UPDATE command denied to user 'nflzosnsstrona'@'10.14.20.140' for table 'nfl24_settings' NFL 24 - Twoje centrum informacji o lidze NFL i Futbolu Amerykańskim Zapowiedź week 3
Dodane przez Piotr Bera dnia Wrzesień 23 2012 12:04:36
Przed nami trzeci wieczór i trzecia niedzielna noc z futbolem amerykańskim w najlepszym wydaniu. Jak co tydzień, przed nami wielkie emocje i niespodzianki. Czas na zapowiedź week 3 w NFL.


Treść rozszerzona
Przed nami trzeci wieczór i trzecia niedzielna noc z futbolem amerykańskim w najlepszym wydaniu. Jak co tydzień, przed nami wielkie emocje i niespodzianki. Czas na zapowiedź week 3 w NFL.


Mecze, które rozpoczynają się o 19:00 czasu polskiego:

Tampa Bay Buccaneers (1-1) – Dallas Cowboys (1-1).

To będzie naprawdę ciekawy mecz. Bucs pod wodzą nowego szkoleniowca Grega Schiano walczą do upadłego i prezentują bardzo fizyczny futbol, co dowiedli atakują Eli Manninga przy victory formation. Bucs na pewno po tym meczu plują sobie w brodę, gdyż mieli Giants na łopatkach i dali im się podnieść. Tony Romo musi mieć się na baczności i być przygotowanym na kolejny bardzo trudny mecz z dużą liczbą uderzeń i bliższych kontaktu z murawą.

Seattle Seahawks pokazali jak poskromić Cowboys.

Jacksonville Jaguars (0-2) – Indianapolis Colts (1-1)

Jaguary ten mecz muszą po prostu wygrać. Nowy właściciel klubu Shahid Khan na pewno nie spodziewał się tak słabego startu w wykonaniu jego drużyny i szybko zacznie rozliczać trenerów. Po części jest to wina Maurice'a Jones-Drew, który zbyt długo zwlekał z powrotem do treningów. Teraz running back ma doskonałą okazję do pokazania swoich umiejętności na Lucas Oil Stadium. W końcu jeszcze niedawno przed wizytą w Indianapolis wszyscy prosili tylko i wyłącznie o jak najniższy wymiar kary. Teraz Colts są zwykłym przeciętniakiem ligowym z dużą przyszłością, ale Andrew Luck z pewnością jest do pokonania.

Buffalo Bills (1-1) – Cleveland Browns (0-2)

To ostatni dzwonek w Cleveland i jakiekolwiek marzenia na awans do playoffów. W następnej kolejce Browns pojadą do Baltimore, gdzie czeka ich wybitnie ciężka przeprawa i najprawdopodobniej porażka. Dlatego Brandon Weeden i Trent Richardson muszą powtórzyć świetne zeszłotygodniowe występy, by pociągnąć zespół i udać się do stanu Maryland z bilansem 1-2 zamiast 0-3.

Tylko co na to Mario Williams i prawdziwy gwiazdor tego sezonu C.J. Spiller, który w dwóch meczach zdobył prawie 300 jardów i 3 TD? Bills to faworyci tego meczu.



New York Jets (1-1) – Miami Dolphins (1-1)

To będzie prawdziwy test dla Reggiego Busha. Przeżywający drugą młodość zawodnik gra znakomicie windując grę biegową Dolphins na drugie miejsce w NFL. Miami zdobywają dołem średnio 171 jardów na mecz, co nie zmieni się w tę niedzielę. Czy Bush znów pokaże umiejętności godne zdobywcy Heisman Trophy? Rex Ryan ma pewnie inne zdanie na ten temat, ale przewaga własnego boiska i euforia po rozgromieniu 35-13 Oakland Raiders, dadzą Delfinom kopa i to oni wygrają klasyk w AFC East. Przykro mi Mark Sanchez.

Kansas City Chiefs (0-2) – New Orleans Saints (0-2)

Spotkanie prawie dwóch najgorszych drużyn w lidze (na samym dnie są Raiders). Mecz beznadziejnych defensyw i świetnych ofensyw. Obie ekipy zdobywają w każdym meczu ponad 400 jardów, co nie daje żadnej wygranej jeśli traci się ich równie dużo. Liderem w tej klasyfikacji jest formacja obronna kierowana przez Steve'a Spagnuolo – 461 jardów oddawanych każdego tygodnia to wynik zatrważający.
Zgromadzeni w Superdome fani powinni obejrzeć ładny dla oka mecz z dużą liczbą punktów, ale i nerwów. Przegrany zacznie sezon od trzech porażek i małymi nadziejami na grę w playoffach.

