UPDATE command denied to user 'nflzosnsstrona'@'10.14.20.140' for table 'nfl24_settings'
NFL 24 - Twoje centrum informacji o lidze NFL i Futbolu Amerykańskim
Radosny weekend w Chicago
Dodane przez Piotr Bera dnia Listopad 16 2010 11:06:15
Jacka Urbańczyka słów kilka o Chicago Bears i Northwestern University.
Treść rozszerzona
Dla każdego kibica futbolu miniony weekend był pełen przyjemnych wrażeń. Chicago Bears pokonali kolejnego rywala dywizyjnego – Minnesota Vikings, Northwestern wygrali z bardzo wymagającym rywalem – Iowa Hawkeyes a popularni Irish rozbili wyżej notowanych graczy z Utah.
Bears vs. Vikings
Zacznijmy od Bears: 27:13 (0:3, 14:7, 6:3, 7:0) to wynik, który może satysfakcjonować najbardziej krytycznych kibiców teamu z Wietrznego Miasta. Przed meczem minimalnie większe szanse dawano gościom , chyba ze względu na dobry występ Favre w ostatnim tygodniu (najlepszy występ w sezonie: 36/47, 446 jardów, 2 TD). Bears wygrali także przed tygodniem ale z najsłabszym zespołem ligi – Bills. Jednak statystycy przestrzegali Vikings przed zbytnim optymizmem – team z Minnesoty przegrał na Soldier Field 8 z 9 ostatnich spotkań a poza tym na wyjeździe odnieśli ostatnie zwycięstwo ponad rok temu (1 listopada 2009 , nad Packers w Green Bay). Zresztą mecze dywizyjne rządzą się swoimi prawami wobec czego każdego wyniku można było się spodziewać.
Pierwsza połowa była wyrównana i w niej Favre popisał się jednym (jedynym) błyskotliwym zagraniem do WR P. Hervina – z tego podania ten ostatni wywalczył przyłożenie, jedyne jak się później okazało zdobyte przez Vikings. Okazało się również, że goście nie potrafią zatrzymać J. Knoxa, a tym bardziej D. Hestera w jego rajdach powrotnych jako returnera. Natomiast defensywa Bears dość łatwo poradziła sobie z RB A. Petersonem i receiverami Minnesoty. Gospodarze dobrze chronili swego rozgrywającego, dając mu sporo czasu na zdobywanie terenu i rzucanie dobrych, celnych podań. W II połowie widać było już wyraźnie, że tego dnia zwycięzcą mogą być tylko Bears co było zresztą widać na zdenerwowanym obliczu trenera gości – B. Childressa. Ten ostatni ma powody do nerwów gdyż od dawna mówi się o jego zwolnieniu w duecie z Favre.
Przejdźmy teraz do liderów poszczególnych formacji. Jak zwykle zacznę od rozgrywających. J.Cutler rozegrał bardzo dobre spotkanie: jego podania były pewne a co ważniejsze – urozmaicone. Poza tym nie ograniczał się do kilku graczy ofensywy ale zagrywał dosłownie do wszystkich, którzy akurat znajdowali się w danej akcji. Rzucił 22 podania celne (35 prób) na odległość 237 jardów. Trzy z nich zakończono przyłożeniami. Dwukrotnie przechwycono jego podania i raz był to ewidentny błąd QB Bears: mając dużo czasu i miejsca na indywidualny rajd, zdecydował się na ryzykowne podanie w strefę końcową gości. Zemściło się to w postaci przechwyconego podania.
WR J. Knox zaczął mecz od błędu: nie złapał dobrze rzuconego podania na korpus, piłka odbiła się od niego i została przechwycona przez gości a statystycy zapisali to zagranie jako przechwycone podanie Cutlera. To był jednak jedyny błąd Knoxa w spotkaniu, później złapał 5 podań z 90 jardów. Zresztą nie tylko on wyróżnił się wśród WRs. Bardzo skuteczny był w niedzielne popołudnie D. Hester : złapał 4 podania z 38 jardów (w tym 1 TD), a w dwóch akcjach powrotnych zapisał na swym koncie 100 jardów.
