UPDATE command denied to user 'nflzosnsstrona'@'10.14.20.140' for table 'nfl24_settings' NFL 24 - Twoje centrum informacji o lidze NFL i Futbolu Amerykańskim Wywiad: Kraków Football Kings
Dodane przez Masel dnia Sierpień 07 2012 15:51:43
Z Łukaszem Niedzielskim, prezesem zarządu Stowarzyszenia Na Rzecz Rozwoju Sportów Amerykańskich oraz Kamilem Sokołowskim, wice prezesem zarządu Stowarzyszenia, rozmawia Jacek Masłowski.

Jacek Masłowski: W 2006 roku Michał Truszkowski zakłada drużynę Kraków Tigers. W tym samym roku Bartosz Zbroja tworzy Kraków Knights. Jak sami często przyznawali, choćby w wywiadzie dla portalu sportowiec.org (Link), wzajemne relacje należały do poprawnych, ale nigdy nie było tematu ewentualnej fuzji. Przez 6 lat w Krakowie funkcjonowały dwie drużyny futbolowe – skąd pomysł na połączenie?

Łukasz Niedzielski:
Inicjatywa wyszła od zawodników jednej i drugiej drużyny, w trakcie ostatniego sezonu kiedy i byłej drużynie Kraków Tigers i byłej drużynie Krakow Knights nie wiodło się najlepiej. Najpierw zaczęliśmy razem ćwiczyć, a potem dojrzewać do myśli, ze połączenie mogłoby być czymś dobrym. Łącząc się w jedną drużynę lepiej wykorzystalibyśmy potencjał, który tkwił w obydwu zespołach.

JM: Kiedy zatem pojawiły się pierwsze konkrety?

ŁN:
Po zakończeniu sezonu przez Kraków Tigers rozpoczęliśmy wstępne rozmowy, ale tak naprawdę konkrety pojawiły się po ostatnim meczu Knights.

JM: Czy w rozmowach dotyczących powstania Stowarzyszenia uczestniczył Michał Truszkowski, założyciel Tigers? Jakie było jego zdanie na temat nowej inicjatywy?

ŁN:
Z tego co wiemy, Michał Truszkowski w dalszym ciągu pozostaje prezesem Stowarzyszenia Krakow Tigers, które dalej istnieje. Nie orientuję się jak ono wygląda w chwili obecnej, gdyż nie mamy kontaktu. Przed rozstaniem z Tigers rozmawialiśmy na temat tego, że chcemy zrobić coś nowego i jeżeli uda się nam dogadać, to oczywiście nadal go widzimy w nowej inicjatywie, może w nieco innej roli niż dotychczas. Prezes Truszkowski nie wyraził zainteresowania, więc ostatecznie nie został zaproszony do rozmów na temat Stowarzyszenia. Od momentu rozstania zawodników, sztabu szkoleniowego i medycznego z Kraków Tigers, nie uczestniczył on w żadnych spotkaniach lub rozmowach.

JM: Wróćmy do poprzedniego sezonu. Zapowiadał się on co najmniej dobrze dla drużyny Tygrysów. Camp w Zembrzycach, świetne wyniki z sezonu 2011 – najlepsza drużyna nie wspomagana zawodnikami zza granicy. Tymczasem tegoroczny sezon zakończył się zaledwie jednym zwycięskim meczem. Ostatnie spotkanie oddano walkowerem. Co zawiodło?

ŁN:
Po bardzo udanym sezonie 2 lata temu, nie zrobiliśmy kroku do przodu. Nic się nie zmieniło. Korzyści jakie moglibyśmy uzyskać z bardzo dobrej postawy drużyny, zostały zaprzepaszczone i kiedy wszystkie inne drużyny rozwijały się, Kraków Tigers stali w miejscu. Poprzez to wynikły problemy kadrowe, a dalej wszelakiego rodzaju inne problemy. Jeżeli nie ma się ludzi, ponieważ się ich nie rekrutuje, nie walczy się o nich, nie ma się jak grać i wygrywać.

JM: Sytuacja w Knights również nie wyglądała najlepiej. Same porażki, w tym cztery mecze przegrane do zera.

