UPDATE command denied to user 'nflzosnsstrona'@'10.14.20.140' for table 'nfl24_settings' NFL 24 - Twoje centrum informacji o lidze NFL i Futbolu Amerykańskim Zapowiedź week 6
Dodane przez piontas dnia Październik 13 2012 19:00:00
Przed Nami kolejne spotkania szóstego tygodnia rozgrywek. Zapraszam na zapowiedź week 6 w NFL.


Treść rozszerzona
Niedzielne spotkania tak jak i MNF zapowiadają się bardzo obiecująco. Nie zabraknie meczów na szczycie, drużyn absolutnie topowych, jak i tych nieprzewidywalnych. NFL potrafi w doskonały sposób wprowadzać napięcie. O 19 czasu polskiego będziemy światkami "przygrywki", żeby po godzinie 22 zasiąść do prawdziwej uczty, by później było już tylko lepiej. Kolejka kończy się nieprzespaną nocą z niedzieli na poniedziałek, a czy warto jest zarwać noc dla takiego meczu jak Packers - Texas? Odpowiedzcie sobie sami.

Mecze o godzinie 19 czasu polskiego:

Oakland Raiders (1-3) – Atlanta Falcons (5-0)

Konia z rzędem temu, kto przewiduje zwycięstwo Najeźdźców w Mieście Coca Coli. Rozpędzeni Falcons nie zostawiają po sobie jeńców i czy grają na wyjeździe czy w domu wynik spotkań zawsze jest jeden. Jedną nadzieją jest dla Raiders gra w akcjach dołem. To chyba jedyny aspekt gry, który muszą poprawić Sokoły. 28 lokata w obronie akcji biegaczy drużyn przeciwnych sprawia, że najwyższy czas na to, żeby przebudził się Darren McFadden i zaczął grać na poziomie, do którego zdążył nas przyzwyczaić.

Dallas Cowboys (2-2) – Baltimore Ravens (4-1)

Mecz, spod znaku absolutnej dominacji defensywy. To nie będzie łatwe spotkanie dla obu QB. Romo i koledzy z ofensywy fatalnie punktują w tym sezonie. Pod względem uzbieranych punktów zajmują 30 lokatę. Kontrastowo do ofensywy Kowbojów gra formacja defensywna. Świetne secondary na czele z Rookiem Maurice’m Claiborne’m nie pozwalają na dużo swoim przeciwnikom. Tutaj jednak pojawia się szansa po stronie Kruków na prowadzenie akcji dołem. Ray Rice, zadba o to, aby defensywa Cowboy miała dużo roboty.

Warto wspomnieć, że drużyna Ravens to jeden z dwóch teamów, który może pochwalić się brakiem kontuzji wśród swoich zawodników.

Cincinnati Bengals (3-2) – Cleveland Browns (0-5)

Bardzo dobrą wiadomością dla kibiców Bengals, jest powrót do składu po kontuzji kolana CB Dre Kirkpatrick. Rookie, wybrany w pierwszej rundzie w tym roku, nie miał jeszcze okazji, żeby zaprezentować się przed publicznością w tym sezonie.

A jakie humory w Cleveland? Na pewno nie najlepsze. Weeden rzucił w tym sezonie więcej INT niż TD. Przy fatalnej skuteczności podań, gra ofensywna Browns opiera się na grze dołem. Trent Richardson uwija się jak w ukropie. Rookie robi co może, żeby dać jak najwięcej swojej drużynie, ale bez wsparcia kolegów z formacji reciverów i przede wszystkim QB, nie jest w stanie sam wygrać meczu.

Innego wyniku jak zwycięstwa Bengals nie można się spodziewać. Duet Dalton-Green będzie siał spustoszenie w szeregach przeciwników, a jak coś by się zacięło, to zawsze można piłkę oddać do RB BenJarvus Green-Ellis.

St. Louis Rams (3-2) – Miami Dolphins (2-3)

Po dwóch wygranych z rzędu, drużyna Rams zawita do słonecznego Miami, aby podjąć miejscowych Dolphins. Z kolei gospodarze do zaciętym meczu sprzed tygodnia chcieli by przed bye week odnieść zwycięstwo. Nie powinno być z tym najmniejszego problemu, ponieważ Rams zdobywanie punktów w zagraniach ofensywnych idzie jak po grudzie. W pięciu dotychczasowych spotkania Barany nie wybiegały żadnego TD. Tak „ZERO” albo jak kto woli „0”, to przy takim zawodniku jak Steven Jackson nie do pomyślenia. Łatwiej w tym aspekcie gry na pewno nie będzie. Miami, to w tej chwili najlepsza drużyna w bronieniu akcji dołem przeciwników.

