UPDATE command denied to user 'nflzosnsstrona'@'10.14.20.23' for table 'nfl24_settings' NFL 24 - Twoje centrum informacji o lidze NFL i Futbolu Amerykańskim Podsumowanie BCS National Championship Game
Dodane przez Michał Gutka dnia Styczeń 08 2013 15:46:03
Znamy zwycięzcę akademickiego mistrzostwa futbolowego.


Treść rozszerzona
Uczelnia Alabama Crimson Tide zdecydowanie pokonała Notre Dame Fighting Irish zdobywając swoje trzecie mistrzostwo w czasie ostatnich czterech lat. Paul „Bear” byłby z nich dumny, gdyż w ostatnich latach Nick Saban i jego podopieczni całkowicie zdominowali futbol na poziomie uczelnianym, a różnica w zdobytych punktach tego zwycięstwa tylko pokazuje z jaką łatwością to robią.

Oczywiście, największą rolę w zwycięstwie miały dwie największe gwiazdy w ofensywie tej sekcji futbolowej – RB Eddie Lacy i QB A.J. McCarron. Lacy, który został ofensywnym MVP meczu zdobył jedno przyłożenie akcją biegową, potem dla odmiany złapał podanie w strefie punktowej bronionej przez przeciwnika, co stało się w ostatniej minucie pierwszej kwarty. W połowie spotkania wynik brzmiał 28:0 i już wtedy było niemal pewne, kto będzie górą w walce o najwyższy laur amatorskich rozgrywek futbolowych.

Do końca meczu, Lacy uzbierał 140 jardów podczas 20 akcji biegowych, co -jak łatwo obliczyć - równa się średniej 7 jardów na akcję i są to rzeczywiście niecodzienne statystyki.- Dwa najlepsze występy tego 22-letniego zawodnika, przypadły akurat na jego dwa ostatnie mecze. W batalii o tytuł SEC (przeciwko uczelni Georgia), pobił swój rekord jardów biegowych, ustanawiając nowy – 181 jardów. A.J McCarron też zagrał bardzo dobrze, złapanych zostało 20 z 28 jego podań na 4 przyłożenia i 264 jardy i jego formę można śmiało porównać do tej z przed roku, kiedy został MVP.

„Mamy wielu wspaniały graczy, którzy pracowali bardzo ciężko” powiedział Nick Saban. „Ponieważ mamy wspaniały zespół, mogliśmy osiągnąć ogromny sukces.”
Alabama zdobyła 69 punktów z rzędu, nie oddając przeciwnikom ani jednego (podczas tej passy) w swoich ostatnich meczach o tytuł, zaczynając od 13 punktów na koniec meczu z uczelnią Texas w 2010, później pokonując LSU 21:0 rok temu i wreszcie zdobywając pierwsze 35 punktów we wczorajszym meczu. Zespół Sabana sprawił, że - do tej pory niepokonana - Notre Dame Fighting Irish wyglądała jak klub, który skończył sezon w środkowej części tabeli Southeastern Conference. Jeśli panowanie Crimson Tide będzie się przedłużało (a wszystko na to wskazuje), to Nick Saban może dogonić wcześniej wspomnianą legendę „Beara” Bryanta mającego na swoim koncie 5 tytułów mistrza kraju. Wracając do Sabana to przybył do Tuscaloosy (siedziba drużyny) w 2007 roku. Mówił, że chce zakończyć karierę na tym stanowisku i jeżeli jest to prawdą to nic nie stoi mu na przeszkodzie, by dołożyć jeszcze kilka tytułów mistrzowskich do swojej kolekcji.

Trener południowców jest pierwszym w erze BCS, mającym w swoim dobytku mistrzostwa zdobyte z dwoma różnymi sekcjami (pierwsze zdobył z LSU w 2003 r.), również jako pierwszemu udało mu się wygrać dwa finały w kolejnych latach. Interesującym jest to, że to wyróżnienie przyszło po meczu na stadionie będącym jedyną plamą w jego trenerskiej karierze - dwuletnia przygoda z Miami Dolphins zakończona mimo tego, że nie chciał opuszczać drużyny, a przynajmniej tak się wypowiadał.


