UPDATE command denied to user 'nflzosnsstrona'@'10.14.20.23' for table 'nfl24_settings'
NFL 24 - Twoje centrum informacji o lidze NFL i Futbolu Amerykańskim
Monday Night Football
Dodane przez piontas dnia Październik 23 2012 07:39:01
Na koniec siódmego tygodnia rozgrywek w NFL byliśmy świadkami starcia w dywizji NFC North. Zapraszam na podsumowanie MNF.
Treść rozszerzona
Chyba wszyscy pamiętają to co działo się podczas meczów Chicago z Detroit w poprzednim sezonie? Twarda, męska walka, niekoniecznie fair play. Obaj rozgrywający byli wówczas poniewierani i nieczysto uderzani, a jedna z akcji powrotnych po przechwycie zakończyła się awanturą na boisku i wykluczeniami z meczu. Tak w skrócie można skomentować ubiegłoroczne zmagania obu rywali z tej samej dywizji.
Co możemy powiedzieć dziś?
Przede wszystkim poniedziałkowe starcie zapowiadane było, jako konfrontacja najlepiej punktującej drużyny w czwartej kwarcie [przyp.red – Detroit] z najlepszą defensywą [przyp.red. – Chicago], która nie pozwala na zbyt dużą zdobycz punktową przeciwnikowi.
Do tego dochodzi taki czynnik jak „klątwa Maddena”, pod działaniem której w tym roku znajduje się Calvin Johnson. Megatron, jest cieniem samego siebie i już teraz można śmiało powiedzieć, że wyczynu z poprzedniego sezonu [przyp.red – 16 TD] nie powtórzy.
Przebieg meczu:
Jak przystało na gospodarzy i najlepszą defensywę w NFL, Chicago w należyty dla siebie sposób „przywitali” Detroit. Pierwszy drive, który trwał niespełna minutę musiał zakończyć się puntem i oddaniem piłki w ręce Devina Hestera. Wiadomo czym to groziło, ale tym razem reciver Bears i najlepszy punt returner w NFL nie podjął się próby zdobycia chociażby jednego jarda.
Z kolei pierwszy drive gospodarzy, niespełna trzyminutowy, przyniósł punkty po akcji górą duetu Cutler-Marshall. Oczywiście nie można zapomnieć o wkładzie jaki miał w tą zdobycz punktową Matt Forte. RB drużyny z Wietrznego Miasta w jednej z akcji zdobył 39 jardów, co znacznie przybliżyło Bears do endzone i dało dobrą pozycję wyjściową do zdobycia TD.
Kolejne drivey to szybka wymiana ciosów, kończąca się puntami po obu stronach.
Pod koniec pierwszej odsłony meczu, dał o sobie znać kicker Chicago, Robbie Gould. Zapewnił swojej drużynie trzy punkty podwyższając przewagę nad przeciwnikiem do dziesięciu oczek.
Druga kwarta, to kontynuacja gry punt za punt i brak punktów po jakiejkolwiek ze stron. Blisko tego wyczynu byli gospodarze, ale przy próbie uderzenia na bramkę z 47 jardów, 27-letni DE Detroit, Lawrence Jackson popisał się blokiem.
Chwilę grozy przeżyli kibice Bears. Podczas jednego z zagrań, Cutlera dopadł Ndamukong Suh, który cisnął rozgrywającym o murawę. Przez chwilę 29-latek nie podnosił się z boiska i został zastąpiony przez Jasona Campbella.
Jeżeli blisko zdobyczy punktowej byli gospodarze, to co mają powiedzieć goście, którzy jeden jard przed polem punktowym tracą piłkę, poprzez fumble. Przytomnie w całej sytuacji zachował się Julisus Peppers, który zagarnął bezpańską piłkę i oddalił zagrożenie od własnego endzone.
Do szatani drużyny schodziły przy wyniku: Detroit 0 – 10 Chicago
Po przerwie na boisko wrócił Cutler. Pierwsze posiadanie piłki w drugiej połowie meczu, także zakończył się puntem. Tym razem, to formacja specjalna gospodarzy zagrała bardzo dobrze. Nie popisał się tym razem Stefan Logan i piłka dalej była w posiadaniu Chicago, z tym że znacznie bliżej pola punktowego.
Jedyne punkty w trzeciej kwarcie dla swojej drużyny zdobył, po 21-jardowym uderzeniu na bramkę Robbie Gould.
Kolejne posiadanie piłki przez Detroit i kolejna strata w postaci fumble. Tym razem najprzytomniej ze wszystkich zawodników zachował się doświadczony Brian Urlacher.
W ostatniej odsłonie meczu, na „otarcie łez” zapunktowali Lions. Matthew Stafford posłał 12-jardowe podanie do Ryana Broylesa.
Mecz zakończył się wynikiem: Detroit 7 – 13 Chicago
Podsumowując, mówimy o Atlancie, Nowym Jorku, czy San Francisco jako faworytach konferencji NFC, a tutaj po cichu Chicago gra swoje, pewnie wygrywa i zmierza prosto do fazy playoff’s. Defensywa gra bardzo dobrze, a jeżeli Cutler i Marshall mają dzień, to są nie do zatrzymania. Do tego dochodzi Hester, Forte, Bush i mamy bardzo ciekawie prezentującą się ofensywę. Ósma lokata pod względem zdobytych punktów może napawać sztab szkoleniowy Chicago i kibiców z Wietrznego Miasta optymizmem.
Drużyna z Detroit przegrała mecz przede wszystkim po błędach własnych. Jak nie strata piłki jard przed polem punktowym, to przechwyt rzucony przez Stafforda.
Co może cieszyć, to fakt, że tym razem zwyciężyły emocje czysto sportowe i nie byliśmy świadkami awantur, jak to miało miejsce w poprzednim sezonie.
foto: Brandon Marshall celebruje zdobycie TD (źródło: facebook.com)