UPDATE command denied to user 'nflzosnsstrona'@'10.14.20.73' for table 'nfl24_settings'
NFL 24 - Twoje centrum informacji o lidze NFL i Futbolu Amerykańskim
Co dalej z Miami Dolphins?
Dodane przez Marcin dnia Listopad 21 2010 04:09:52
W meczu z Chicago Bears, Miami Dolphins, kolejny już raz w tym sezonie, na własnym boisku nie potrafili odnieść wygranej. Mało tego, dopiero drugi raz, w ciągu 40 lat gry na Florydzie, nie potrafili zdobyć jakichkolwiek punktów. Ofensywa gospodarzy grała bez najmniejszej inspiracji i nawet dzielna postawa obrony, która utrzymywała wynik w miarę wyrównany, na niewiele się zdała.
Chicago wygrało ten mecz ostatecznie 16:0. A miało być to spotkanie, w którym trzeci QB w drużynie Dolphins, Tyler Thigpen, zabłyśnie. Niestety rozgrywający nie był w stanie doprowadzić do jakiejkolwiek zdobyczy punktowej. Przewinienia ofensywne oraz beznadziejna gra akcjami biegowymi miały spory wpływ na obraz pojedynku. Jakie wnioski po tym meczu można wyciągnąć na temat drużyny gospodarzy? Czy oprócz negatywnych, są jakieś pozytywne, mogące pomóc ekipie na dłuższą metę?
Brak motywacji
Z jakiegoś powodu drużyna Dolphins na własnym boisku gra bez ikry, którą widać w meczach wyjazdowych. Brak prawdziwego lidera w formacji ofensywnej powoduje, że są problemy z wykonywaniem zagrań. Można wręcz odnieść wrażenie, że brakuje pewności siebie kiedy tylko zawodnicy ataku mają piłkę. To dziwne bo Miami gra rozsądnie. Jest w końcu drugim zespołem z najmniejszą ilością przewinień średnio na mecz (tuż za Falcons). To jednak nie zmienia faktu, że czasami gracze jak Brandon Marshall czy Ronnie Brown sprawiają wrażenie jakby zapominali o własnych, nieprzeciętnych umiejętnościach, i nie potrafili kreować w ogóle akcji.
Spójrzmy na suche liczby, bo jeśli chodzi o grę running backa, doskonale oddaje to jego zadziwiającą słabszą postawę gdy Miami gra na własnym terenie. Brown w meczach wyjazdowych z Bills i Vikings zdobywa najpierw 65 jardów w sumie, 5.0 na akcję oraz 1 przyłożenie, następnie 80, 6.2 bez przyłożeń. Później mecz z Jets u siebie - 54 jardy ze średnią 4.9. I jak się okazało, dalej na stadionie DOlphins będzie już jest tylko gorzej, dosłownie. Z Patriots już tylko 27 jardów i średnia 2.5. Wyjazd na mecz z Packers i od razu lepiej, 73 jardy przy średniej 3.8. Powrót na spotkanie ze Steelers i już tylko 14 jardów i średnia 1.6. Następnie dwa mecze wyjazdowe - z Bengals 61 jardów i średnia 3.8 a z Ravens 59 jardów przy średniej 6.6 dorzucając jeszcze jedno przyłożenie. I ostatnie dwa mecze na własnym boisku. Z Titans zdobyte 11 jardów i średnia, uwaga 0.9... na szczęście dorzucił swoje jedyne przyłożenie na Sun Life Stadium w tym sezonie. No i wspomniany mecz z Bears, 10 jardów na koncie i średnia 3.3. Oczywiście to nie jest wyłącznie jego wina bo jak tu biegać skoro nie ma gdzie i do tego...
Formacja offensive line nie gra jak prawdziwa zwarta grupa i to co pokazują dalekie jest od tego, czego oczekiwano przed sezonem. Skoro kontuzjowany Jake Long gra lepiej niż pozostała czwórka z tej grupy to czy trzeba coś więcej dodawać? Gdyby nie Panthers, Miami miałoby drużynę zdobywającą najmniej punktów w całej NFL. Myślę, że patrząc na skład personalny stać ich na pewno na więcej. Zresztą fani na pewno nie spodziewali się tak nędznie grającej ofensywy. Co może być tego przyczyną? Może właśnie kłopoty z motywacją i brakiem lidera? Zwłaszcza na swoim stadionie...