Kamil Sokołowski:
Główny problemem tkwił w braku trenera. Po odejściu Bartka Zbroji w marcu, zostaliśmy bez head coacha. Playbook ułożyli sami zawodnicy, a wszystkie zagrywki były tworzone tak byśmy czuli się komfortowo. Oznacza to, że były one mniej wymagające pod względem technicznym. Kolejnym problemem była kontuzja głównego rozgrywającego, w trakcie jednego ze spotkań. Nie mieliśmy dla niego zmiennika, nie mogliśmy realizować założeń taktycznych. Bez quaterbacka nie mogliśmy w żaden sposób walczyć o zwycięstwo także w kolejnych spotkaniach. Gra biegowa i powielanie tych samych akcji w kolejnych meczach powodowała, że rywale wiedzieli co będziemy grać.



JM: Kto ze starego sztabu szkoleniowego Tigers znajdzie się w nowej drużynie?

ŁN:
Podkreślmy to jeszcze raz, ze Stowarzyszenia Kraków Tigers odeszli wszyscy zawodnicy, trenerzy i sztab medyczny. Czyli cała drużyna wyłączając Michała Truszkowskiego i część zarządu.

JM: W takim razie nowych head coachem zostanie dobrze znany w Krakowie Dawid Ostręga?

ŁN:
Prowadzimy z Trenerem rozmowy na ten temat. Bardzo nam zależy na tym, by to właśnie On z został Head Coachem.

JM: Znane są inne nazwiska np. koordynatorów?

ŁN:
Na pewno Paweł Rusin, który w tym momencie wyjeżdża do Japonii, ale wraca pod koniec tego roku. Dalej będzie nam pomagał jako koordynator. Co do drugiej osoby jeszcze nie podjęliśmy decyzji.

JM: Skąd pomysł na nazwę Kings?

ŁN:
Jesteśmy w Krakowie. To jest miasto królów, więc było to dla nas jedno z pierwszych skojarzeń. Chcieliśmy, żeby nazwa była jednoznacznie kojarzoną z naszym miastem, ale co trzeba podkreślić, nazwa ta jest wynikiem głosowania wśród członków drużyny.

JM: Jesteście zadowoleni z loga drużyny? Jakie przyjmiecie barwy?

ŁN:
Tak, bardzo. Logo wykonał dla nas Tomasz Lerczak, którego środowisku futbolowemu chyba nie trzeba przedstawiać. Jesteśmy mu bardzo wdzięczni za ogrom pracy jaki w nie włożył i na pewno na stałe zapisze się w naszej historii. Barwy nie są jeszcze do końca określone. Chcemy iść w kolorystykę barw Krakowa [biało-niebieskie -przyp. Red.], ale oficjalnie jeszcze ich nie wybraliśmy.

JM: Na oficjalnej stronie znajduje się wiadomość o sekcji baseballowej, która ma wejść w skład Stowarzyszenia. Czy baseball się w nim znajdzie?

ŁN:
Postaramy się aby tak było. Rozmowy idą w dobrym kierunku. Trzeba odróżnić to co się dzieje w internecie, od tego co ma miejsce w rzeczywistości.

JM: Jak przebiegały rozmowy z drużyną lacrossową? Jak poziom sportowy prezentuje ta drużyna?

ŁN:
Rozmowy z sekcją lacrosse są bardziej zaawansowane. Można by wręcz powiedzieć, że zostały nam ostatnie ustalenia. Co do poziomu sportowego, w minionym sezonie zawodnicy lacrosse zajęli 3 miejsce w lidze. Idzie im więc całkiem nieźle.

JM: Na oficjalnej stronie Kraków Football Kings możemy znaleźć zapowiedź walki o najważniejsze trofea. Jednocześnie nie chcecie grać w Toplidze. Dlaczego Kraków Football Kings nie chcą wystąpić za rok na Stadionie Narodowym?

ŁN:
Tworząc Stowarzyszenie stworzyliśmy 3-letni plan sportowy. Za 3 lata mamy zamiar nie tylko zagrać na Stadionie Narodowym, ale wygrać. Do tego czas musimy nabrać odpowiednie tempo rozwoju, które pozwoli nam za trzy lata występować jak najlepiej i grać na jak najlepszym poziomie sportowym. Uważamy że w pierwszym roku, start w Toplidze nie kalkulowałby się naszej drużynie. Dopiero się połączyliśmy, więc potrzebujemy czasu aby się zgrać. Potrzebujemy też czasu, aby organizacyjnie dogonić takie drużyny jak Eagles czy Seahawks. Tego nie da się zrobić w rok.