Cincinnati Bengals (1-1) – Washington Redskins (1-1)

Czy Redskins poradzą sobie bez Adama Carrikera, a zwłaszcza Briana Orakpo? Utrata dwóch podstawowych zawodników jest zawsze bolesna, a teraz doskwiera jeszcze bardziej. Mike Shanahan i Robert Griffin III są w stanie wprowadzić drużynę do playoffów w sytuacji gdy dywizja NFC East jest tak wyrównana. Redskins muszą tylko zdobyć więcej punktów od Bengals, bo to będzie mecz z dużą liczbą akcji ofensywnych. Obie ekipy posiadają jedne z najgorszych formacji obronnych w lidze, ale rekompensują to grą ofensywną – Andy Dalton i Griffin III zdobyli razem ponad 1000 jardów i 6 TD. Młodzi rozgrywający nie mają żadnych kompleksów.

St. Louis Rams (1-1) – Chicago Bears (1-1)

Ostatnie trzy mecze obu zespołów nie miały większej historii. Za każdym razem Bears pewnie wygrywali i tak będzie tym razem. Soldier Field, właśni fani i chęć odbudowy po bolesnej porażce z Green Bay Packers. I co nie jest bez znaczenia: trzy dni odpoczynku więcej, gdyż Chicago ostatni mecz grało w czwartek 13 sierpnia.
Warto w tym meczu śledzić zachowanie Jay'a Cutlera i tackle Joe Webba. Cutler mocno skrytykował swojego kolegę, a ten w odpowiedzi zakwestionował zdolność Jay'a do prowadzenia zespołu. Jak obaj zareagują na medialne sprzeczki?

San Francisco 49ers (2-0) – Minnesota Vikings (1-1)

Vikings czeka najtrudniejsza z możliwych przeprawa. Po tym meczu Christian Ponder z pewnością przestanie legitymizować się najlepszą celnością podań w NFL po dwóch kolejkach. Obrona 49ers po prostu na to nie pozwoli i wygra mecz. Swoje dołoży Randy Moss, ostro potraktowany w Minnesocie podczas jego drugiej przygody z Vikings w 2010r.
Jedyna nadzieja gospodarzy na osiągnięcie pozytywnego rezultatu znajduje się w rękach i nogach Adriana Petersona. Tylko, że San Francisco oddaje zaledwie 63,5 jarda dołem na mecz.

Detroit Lions (1-1) – Tennessee Titans (0-2)

Chyba nie ma innej możliwości, niż wygrana Lions. Na ten moment Detroit to znacznie lepsza ekipa, w każdej formacji posiadająca ciekawszych zawodników. Nawet w w przeciętnym jak na potentata NFC North korpusie biegaczy.

Chris Johnson nie potrafi powrócić do formy sprzed podpisania wielomilionowego kontraktu, przez co Tytani pozbawieni są swojego najmocniejszego żądła. Johnson w 19. próbach zdobył zaledwie 21 jardów. Jake Locker w czterech 32 jardy. To zły omen dla Tennessee i gwarancja porażki.

Mecze, które rozpoczynają się o godzinie 22:00 czasu polskiego:

Atlanta Falcons (2-0) – San Diego Chargers (2-0).

Prawdziwy hit trzeciej kolejki spotkań. Dwa niepokonane zespoły prowadzone przez świetnych rozgrywających. Jeden z nich musi przegrać po raz pierwszy. Czy to będzie Matt Ryan, opromieniony po pokonaniu Peytona Manninga? A może Philip Rivers, który nie miał jeszcze okazji w tym sezonie stać twarzą w twarz z tak dobrym zespołem?
Falcons pokazali na co ich stać pokonując Broncos. Chargers dopiero czekają na prawdziwy test i jeśli go wygrają, to ich notowania znacznie wzrosną.

Do składu San Diego po dwóch tygodniach nieobecności powraca Ryan Matthews.
W ostatnich trzech meczach wygrywali Falcons, ale nie większą różnicą punktów niż sześć punktów. Równie ciekawie będzie teraz.

Philadelphia Eagles (2-0) – Arizona Cardinals (2-0)

Dwa niepokonane zespoły, które przy zdrowych zmysłach powinny zanotować przynajmniej jedną porażkę. Eagles mają na swoim koncie już dziewięć strat, a Cardinals rywalizację z Patriots i zaledwie 30. ofensywę w lidze.

I dlatego warto bliżej przyjrzeć się temu spotkaniu. W końcu Kevin Kolb po raz pierwszy stanie naprzeciwko swoich byłych kolegów. I jeśli chce wygrać, to musi pokazać znacznie więcej, niż dotychczas.