Indianapolis Colts (2-2) – NT Jets (2-3)

Kibice Jets czekają z niecierpliwością na informacje odnośnie stanu zdrowia kostki Nicka Mangolda. Center w tym tygodniu nie ćwiczył z pełnymi obciążeniami, a sztab trenerski ma nadzieję, że doświadczonego zawodnika zobaczymy w niedzielnym spotkaniu.

Nie ma chyba lepszego przeciwnika dla Colts, którzy opromienieni wygraną z poprzedniego tygodnia nad Green Bay, przyjeżdżają do Nowego Jorku. Luck pokazał, że jest dobrym QB i że powadzenie zwycięskich drive’ów na kilka minut przed końcem nie jest mu obce.

Pytanie można zadać następujące. Czy w tym tygodniu będziemy świadkami Tebow Time? Sanchez nie spisuje się za dobrze i nie daje pewności w swoich zagraniach. Może to właśnie moment, w którym trzeba dać szansę na grę byłemu zawodnikowi Denver Broncos.

Detroit Lions (1-3) – Philadelphia Eagles (3-2)

Zdobywanie jardów górą czy dołem idzie obu drużyną dobrze. Gorzej jeżeli weźmiemy po uwagę skuteczność w redzone przeciwnika. Orły to obecnie jedna z najgorzej punktujących drużyn w NFL. 31 lokata pod tym względem musi dawać wiele do myślenia sztabowi szkoleniowemu. W Mieście Braterskiej Miłości muszą jakoś poradzić sobie z problemu zbyt wielu strat. Vick tylko w tym sezonie wypuścił z rąk 5 piłek, a te padały łupem przeciwników. Nie trzeba długo szukać. Mecz sprzed tygodnia i akcja kilka jardów przed polem punktowym Steelers. Vick decyduje się na akcję dołem żeby przy próbie punktowania wypuścić piłkę z rąk. Defensywa Stalowych zachowała się przytomnie i piłkę przechwyciła.

W drużynie Lwów coś się zacięło. Calvin Johnson, „przez klątwę Maddena” jest cieniem samego siebie. Wszyscy pamiętamy poprzedni sezon, w którym drużyna z Detroit była rewelacją.

Kansas City Chiefs (1-4) – Tampa Bay Buccanerrs (1-3)

Mecz, wielka niewiadoma. Obie drużyny grają bardzo nierówno, więc ciężko jest jednoznacznie określić, czego możemy się spodziewać. Obie drużyny słabo punktują. Tampie idzie fatalnie zdobywanie kolejnych jardów, czego nie można powiedzieć o Chiefs. Ekipie z Kansas świetnie idzie gra dołem i to jej dominacji możemy się spodziewać w zagraniach ofensywnych gości. Może punktem zwrotnym będzie brak Matta Cassela w wyjściowym składzie. Może to właśnie przewietrzenie na pozycji QB, jest niezbędne dla ekipy prowadzonej przez Romeo Crennela.

Mecze po godzinie 22 czasu polskiego:

Buffalo Bills (2-3) – Arizona Cardinals (4-1)

Kolejna drużyna, która była rewelacją poprzedniego sezonu, w tym zawodzi. Bills, bo o nich mowa są drużyną, z którą najłatwiej punktują przeciwnicy. Ostatnie miejsce i oddanych na mecz średnio 35 punktów jest fatalnym wynikiem. Mimo, iż Cardinals nie idzie najlepiej gra w ofensywie , to tym razem nie powinni mieć problemów ze zdobyczą punktową. Sprowadzeni na ziemię w poprzednim tygodniu gracze z Arizony wiedzą, że już teraz będzie tylko trudniej o wygraną z jakimkolwiek przeciwnikiem.

Gospodarze, w tym meczu mogą liczyć na dobrą formację defensywną i powinni zwrócić przede wszystkim uwagę na zagrania dołem drużyny z Buffalo.

