UPDATE command denied to user 'nflzosnsstrona'@'10.14.20.23' for table 'nfl24_settings' NFL 24 - Twoje centrum informacji o lidze NFL i Futbolu Amerykańskim Go up! Go Down...
Dodane przez Masel dnia Listopad 27 2011 11:11:22
Największą sensacją początku tegorocznych rozgrywek była bez wątpienia postawa drużyny Buffallo Bills. Gracze Chana Gaileya swoją grą szokowali wszystkich, zwłaszcza swoich boiskowych przeciwników. Jednakże po pięknym starcie i bilansie 4-2 futboliści z Ralph Wilson Stadium zaczęli przegrywać. Co gorsza w bardzo złym stylu.

Największym rozczarowaniem jest na pewno brak skuteczności w ataku, w ostatnich trzech meczach formacji ataku udało się zdobyć jedynie 12 punktów. Rozczarowującą postawę można tłumaczyć wieloma czynnikami jednak chyba największy wpływ miała fala kontuzji która przelała się po rosterze Bills. Bez takich graczy jak Fred Jackson czy Donald Jones zespół nie jest w stanie grać jak równy z równym w lidze. Brakuje pewności siebie, brakuje konsekwencji w kluczowych sytuacjach oraz, co chyba najgorsze, zawodnikom brakuje wiary we własne umiejętności. To już nie ta sama drużyna, która cieszyła się z każdego zdobytego jarda tak, jakby był to co najmniej touchdown. Chan Gailey nawet po dobrych akcjach swojego zespołu nie widzi już tego ognia. Być może dlatego, że takich akcji w wykonaniu Buffallo Bills jest jak na lekarstwo.

Na pierwszy rzut oka widać również, że w drużynie po kontuzji Jacksona brakuje lidera. Kreowany na taką postać Ryan Fitzpatrick po podpisaniu nowego kontraktu, który opiewa na bagatela 59 milionów dolarów za 6 lat gry nie dorósł jeszcze do tej roli. W ostatnich występach notuje QB Rating poniżej 52 punktów co jest zatrważającym wynikiem na tym poziomie. Na pewno nie ułatwia mu gry brak dalekich returnów formacji specjalnych, większość ofensywnych drive’ów Fitzpatrick zmuszany jest rozpoczynać ze swojego red zone, co oczywiście daje mniejsze pole do popisu przy wyborze zagrywek.

Włodarze Bills postanowili zwrócić się o pomoc do swojego rezerwowego running backa C.J’a Spillera, który do tej pory nie odgrywał znaczącej roli w grze ataku Buffallo. Wspomagać ma go niedawno pozyskany Tashard Choice, możliwe, że ten tandem biegaczy pozwoli Fitzpatrickowi zdjąć ciężar z gry podaniem na rzecz biegów, i w ten sposób „uwolnić” Steviego Johnsona, który w tym sezonie nie potrafi odnaleźć zeszłorocznej eksplozji. Chan Gailey widzi wyraźnie wady swojego zespołu, jednak nie bardzo wie co i jak może poprawić aby jego drużyna znów grała tak jak na początku sezonu. Kluczowe będą następne 3 mecze, pojedynek z Jets i Titans. Jeśli uda się je wygrać to wyścig o wejście do play-offów będzie na pewno w zasięgu. A taka pozycja była by wielkim sukcesem Bills, zwłaszcza po fatalnych ostatnich latach i pamiętnym sezonie bez wielu wygranych.

Jednak aby do tego doszło nie tylko atak musi poprawić swoją grę. Obrona pozwoliła zdobyć drużynom przeciwnym 106 punktów ostatnich trzech meczach. Jeśli ten bilans się nie poprawi o wygranych można przestać marzyć. Trener Gailey wie, że będzie musiał poprawić szybko grę tej formacji, w ostatnich wywiadach zapowiedział budowę formacji na nowo, skupiając się na graczach z dwuletnim doświadczeniem. Taka rewolucja może przynieść skutek jeśli tylko zawodnicy podźwigną ciężar tej odpowiedzialności.

W mojej opinii, mimo bardzo złej ostatnio passy, ten sezon wróży drużynie Buffallo Bills bardzo dobrze na przyszłość. Parę naprawdę dobrych zwycięstw da podstawy do budowania tożsamości drużyny oraz poprawę jej mentalności. Widać duży potencjał, jeśli do tego składu uda się pozyskać jeszcze weteranów, którzy byliby w stanie poprawić morale w szatni oraz dobrego debiutanta na pozycję WR/KR – myślę, że Bills mogliby wiele w lidze namieszać. Bądź co bądź należy się to ich kibicom po wielu sezonach posuchy.

Autor: Sew