JM: W której klasie rozgrywkowej planują wystartować Kings?

KS:
Jeżeli rozgrywki będą miały aktualny kształt, to od PLFA I, na licencji Knights.

JM: Co z sekcjami juniorskimi i flagówką?

ŁN:
Drużyny juniorska i futbolu flagowego współpracujące z Kraków Tigers przeszły do naszego Stowarzyszenia. Mamy zamiar postawić na nie dużo większy nacisk, niż kładziony był do tej pory. Zarówno na sekcje flagową jak i juniorską. Uważamy, że jeżeli chcemy stworzyć mocną drużynę, pieniądze powinniśmy zainwestować w systematyczny rozwój młodzieży. Tak, aby dana osoba mogla zagrać najpierw we flagówce, później w juniorach, a na końcu w drużynie B. W ten sposób kiedy znajdzie się już w podstawowej drużynie Kraków Football Kings, będzie to zawodnik rozwinięty i ukształtowany sportowo pod kątem futbolu. Wtedy nie będziemy potrzebowali zawodników zagranicznych, jeżeli wychowamy sobie własnych dobrych zawodników.

JM: Zatem nie zamierzacie sprowadzić zawodnika/ów na kontrakt?

ŁN:
W tym momencie nie jest to nasz priorytet.

JM: A później np. za 3 lata, kiedy planujecie zagrać w Toplidze?

ŁN:
Nie możemy się wypowiadać o tym co będzie za 3 czy 4 lata. W tym momencie nasza polityka jest jasna: pieniądze, które uzyskamy chcemy zainwestować w rozwój młodzieży. Uważamy, że okażą się one dużo lepiej wydane w perspektywie czasu, od tych które przeznaczylibyśmy na zatrudnienie zawodnika na kontrakt na jeden sezon.

JM: Tworząc kadrę od podstaw i wykształcając młodych zawodników, będziecie w stanie rywalizować z drużynami Seahawks czy Eagles, bez żadnych zawodników z USA?

ŁN:
Jeżeli uda nam się zbudować i rozwijać kadrę przez kilka lat, myślę, że będziemy w stanie zatrzymać takie drużyny, bez udziału zawodników sprowadzanych zza granicy.

JM: Drużyna B zagra w „ósemkach”?

ŁN:
Mamy nadzieje na start w PLFA II, ale mogą być to ósemki – w zależności od tego jak wyjdą rekrutacje i jaki poziom sportowy będą prezentowali nowi zawodnicy.

JM: Kiedy pierwsza rekrutacja?

ŁN:
25 sierpnia o godzinie 10. na stadionie RzKS Juvenia Kraków. Więcej szczegółów znajdziecie Państwo, tradycyjnie na naszym facebook’owym fanpage’u.

JM: Ilu zawodników znajduje się w nowej inicjatywie? Jak wielu z nich ma już doświadczenie z boisk PLFA?

KS:
Członkami drużyny Kings są wszyscy byli zawodnicy Tigers oraz wszyscy byli zawodnicy Knights. Mamy zatem ponad sześćdziesięciu futbolistów. Większość zawodników ma już doświadczenie w polskich rozgrywkach, niektórzy nawet kilkuletnie.

JM: Żaden ze znaczących futbolistów obu drużyn nie zrezygnował z gry w futbol?

KS:
Według naszej aktualnej wiedzy, nie.

JM: Gdzie rozgrywać będziecie swoje domowe mecze?

ŁN:
Rozmawiamy z przedstawicielami miasta, ponieważ chcemy pójść w dużo lepszą współpracę i kontakt z Miastem niż do tej pory. Rada Miasta Krakowa jest bardzo przyjaźnie nastawiona do inicjatyw takich jak nasza, dzięki czemu myślę, że możemy być dobrej myśli. Jesteśmy w trakcie rozmów na temat Stadionu dla Stowarzyszenia.

JM: Budowanego zupełnie od początku?

ŁN:
Nie, niestety na to nas na razie nie stać. W grę wchodzi dzierżawa i udostępnienie do użytkowania.

JM: Jaki konkretnie miałby to być obiekt: Juvenii na którym grali Tigers, czy któryś ze stadionów znajdujący się w Nowej Hucie?

ŁN:
Nie możemy o tym mówić, zanim nie zakończą się rozmowy z miastem

JM: Baza treningowa?