W tej formacji z graczami Bears mógł konkurować tylko P. Harvin – bez wątpienia najjaśniejsza postać wśród Vikings. Złapał 4 podania z 64 jardów (1 TD) a w 6 akcjach powrotnych uzyskał 151 jardów. A. Peterson był powstrzymany w swych rajdach i uzyskał tylko 51 jardów w 17 biegach z piłką. Po 9 tackles zaliczyli: Henderson i Greenway ale generalnie defensywa Minnesoty zbyt łatwo dopuszczała wielu graczy Bears do długich rajdów przenoszących akcję na terytorium Vikings.
O wiele lepiej spisywali się defensorzy gospodarzy, a wśród nich najbardziej widoczni byli LBs: Urlacher i Briggs. A poza tym obrona Bears przechwyciła 3 podania Favre. Wracając jeszcze do ofensywy chciałem zwrócić uwagę na RB Taylora – niechciany rok temu przez Vikings rozwinął swe skrzydła w Chicago. Ustępuje co prawda M. Forte ale staje się pomału pewnym punktem zespołu. A skoro mowa o Forte to dodajmy, że przeprowadził on w opisywanym meczu 21 akcji na 69 jardach. Celowo nie podaję statystyk B. Favre aby nie dobijać zasłużonego przecież i doskonałego w dominującej części jego kariery, zawodnika. Rating 44.5 mówi jednak sam za siebie. Po meczu , w czasie konferencji prasowej stwierdził, że to już jego ostatni występ na Soldier Field i jest dumny, że mógł grać na tym stadionie. Skomplementował także Urlachera, Briggsa i Harrisa twierdząc, że rywalizacja z nimi to była prawdziwie sportowa przygoda.
Chicago Bears wskoczyli na 1 pozycje w NFC North. Czy to świadczy, że są najlepsi w tej dywizji? Faktem jest, że wygrali wewnętrzne pojedynki ze wszystkimi rywalami – nie ma więc o czym dyskutować. Pytanie jest jednak podstawowe: czy Bears stać na wygranie NFC North? I tutaj trzeba być ostrożnym, ponieważ futboliści z Soldier Field już nie raz stwarzali nadzieję swym fanom aby następnie rozegrać fatalne spotkanie z nienajsilniejszym przeciwnikiem. Po prostu grają nierówno i każdy ich mecz to wielka niewiadoma. Dlatego właśnie daleki jestem od odtrąbienia fanfarów na cześć Chicago – jest na to za wcześnie. Następny mecz już w czwartek w Miami. Dolphins wygrali swe spotkanie ale wielkim kosztem – stracili swych dwóch podstawowych rozgrywających (Pennington i Henne). Krótko zagrał T. Thigpen ale zdążył rzucić podanie na przyłożenie. Wcale nie jest jednak powiedziane, że gracze z Florydy skazani są na porażkę.
A co dalej z Vikings? Nie potrafię odpowiedzieć na te pytanie. Wiemy, że potancjalnie mają dobry skład z gwiazdami typu Peterson czy Harvin, no i oczywiście z wciąż nieobliczalnym Favre. W najbliższą niedzielę podejmują Green Bay i ten mecz da nam odpowiedź na wiele pytań dotyczących NFC North.
Wildcats vs. Hawkeyes
Następny mecz, który miałem okazję obejrzeć w zeszły weekend to sobotnie spotkanie pomiędzy Northwestern Wildcats i Iowa Hawkeyes. Jak już wspomniałem na wstępie Wildcats wygrali a mecz był dobrym widowiskiem z pewną dozą dramaturgii w końcówce, czyli coś co wszyscy lubimy najbardziej. Na dodatek Ryan Field wypełniony był po brzegi (sellout) do czego przyczynili sie także w dużym stopniu kibice gości,których tysiące tego dnia przyjechało do Chicago. Nie dopisała tylko pogoda – pomimo, że mecz był rozgrywany w godzinach południowych, odbywał się przy sztucznym oświetleniu.
W pierwszej połowie, którą wygrali gospodarze oglądaliśmy tylko 1 TD. Wywalczył go w swoim dobrym stylu QB Wildcats – Dan Persa. W tej fazie gry obie drużyny grały ostrożnie, wręcz asekuracyjnie, większą uwagę przywiązując do defensywy. Wśród gospodarzy wyróżnił się CB J. Vaughn i LB N. Williams, natomiast DT K. Klug najlepiej prezentował się spośród gości.
