UPDATE command denied to user 'nflzosnsstrona'@'10.14.20.140' for table 'nfl24_settings'
NFL 24 - Twoje centrum informacji o lidze NFL i Futbolu Amerykańskim
Podsumowanie week 10
Dodane przez wookash dnia Listopad 16 2011 12:11:46
Week 10 pokazał, że przedwcześnie obwieszczono zmierzch ery Patriots. Duet Belichick – Brady znów okazał się zbyt mocny dla Jets, którzy najprawdopodobniej znowu będą walczyli o wild card. Formę wciąż utrzymują 49ers, którzy ograli będących na fali NY Giants. Największe emocje przeżyli kibice Saints i Falcons, którzy zwycięzcę spotkania poznali dopiero w dogrywce.
W AFC East bez zmian.
Patriots nie przegrali trzech spotkań z rzędu od sezonu 2002, ale przed meczem fachowcy na pozycji faworyta stawiali gospodarzy. Zwycięstwo Jets pozwoliłoby im przejąć kontrolę w dywizji i może wreszcie dałoby zagrać w playoffs w roli gospodarza. Ale nic takiego się nie wydarzyło.
Otwierający mecz drive Jets okazał się złą wróżbą. Sanchez łatwo doprowadził zespół do 6 jarda Patriotów, ale Nick Falk przestrzelił z 24 jardów. I to był początek festiwalu błędów Jets, z których skwapliwie skorzystali goście. Błędy w komunikacji, straty, fumble przed własną strefą końcową i słaba ochrona QB, którym przez całe spotkanie poniewierała najsłabsza w lidze pass defence, to było zbyt dużo prezentów, aby z nich nie skorzystać.
Brady zakończył spotkanie z trzema podaniami na touchdown, dwukrotnie odnajdując w endzone Roba Gronkowskiego, interception zamienił na kolejne przyłożenie Rob Ninkovitch, trzy trafienia dołożył Gostkowski i to było zbyt dużo, jak na możliwości ofensywne Jets w niedzielny wieczór.
Belichick z Bradym dzięki tej wygranej pobili rekord NFL stając się pierwszym duetem trener-quarterback, który wspólnie odniósł 117 zwycięstw, wyprzedzając dotychczasowych liderów Dona Schulę i Dana Marino. Jednocześnie cała drużyna na powrót stała się jednym z faworytów do zagrania w lutym w Indianapolis.
Sourdough Sam wraca do playoffs.
W San Francisco stawką meczu było miejsce w divisional playoffs. Obydwie ekipy liderują swoim dywizjom, ale każda zapewne chciałaby mieć dodatkowy tydzień przerwy w rozgrywkach, aby lepiej przygotować się do walki o tytuł. Zwycięską passę podtrzymali gospodarze, którym, na 34 sekundy przed końcem, udało się zatrzymać drive Giants. Justin Smith zbił podanie Eli Manninga, który wcześniej doprowadził G-Men do red zone Niners dwukrotnie celnie podając przy 4th down.
Z ośmioma zwycięstwami San Francisco ma obecnie drugi wynik w lidze, ustępując jedynie niepokonanym Packers, jednak wygrana nad Giants nie przyszła łatwo. Nowojorczycy objęli prowadzenie 13-12 pod koniec trzeciej kwarty, ale gospodarze odpowiedzieli zdobywając dwa przyłożenia na początku czwartej kwarty, szybko zamieniając na punkty interception Carlosa Rodgersa.
Zupełnie nie było widać braku Franka Gore’a, który z powodu kontuzji zanotował pierwszy mecz bez przebiegniętego jarda, co jednocześnie zakończyło jego serię pięciu meczy, w których przebiegł przynajmniej 100 jardów.
Do końca rozgrywek 49ers mają jeszcze pięć spotkań ze słabymi w tym sezonie ekipami z NFC West, oraz mecze ze Steelers i Ravens, więc istnieje ogromna szansa, że pierwszy raz od sezonu 2002 zobaczymy ich w playoffs.