Przebieg meczu

Na Sun Life Stadium zebrało się około 80.120 osób, lecz od razu dało się zauważyć, że to wspierający Irlandczyków byli na trybunach w przewadze. Nie minęły trzy minuty od kickoffu, a już Lacy zdobył przyłożenie swoją 20 jardową akcją biegową, zakańczając najdłuższą (82 jardową) serię ofensywną dopuszczoną przez Irish w tym sezonie. Potem, było już tylko gorzej, w swoim drugim posiadaniu Bama przez 10 prób przeszła 60 jardów i zapunktowała akcją w, której A.J. McCarron sprytnie oszukał zdezorientowaną defensywę, dzięki czemu Michael Willams miał otwartą pozycję do złapania piłki w polu punktowym. W pierwszym zagraniu drugiej kwarty T.J.Yeldon przebił się przez formację defensywną i zdobył touchdown jednojardową akcją. W tym momencie na tablicy wyników widniało już 21:0. Mimo teoretycznej szansy, marzenia kibiców Notre Dame o pierwszym tytule od 1988 r. były skończone, a Alabama i tak nie zamierzała im odpuszczać.
Przed przerwą w połowie spotkania przyłożył jeszcze Lacy, a fanom z Indiany zostało już tylko kręcić głowami w wyrazie dezaprobaty dla gry swoich ulubieńców.


W drugiej połowie, A.J. McCarron i Cooper podwyższyli wynik do 35-0 po tym, jak drugi z nich bezproblemowo złapał 34 jardowe podanie nie mając w polu widzenia ani jednego z oponentów. Pod koniec trzeciej kwarty, gracze w złotych kaskach zdobyli pierwsze punkty (akcja biegowa Everetta Golsona) w wyrazie rozpaczy. Jedynym skutkiem tej akcji było zakończenie czasu, przez który gracze Alabamy nie dopuścili przeciwników do zdobycia punktów - a trwało to 108 minut i 7 sekund, czyli niemal dwa pełne mecze. W sezonie 2014 zostanie wprowadzona w futbolu uczelnianym formuła playoffów mająca na celu wyrównanie szans po tym, jak Crimson Tide i cała Southeastern Conference (drużyna z tego przedziału zdobyła mistrzostwo 7 raz z rzędu) przejęła panowanie nad rozgrywkami. W drużynie z Serca Południa do jedynego niesnasku doszło w końcowych minutach doszło w końcowych minutach i było to małe nieporozumienie między rozgrywającym a centrem – McCarron krzyknął na Barretta Jonesa, a ten popchnął go w rewanżu. Lecz nie miało to już znaczenia, ponieważ i tak, kiedy ostatnia część spotkania dobiegła końca wszyscy ściskali się, gratulując sobie wzajemnie tytułu.

Pod wodzą Kelly’ego, Notre Dame poczyniła wielkie postępy, wspinając się na szczyt rankingu, podczas gdy w przedsezonie nawet nie wspominano o niej w zapowiedziach. Niestety długo wyczekiwana korona mistrza musi poczekać jeszcze co najmniej rok. Nie da się ukryć, że swoją gre musi poprawić rozgrywający Golson, dla którego był to pierwszy sezon jako starter. W tym meczu zagrał dobrze (270 jardów, 1 przyłożenie, 1 strata), ale nie miał pomocy w grze biegowej mającej przecież być głównym ofensywnym atutem Irish. Kelly zadeklarował kibicom, że to dopiero początek, mówiąc, że dorastał w otoczeniu wyznającym zasady typowe dla południa USA: „nie ważne jaki jest wynik, trzeba robić swoje”. To obiecujące oświadczenie i miejmy nadzieje, iż będzie ono spełnione, a jeśli tak to na pewno w kolejnym sezonie z zapartym tchem będziemy śledzić poczynania Irish.

Autor: Jakub Bieganowski

Zdjęcie: usatoday.com