UPDATE command denied to user 'nflzosnsstrona'@'10.14.20.23' for table 'nfl24_settings' NFL 24 - Twoje centrum informacji o lidze NFL i Futbolu Amerykańskim NFL Week 7 - Zapowiedź
Dodane przez Marcin dnia Październik 21 2010 00:52:52
Przed nami siódma kolejka rozgrywek NFL. W najbliższej kolejce mamy kilka bardzo ciekawych spotkań. Osobiście, z powodu wyjazdu, nie będę w stanie śledzić na żywo jednak zadowolę się powtórkami po weekendzie. A Wam, drodzy czytelnicy i fani futbolu amerykańskiego, życzę w niedzielę mnóstwa wrażeń. Zapraszam do nieco krótszej niż zwykle zapowiedzi kilku spotkań najbliższej rundy sezonu zasadniczego.

Pittsburgh Steelers (4-1) @ Miami Dolphins (3-2)

Ben Roethlisberger zagrał tak jak można się było tego spodziewać. Z jednej strony zaliczył kilka świetnych akcji i pozwolił Steelers na bycie bardziej agresywnymi w ataku, a z drugiej miał kilka beznadziejnych podań. Wliczając w to przechwyt, który pozwolił Browns na zdobycie punktów z rzutu wolnego. Roethlisberger ma przed sobą zdecydowanie trudniejszy test. Secondary Miami to zupełnie inna klasa niż Cleveland. Nie żeby byli najlepsi na świecie, jednak w porównaniu do słabiutkich Browns wypadają zdecydowanie lepiej. Głównym wyzwaniem dla Big Bena będzie unikanie presji. Dolphins w ostatnich dwóch meczach zaliczyli aż osiem sacks, Cameron Wake wypadał w tych pojedynkach rewelacyjnie. A jak wszyscy wiemy, offensive line Steelers ma pewne problemy w tym roku. Na szczęście dla nich, Miami jest nieco słabsze przeciw akcjom biegowym. Rashard Mendenhall powinien zatem zdjąć trochę presji z barków rozgrywającego. Dolphins przed meczem z Packers, kolejnym trzem rywalom pozwolili na zdobycie przynajmniej 106 jardów w akcjach biegowych. Nie jest to powód do dumy.

Patrząc na przedmeczowe opinie, widać wyraźnie, że większość osób oczekuje iż defensywa Steelers zdominuje ofensywę Dolphins. Jeśli również tak uważasz, warto sobie przypomnieć niedawny mecz z Browns. Colt McCoy w swoim pierwszym meczu w NFL zdobył 281 jardów przy wysokiej skuteczności 23/33. Problemem dla Dolphins zapewne będzie przeprowadzanie akcji biegowych, Steelers bronią to jak nikt inny w lidze. Dlatego dla ofensywy gospodarzy istotne będzie to, jak ułoży się współpraca Chad Henne - Brandon Marshall. Wydaje mi się, że Dolphins mają większe szanse na wygraną niż to jak wielu ekspertów ocenia ten mecz. Steelers czeka w następnych kolejkach kilka trudnych spotkań - Saints, Bengals (pokonali Pittsbiugh dwa razy w zeszłym roku) oraz Patriots. Nie widzę tego by byli w stanie odpowiednio się skoncentrować na wyjazdowy mecz z rywalem, który uważany jest za przeciętną ekipę w lidze. A Dolphins, podbudowani niedawnym zwycięstwem z Packers, będą chcieli bardzo dobrze wypaść na swoim stadionie walcząc z najlepszą obecnie drużyną w NFL. I wbrew temu jak to wygląda na papierze, Dolphins według mnie powalczą i mogą ten mecz wygrać. A jeśli przegrają to po zaciętym meczu i minimalną różnicą punktów.

