UPDATE command denied to user 'nflzosnsstrona'@'10.14.20.23' for table 'nfl24_settings' NFL 24 - Twoje centrum informacji o lidze NFL i Futbolu Amerykańskim Podsumowanie Thursday Night Football
Dodane przez piontas dnia Listopad 09 2012 07:36:11
10. tydzień z NFL wystartował. Czas na podsumowanie TNF.


Treść rozszerzona
Na początku 10 tygodnia rozgrywek w NFL byliśmy świadkami meczu rewanżowego między ekipami Colts i Jaguars. Tak jak wspomniał w swojej zapowiedzi Michał Gutka, mecze pomiędzy drużynami z tej samej dywizji zawsze są zacięte i dotychczasowy bilans jest mało ważny. Do tego dochodzi fakt, że gospodarze dzisiejszego spotkania, drużyna z Jacksonville już w tym sezonie pokonała zespół prowadzony przez nr 1 w tegorocznym drafcie, Andrew Lucka. Przyjezdnym nie pozostało nic, tylko się zrewanżować za porażkę przed własną publicznością, a na domiar złego dla drużyny Jaguars, która przechodzi kryzys, Colts są w gazie i przyjechali po zwycięstwo.

Mecz rozpoczęli gospodarze. Trzeba przyznać, że byliśmy świadkami jednego z najkrótszych drivów rozpoczynających mecz w tym sezonie. Po 46 sekundach, gracze Jaguars musieli oddać piłkę w ręce przyjezdnych z Indianapolis.

Andrew Luck i jego koledzy z ofensywy byli dłużej przy piłce, bo ponad 2 minuty, ale też z tego nic nie wyniknęło. Punt i piłka znalazła się w rękach gospodarzy.

Kolejne posiadanie piłki przez Jaguars i tym razem Blaine Gabbert w 50 sekundowym drive, także nic nie wymyślił i trzeba było oddać piłkę w ręce gości.

Świadkami pierwszej zdobyczy punktowej byliśmy dokładnie w połowie pierwszej kwarty. Za sprawą weterana na pozycji kopacza, Adama Vinatieri, Colts wyszli na 3-punktowe prowadzenie, którego de facto nie oddali już do końca spotkania.



Pod koniec pierwszej odsłony meczu gospodarze postanowili wziąć się w garść i grali szybciej w ofensywie. Gabbert prowadził no huddle offense i w krótkim czasie Jaguars znaleźli się w odległości, z której można było śmiało pokusić się o uderzenie na bramkę. Josh Scobee jednak nie trafił z 44 jardów, co uniemożliwiło doprowadzenie do wyrównania.

Druga kwarta spotkania należała przede wszystkim do wspomnianego we wstępie numeru pierwszego draftu z tego roku, Andrew Lucka.

Młody rozgrywający postanowił wziąć sprawy dosłownie w swoje nogi i dwa razy po indywidualnych akcjach meldował się w polu punktowym przeciwnika. Siedemnaście punktów przewagi nad gospodarzami to odpowiednia zaliczka, zważywszy na fakt, że gra ofensywy Jaguars nie przynosiła żadnych rezultatów.

Światełko w tunelu pojawiło się, gdy na dwie minuty przed końcem pierwszej połowy, Andre Luck podał piłkę prosto w dłonie Dawana Landry’ego. Gabbert był zmuszony prowadzić ofensywę w formacji [przyp. red – shotgun], w której czuje się najlepiej i przyniosło to wymierne efekty. Tym razem kicker gospodarzy się nie pomylił i z 40 jardów popisał się udanym uderzeniem na bramkę gości.

Drużyny na przerwę schodziły przy wyniku: Colts 17 – 3 Jaguars

Druga połowa zaczęła się pechowo, dla rozgrywającego swój drugi sezon w barwach drużyny z Jacksonville Gabberta. Wykonał krótkie podanie do jednego ze swoich kolegów 11 jardów przed własnym polem punktowym i na nieszczęście dla 23-latka, piłkę przechwycił Darius Butler. „Prezent” został zamieniony oczywiście na akcję powrotną zwieńczoną przyłożeniem.

Można śmiało przyznać, że podcięło to skrzydła gospodarzom, a wynik 24 – 3 nie zmienił się do końca trzeciej kwarty.

Pasmo pecha młodego rozgrywającego Jaguarów sięgnęło zenitu w czwartej kwarcie. Blaine Gabbert musiał opuścić boisko z powodu kontuzji. Jego miejsce zajął Chad Henne. Od razu dało to wymierne skutki. Kibice zgromadzeni na Everbank Field, w końcu mogli się cieszyć z przyłożenia swojej drużyny.

Colts odpowiedzieli kolejnym udanym uderzeniem z pola na bramkę w wykonaniu Adama Vinatieri. Po kickoffie, gospodarze mieli niespełna trzy i pół minuty aby zmniejszyć przewagę gości i liczyć na cud. Życie jednak napisało inny scenariusz. Chad Henne mimo, że miał „wejście smoka”, został szybko sprowadzony na ziemię. Kolejny przechwyt w wykonaniu Dariusa Butlera, definitywnie skreśli drużynę Jaguars.

Mecz zakończył się wynikiem: Colts 27 – 10 Jaguars

Podsumowanie:

Cenne zwycięstwo Colts, przybliżyło ich do fazy playoff. Luck mimo, że miało gorszy dzień jeżeli chodzi o grę w akcjach górą, pokazał, że jest rozgrywającym kompletnym i że jak nie idzie górą, to można spróbować akcji dołem.

Obrona gości zagrała bardzo dobre spotkanie. Jaguars nie byli w stanie postraszyć w akcjach dołem bo kontuzjowany jest Maurice Jones-Drew. Dwa przechwycone podania, także mogą napawać optymizmem podopiecznych Chucka Pagano.

Jaguars mogą już zacząć poważnie myśleć na temat przyszłego Draftu. Bo tak jak możemy przeczytać w zapowiedzi TNF, top 3 zbliża się nieubłaganie.

Duet Gabbert-Blackmon miał być postrachem secondary przeciwników w tym sezonie, ale widać wyraźnie, że współpraca obu panom się nie układa. Do tego dochodzi kontuzja najlepszego zawodnika formacji ofensywnej z pozycji RB i można odnieść wrażenie, że Jaguars są „bezzębni”. Po prostu nie widać argumentów, którymi mogliby postraszyć przeciwników.

Foto: Andrew Luck pokazał, że jest równie dobrym biegaczem co rozgrywajacym/ sports.yahoo.com
Autor: Tomasz Piątek