UPDATE command denied to user 'nflzosnsstrona'@'10.14.20.140' for table 'nfl24_settings'
NFL 24 - Twoje centrum informacji o lidze NFL i Futbolu Amerykańskim
Podsumowanie II kolejki PLFA II
Dodane przez jolo4pl dnia Maj 21 2012 18:47:57
Sabercats Sopot – Warsaw Werewolves 26:14
Debiutująca w PLFA druzyna Sabercats Sopot odniosła zwycięstwo grając przeciwko warszawskim Wilkołakom. Dla sopockiej drużyny oznacza to pewny start, pozwala myśleć z odrobiną optymizmu o następnych meczach. Dla Warszawian jest to druga porażka, która może sugerować że czeka ich długi i trudny sezon.
Worek z punktami w pierwszej kwarcie rozwiązał Paweł Połomski, który złapał podanie Luke’a Zetazate, kopnięcie za dodatkowy punkt z sukcesem wykonał Adam Kłodnicki. Rozpędzone Koty nie zamierzały odpuszczać, kilka chwil później kibice zebrani na stadionie Ogniwa Sopot mogli się cieszyć z kolejnych punktów dla swojej drużyny. Podanie rozgrywającego gospodarzy łapał Michał Burka, po czym wbiegł w end zone stołecznej drużyny.
Druga kwarta należała zdecydowanie do warszawian. Błędy w formacji ofensywnej Sabercats oraz przytomna postawa jednego z defensorów Werewolves’ów, pozwoliły uzyskać tym drugim dwa punkty za powalenie rozgrywającego w jego własnym polu punktowym. Po tym zdarzeniu inicjatywę przejęła ekipa gości. W mgnieniu oka zabrali się za odrabianie strat, a dokładniej Grzegorz Kaczmarek, który po 10-jardowej akcji biegowej uzyskał 6 oczek. Schodząc na przerwę obie drużyny dzieliło tylko pięć punktów, było 13:8 dla Sabercats Sopot.
Po przerwie inicjatywa meczowa znów wróciła do zespołu gospodarzy. Jedyne punkty w trzeciej kwarcie zdobył Kamil Lipka po krótkiej akcji podaniowej, przy której asystował już kolejny raz Luke Zetazat. W ostatniej kwarcie meczu ,Warszawska drużyna znowu niebezpiecznie zbliżyła się punktami. Długą, bo 40-jardową akcją biegową popisał się Kamil Maksymowicz, tym samym zdobywając touchdown dla Wilkołaków. Sabercats szybko odpowiedzieli rozwiewając Mazowszanom nadzieje na zwycięstwo. Po krótkiej akcji biegowej do pola punktowego przebił się Paweł Połomski, który ustanowił tym wynik na 26:14. Koty mogły święcić swój pierwszy sukces w tego rocznych rozgrywkach.
Tychy Falcons – Silvers Olkusz 50:0
W miniony weekend jeden z faworytów PLFA II, Tychy Falcons, podjął u siebie - debiutującą w tej klasie rozgrywkowej - drużynę Silvers z Olkusza. Silvers już jeden mecz w tym sezonie rozegrali, przegrywając z Rybink Thunders 36:19, dla Sokołów było to pierwsze starcie w tym roku.
Pierwsza kwarta, tak samo jak i cały mecz, rozegrana była pod dyktando gości. Po 31-jardowej akcji biegowej pierwsze punkty w tej edycji rozgrywek dla Sokołów zdobył Mateusz Błazik. Minutę później ten sam zawodnik łapał piłkę w polu punktowym podczas dwupunktowej konwersji.
Wraz z początkiem drugiej kwarty ruszyła lawina punktów. Sokoły wybiegały sobie aż trzy przyłożenia, w których udział brali Mateusz Matyjas, Łukasz Mizieliński oraz Jakub Gołosz. Warto zauważyć, że za każdym razem skutecznie zdobywali podwyższenie, w tym raz za dwa punkty. Wraz z gwizdkiem oznajmiającym przerwę w meczu wynik brzmiał 30:0 dla Tychy Falcons.
Druga część spotkania nie zmieniła nic jeśli chodzi o sytuację na boisku. Licznie zebrani kibice jeszcze trzy razy świętowali zdobycie przyłożenia przez swoją drużynę. W trzeciej kwarcie przyłożenia Łukasza Pawęzka i po raz kolejny Mateusza Błazika po krótkich akcja biegowych, dawały Falcons już 44 punktowe prowadzenie. Dominację i wysokie zwycięstwo przypieczętował w czwartej kwarcie Jakub Gołosz po 8-jardowej akcji biegowej. Mecz zakończył się wynikiem 50:0, Tychy Falcons wybiegały sobie dwa punkty w tabeli.
Królewscy Warszawa – Toruń Angels 23:14
Czwarta drużyna drużyna Warszawy i jedyna z nich w roli tegorocznego debiutanta podjęła u siebie, równie świeżo utworzony, zespół Angels Toruń. Dla drużyny z Grodu Kopernika był to drugi mecz, pierwszy mecz przeciwko Olsztyn Lakers wygrali 28:6. Królewscy jeszcze nie rozgrywali żadnego meczu, dlatego nie wiadomo do końca było, czego można się po nich spodziewać. Mecz zapowiadał się ciekawie.