Oakland Raiders (2-4) @ Denver Broncos (2-4)

Bruce Gradkowski ma uraz barku, Jason Campbell podobno nabawił się problemów z kolanem. Z kim więc pozostają Raiders? Kyle Boller! Na dzień dzisiejszy wygląda, że to właśnie on wystąpi w meczu z Broncos. To zła wiadomość. Dobra jest taka, że Darren McFadden powinien zagrać. Raiders będa go potrzebowali nie tylko do akcji biegowych przeciw słabej obronie takich zagrań przez Broncos. Również będzie potrzebny do podań bo podejrzewam, że rozgrywający może często próbować oddawać mu szybko piłkę nie szukając dalekich rozwiązań. Szczęśliwie dla Bollera, Broncos nie są tytanami w presji na rozgrywających. W sześciu meczach zanotowali tylko siedem sacks. Nic szczególnego.

Trudno wyczuć jak wiele minut na boisku zagra Tim Tebow. Zdobył przyłożenie w ostatniej kolejce jednak obsesja trenera, by wykorzystać tego młodego zawodnika w formacjach wild cat, wybiła z rytmu podstawowego rozgrywającego. Kyle Orton miał wyraźnie najsłabszy występ w sezonie, podejrzewam, że te częste zmiany schematów nie ułatwiały mu gry. Dodatkowo Raiders wcale nie są straszni przeciw podaniom. Tyle tylko, że to jedna z najsłabszych defensyw w lidze przeciw akcjom biegowym. Jeśli tylko safeties Oakland będą musieli regularnie wspomagać przednią formację obrony przeciw running backs, na dłuższą metę Kyle Orton może ich zamęczyć podaniami.

Nie ma jeszcze pewności do końca kto zagra na pozycji QB w drużynie Raiders. Jeśli jednak będzie to Boller to podejrzewam, że Broncos staną się szybko ogromnymi faworytami tego spotkania na poziomie około 10 punktów. I tak też wiele osób będzie postrzegać ten mecz. Pamiętajmy jednak, że "niesamowita" dwójka JaMarcus Russell oraz J.P. Losman poprowadziła Raiders do wygranej w Denver w końcówce ubiegłego sezonu. I wówczas gospodarze również mieli gładko i łatwo wygrać. W tym spotkaniu wynik może być bliższy niż się wydaje początkowo a Oakland nie powinno przegrać większą różnicą niż jednego przyłożenia, a może nawet jakaś niespodzianka? Raczej wątpliwe jednak należy oczekiwać twardej walki. Raiders nie zawsze są odpowiednio zmotywowani do gry, jednak przeciwko rywalom z dywizji zawsze dają z siebie maksimum. Od czasu kiedy trenerem w Oakland jest Tom Cable, Raiders na sześć spotkań z rywalami z dywizji gdy byli uważani za ogromnego outsidera, aż cztery razy podejmowali równą walkę. Dodatkowo w meczach wyjazdowych w AFC West, na sześć spotkań tylko w jednym nie podjęli równorzędnej walki. Była to wysoka porażka z Chargers w 2008 roku. Z drugiej strony mamy Broncos, po bardzo bolesnej porażce. W meczu z Jets dali z siebie wszystko, próbowali zaskakiwać i wykorzystywać Tima Tebow'a, a mimo wszystko trochę zabrakło do wygranej. Teraz mają się pozbierać psychicznie na mecz z jakimiś "słabymi" Raiders, którzy dopiero co pozwolili 49ers na pierwszy sukces w sezonie. Nie wiem gdzie znajdą motywację na ten mecz. Raiders powinni zachować bliski dystans punktowy w tym spotkaniu.