Brandon Marshall musi dojrzeć
Dwa mecze pod rząd skrzydłowy popełnia głupie przewinienia. W poprzedniej kolejce, z Titans, rzucił piłkę w kierunku linii bocznej boiska po tym jak ją wcześniej złapał i odgwizdano opóźnianie gry. Przeciw Bears, zabrał swojej drużynie 15 jardów po tym, jak łapiąc piłkę przy linii bocznej podał ją do rozgrywającego gości (Marshall i Jay Cutler byli razem w drużynie grając w Denver Broncos). Zawodnik powinien chyba jednak zachowywać się tak jak zapowiadał, że będzie, a nie tak jak czasami pokazuje. W końcu przybył do Miami jako gracz odmieniony, dla którego dobro zespołu miało być niepodważalnie na pierwszym miejscu. Skrzydłowy tak naprawdę jeszcze nie daje takiego kopa ofensywie jaki mial mieć miejsce. Dodatkowo, ostatnio, momentami pozwala sobie na jakieś dziwne zachowania, które zabierają mu to co najlepsze i dają do namysłu czego tak naprawdę można się po nim spodziewać. Marshall sam obiecał fanom, po przybyciu na Florydę, pewne sprawy odnośnie chociażby swojego zachowania. Wypadałoby dotrzymać słowa, prawda? A może na tą dojrzałość jednak trochę za wcześnie? Oby tylko ten utalentowany zawodnik nie zszedł na złą drogę bo będzie to wielka szkoda.
Chad Henne nadal wartościowym graczem
Chad Henne trafił na ławkę przed meczem z Titans. Jego miejsce w wyjściowym składzie zajął Chad Pennington, który bez wątpliwości byłby w stanie poprowadzić lepiej grę tej ofensywy niż wspomniany wcześniej QB. Powód jest taki, że plan gry, jaki mają Dolphins, nie potrafi w pełni wykorzystać wszystkich mocnych stron Henne. Rozgrywający ma bardzo silną rękę i potrafi całkiem dokładnie podawać na dalsze odległości. A mimo wszystko Miami, nie stawia na te zagrania w ogóle unikając ryzykownych podań w głąb pola. Wydaje mi się, że Chad Henne nie jest rozgrywającym, który skutecznie wpasuje się w obecny system Dolphins. Jeśli jednak (o co wielu fanów się wręcz modli) Dan Henning zostanie zwolniony z roli ofensywnego koordynatora, QB będzie w stanie dalej rozwijać się, zarówno jako pełnowartościowy zawodnik jak i, przede wszystkim, jako prawdziwy rozgrywający.
Chad Henne nie odniesie sukcesu w tej ofensywie. Zwłaszcza kiedy całą filozofię prowadzenia gry przez ofensywnego koordynatora można streścić do stwierdzenia: "Nie będę się zastanawiał nad tym jak bardzo mój rozgrywający może zaszkodzić przeciwnikom, raczej będę się martwił jak bardzo może on zaszkodzić mojej drużynie". Nie twierdzę, że Henne jest jakimś wybitnym graczem, jednak przy tym jakimi schematami grają w ataku, myślę, że należą mu się gratulacje za względnie udane statystyki.
Offensive Line
Formacja ta w drużynie Miami gra strasznie nieregularnie. Jedyny stabilny punkt to Jake Long. O całej reszcie zawodników jako formacji, można powiedzieć, że zrobiła ona trzy kroki wstecz w porównaniu do ubiegłego roku. Sztab szkoleniowy z Tony Sparano na czele, przed obecnym sezonem podjął decyzję, że w najlepszym interesie zespołu należy wymienić cały środek offensive line. Donald Thomas, Justin Smiley oraz Jake Grove odeszli, w ich miejsce pojawiło się trzech nowych graczy do wyjściowego składu - Richie Incognito, Joe Berger oraz John Jerry. Niestety nie grają na poziomie, który sugerowałby maksimum ich możliwości, a cała formacja wypada gorzej niż w ubiegłym roku. I jest to dość dobrze widoczne po efektach akcji biegowych. W sezonie 2009 Dolphins zdobywali średnio w meczu 139.4 jardów po ziemi przy średniej na akcję 4.4. Obecnie, obie te liczby wynoszą odpowiednio 97.9 oraz 3.8. Dodatkowo w poprzednim roku, po akcjach biegowych zdobyto 22 przyłożenia, teraz po 10 meczach jest ich ledwie 3... Jak na grupę zawodników, która miała stanowić jedną z najlepszych formacji offensive line w lidze, trzeba przyznać, że są to wyniki dość słabe. I bez cienia wątpliwości mamy tu spory obszar do poprawy. Swoją drogą drugi zawodnik oprócz Long'a, który został z ubiegłorocznego wyjściowego składu na początku sezonu - Vernon Carey, tegorocznych rozgrywek również nie może zaliczyć do specjalnie udanych. Gra zdecydowanie poniżej swoich możliwości.
