UPDATE command denied to user 'nflzosnsstrona'@'10.14.20.140' for table 'nfl24_settings' NFL 24 - Twoje centrum informacji o lidze NFL i Futbolu Amerykańskim Święci wygrywają na rozpoczęcie sezonu!
Dodane przez kOnar dnia Wrzesień 13 2010 13:53:06
Pierwszy mecz sezonu zawsze przyciąga przed ekrany ogrom widzów, a w dodatku jeśli grają w nim takie zespoły jak Saints i Vikings to nie sposób takiego meczu przegapić. Tym razem podobnie jak w finale konferencji NFC wygrali podopieczni Seana Paytona, jednak mecz stał na wysokim i wyrównanym poziomie…
Treść rozszerzona
Dziewiątego września fani New Orleans Saints przybyli na Louisiana Superdome z nadzieją, że ich zespół pokona drużynę Minnesoty. Nie zawiedli się. Po ciekawym meczu Saints wygrali z Vikings 14-9.

Ja sam obudziłem się o 2:30 czasu polskiego z nadzieją, że „moi” Święci dokopią Favre i spółce.

Przejdźmy teraz do oceny samej gry.

Kickoff ze strony Vikings i Saints zaczynają. Pierwsze podanie w sezonie ląduje w rękach Colstona. Cztery próby później Saints zdobywają przyłożenie. Genialne zachowanie Breesa, który wybiegł z pocket i rzucił do Hendersona, który zdobył pierwsze punkty w sezonie dla Saints. Po przyłożeniu chwila nudy. Co chwile nieudane akcje ze strony Vikings i Saints plus nie wykorzystany field goal przez Garetta Hartley’a. Hartley miał naprawdę słaby dzień. Bohater finału NFC trafił tylko dwa extra pointy.

Druga kwarta to uderzenie Vikings. 42 yardowy field goal Ryan’a Longwell’a i kilka ciekawych akcji ze strony drużyny z Minnesoty. Jednak pod koniec kwarty dobra akcja defensywy Saints, zagubiony i wywracany w trakcie podania Favre równa się interception Jonathana Vilmy. I można powiedzieć, że Favre spotkał znów ten sam koszmar. Nie tym razem. Najpierw Hartley po raz kolejny marnuje szansę na punkty, a potem 37 sekund przed końcem kwarty Favre popisuje się pięknym podaniem do Visanthe Shiancoe’a. Szansa na extra point zmarnowana – piłkę kopniętą przez Longwell’a blokuje DT Saints - Remi Ayodele. Wynik po pierwszej połowie: 9-7 dla Vikings.

Trzecia kwarta – przebudzenie Saints. Po słabej drugiej kwarcie drużyna Seana Paytona co chwilę rozbija defensywę Vikings, a podania Favre nie umią znaleźć WR i RB. Blisko było także kolejnego interception, jednak Jabari Greer po złapaniu piłki wylądował poza liniami bocznymi boiska. W końcu Święci zdobywają przyłożenie po 1-yardowym biegu Pierre’a Thomasa. Extra point i prowadzą 14-9.
Czwarta kwarta nie była już tak emocjonująca jak poprzednie. Pogoń Vikings co chwilę kończyła się niepotrzebnymi faulami. Saints byli blisko dobicia rywali jednak przyłożenie Roberta Meachem’a nie zostało uznane. Mecz zakończył się wynikiem 14-9 dla drużyny z Nowego Orleanu.

Podsumowując grę quarterbacków (co będę robił często pisząc podsumowania meczów) mogę powiedzieć, że stała na solidnym poziomie. I Favre i Breesowi przydarzyło się kilka błędów, jednak nie były one bardzo widoczne (oprócz interception).

Brees w pierwszej kwarcie nie złapał snapu, a raczej piłka wyślizgnęła się z jego rąk jednak poradził sobie z tym, raz również zaliczył sack. Mimo to widać, że po kilku niemrawych zagraniach w preseason’ie jest w dobrej formie.

Jak wszyscy wiemy, nasz ukochany dziadzio Favre wraca po kontuzji i nie można oczekiwać, że nagle zamieni się w dwudziestolatka i zacznie „dawać do pieca”. Podczas meczu pokazano zdjęcia jego kontuzjowanej kostki jak i ręki – całe sine, dlatego jestem pełen podziwu, że wyszedł na boisko i kilka razy pokazał formę jaką prezentował kilkanaście lat temu.
Cóż więcej mówić, czekam na następne spotkania.

Filip „Konar” Kołodziejski