St. Louis Rams (3-3) @ Tampa Bay Buccaneers (3-2)

Sam Bradford nie przestaje mnie zadziwiać. Nie dość, że zrobił z Marka Claytona bardzo dobrego zawodnika w ostatniej rundzie, to jeszcze świetnie współpracował z Danario Alexander (kto to w ogóle jest?). W czasie meczu okazało się, że ten skrzydłowy jest nawet nieźle utalentowany fizycznie. Wprawdzie nie został wybrany w drafcie, jednak to ze względu na jego problemy z kolanem. Jeśli tylko Alexander będzie zdrowy, to Bradford może mieć z niego pożytek. Zwłaszcza w meczu z Buccaneers. W ekipie z Tampa Bay naprawdę brakuje świetnego safety. Tanard Jackson nie gra a obrona tej drużyny przeciw podaniom wygląda z meczu na mecz gorzej. Jednak Sam Bradford być może nawet nie będzie musiał się wysilać. Buccaneers to jeden z najgorszych zespołów w lidze przeciw akcjom biegowym. Skoro Chris Ivory w ostatniej kolejce wyglądał jak bardzo klasowy zawodnik, to można oczekiwać iż Steven Jackson będzie miał równie udany występ. Ze sporym zagrożeniem ze strony running back, rozgrywający Rams będzie miał jeszcze łatwiejsze zadanie.

Tampa Bay nie jest w stanie przeprowadzać skutecznych akcji biegowych, bez względu na to z kim grają. Cadillac Williams to wręcz grające zwłoki, jest cieniem samego siebie sprzed lat. Nie wiem dlaczego w tej sytuacji LeGarrette Blount nie jest wykorzystywany częściej. W tej sytuacji ofensywę będzie musiał nieść sam na swoich barkach Josh Freeman. Owszem, jego gra w tym roku robi wrażenie a skrzydłowy Mike Williams wyrasta na realne zagrożenie w NFL. Jednak szanse rozgrywającego przeciw obronie Rams nie wyglądają najlepiej. W ostatniej kolejce St. Louis zaliczyli siedem sacks, a Freeman definitywnie nie jest chroniony wystarczająco dobrze. Dlatego nie zdziwię się jeśli Chris Long, defensor gości, który się wydaje momentami nie do zatrzymania, będzie sporym problemem dla QB gospodarzy.

Wiele osób uważa, że Buccaneers wygrają ten mecz bo Rams grają kiepsko na wyjazdach. W końcu Lions roznieśli ich niedawno. Ja jednak nie do końca kupuję ten argument. Uważam, że St. Louis ponieśli tak wysoką porażkę przez to, że stracili swojego najlepszego skrzydłowego i plan gry posypał im się od razu na początku meczu. Przybiło ich dodatkowo też to, że jeden z czołowych futbolistów ich drużyny nie zagra już w tym roku. Jednak w ostatnim meczu pokazali, że otrząsnęli się z tego i zaskoczyli wiele osób pokonując Chargers. Dodatkowo moim zdaniem Buccaneers wcale nie grają specjalnie lepiej w domu, przewaga boiska nie daje im wiele a do tego mają problemy z frekwencją na trybunach. Wydaje mi się, że Rams ten mecz wygrają, Buccaneers będą dodatkowo dobici po wysokiej porażce z Saints. Meczu, którzy niektóre osoby z klubu, uważały za najważniejszy od grudnia 2008.

Cleveland Browns (1-5) @ New Orleans Saints (4-2)

Colt McCoy zrobił wrażenie chyba na wszystkich w ostatnim meczu. Po tym jak w okresie przedsezonowym wyglądał na zagubionego w meczach i ledwo dostał się do składu, można było pomyśleć, że nie będzie nikim więcej w NFL niż solidnym rezerwowym. W niedzielę jednak nieźle sobie radził z niesamowitą obroną jaką mają Steelers. I zrobił dużo więcej niż tylko szybkie, krótkie podania do Peytona Hillis'a. To wprawdzie tylko jeden mecz ale jestem w stanie zrozumieć entuzjazm fanów Browns. Teraz powinno być już tylko łatwiej dla McCoy'a. Po meczu ze Steeler wszyscy inni przeciwnicy powinni być dużo łatwiejsi. Owszem, gra w Superdome przeciw dobrej formacji defensywnej Saints nie będzie łatwym zadaniem, jednak myślę, że nie będzie dramatu. Saints są sklasyfikowani wysoko w obronie przeciw akcjom biegowym, jednak trzykrotnie pozwolili swoim rywalom na zdobywanie średnio więcej niż 4 jardów na akcję w ten sposób. Peyton Hillis, moim zdaniem, będzie czwarty.