Przełom w stylu gry nastąpił po przerwie: WRs NU gubili piłkę za piłką wobec czego Persa musiał decydować się na indywidualne akcje. Inaczej rzecz się miała w zespole Hawkeyes: QB R. Stanzi rzucał celne, dalekie podania dzięki którym goście szybko zdobywali teren. Na efekty nie trzeba było długo czekać – dwa podania Stanziego ( 5 jardowe do Marvina i 70 jardowe do Derrella) zakończone zostały przyłożeniami i przyjezdni objeli prowadzenie 17:7. Wydawało się , że nic już nie może zmienić obrazu gry bowiem Iowa to team nr 13 BCS a NU jest przecież poza Top 25. A jednak stało się inaczej...
Czwarta kwarta należała znów do gospodarzy. Zmobilizowani przez trenera P. Fitzgeralda i szaleńczy doping „purpurowych” kibiców, potrafili odwrócić wynik na swoją korzyść. Najpierw podanie Persy do Eberta i touchdown a na 1:22 przed końcem 20 jardowe podanie Persy do D. Fields (zakończone przyłożeniem) przechyliło szalę zwycięstwa na stronę ambitnych Wildcats. Goście jeszcze próbowali walczyć ale wynik już do końca pozostał niezmieniony 21:17 dla gospodarzy.
Niewątpliwą gwiazdą tego futbolowego widowiska był QB Dan Persa. Oto jego statystyki: 32 celne podania (43 próby) na odległość 318 jardów, 2 TDs i 1 Int. A poza tym 18 indywidualnych akcji na 78 jardach i 1 TD. Niestety dla jego fanów mam złą wiadomość. Podczas drive zakończonego ostatnim przyłożeniem Persa doznał kontuzji. Jeszcze w sobotni wieczór był operowany i wyrok lekarzy jest następujący: ze względu na zerwane ścięgno Achillesa – koniec gry w tym sezonie. Zobaczymy więc Dana dopiero w przyszłym sezonie (Persa to junior, więc pozostał mu na NU jeszcze następny rok). Oprócz rozgrywającego, ostatecznie pozytywnie trzeba ocenić grę WRs: D. Dunsmore (8rec, 65 jardów) i J. Eberta (6rec, 60 jardów, 1 TD). W obronie wyróżnił się S B. Peters i wspomniany wcześniej N. Williams.
Uważnie obserwowałem rozgrywającego gości R. Stanzi, bowiem według wielu analityków College Football jest to kandydat do tegorocznej Heisman Trophy. Stanzi grał dobrze, nawet bardzo dobrze momentami ale nie wierzę aby zdobył tę prestiżową nagrodę futbolu akademickiego. Oto jego statystyki: 23/41, 270 jardów, 2 TDs i 1 Int. Jednak wśród gości najbardziej podobał mi się RB A. Robinson ( 22 rush, 116 jardów) i WR M. Mcnutt (7 rec, 72 jardy i 1 TD).
Co czeka obie drużyny w dwóch ostatnich tygodniach regularnego sezonu? W najbliższą sobotę Iowa podejmują Ohio State i nie muszę nikomu tłumaczyć jak ważne jest to spotkanie dla obu teamów. W ostatniej kolejce jadą na mecz do Minnesoty. Według mnie Hawkeyes stać na wygranie obu konfrontacji ale pamietajmy, że są to mecze wewnątrz konferencji pomiędzy dość wyrównanymi teamami a wobec tego wszystko jest możliwe. W każdym razie studenci z uniwersytetu Iowa mają już pewny udział w meczu posezonowym Bowl – nie wiadomo tylko jeszcze w którym.
Ciężko jest cokolwiek prorokować odnośnie Northwestern ze względu na stratę lidera zespołu. Z sobotnią formą mogą z nadzieją patrzeć na postseason ale najpierw muszą rozegrać dwa superważne mecze: w najbliższą sobotę bardzo prestiżowa konfrontacja na Wrigley Field z Illinois a w ostatnim tygodniu wyjazdowe spotkanie z Wisconsin. To będą trudne mecze dla NU.
Ja już teraz zapraszam wszystkich do oglądania meczu na Wrigley Field. To nie tylko ważne spotkanie z punktu widzenia sportowego ale każdy kibic futbolu w U.S. wie, że mecz na tym legendarnym już stadionie ma wymiar także historyczny.
Jacek Urbańczyk – Chicago, IL
Dział Amerykański PZFA
jacek1123@yahoo.com
Opis zdjęć:
1) B. Favre po meczu ( Daniel Bociąga)
2) Pat Fitzgerald podczas pomeczowej konferencji (Jacek Urbańczyk)