Cardinals swojej szansy muszą upatrywać w agresywnej grze obronnej i zdobywaniu punktów przez tę formację. Jak nikt inny w Arizonie potrafi to robić Patrick Peterson – niedoceniany jak cały zespół Kena Whisenhunta.
Eagles znów wygrają jednym oczkiem? A może Cards zaskoczą po raz kolejny? W tym meczu wszystko jest możliwe.



Houston Texans (2-0) – Denver Broncos (1-1)

Teksańczycy nie musieli sporo się natrudzić, żeby ograć Miami Dolphins i Jacksonville Jaguars. Bilans 2-0 w tej sytuacji był jak najbardziej oczekiwany i dzięki temu do Denver jadą w roli faworyta. O ile wiadomo czego można spodziewać się po Texans (gry biegowej, agresywnej obrony ), to postawa Broncos będzie ogromną zagadką.

Peyton Manning przeciw Atlanta Falcons rozegrał katastrofalną pierwszą połowę i o niebo lepszą drugą, prawie wyprzedzając na finiszu rozpędzone Sokoły. Chociaż ewentualne zwycięstwo Mustangów nie byłoby zasłużone i przyniosłoby więcej szkód, niż pożytku. Dobrze jest czasem przyjąć falę krytyki i kubeł zimnej wody.
Peyton Manning czy Arian Foster? Przekonajcie się sami.

Pittsburgh Steelers (1-1) – Oakland Raiders (0-2)

Ostatni raz oba zespoły zmierzyły się ze sobą w listopadzie 2010r. Steelers nie dali żadnych szans Najeźdźcom gromiąc ich 35:3. Podobnego wyniku należy spodziewać się i tym razem.
Tydzień temu Steelers pokonali New York Jets bez Jamesa Harrisona i Troy'a Polamalu. Również w Oakland Mike Tomlin musi poukładać grę obrony bez dwóch doświadczonych gwiazd. To jednak nie będzie miało większego wpływu na wynik.

W końcu Raiders zdobywają tylko 34 jardy biegiem na mecz, a Carson Palmer nadal nie potrafi znaleźć remedium na poprawę ofensywy. Na pewno nie nastąpi to przeciwko prawdziwej maszynie do wbijania rywali w ziemię.

Mecz, który rozpoczyna się o 02:00 czasu polskiego:

New England Patriots (1-1) – Baltimore Ravens (1-1)

Dwaj potentaci AFC ukarani w zeszłym tygodniu zbyt wielką pychą. Patriots po raz pierwszy od 10 lat przegrali u siebie na inauguracje sezonu, a Ravens nie dali rady Eagles, choć powinni ten mecz wygrać. Aż trudno uwierzyć, że ktoś z tej dwójki zakończy trzecią serię meczów na minusie.

Siadając w nocy z kubkiem gorącej kawy i popcornem, warto przyjrzeć się bliżej formacji obronnej Ravens. Jedna z najlepszych defensyw statystycznie zajmuje dopiero 27. lokatę w lidze. Brak Terrella Suggsa wyraźnie daje się we znaki żądnym odwetu za AFC Championship Game Krukom.

Natomiast, w Foxboro wszyscy zadają sobie pytanie: czy zagra Wes Welker? Tydzień temu koordynator ofensywy Josh McDaniels posadził weterana na ławce kosztem Juliana Edelmana, co zemściło się na wyniku. Decyzja byłego trenera Broncos wywołała wielką burzę w Patriots i jeśli New England znów przegrają po błędnych decyzjach McDanielsa, to ten najprawdopodobniej straci posadę.

Monday Night Football

Green Bay Packers (1-1) – Seattle Seahawks (1-1)

Seattle Seahawks pokazali już, że potrafią wygrać z faworyzowanym rywalem. Tydzień temu nie dali pograć Tony'emu Romo i z pewnością pragną to samo zrobić z Aaronem Rodgersem. Quarterback Packers nie potrafi wejść w rytm, zwłaszcza we współpracy z Gregiem Jenningsem. Najlepszy wide receiver Green Bay złapał tylko pięć podań na łączną odległość 34 jardów.

Jennings jest niezbędny do wygrywania, bez niego Packers tracą wiele ze swojej gry ofensywnej.

W Seattle po cichu liczą na niespodziankę. Russell Wilson i Marshawn Lynch zdobędą kilka punktów, resztę wykona defensywa i … nawet to może nie wystarczyć. Green Bay są faworytami, nawet jeśli są daleko od optymalnej formy.

Foto:
1. Reggie Bush jest w gazie. To w dużej mierze od niego zależy czy Dolphins pokonają Jets/ sfexaminer.com
2. Randy Moss powraca do Minnesoty. Tym razem jako futbolista 49ers /twincities.com
3. Peyton Manning nigdy nie miał łatwego życia grając przeciwko Houston Texans/ courierpress.com