ŁN:
Jeżeli nasze rozmowy zakończą się sukcesem, będziemy mieli swój stadion. Wtedy wszystkie treningi będą odbywały się tam – każdej z naszych sekcji. Naszym zamiarem jest by wszystkie sekcje występowały właśnie na jednym obiekcie.

JM: Czy któryś ze sponsorów Kraków Tigers czy Kraków Knights wyraził chęć pomocy przy nowej inicjatywie?

ŁN:
Są osoby które pomagały wcześniej Kraków Tigers i które dalej chcą pomagać nam jako zawodnikom. Ale tak samo jak w przypadku stadionu, do póki nie są ustalone wszystkie szczegóły, nie chcemy wypowiadać się na ten temat.

JM: Czy planujecie rozpocząć współpracę z Konsulatem Amerykańskim w Krakowie?

ŁN:
Z konsulatem współorganizowaliśmy trening z udziałem Rona Jaworskiego. Uważamy że, współpraca z konsulatem powinna być ważnym elementem Stowarzyszenia, które tworzymy. W końcu chcemy rozwijać sporty amerykańskie. Im szersza będzie to współpraca, tym lepiej.
KS: Korzystając z okazji, chcemy tez sprecyzować kwestie treningu z Ronem Jaworskim. Był on zorganizowany bardzo szybko. Wielu zawodników, zgodnie z ustaleniami, przebywa na wakacjach, więc na treningu pojawili się w głównej mierze juniorzy oraz zawodnicy, którzy byli na miejscu i akurat dysponowali czasem. Naszych przeciwników musimy zmartwić (śmiech) trening ten zupełnie nie odzwierciedla stanu naszej kadry czy obecnej formy. Był to po prostu trening, który chcieliśmy odbyć ze względu na Rona Jaworskiego i tego co mogliśmy się od niego nauczyć. Warunki pogodowe sprawiły, ze nie dało się zrobić wszystkiego co zaplanowaliśmy, natomiast ważne że taki kontakt był i że taki trening się odbył.

JM: Co najbardziej utkwiło Wam w pamięci ze spotkania z Ronem Jaworskim?

ŁN:
Dla mnie, Ron Jaworski to osoba, która mimo tej beznadziejnej pogody niesłychanie tryskała optymizmem. Kiedy mówił do chłopaków, kiedy dawał im rady jak grać, aż było widać ze gdzieś w tym całym deszczu świeci słońce. Wszyscy gdy go słuchali byli wyciszeni. Dla każdego zawodnika była to przyjemność chociażby rzucić czy też pobiec z piłką w jego obecności. To było najfajniejsze dla chłopaków – mogli zagrać przy kimś kto jest kimś niesamowitym w sporcie, który uprawiamy.

JM: Promocja to ostatni aspekt o który chcę zapytać. Knights, ale przede wszystkim Tigers, przez sześć lat stali się rozpoznawalną marką w Krakowie. Jakie są plany Stowarzyszenia na budowę własnego wizerunku?

KS:
Chcemy wyciągnąć to co było dobrego w marketingu Tigers i Knights. Obie drużyny reklamowały swoja działalność na swój sposób – mieli swoje miejsca, metody czy koszulki. Uważamy że poprzez połączanie, naszych dwóch środowisk i podwojenia liczby zawodników, jesteśmy w stanie promować się dużo lepiej i szybciej niż robiły to poprzednie drużyny. Nazwa Tigers była już rozpoznawalna w Krakowie, a naszym celem jest tak grać i działać, aby nazwa Kings była za rok rozpoznawalna dużo bardziej. W zarządzie jest specjalna osoba odpowiedzialna za marketing i kontakty ze sponsorami. W tym momencie tworzy własną siatkę ludzi, z którymi będzie współpracowała i działała przy promocji oraz znajdowaniu sponsorów dla Stowarzyszenia i poszczególnych jego sekcji.

JM: Zobaczymy Kraków Football Kings w akcji jeszcze w tym roku?

ŁN:
To zależy od decyzji trenera. My jako zarząd jesteśmy w stanie zapewnić zawodnikom możliwość gry i trenowania. Jeżeli główny trener będzie chciał zagrać sparing w tym roku, będziemy się starali go zorganizować, ale zależy to tylko od jego decyzji.

Foto: Ron Jaworski na spotkaniu z zawodnikami Kraków Football Kings/facebook
Obrazek: Logotyp Kraków Football Kings/Wykonanie Tomasz Lerczak