Czasami trzeba umieć oddać piłkę.
Przegrana Falcons obciąża konto ich trenera, Mike’a Smitha, autora najbardziej kontrowersyjnej decyzji w tym sezonie. W dogrywce w sytuacji 4th and inches na własnej połowie zarządził próbę przejścia, którą Saints zatrzymali, a nastepnie kopnęli zwycięskiego field goala. Trener wziął po meczu całą odpowiedzialność na siebie, co nie zmienia faktu, że głównie dzięki niemu Saints mają obecnie dwie wygrane więcej w dywizji niż Falcons i tydzień odpoczynku, aby dobrze przygotować się do spotkań z Giants i Lions.
„Mieliśmy grać agresywnie i takie podejmowaliśmy decyzje.” Powiedział po meczu Smith. „Niestety nie wszystko poszło po naszej myśli.”
W regulaminowym czasie gry Falcons zdołali dogonić Saints, pomimo tego, że w czwartej kwarcie tracili do nich już 10 punktów. Na cztery i pół minuty przed końcem meczu QB Matt Ryan w sytuacji 4th-and-3 odnalazł podaniem Roddy White’a, czym podtrzymał drive, co ostatecznie przełożyło się na punkty zdobyte przyłożeniem. Mając już tylko jeden timeout Falcons zdecydowali sie na krótki wykop, ale to Saints odzyskali piłkę i stanęli przed szansą na podwyższenie prowadzenia. Celne kopnięcie z 45 jardów Kasaya anulowała kara nałożona na Jimmy’ego Grahama za trzymanie, co spowodowało, że Święci oddali piłkę gospodarzom. Ryan miał wystarczająco dużo czasu, aby doprowadzić zespół do miejsca, z którego Bryant doprowadził do dogrywki, gdzie Falcons wygrali losowanie.
Zwycięstwo Atlanty zrównałoby bilanse obu drużyn, ale porażka może oznaczać, że Falcons zakończą udział w rozgrywkach po sezonie regularnym. Kolejny dobry mecz zagrał Drew Brees, wydłużając rekordową serię spotkań z przynajmniej 20 podaniami do 30. Saints przeważnie atakują rzucając, w niedzielę tylko 16 razy próbowali biegać, zdobywając w ten sposób 41 z 373 jardów.
Wieści z pozostałych boisk.
Wciąż niepokonani są broniący tytułu Green Bay Packers. Tym razem z łatwością odprawili Minnesota Vikings 45-7. Rodgers zdobył cztery przyłożenia, do jego poziomu dostroiła się obrona powstrzymując Adriana Petersona i dokładając jedno przyłożenie po punt return. Tak grający Packers mają szansę wygrać wszystkie mecze sezonu regularnego.
Koniec marzeń w Filadelfii. Eagles po raz kolejny rozczarowali, przegrywając u siebie z Cardinals 21-17. Z bilansem 3-6 po dziewięciu spotkaniach, okrzyknięty mianem „Dream Team” zespół playoffowe zmagania obejrzy w telewizji.
Kontuzje wciąż dosięgają ważnych zawodników Houston Texans. Po urazach Ariana Fostera i Andre Johnsona teraz będą sobie musieli radzić bez QB Matta Schauba. Mimo tego Texans mają bilans 7-3 i duże szanse na wygraną AFC South.
Kolejną porażkę zanotowali natomiast Indianapolis Colts. Mający bilans 0-10 i stający się w obecnym sezonie, z powodu braku Paytona Manninga, anty-Packersami Colts cieszą się, że taki sezon trafił im sie przed draftem, w którym będzie można wybrać bardzo utalentowanego rozgrywającego, Andrew Lucka. Dzięki temu nie będą musieli zmieniać koncepcji budowy drużyny i za kilka lat będą mogli powtórzyć manewr, jaki udał się Packers, kiedy zamienili Bretta Favre’a na Aarona Rodgersa.
Łukasz Miotk