Dan Henning powinien odejść
Jak to możliwe, że jest jeszcze ofensywnym koordynatorem w Dolphins? Przecież ewidentnie widać, że Miami nie potrafi zdobywać wystarczającej ilości punktów by wygrywać mecze, i nie pomaga mu nawet całkiem dobrze grająca defensywa. Henning byłby świetnym koordynatorem dla konserwatywnego, grającego bez ryzyka Chada Pennington'a. Był świetnym koordynatorem dla tego rozgrywającego, co zresztą widzieliśmy dwa lata temu, ponieważ jego system gry idealnie pasuje do tego zawodnika. Chad Henne jest jednak innym graczem. Skoro Dolphins na niego postawili to naprawdę nie wiem co Henning jeszcze robi w sztabie szkoleniowym. Henne potrzebuje kogoś, kto pozwoli używać mu jego mocnej ręki w celu zdobywania większych ilości jardów jednym podaniem. Potrzebuje innowacyjnego koordynatora, który zauwa rozgrywającemu i pozwoli pokazać mu jego prawdziwy potencjał. Jeśli Miami chce posiadać tą iskrę w grze ofensywnej, jeśli klub chce by drużyna miała pojęcie co robi w ataku i robiła to z wigorem, należy zacząć porządki od pozbycia się koordynatora, który zdecydowanie hamuje eksplozję potencjału jakiego w Dolphins nie brakuje.
Tranzycja trwa
Miami nadal jest kilka lat do tego by być zespołem uważanym za faworyta w AFC East oraz walczyć o udział w Super Bowl. Mają dobry zespół, jednak nadal jego pewne elementy muszą być poprawione by móc próbować osiągnąć najważniejszy cel w NFL. Będziemy obserwować ciąg dalszy zmian, jeśli ze średniego zespołu mają stać się w przyszłości jednymi z najlepszych w lidze. Wbrew temu co może się wydawać, Dolphins potrzebują wzmocnień w obu formacjach. Wiele osób w Miami ciągle żyje wspomnienia sezonu 2008 i wyniku 11-5. Należy jednak czym prędzej o tym zapomnieć, dla dobra całej organizacji. Tym bardziej, że ówczesny wynik był dosyć zaskakujący dla wszystkich i raczej anomalią niż czymś czego oczekiwano. Miami jest lepsze niż przed rokiem, niewiele lepsze, jednak zawsze. I tak naprawdę uważam, że jest to kwestia jednego bądź dwóch dobrych udziałów w drafcie, by drużyna weszła na kolejny poziom. Należy również pamiętać, że za rok będą już grać młodzi defensorzy, Jared Odrick oraz A.J. Edds, którzy mieli otrzymywać regularnie czas na boisku. Będzie to dodatkowe wzmocnienie oprócz zawodników, którzy się pojawią po najbliższym naborze z NCAAF.
Dolphins nie zagrają w play offs w tym roku
Z obecnym bilansem 5-5 ich szanse na udział w play offs nie wyglądają szczególnie dobrze. I o ile nie otrzymają jakiejś pośredniej pomocy od czołowych drużyn z AFC, swój udział w tegorocznych rozgrywkach zakończą na sezonie regularnym. Jeśli to się potwierdzi, wydaje mi się, że dobrym rozwiązaniem będzie zwiększenie ilości minut jakie spędzają na boisku obecni rezerwowi. Zawodnicy tacy jak Tony McDaniel, Reshad Jones, Micah Johnson, Austin Spitler, Lex Hiliard, Marlon Moore, Roberto Wallace, Ike Alama-Francis czy Nolan Carroll potrzebują tego czasu i meczowego ogrania, by jeszcze lepiej przygotować się na kolejny rok. To dodatkowo pozwoli włodarzom klubu łatwiej ocenić na jakich pozycjach potrzeba wzmocnień, czy też które wymagają dodatkowych zmienników. Ponadto wydaje mi się, że warto zadbać o to by Jake Long poddał się operacji. O ile to oczywiście będzie potrzebne. I im szybciej to zrobi w tym roku, tym szybciej będzie mógł rozpocząć rehabilitację i wrócić do gry.
Jest to kolejny długi i niespecjalnie łatwy sezon dla fanów Dolphins. Jest jednak światełko w tunelu. Myślę, że kibice powinni z optymizmem spoglądać w przyszłość. Bo jeśli nie wydarzy się nic zaskakującego, to podjęcie kilku kroków odnośnie zmian personalnych, trochę szczęścia w drafcie i umiejętne poskładanie wszystkiego w całość, może dać niesamowite efekty. W postaci zespołu, który będzie wymieniany wśród głównych kandydatów do Super Bowl.
Zapraszam do lektury i komentarzy następujących wpisów:
DrugiJard.pl: NFL Week 11 - Zapowiedź - Wcześniejsze mecze
DrugiJard.pl: NFL Week 11 - Zapowiedź - Późniejsze mecze
DrugiJard.pl: NFL Fantasy - Week 11
DrugiJard.pl: NFL Week 10 - Podsumowanie