Pomimo wysokiej wygranej z Buccaneers, Saints nadal mają kłopoty w redzone. Poza ostatnią serią akcji w poprzedniej kolejce, byli w redzone trzykrotnie a wywalczyli z tego tylko jedno przyłożenie i rzut wolny. Na szczęście dla gospodarzy, Browns to jedna ze słabszych drużyn w lidze przeciw podaniom, łatwo więc można założyć, że Brees wypuści kilka dalszych bomb do swoich skrzydłowych. Tutaj będzie podobnie jak w meczu z Tampa Bay. Jednak w przeciwieństwie do tego spotkania, z Browns nie będzie już tak łatwo zdobywać jardów akcjami biegowymi. Rashard Mendenhall zdobył 84 jardy ale w 27 próbach, nie sądzę by gracze New Orleans byli w stanie wypaść jakoś lepiej. Oczywiście Saints są zdecydowanym faworytem tego spotkania i cokolwiek innego niż wygrana gospodarzy będzie ogromną sensacją. Jednak czy będzie to druzgocące zwycięstwo? Nie wydaje mi się. Browns powinni utrzymać dystans punktowy na poziomie niższym niż dwa przyłożenia. Pomimo dużej ilości porażek walczą w swoich meczach w tym sezonie a Saints historycznie nie radzą sobie jakoś super kiedy są ogromnymi faworytami. Od czasu kiedy ich trenerem jest Sean Payton, jego zawodnicy tylko dwukrotnie z dziesięciu spotkań gdy uważano ich za faworyta powyżej 10 punktów, faktycznie osiągnęli tak wysoką przewagę. Dodatkowo Saints w następnej rundzie czeka mecz ze Steelers i mogą już być częściowo myślami przy dużo trudniejszym przeciwniku.

Minnesota Vikings (2-3) @ Green Bay Packers (3-3)

Packers naprawdę męczyli się przeciw akcjom biegowym w ostatnim meczu. Stracili w ten sposób 144 jardy w 36 próbach wliczając w to kilka kluczowych akcji w dogrywce. To dobrze prognozuje dla Adriana Peterson'a, prawda? No niezupełnie. Ryan Pickett oraz Clay Matthews mają wrócić po kontuzji. Ten drugi nie dość, że jest liderem w ilości sacks w lidze, to jeszcze stanowi duże wsparcie obrony przeciw akcjom biegowym. Poza tym pomimo słabszej postawy ostatnio, obrona nadal jest w czołówce ligowej przeciwko akcjom biegowym. To nie wróży dobrze dla Bretta Favre. Rozgrywający został poobijany w ostatnim meczu z Dallas, i teraz będzie niewiele lepiej. Clay Matthews gdzieś tam będzie czyhał. Dobrą wiadomością dla QB Vikings jest to, że Packers pozwolili w ostatnich czterech meczach na zdobycie przynajmniej 220 jardów powietrzem, tak więc okazje do zagrań będą, jeśli tylko będzie miał czas na rozegranie. Dla mnie jednak sporą wątpliwością jest jego stan zdrowia. Vikings zdobyli tylko 118 jardów podaniami a 17 z 24 punktów, w meczu z Dallas, było efektem dobrej gry defensywy i special teams.