New England Patriots (3-2) - Seattle Seahawks (3-2)

Spotkanie drużny, która najlepiej punktuje przeciwników, z teamem, który tych punktów traci bardzo mało. Doświadczenie i odpowiedni balans między ofensywą, a defensywą stoi po stronie Patriotów. Seahawks muszą liczyć na skuteczność podań i efektywność gry swojego QB Russella Wilsona z okresu przygotowawczego do sezonu zasadniczego.

Najgłośniejszy stadion w NFL na pewno nie będzie gościny dla Toma Brady'ego i jego kolegów. Przekonali się o tym chociażby Packers, ale wówczas był to zupełnie inny mecz, z przede wszystkim inną obsadą sędziowską.

Wynik inny, niż zwycięstwo gości będzie zaskoczeniem.

NY Giants (3-2) – San Francisco 49ers (4-1)

Jedno z dwóch topowych spotkań na jakie czekają fani NFL w tym tygodniu. Jedna z najlepszych formacji ofensywnych w tym sezonie, stanie w szranki z jedną z najlepszych defensyw. Będziemy świadkami jednego z najciekawiej zapowiadających się meczów w tym sezonie. Gospodarze będą chcieli wziąć odwet za porażkę z poprzedniego sezonu, która uniemożliwiła wędrówkę po Super Bowl.

Niepewnym należy być występu Brandona Jacobsa w meczu. Ex-Gigant ma rzadką okazję do zagrania przeciwko drużynie, z którą dwukrotnie zdobywał pierścień.

Emocje czekają nas potężne, a zwycięzcy tego spotkania nawet nie próbuję wskazać.

Minnesota Vikings (4-1) – Washington Redskins (2-3)

Kibice Czerwonoskórych najedli się strachu w poprzednim tygodniu, kiedy to RG III musiał zejść z boiska po urazie jakiego się nabawił podczas jednej z akcji. Na szczęście jest dobra wiadomość z obozu stołecznej drużyny. Dużą niespodzianką byłby brak ich pierwszego QB w wyjściowym składzie.

Goście przyjeżdżają w roli faworytów do stolicy USA. Dobrze spisująca się ofensywa jest odpowiednio balansowana przez bardzo dobrze spisującą się defensywę. Krocząca od zwycięstwa do zwycięstwa drużyna Wikingów jest rewelacją tego sezonu, bo chyba nikt się nie spodziewał, że po pierwszych pięciu kolejkach będzie liderem NFC North.

Mecz o godzinie 2:30 czas polskiego:

Green Bay Packers (2-3) – Houston Texas (5-0)

Absolutny hit szóstego tygodnia rozgrywek. Teksańczycy podejmą na własnym boisku, jednych z faworytów wyścigu o Super Bowl, ekipę prowadzoną do boju przez Aarona Rodgersa. Jeszcze kilka sezonów temu faworytem tego spotkania bez wątpienia byłaby drużyna Packers. Właśnie, tak byśmy pisali kilka sezonów temu. Stan na dzień dzisiejszy jest zgoła inny. To gospodarze występują w roli faworyta. Bardzo dobra ofensywa wspierana przez świetną defensywę, to mieszanka jaką na dzień dzisiejszy jest ekipa prowadzona przez Gary’ego Kubiaka.

Przyjezdnym nie pomoże w spotkaniu Greg Jennings, a występ Jermichaela Finley’a stoi pod znakiem zapytania.

Sądzę, że ze spotkania zwycięsko wyjdą gospodarze, którzy grają skuteczny do bólu futbol.

MNF

Denver Broncos (2-3) – San Diego Chargers (3-2)

Po Drew Brees’ie na drodze Philipa Riversa stanie kolejny z absolutnie topowych rozgrywających, Peyton Manning. Obie drużyny przystąpią do spotkania w takich samych nastrojach. Oba teamy, chcą się zrehabilitować po porażkach sprzed tygodnia i to spotkanie wygrać. Możemy być świadkami bardzo wyrównanego spotkania, w którym o zwycięstwo ekipy będą walczyć do ostatnich minut. Jestem zdecydowanie bliży takiej wersji, aniżeli miałoby to być spotkanie jednostronne, w którym jedna drużyna zdominuje drugą.

W tym tygodniu odpoczywają: Carolina Panthers, Chicago Bears, Jacksonville Jaguars, New Orleans Saints

foto 1: A Wy co sądzicie? (żródło: www.sportspickle.com)
foto 2: Aaron Rodgers vs Arian Foster - "Clash of the Titans" (źródło: www.thesportsbank.net)