może Henne w końcu rozwinął skrzydła i po najlepszym meczu w swojej karierze zagra jeszcze lepiej? Ciężko to przewidzieć jednak jego zeszłotygodniowy wyczyn obudził nadzieje (16/33, 354 jardy i 4 TD) fanów Jaguars, którzy ten sezon spisali już na straty.

Titans w zeszłym tygodniu odpoczywali czy to pomoże im wygrać z Jaguars? Nie wiem, bo ich defensywa to jedna z gorszych w lidze, ustępuje ona chyba tylko defensywie Raiders. W ofensywie Titans liczyć mogą na niezastąpionego running backa Chrisa Johnsona, który w tym sezonie zdobył już 862 jardy i 4 przyłożenia. Jeśli Johnson utrzyma swój poziom, a Henne nie powtórzy zeszłotygodniowego wyczynu, to Titans powinni wyjść zwycięsko z tego starcia.



Mecze rozpoczynające się o godzinie 22:05 i 22:25 czasu polskiego.

Baltimore Ravens (8-2) – San Diego Chargers (4-6)

W dotychczasowych rywalizacjach obu ekip panuje status quo 4-4 z lekką przewagą San Diego. Bo to Chargers odnieśli ostatnie przekonujące 31:14 zwycięstwo w zeszłorocznym starciu na Qualcomm Stadium. Ten mecz jednak nie ma żadnego znaczenia biorąc pod uwagę obecną siłę jednych i drugich. Ravens wygrali trzy mecze z rzędu i pewnie zmierzają po miejsce nr 2 w całej konferencji AFC. Prowadzeni przez rewelacyjnego w listopadzie Joe Flacco (bilans 16-5) nie powinni mieć żadnego problemu z wywiezieniem z Kalifornii pełnej puli.

St. Louis Rams (3-6-1) – Arizona Cardinals (4-6)

Ten mecz jest o przysłowiową pietruszkę. Żadna z ekip nie ma najmniejszych szans na grę w playoffach i jedyne o co gra, to prestiż. W końcu dobrze jest pokonać rywala z dywizji, zwłaszcza jeśli regularnie dostaje się od niego lanie (Cardinals wygrali 10 z ostatnich 12 meczów). Dlatego to goście z St. Louis ustawią warunki całego meczu pod siebie i swojej największej gwiazdy Stevena Jacksona. Weteran celuje w trzeci mecz z kolei w Glendale ze zdobyczą 100 jardów. Na pewno warte uwagi będą zmagania Roberta Quinna i Chrisa Longa (każdy przynajmniej po 1 sacku w ostatnich trzech rywalizacjach z Arizoną) ze słabiutką linią ofensywną Cards z debiutantem Ryanem Lindelem, który tydzień temu zdobył zaledwie 64 jardy.

San Francisco 49ers (7-2-1) – New Orleans Saints (5-5)

Jedno z najciekawszych spotkań w tej kolejce. Będący na fali Saints ze świetną ofensywą prowadzoną przez Drew Breesa zmierzą się z formacją obrony zdolną uprzykrzyć życie nawet najbardziej utalentowanej formacji. W roli startera Colin Kaepernick, który rewelacyjnym występem z Chicago Bears posadził na ławce Alexa Smitha, notującego najlepsze statystyki w karierze. Jim Harbaugh stawia wszystko na jedną kartę powierzając rolę lidera niedoświadczonemu zawodnikowi. Każda ewentualna porażka może pozbawić 49ers przewagi własnego boiska w playoffach – a to jest bardzo ważne.

Jeśli Drew Brees rzuci dwa podania na przyłożenie, to zostanie trzecim rozgrywającym w historii, który zdobył 30 TD w co najmniej pięciu sezonach. Kolejny jubileusz w Superdome?

W 1982r. do statystyk NFL oficjalnie dołączono sacki. W tym sezonie w tym aspekcie liderem jest Aldon Smith (15). W 26 meczach w karierze uzyskał ich 29. Jeśli zanotuje choć jeden w niedzielę, to osiągnie barierę 30 sacków szybciej niż jakikolwiek futbolista przed nim. Wyprzedzi takie tuzy jak Reggiego White'a, Derricka Thomasa czy Dwighta Freeney'a.

Sunday Night Football. Godzina 2:20 czasu polskiego.

Green Bay Packers (7-3) – New York Giants (6-4)

Amerykanie o takich meczach mówią „big rivalries”. Dwie utytułowane franczyzy tworzące historię NFL i całego futbolu amerykańskiego. Zdobywcy Super Bowl z ostatnich dwóch lat grają o playoffy i kolejny niesamowity spektakl w amerykańskim prime time. 4 grudnia zeszłego roku na MetLife Stadium górą okazali się Packers. Aaron Rodgers rzucił cztery podania na touchdown prowadząc Green Bay do wygranej 38:35. Również i tym razem nie należy wykluczać tak wysokiego wyniku?

Monday Night Football. Godzina 2:30 czasu polskiego.

Carolina Panthers (2-8) – Philadelphia Eagles (3-7)

Stacja telewizyjna ESPN coś nie ma szczęścia w doborze zespołów do poniedziałkowego klasyku. Potencjalne hity są jedynie starciami niespełnionych w 2012 roku klubów. Czy Cam Newton pokona przeciętną defensywę i udowodni, że Nnamdi Asomugha jest jednym z najbardziej przepłaconych graczy w lidze? Z drugiej strony to Nick Foles musi odpowiedzieć na pytanie czy Orły mogą budować przyszłość wokół jego osoby.

Foto:
1. Czyżby fani Browns oddawali mecz bez żadnej walki? /twimg.com
2. Aaron Rodgers liczy na kolejny rewelacyjny występ przeciwko Giants/ jerseyal.com


Dariusz Ankiewicz i Piotr Bera