UPDATE command denied to user 'nflzosnsstrona'@'10.14.20.23' for table 'nfl24_settings'
NFL 24 - Twoje centrum informacji o lidze NFL i Futbolu Amerykańskim
Podsumowanie Monday Night Football
Dodane przez piontas dnia Wrzesień 25 2012 07:48:50
Monday Night Football za Nami. Co to była za mecz ?! Czas na podsumowanie.
Treść rozszerzona
Niespodzianka, niespodzianka i jeszcze raz niespodzianka. Spotkanie, w którym Packers mieli odnieść zwycięstwo nawet przy swojej nie najlepszej formie. Mecz zapowiadany jako starcie bardzo dobrych receiverów Green Bay z secondary Seattle. Konfrontacja MVP poprzedniego sezonu z Rookiem, któremu ze względu na parametry fizyczne nikt nie wróży zawrotnej kariery w NFL. Jedyne co przed meczem, było na plus dla Seahawks to stadion. CenturyLink Field, mogący pomieścić 67 tys. ludzi, uznawany za najgłośniejszy stadion w NFL i tym razem okazał się 12 zawodnikiem.
Bardzo ważna informacją dla kibiców GBP, był powrót do składu czołowego WR Grega Jenningsa, który nie mógł zagrać w meczu z Chicago.
Mecz, zaczął się niemrawo dla obu drużyn. Dominacja formacji defensywnych była, aż nad wyraz widoczna. Każdy driver, kończył się puntem. OL Aarona Rodgersa grała fatalne spotkanie. Tylko w pierwszej kwarcie był sackowany cztery razy. Wilson jak widział, że nadciąga któryś z zawodników front seven Packers, ratował się wyrzuceniem piłki za boisko, co ratowało drużynę przed stratą jardów.
Tak minęła by nam pierwsza połowa gry, gdyby nie błysk Russella Willsona, który 41-jarodwym podaniem otworzył drogę do pola punktowego Goldenowi Tate’owi.
Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem: 0 Green Bay Packers – 7 Seattle Seahawks
Kibice z Serowego Miasta mogli liczyć na lepszą grę swoich pupili w drugiej połowie, ponieważ można śmiało powiedzieć, że gorzej być nie mogło.
Pierwszy drive drużyny z Green Bay i od razu poprawa gry w każdym elemencie futbolowego rzemiosła. Rodgers celnie podawał, a Cedrick Benson zdobywał jardy w akcjach dołem. Gdyby Driver złapał podanie w end zone Seahawks, to byłby remis, a tak gracze Packers musieli zadowolić się 29-jardowym uderzeniem z pola na bramkę w wykonaniu Masona Crosby’ego.
Jeżeli chodzi o pierwszy drive Willsona i jego kolegów z formacji ofensywnej, to tutaj nic nie uległo zmianie. Falstart, sack i niewyrobienie się w czasie, aby rozpocząć akcję, skutkowały tym, że kolejny raz puntem musiał popisać się w tym meczu, Jon Ryan. Swoją drogą, ten element gry opanowany jest perfekcyjnie przez 30-latka.
Przy kolejny driver Packers, znowu trzeba było zadowolić się uderzeniem na bramkę z pola. Tym razem 40-jardowym. Przy bardzo dobrze grającej defensywie Seahawks i błędach własnych to był jedyny sposób na zdobycz punktową.
Gospodarze, konsekwentnie „fatygowali” swojego puntera do wybijania piłki w stronę pola punktowego gości. Od dłuższego czasu OL Packers spisywała się dobrze pod względem ochrony swojego QB. Pierwszy sack w drugiej połowie miał miejsce dopiero w czwartej kwarcie. Taki „komfort” jakiego nie miał od początku spotkania Rodgers, sprawiał, że rozgrywający miał więcej czasu na podjęcie decyzji. Cedrick Benson miał, w końcu odpowiednio utorowaną drogę, do przeprowadzenia swoich akcji dołem. Skutkiem takiej gry był TD w wykonaniu byłego zawodnika Bengals. Ważna, w późniejszym rozrachunku, okazała się nieudana próba podwyższenia o dwa punkty.
Utrata prowadzenia na własnym boisku zadziałała stymulująco na graczy z Seattle. Kilkudziesię-ciojardowy drive poprowadzony przez Willsona i Lyncha sprawił, że gracze Seahawks mieli piłkę meczową, której nie złapał w polu punktowym Golden Tate.
To miało być na tyle. Pozostało niespełna dwie minuty do końca meczu i wystarczył ostrożnie przeprowadzony driver na „wypalenie” czasu. Wkradła się niepotrzebna nerwowość w poczynania graczy z Green Bay, co skutkowało kolejnym puntem w tym meczu.
Stało się coś nie spodziewanego. Willlson po kilku zagraniach, znalazł się ze swoimi kolegami z ofensywy na 24 jardzie przed polem punktowym gości. Próba pierwsza podania bezpośrednio w end zone nieudana. Drugie przyniosło TD i upragnione zwycięstwo gospodarzy.
Festiwal błędów po obu stronach, pokaz gry punterów, bardzo dobra gra formacji defensywnych i przede wszystkim szczęście. Tak w kilku słowach można skomentować, to co się działo w Seattle.
Mecz zakończył się wynikiem: GBP 12 - Seattle Seahawks 14
Tak na koniec…
Czy was też rozśmieszyła niefrasobliwość sędziów przy jednej z akcji powrotnych Seahawks, kiedy został ukarany gracz z numerem 25 po stronie Green Bay?
Powtórki później pokazały, że w ekipie Packers zawodnika z takim numerem nie było na boisku.
Zdjęcie: Kontrowersyjne zwycięskie przyłożenie dla Seahawks. (montrealgazette.com)