Najpierw punktowali torunianie. Przyłożenie Rafała Kalety po 7- jardowej akcji biegowej i podwyższenie za jeden punkt Szymona Jankowiaka spowodowały, że po pierwszej kwarcie było 7:0 dla drużyny gości. Kolejna kwarta, a przynajmniej jej początek nie zwiastowała niczego nowego. Znowu punkty uzyskiwały Anioły. Rozgrywający gości Szymon Jankowiak skierował podanie do Pawła Podlasa, który pewnie ją złapał i zamienił na kolejne oczka. Po tym nastąpił przełom, drużyna gospodarzy wzięła się do roboty co chwila uzyskując kolejne jardy. Pierwsze przyłożenie dla Królewskich zdobył Jakub Cieślak po krótkim biegu. Idąc za ciosem, jeszcze w tej samej kwarcie punktowali gospodarze. Po 50-jardowej akcji biegowej sześć oczek uzyskał Łukasz Krześniak a podwyższenie za jeden punkt wykonał Jakub Mroczyński. Po pierwszej połowie różnica wynosiła zaledwie jeden punkt, było 13:14 dla gości z Torunia.
W drugiej części spotkania punktowali już tylko gospodarze. Po przebudzeniu się obu formacji, Królewscy zdobywali punkty, jednocześnie nie pozwalając zdobyć ich Aniołom. W trzeciej kwarcie touchdown, który dał prowadzenie Mazowszanom, uzyskał Konrad Wojnarowski po 17-jardowej akcji biegowej. Za jeden punkt podwyższał Jakub Mroczyński, który też w czwartej kwarcie ustanowił wynik spotkania po kopnięciu z pola. Fantastyczny mecz zakończył się wynikiem 23:14 dla Królewskich Warszawa.
Tytani Lublin – Diabły Wrocław 28:6
Pierwszy raz grający w formie jedenastoosobowej Tytani Lublin, podjęli u siebie Diabły Wrocław – drugą drużynę jednego z faworytów Topligi. Żadna z drużyn nie grała jeszcze w tym sezonie, mimo to wiele osób faworyzowało wrocławską drużynę, jak się okazało – mylnie.
Już od samego początku to Tytanie nie dawali oddechu Dia”B”łom. Zarówno w pierwszej, jak i w drugiej kwarcie punktowali tylko oni. Pierwsze sześć oczek uzyskał Paweł Jabłoński, który przytomnie przechwycił piłkę i po 45-jardowej akcji powrotnej wbiegł w end zone gości. Po tym prezencie gospodarze nabrali pewności siebie i animuszu, a wrocławianie nie byli w stanie ich zatrzymać. Jeszcze w tej samej kwarcie touchdown po 6-jardowej akcji po podaniu Andrzeja Jakubca zdobył Krzysztof Sotjak. Podwyższał za jeden punkt Bartłomiej Trubaj. W drugiej kwarcie następne przyłożenie wybiegał Adrian Jędrzejewski, a podwyższenie za dwa punkty udało się dzięki Marcinowi Grosmanowi. Do przerwy było 21:0 dla Tytanów Lublin.
W kolejnej odsłonie meczy wydawało się że mimo wszystko Diabły wrócą do walki o zwycięstwo. Konsekwentne przybliżanie się do pola punktowego Tytanów i w końcu przyłożenie Daniela Andruszkiewicza po 1-jardowej akcji biegowej, mogło świadczy o tym, że jeszcze nie wszystko stracone dla Diabłów. Były to jednak jedyne ich punkty w tym meczu. W czwartej kwarcie zespół z Lublina postanowił jeszcze dobić gości. Przyłożenie p 15-jardowej akcji biegowej zdobył Krzysztof Stojak, a wynik końcowy ustalił Bartłomiej Trubaj, który wykonał podwyższenie za jeden punkt. Mecz zakończył się zdecydowanym zwycięstwem Tytanów Lublin 28:6.
GRUPA PÓŁNOCNA
p. ZESPÓŁ LS ZW POR PZD PST +/- PKT
1. Cougars Szczecin 1 1 0 45 0 45 2
2. Sabercats Sopot 1 1 0 26 14 12 2
3. Królewscy Warszawa 1 1 0 23 14 9 2
4. Toruń Angels 2 1 1 42 29 13 2
5. Olsztyn Lakers 1 0 1 6 28 -22 0
6. Warsaw Werewolves 2 0 2 14 71 -57 0
GRUPA POŁUDNIOWA
p. ZESPÓŁ LS ZW POR PZD PST +/- PKT
1. Tychy Falcons 1 1 0 50 0 50 2
2. Tytani Lublin 1 1 0 28 6 22 2
3. Saints Częstochowa 1 1 0 34 12 22 2
4. Rybnik Thunders 1 1 0 36 19 17 2
5. Diabły Wrocław 1 0 1 6 28 -22 0
6. Ravens Rzeszów 1 0 1 12 34 -22 0
7. Silvers Olkusz 2 0 2 19 86 -67 0
Zapraszam do komentowania
Miłosz Sokołowski