Jermichael Finley nie zagra już, to wielka strata dla ofensywy Packers. A mimo wszystko Aaron Rodgers zdobył 313 jardów i przyłożenie przy jednej stracie. Podobnie jak Dolphins, również Vikings mają problemy w secondary i brak Cedrica Griffin'a jest bardzo widoczny. Kłopot jest tylko taki dla Packers, że mają problemy z akcjami biegowymi i ochroną rozgrywającego. I niestety z VIkings nie będą mieli łatwo w tych dwóch aspektach. Pierwsza linia defensywy gości będzie stanowiła ciągłe zagrożenie dla Rogersa i skutecznie minimalizowała jakiekolwiek zdobycze running backs. Niemniej myślę, że Packers wyjdą z walecznym nastawieniem. W końcu będzie okazja na rewanż na Favre za to jak ich rozjechał dwukrotnie w zeszłym roku. Jednak Vikings nie przyjadą na ten mecz bez motywacji. Sezon wisiał niedawno na włosku, pojawiła się szansa i będą chcieli to wykorzystać. Patrząc na oba zespoły wydaje mi się, że Packers wygrają. Zawodnicy wracający po kontuzjach powinni wzmocnić zespół dość wyraźnie. Z kolei Vikings w ogóle mi nie imponują swoją grą w tym roku.

New England Patriots (4-1) @ San Diego Chargers (2-4)

San Diego Chargers są w rozsypce. Skrzydłowy numer jeden, Malcom Floyd, nie zagra, kicker Nate Kaeding również. Nie wiadomo czy Antonio Gates wystąpi, a jeśli zagra i nie będzie w stu procentach gotowy, to bardziej zaszkodzi niż pomoże. Historia już to wielokrotnie pokazywała. Dobrą wiadomością dla gospodarzy jest to, że Patriots to jeden z najgorszych zespołów w lidze w obronie akcji podaniami. Pozwolili na zdobycie przynajmniej 220 jardów każdemu rozgrywającemu, wliczając w to takie "gwiazdy" jak Ryan Fitzpatrick czy Carson Palmer. Philip Rivers należy do absolutnej elity QB w lidze, jednak nie może grać sam. I na dzień dzisiejszy wygląda, że secondary Patriots nie będzie musiało się martwić o żadnego klasowego łapiącego. Do tego Ryan Mathews nie będzie w stanie za bardzo pomóc. Wprawdzie z Rams zagrał całkiem dobrze. Jednak Patriots świetnie poradzili sobie z Ray Rice i pozwolili mu na ledwie 95 jardów w 31 próbach.

W ostatnich dwóch kolejkach San Diego nie potrafiło powstrzymać Sama Bradforda i Jasona Campbella. Skoro pierwszoroczniak oraz dość przeciętny w tym sezonie rozgrywający są w stanie grać dobrze przeciw Charges, to tym bardziej powinien Tom Brady. Wprawdzie początek meczu z Ravens był dla niego trudny, jednak rozkręcił się i współpraca na linii Brady - Branch robiła wrażenie. Ta dwójka powinna dalej odnosić sukcesy, tym bardziej, że Chargers mają jeszcze kilku innych graczy, na których muszą się skupić - Aaron Hernandez, Wes Welker czy Danny Woodhead. Chargers muszą wygrać ten mecz. Chiefs grają z kiepskimi Jaguars, i porażka San Diego może postawić ich w trudnej sytuacji w dywizji. Jednak nie będzie to takie proste, Chargers mają ubytki w składzie a ich gra nie powala. Niemniej to, że są pod ścianą powinno ich zmotywować. Dlatego myślę, że będzie to bardzo ciekawy i wyrównany mecz, który ostatecznie na swoją szalę mogą jednak przechylić goście.


Zapraszam do lektury i komentarzy następujących wpisów:
DrugiJard.pl: NFL Week 7 - Zapowiedź
DrugiJard.pl: Klątwa gry komputerowej Madden NFL?
DrugiJard.pl: NFL Week 6 - Podsumowanie
DrugiJard.pl: NFL Fantasy - Week 7